Xiaomi 12 Pro to dla mnie telefon zagadka. A dlaczego, przekonacie się z recenzji
Flagowa smartfonowa propozycja Xiaomi od niedawna ma numerek 12 z dopiskiem Pro. To telefon, który chce powalczyć z najlepszymi w branży, w segmencie cenowym około 5000 zł. Czy są ku temu podstawy? Sprawdzamy to w naszej recenzji
Zgodnie z przewidywaniami, rok po premierze serii 11, Xiaomi wprowadza 12 generację swoich flagowych telefonów. Tym razem już bez dopisku Mi. W moje ręce jeszcze przed premierą trafił antracytowy Xiaomi 12 Pro. Telefon, w którym na tylnej ściance kryje się łącznie 150 Mpix, po podłączeniu ładowarki wyświetla na ekranie info o 120 W ładowaniu, a w Antutu 9 można wykręcić bez problemu wynik ponad miliona punktów.
To cechy, które zasługują na pochwałę i uwagę, jednak nie oznacza to, że telefon z urzędu jest doskonały. Ubiegłoroczny Xiaomi Mi 11 bardzo mi się podobał, ale w pełni nie czułem się do niego przekonany. Bardziej polubiłem Xiaomi 11 Ultra, ale to był ciężki telefon. Koniec końców najlepszym wyborem z serii 11 wydał mi się Mi 11 T Pro i to nie tylko ze względu na obiektywnie lepszą jakość zdjęć czy rekordowo szybkie ładowanie.
Xiaomi 12 Pro pewnie też doczeka się wariantu 12T Pro, ale to nastąpi prawdopodobnie nie wcześniej jak jesienią tego roku.
Xiaomi nie próbuje oszczędzać usuwając ładowarkę z pudełka. Zresztą wtedy traciłoby jeden z atutów swojego flagowca
Xiaomi 12 Pro pewnie też doczeka się wariantu 12T Pro, ale to nastąpi prawdopodobnie nie wcześniej jak jesienią tego roku.
Jedno wyjaśnienie. Dlaczego Xiaomi 12 Pro porównuje do Xiaomi Mi 11 i Mi 11 Ultra? I gdzie tu Xiaomi 12
Zauważyliście zapewne, że porównuje Xiaomi 12 Pro do Xiaomi Mi 11 lub Mi 11 Ultra. Co prawda, był też model Xiaomi Mi 11 Pro, ale nie trafił on do sprzedaży w naszym regionie. Bliżej mu do Xiaomi 12 Pro, a biorąc pod uwagę krotność zoomu w teleobiektywie wypada on nawet lepiej. Pod innymi względami mamy jednak skok w przód. Nawet jeśli czasem tylko inkrementalny.
Z kolei Xiaomi Mi 11 Ultra liczbą megapikseli w aparatach jest bardzo podobny do 12 Pro. Można powiedzieć, że w ten ostatni tchnięto trochę ducha modelu Ultra, ale to wciąż niżej pozycjonowany model. Choć jak już wiecie, wcale nie tani. Tymczasem Xiaomi 12, bo taki też trafił do sprzedaży, to zmniejszony i zmodernizowany Xiaomi Mi 11. Dla zwolenników niewielkich (ale wciąż dużych z czasowej perspektywy) dziś telefonów, to może być ciekawa oferta.
Xiaomi 12 Pro to z kolei model, który nie miał dotychczas odpowiednika na polskim rynku, więc może zainteresować część dotychczasowych użytkowników Xiaomi Mi 11 jak i Mi 11 Ultra. Dla mnie to właśnie produkt, na który chciałbym ewentualnie zamienić Xiaomi Mi 11.
Porównanie Xiaomi 12 Pro, Xiaomi 12, Xiaomi Mi 11 Ultra i Xiaomi Mi 11
W tabelce zestawiamy cechy czterech modeli. Dwa pierwsze to aktualnie premierowe produkty na naszym rynku, a dwa ostatnie najwyżej pozycjonowane z serii 11. Na Xiaomi 12 Ultra jeszcze poczekamy i choć są już przecieki co do specyfikacji, nie będę jej tu przytaczał.
Model | Xiaomi 12 | Xiaomi 12 Pro | Xiaomi Mi 11 | Xiaomi Mi 11 Ultra |
oprogramowanie | Android 12, MIUI 13 | Android 11, MIUI 12.5 | ||
ekran | » AMOLED » 6,28 cala » 2400 x 1080 pikseli » 120 Hz » Corning Gorilla Glass Victus | » LTPO AMOLED » 6,73 cala » 1440 x 3200 pikseli » 120 Hz » Corning Gorilla Glass Victus | » AMOLED » 6,81 cala » 1440 x 3200 pikseli » 120 Hz » Corning Gorilla Glass Victus | » AMOLED » 6,81 cala » 1440 x 3200 pikseli » 120 Hz » Corning Gorilla Glass Victus |
procesor | Qualcomm Snapdragon 8 Gen1 (4 nm) | Qualcomm Snapdragon 888 (5 nm) | ||
pamięć RAM | 8 GB / 12 GB | 6 GB / 8 GB / 12 GB | 8 GB / 12 GB | |
pamięć wewnętrzna | 128 GB / 256 GB | 128 GB / 256 GB | 256 GB / 512 GB | |
aparat | » 50 Mpix, f/1.9 z OIS » 13 Mpix, f/2.4, 123° » telemakro 5 Mpix, f/2.4 | » 50 Mpix, f/1.9 z OIS » 50 Mpix, f/2.2, 115° » tele 50 Mpix, f/1.9 | » 108 Mpix, f/1.9 z OIS » 13 Mpix, f/2.4, 123° » makro 5 Mpix, f/2.4 | » 50 Mpix, f/2.0 z OIS » 48 Mpix, f/2.2, 128° » tele 48 Mpix, f/4.1 z OIS |
aparat selfie | 32 Mpix, f/2.5 | 20 Mpix, f/2.2 | ||
łączność | Bluetooth 5.2, WiFi 6E, NFC, 5G | Bluetooth 5.2, WiFi 6, NFC, 5G | ||
bateria | » 4500 mAh » ładowanie 67W » ładowanie bezprzewodowe 30W » ładowanie zwrotne 10W | » 4600 mAh » ładowanie 120W » ładowanie bezprzewodowe 50W » ładowanie zwrotne 10W | » 4600 mAh » ładowanie 55W » ładowanie bezprzewodowe 50W » ładowanie zwrotne 10W | » 5000 mAh » ładowanie 67W » ładowanie bezprzewodowe 67W » ładowanie zwrotne 10W |
dodatkowe cechy | 2 głośniki stereo Harman Kardon, dual SIM | 4 głośniki stereo Harman Kardon, dual SIM | 2 głośniki stereo Harman Kardon, dual SIM | |
wymiary | 152.7 x 69.9 x 8.2 mm | 163.6 x 74.6 x 8.2 mm | 164.3 x 74.6 x 8.1 mm | 164.3 x 74.6 x 8.4 mm |
Jak odczuwam różnice w Xiaomi 12 Pro względem Xiaomi Mi 11 i Xiaomi Mi 11 Ultra?
Rok nowsza konstrukcja to i nowszy chipset. Lecz też wciąż uwielbiający ciepło, czyli Snapdragon 8 Gen 1. W testowanym modelu znalazło się 12 GB RAMu i 256 MB wbudowanej pamięci. Już poprzednia generacja nie miała problemów wydajnościowych, dlatego w nowym telefonie przede wszystkim mogę bić nowe rekordy. Bardziej istotna ze względu na komfort pracy jest bezproblemowa praca z MIUI 13, ale o tym trochę później.
Xiaomi 12 Pro ma taki sam ze względu na funkcje zestaw aparatów co Xiaomi Mi 11 Ultra, w porównaniu z Mi 11 zyskuje teleobiektyw, ale traci bardzo dobry aparat makro. Lecz parametry aparatów są inne i Ultra to wciąż Ultra, a Xiaomi 12 Pro wciąż bliżej do Xiaomi Mi 11. I to pomimo zastosowania 108 Mpix sensora w tym ostatnim telefonie w głównym aparacie. Ten sam aparat (główny czyli szeroki) w Xiaomi 12 Pro ma tylko 50 Mpix, ale za to nowszą matrycę i nieco większe pole widzenia. Wszystko jednak nie jest tak oczywiste, ale i o tym będzie dalej.
Ubiegłoroczne modele 11tek bardzo szybko się ładowały, ale dopiero model Xiaomi 11T Pro odskoczył konkurencji. To samo doświadczenie trafiło do Xiaomi 12 Pro i cieszę się z tak szybkiego ładowania jak dziecko. Szybkiego, czyli w niespełna 20 minut od zera do bohatera. Telefon nagrzewa się znacząco w trakcie ładowania, podobnie ładowarka 120 W, która jest wciąż duża i ciężka. Niestety ładowanie innymi ładowarkami nie jest już tak komfortowe (część nie dogaduje się co do szybkości i ładuje bardzo powoli), a to oznacza, że szybkość równa się dodatkowa masa w plecaku czy torbie.
Podczas przedpremierowej prezentacji Xiaomi 12 Pro usłyszałem, że jego cztery głośniki to nowa jakość dźwięku. Stwierdzenie marketingowe w praktyce wybrzmiało mocniejszymi basami (to owszem), ładnym brzmieniem, ale też bardziej wycofanym/stłumionym niż w uznawanych za wzorcowe telefonach. Najbardziej spodobało mi się zachowanie 12 Pro podczas odtwarzania filmów, gdy dobrze separowane były dialogi i ścieżka dźwiękowa. Jednak przy muzyce brakowało wigoru i czytelności dźwięku.
O Xiaomi Mi 11 mówiłem, że jest to telefon „lekki”. Xiaomi Mi 11 Ultra to była z kolei „cegła”. Xiaomi 12 Pro jest złotym środkiem o ile można tak powiedzieć. Czuć jego wagę w ręce, w czym „pomaga” spory rozmiar. Nie jest to w żadnym wypadku waga ciężka, ale Xiaomi 12 Pro polubią przede wszystkim duże dłonie. Dla tych mniejszych jest właśnie Xiaomi 12.
Każdy producent w przypadku swoich flagowych lub prawie flagowych produktów chwali się superparametrami wyświetlaczy. A ponieważ nasze oczy nie są aż tak czułe na różnice, trudno od razu je zauważyć. Na przykład sprawnie działająca regulacja odświeżania, które zaczyna się od 10 Hz (od 1 Hz przy 100% jasności i niektórych aplikacjach, takich jak czytnik e-booków), jeszcze precyzyjniejsze odwzorowanie kolorów. Ekran Xiaomi 12 Pro jest jaśniejszy niż w telefonach poprzedniej generacji, tylko czy zauważycie 610 zamiast 500 nitów przy ręcznej regulacji. Pewnie nie świadomie.
Za to dużo większą jasność maksymalną w trybie Auto podczas korzystania z telefonu na Słońcu znacznie szybciej. Sprawnie działająca regulacja jasności to podobno zasługa sensora zintegrowanego z wyświetlaczem, który lepiej reaguje na ogólne zmiany oświetlenia w otoczeniu.
„Drobiazgi”, które się nie zmieniły
Nowa generacja telefonu, nawet jeśli to flagowiec, to okazja dla producenta, by odskoczyć od „standardu”, którym jest brakujący port minijack czy slot na kartę pamięci microSD. Niestety Xiaomi 12 Pro tej akurat szansy nie wykorzystało i pod tym jest takie samo jak reszta flagowych chińczyków (Huawei stanowi wyjątek, ale jego karty to inny standard).
Dwustronna tacka na karty nanoSIM
Wciąż mamy nadajnik IR, który pozwala wykorzystać telefon jako pilot zdalnego sterowania, a USB choć typu C to nadal w standardzie 2.0.
Xiaomi 12 Pro i bryła telefonu. Tutaj Xiaomi się postarało
Xiaomi 12 Pro wbrew obiegowym opiniom ma certyfikat wodo- i pyło-szczelności, tylko, że jest to jedynie IP53. Pewnie dlatego firma nie chce się nim oficjalnie chwalić, bo nie wypada on w specyfikacji tak jak IP68, które każdy wie co oznacza. Jednak telefon ma podstawowy poziom zabezpieczeń i nie należy obchodzić się z nim aż tak ostrożnie.
Widać to na przykład po wyjęciu tacki na karty SIM i przyglądając się ogólnie bardzo dobrej jakości wykonania telefonu. Poza tym miałem okazję używać Xiaomi 12 Pro w deszczową pogodę, gdy dłoń ociekała od wody i próbowała wedrzeć do wnętrza telefonu. Nic mu się nie stało.
Wreszcie Xiaomi zrobiło telefon z tej górnej półki, który bardzo mi się podoba
Marzyłem, by dostać do testów wersję niebieską telefonu, jednak trafił się wariant antracytowy, czy też czarny. Gdy już opadną pierwsze emocje trudno mu coś zarzucić. Xiaomi 12 Pro ma kształt flagowca (rozmiarami bardzo przypomina Huawei Mate 40 Pro, ale jest o kilka gramów lżejszy) wąziutkie ramki, zakrzywiony nieznacznie po lewej i po prawej ekran. Na szczycie ekranu jest oczko kamerki do selfie. W Xiaomi 12 Pro jest tylko jedna. Powyżej na krawędzi ekranu znajduje się wąska szczelina słuchawki.
Ekran z przodu zabezpieczony jest szkłem Gorilla Glass Victus oraz folią, a z tyłu mamy Gorilla Glass 5. Tył jest też zmatowiony i dzięki temu nie będzie tak szybko się brudził odciskami palców. Na tylnej ściance mamy sporych rozmiarów wysepkę z obiektywami trzech aparatów i oczkiem lampy LED.
Ramkę wykonano z aluminium. Przyciski są jak zwykle po prawej stronie i przyznam, że chciałbym by były odrobinę bardziej wyczuwalne pod palcami. Pomysł ryflowania przycisku odblokowywania telefonu, spotykany w niektórych telefonach, ułatwia wyczucie po omacku, który przycisk jest który.
Xiaomi 12 Pro ma głośniki stereo, a każdy z nich składa się z oddzielnego głośnika niskotonowego i wysokotonowego. Umieszczone są one na dolnej i górnej krawędzi obudowy, jednak nie w pełni symetrycznie, a po przekątnej. Mimo to, nie dostrzeżemy tu dominacji jednego z głośników co ma miejsce w tych telefonach, które niskotonowy głośnik mają jeden.
Czytnik linii papilarnych umieszczono w typowej pozycji, tak jak w innych flagowych telefonach. Działa on bardzo sprawnie, ale przy dzisiejszym zaawansowaniu tej technologii trudno byłoby oczekiwać innego rezultatu.
Czytnik linii papilarnych w Xiaomi 12 Pro ma także funkcję, z której inni robią wielkie halo, a tutaj jest ona przy okazji. To narzędzie do pomiaru tętna, które i w tym przypadku jest ukryte w menu, a nie umieszczone w łatwo dostępnym miejscu.
Ekran Xiaomi 12 Pro zmierzony i policzony
Przekątna 6,73 cala oraz rozdzielczość 1440 x 3200 pikseli to parametry typowe dla flagowca. Tę maksymalną rozdzielczość możemy wymusić, zamienić na nieco niższą 1080 x 2400 pikseli.
Co dzieje się dalej. Otóż jest to bardzo dobry ekran AMOLED (wykonany w technologii LTPO) ze świetnie rozegraną dynamiką zmiany częstotliwości odświeżania od 1 do 120 Hz. W praktyce stale jest to dynamiczne odświeżanie, a jedynie ograniczamy maksymalną częstotliwość. Choć można tu poprawić kilka detali, jak obsługa maksymalnej częstotliwości odświeżania w filmach, która na stałe jest ustawiona na 60 Hz.
Jasność ekranu jest wysoka jak na jego typ. Maksymalnie przy ręcznej regulacji to 600 nitów. W innych trybach, w tym Oryginalny kolor i Tryb czytania, spada ona do 468 i 420 nitów odpowiednio. Stosunkowo jasny jest ekran przy minimalnej jasności, bo ma 2 nity. Lecz przy takiej jasności różnica o 0,5 nit w dół czy w górę i tak nie zrobi wrażenia na naszych oczach. Czernie oczywiście są czarne. Suwak regulacji jasności dość szybko zmniejsza jej poziom, przy ustawieniu na 50% jest to już tylko około 60 nit.
Z kolei maksymalna jasność w trybie automatycznej regulacji wyniosła 1200 nit. Nie tyle co sugeruje Xiaomi, ale też sporo.
Precyzja odwzorowania kolorów jest bardzo dobra, gdy będziemy pamiętać, że domyślne ustawienie to obraz o chłodnej bieli (jest opcja dostosowania kolorystyki do temperatury światła w otoczeniu). Tak jest jednak w każdym dzisiejszym telefonie.
Xiaomi ma w menu sporo opcji regulacji, które umożliwią dokładne dostosowanie kolorystyki również dla profilu sRGB i DCI-P3. Jeśli się na to zdecydujemy dostaniemy doskonałe odwzorowanie barw.
Sporo satysfakcji przyniesie nam obsługa HDR. Xiaomi 12 Pro radzi sobie z Dolby Vision i HDR10+. Efekty są widoczne jak na dłoni, na przykład w serialu Snowpiercer na Netflixie, który w 3 sezonie ma sporo scen o mocnych kontrastach. W menu aparatu znajdziemy z kolei opcję nagrywania filmów z ustawieniem HDR10+ lub HLG.
Szybki to on jest, nawet jak się przytka po rozgrzaniu
Chipset Qualcomm Snapdragon 8 Gen 1 z Adreno 730 oraz 12 GB RAM (można je rozszerzyć o 3 GB pamięcią masową) sugerują ogromna jak na dzisiejsze potrzeby użytkownika wydajność. I tak jest, o czym świadczą wyniki testów syntetycznych. Trzeba jednak pamiętać, że Xiaomi nie udało się załagodzić problemu jakim jest throttling procesora przy jego dłużej pracy na wysokich obrotach.
Najlepsze wyniki kolejno w AnTuTu 9, AnTuTu 8 oraz Geekbench 5
Jest on zauważalny, ale w przypadku testowanego egzemplarza, widoczny w dużo mniejszym stopniu niż się spodziewałem po konsultacjach z kolegami z branży. To przede wszystkim konsekwencja szybszego powrotu testowanego egzemplarza telefonu do normalniejszych temperatur.
Wyniki benchmarków
Parametry telefonu
Bateria
Ocena subiektywna
Także tryb wysokiej wydajności działa skutecznie. Oczywiście, czy taki tryb aktywujemy, czy tego nie zrobimy, telefon i tak po kilku minutach mocno obniży osiągi, co najwyżej kilka minut później. W zasadzie dzieje się to powolutku od samego początku, ale te pierwsze minuty są i tak bardzo wydajne.
Wyniki w 3D WildLife Extreme Stress Test w zrównoważonym trybie wykorzystania baterii. 20 pętli po 1 minuta każda
Wyniki w 3D WildLife Extreme Stress Test w wydajnym trybie wykorzystania baterii. 20 pętli po 1 minuta każda
Czy spadek wydajności ma wpływ na komfort korzystania z telefonu? Otóż okazuje się, że żaden. Bo nawet przytkany chipset jest wciąż bardzo wydajny. I tutaj jak zawsze pojawia się pytanie. Czy nie lepiej byłoby zadbać o inne elementy telefonu zamiast pchać w niego najnowszy układ mobilny? Choćby w lepszą gospodarkę energią o czym poniżej.
Ładowanie i rozładowywanie się Xiaomi 12 Pro w praktyce. Z tym drugim jeszcze mam problem
Jak już wspomniałem, 4600 mAh akumulator Xiaomi 12 Pro ładujemy 120 W ładowarką. Reklamowane 18 minut jest możliwe do osiągnięcia, jednak trzeba wcześniej w ustawieniach aktywować opcję przyśpieszania ładowania. Gdy telefon jest rozładowany (domyślnie ma poniżej 20% akumulatora), to ta funkcja powinna sama się zaproponować. Gdy o niej zapomnimy i tylko podłączymy telefon do ładowania, naładowanie akumulatora zajmie około 22 minut.
Ładowarka i jej parametry robocze
Można polemizować, czy 22 minuty to w ogóle wart uwagi zysk w porównaniu do 35 minut przy ładowaniu 65 W ładowarką. I dopóki trzymamy dyscyplinę to można faktycznie tę różnicę zignorować. Lecz gdy każda minuta się liczy i zapas energii także, to może to 120W ma jednak sens.
Bezprzewodowe ładowanie z mocą 50W powinno napełnić akumulator w około 42 minuty. Nie miałem okazji sprawdzić, czy tak jest w istocie, ale chyba warto uwierzyć na słowo producentowi.
Ustawienia ładowania znajdziemy na zakładce Bateria w menu Bateria
Naładowanie to betka w przypadku Xiaomi 12 Pro. Schody zaczynają się, gdy tę energię zużywamy. Przy braku aktywności telefon bardzo dobrze się sprawdza. Rozładowuje się na tyle wolno, że nawet po kilku dniach nie powinno być problemu z jego uruchomieniem.
Za to gdy zaczniemy z niego intensywnie korzystać, to dostrzeżemy, że jest to „telefon na jeden dzień”. Wytrzyma od rana do wieczora, ale jeśli chcemy mieć zapas energii na kolejny poranek trzeba trochę mniej go angażować do poważnych zadań. Więcej jest możliwe, ale nie liczmy na szczególnie wysokie wartości SOT. U mnie ok. 5 godzin to był standard, więcej uzyskałem, gdy zrobiłem dłuższą sesję wideo czy internetową.
W przypadku takich sesji Xiaomi 12 Pro nie wypada śpiewająco. „Tylko” 11 godzin przeglądania internetu przez Wi-Fi, a przy 5G nawet mniej niż 10 godzin. Oglądanie wideo możliwe było przez 14 -15 godzin nim rozładował się akumulator. Czas rozmów telefonicznych jest przyzwoity, ale nie tym przecież mierzy się sprawność zarządzania energią w dzisiejszych telefonach.
Czas pracy na baterii to problem, ale nie jest to też nic zaskakującego. Podobne kłopoty ma dziś wiele flagowców, które wyposażane są w superwydajne chipsety. Wciąż nie są one okiełznane i efekt jest taki jak widać. Na szczęście nie dyskryminujący i nie trzeba obawiać się, że ruszyliśmy w miasto na większość dnia bez ładowarki w kieszeni.
Warto też pamiętać o tym, że dopiero dłuższe użytkowanie telefonu pozwoli na realną ocenę pracy akumulatora. Obecne urządzenia mają bowiem taką cechę, że "uczą się" użytkownika. Być może ta nauka w przypadku Xiaomi 12 Pro nie pójdzie w las.
MIUI13 potrafi być przyjemne, ale umie wbić też szpilę w najmniej oczekiwanym momencie
Nakładka MIUI 13 budzi różne emocje, choćby ze względu na taki drobiazg jak brak autostartu aplikacji po ich wyłączeniu (wiele osób to krytykuje). W Xiaomi 12 Pro nakładka jest sparowana z Androidem 12 i związanymi z tym nowościami. W sporo tańszym Redmi Note 11 Pro, mimo zastosowania MIUI 13 wciąż mamy Androida 11.
Osobiście nie miałem nigdy większych zarzutów do MIUI, choć nie jest to środowisko tak wygodne jak ColorOS i jego pochodne. I jakby na złość właśnie z Xiaomi 12 Pro kilka razy MIUI mocno dało mi się we znaki zmuszając do resetu telefonu lub blokując na chwilę interfejs. Ale i tak daleki jestem od krytykowania telefonu akurat z tego powodu. Widać, że MIUI się rozwija w dobrym kierunku i nie stawia tylko na liczbę funkcji, ale też ich użyteczność. Ucieszyły mnie na przykład powiadomienia błyskaniem krawędzi wyświetlacza, które lubię z innych telefonów.
Podsystem foto i wideo
Xiaomi już od serii 11 kusi nas telefonami, w których główne aparaty mają ogromne jak na swoje potrzeby oczko obiektywu. Również w Xiaomi 12 Pro mamy taki aparat, ale dwa pozostałe obiektywy choć mniejsze, kryją sensory z tą samą liczbą megapikseli. Jednak to nie one decydują o jakości zdjęć, a rozmiar sensora i relacja optyka/kąt widzenia dlatego pomimo 50 Mpix w każdym aparacie na tylnej ściance dostaniemy zgoła odmiennej jakości zdjęcia.
Aparaty cyfrowe na tylnej ściance Xiaomi 12 Pro. Skromnie opisane
Aparaty w Xiaomi 12 Pro:
- aparat główny (szerokokątny): 24 mm f/1.9 , sensor Sony IMX707 typu 1/1.28 cala 50 Mpix, piksel 1.22 um (2.44 um w domyślnym trybie QuadBayer, 12.5 Mpix), AF i OIS
- aparat ultraszerokokątny: 14 mm f/2.2, sensor Samsung JN1 typu 1/2.76 cala 50 Mpix, piksel 0.64 um (1.28 um przy łączeniu QuadBayer/Tetracell, 12.5 Mpix), brak AF i OIS
- aparat tele: 48 mm f/1.9, sensor Samsung JN1 typu 1/2.76 cala 50 Mpix, piksel 0.64 um (1.28 um przy łączeniu QuadBayer/Tetracell, 12.5 Mpix), AF
- aparat przedni: 26 mm f/2.5 typu 1/3.14 cala 32 Mpix, piksel 0.7 um
Teoretycznie jest wszystko czego potrzebujemy, ale brak „dłuższego” tele doskwiera. Co prawda 48 mm zapewnia taki standardowy kąt widzenia w fotografii, ale gdyby było tu przynajmniej coś x3, czyli około 72 mm. Z nadmiaru pikseli w sensorze dałoby się ulepić pewnie i przyzwoity zoom hybrydowy x5. Takie tele rekompensowałoby także brak wyróżnionego aparatu makro. Wszyscy byliby zadowoleni.
Wystający obiektyw głównego aparatu na wysepce z aparatami. Dwa pozostałe to od lewej, tele i ultraszeroki
Szkoda też, że ultraszerokokątny aparat nie ma AF. To co prawda problem nie tylko Xiaomi, ale też ma go wielu konkurentów, więc nie było powodu, by go pomijać.
Oprogramowanie aparatu i kamery jest takie samo jak dotychczas, czyli bardzo wygodne w obsłudze z możliwością dostosowania listy trybów na ekranie głównym aparatu jak i sposobu wywołania listy Więcej.
Wśród rzeczy które potrafi Aparat w Xiaomi 12 Pro należy wspomnieć o:
- Xiaomi ProFocus czyli śledzenie ludzi, kotów i psów (w praktyce dowolnego ruchomego obiektu) pod nazwą Wyostrzanie ruchu / śledzenie oczu (foto i wideo),
- nocne zdjęcia i filmy z przedniej kamery,
- filmowanie z wyłączonym ekranem,
- tryb Pro dla zdjęć i filmów z funkcją Zebra (podkreślanie niewłaściwie naświetlonych motywów) i Focus Peaking (oznaczanie konturów, które są ostre),
- tryb zapisu RAW dla każdego tylnego aparatu,
- tryb zdjęć 50 Mpix dla każdego tylnego aparatu,
- filmowanie z HDR, HDR10+ lub HLG,
- efekty filmowe / klonowanie osób na zdjęcia i filmie / gotowe scenariusze blogowe z kreatorem nagrań,
- wideo 8K przy 24 kl/s, zapisywane z kodekiem H.265,
- dodatkowa stabilizacja elektroniczna dla nagrań FullHD przy 30 kl/s,
- stabilizacja elektroniczna dla nagrań FullHD z aparatu ultraszerokokątnego przy FullHD 30 kl/s,
- automatyczna korekta zniekształceń kadru na ultraszerokim kącie,
- redukcja migotania.
Teoria wygląda przyzwoicie, a jak jest w praktyce?
Fotografowanie Xiaomi 12 Pro, czyli postęp w foto coraz trudniej zauważyć
Najpierw przyjrzyjmy się zdjęciom wykonanym w słoneczny dzień każdym z trzech aparatów na tylnej ściance. Kolejno ultraszeroki, główny i tele x2.
Teraz zdjęcia wykonane przy słabym oświetleniu.
Prawda, że bardzo ładne zdjęcia. Naprawdę można polecić telefon z takimi aparatami. Szkopuł w tym, że nie są one znacząco lepsze od tego co można było uzyskać poprzedniej generacji telefonami. I nic w tym dziwnego, bo postęp w fotografii smartfonowej coraz trudniej zauważyć. A czasem pogoń za lepszym sprawia, że spelnia się znane przysłowie.
Brak obiektywu makro można zauważyć na zdjęciach z bliska. W zasadzie z dość bliska, bo makro to w żadnym wypadku nie jest.
Po nocny tryb fotografowania najlepiej sięgać wtedy gdy zwykły tryb Zdjęcie nie daje rady. A wtedy efekty są warte zachodu (czyli chwili przez jaką trzeba potrzymać aparat w trakcie wykonywania zdjęcia).
Ta sama scenka, ale w trybie Noc
Tryb nocny ma też sens, gdy zakres dynamiczny zdjęcia jest duży, na przykład gdy trzeba "zgasić" jasne lampy w nocy.
Xiaomi 12 Pro zapewnia nam solidne doświadczenie podczas fotografowania i to się chwali, ale trzeba pamiętać, że każdy z aparatów na swój sposób dokłada się do całokształtu:
- do głównego aparatu nie można mieć zarzutów, zdjęcia wyglądają bardzo dobrze, kolory trzymają się rzeczywistości, zarówno za dnia jak i przy słabym oświetleniu, a aparat dobrze radzi sobie też w trudnych warunkach,
- ultraszeroki kąt jest tutaj najbardziej nieprzewidywalny, raz zdjęcie jest bardzo dobre i ewidentnie lepsze niż te z Xiaomi Mi 11, raz wypada tak, że zastanawiamy się na co nam te 50 Mpix, fotografowanie w ekstremalnie słabym oświetleniu jest już poza zasięgiem jego możliwości
- aparat tele x2 robi ładne zdjęcia, tylko że bardzo podobny efekt możemy uzyskać przycinając fotografie z głównego aparatu, co oznacza, że sens takiego aparatu trudno uzasadnić jeśli nie sięgniemy po zapis w formacie DNG, wtedy są pewne korzyści
I jeszcze garść dodatkowych zdjęć wykonanych w różnych warunkach oświetleniowych każdym z trzech tylnych aparatów.
Zdjęcia na ultraszerokim kącie widzenia
Portrety z aparatu tele (po lewej) i zdjęcia selfie (po prawej)
Filmowanie Xiaomi 12 Pro, czyli bardzo ładne 4K/60p i przyzwoite 8K
Xiaomi raczy nas telefonem, w którym na hasło 60 kl/s nie trzeba drżeć ze strachu o jakość obrazu. Jest ona taka sama jak przy 30 kl/s, a same nagrania płynniejsze. Dotyczy to zarówno 4K jak i FullHD. Przede wszystkim dla głównego aparatu, bo przy ultraszerokim kącie to 60 kl/s wypada odrobinę słabiej niż 30 kl/s. Dużo gorzej jest na zoomie x2, gdy tylko 30 kl/s przy 4K ma jakikolwiek sens, a i tak wtedy filmy są znacznie miększe niż z pozostałych aparatów.
Rozdzielczość 8K dostaniemy tylko z głównego aparatu, choć pikseli starczy w każdym z modułów na tylnej ściance. To 8K to 24 kl/s i ma to swoje ograniczenia. Ta rozdzielczość jeśli z niej skorzystacie bardziej przyda się przy mocno detalicznych sceneriach, albo wtedy gdy chcemy w trakcie filmowania się zoomować. Różnica widoczna jest przede wszystkim za dnia, choć i na nocnych nagraniach wprawne oko dostrzeże nieco lepszy obraz. To jednak nie 60 kl/s, a często ważniejsza jest płynność niż, już tak nie widoczny jak przy zmianie z FullHD na 4K, wzrost rozdzielczości nagrania.
Tym co przede wszystkim zarzuciłbym nagraniom filmowym to stosunkowo mało nasycone kolory. Widać to przede wszystkim na niebie i trawie. Funkcja śledzenia obiektów sprawdza się dobrze, a dodatkowa stabilizacja nie jest potrzebna, gdyż domyślnie i tak mamy bardzo stabilne nagrania. Również funkcja HDR w różnych wariantach ma sens. Nawet jeśli jest to zwykłe HDR, które możemy użyć przy rozdzielczości 4K/30p. Przyda się na przykład podczas nagrań scen, w których słońce mocno oświetla dłonie, co w standardowym nagraniu skutkuje mocnym ich wypaleniem.
Podsumowanie, czyli Xiaomi 12 Pro jako telefon zagadka
Dlaczego określam Xiaomi 12 Pro mianem telefonu zagadki? Bo tak naprawdę nie wiem do końca, komu konkretnie go polecić. Pomijając kwestię akumulatora, która jest bolesna tylko gdy chcemy telefon zabrać bez ładowarki na kilkudniową wyprawę w góry, i trudną do zaakceptowania decyzję o zoomie optycznym tylko x2, dostajemy bardzo fajny telefon. To jak fajny zależeć będzie jak zwykle od ceny, o której za chwilę.
Bez tego balastu, Xiaomi 12 Pro to chyba najładniejszy flagowiec tej marki, a być może nawet w całym segmencie produktowym. By nie ograniczać się tylko do cech wizualnych, smartfon z bardzo dobrym wyświetlaczem, coraz sprawniej działającym MIUI i satysfakcjonującym podsystemem foto-wideo. Nie jest to szczyt możliwości, nawet dla Xiaomi, ale myślę, że ograniczeniem będzie tu bardziej użytkownik niż sam telefon.
A co na to konkurencja? Wskazówka w postaci ceny skomplikowała tylko sprawę
Wiemy już, że za Xiaomi 12 Pro przyjdzie nam zapłacić 5199 złotych. To mówiąc kolokwialnie, kupa szmalu, nawet jeśli telefon ma podstawy, by być uznanym za porządnego flagowca. Jednak Xiaomi nie odpuszcza i prosi nas o to, byśmy potraktowali ten telefon prawie tak samo jak Xiaomi Mi 11 Ultra, bo różnica na poziomie 10% przy takim pułapie cenowym nie jest aż tak zatrważająca. A przecież ten ostatni ma ceramiczną obudowę i wciąż jest bardzo dobry. Z kolei Xiaomi Mi 11 też daje radę, a jest dziś dużo tańszy.
Zestaw sprzedażowy Xiaomi 12 Pro zawiera ładowarkę z kabelkiem USB, przejrzystą osłonkę na plecki telefonu, szpilke do wyjmowania slotu na karty SIM oraz trochę papierowych dokumentów
Xiaomi każe nam spojrzeć się inaczej na ceny telefonów nie tylko własnej marki. Jednak Xiaomi 12 Pro wcale nie musi zgarnąć pospołu z innymi lauru za ten najdroższy w swojej klasie telefon. Jeszcze w tym półroczu powinny bowiem pojawić się kosztowniejsze propozycje, a niekoniecznie dużo lepsze.
Xiaomi 12 Pro spotka się z krytyką, jak każdy flagowiec w wysokiej cenie, któremu można zarzucić choćby jedną rzecz. Nie zmienia to faktu, że jest to dobry telefon, który potrafi skusić
Kończąc tę recenzję. Xiaomi 12 Pro może okazać się dobrym wyborem, nawet przy swojej cenie, jeśli jako potencjalny klient zaakceptujecie jego mocne strony i nie przejmiecie się tym co wymaga poprawki, być może poprzez aktualizację. Trzeba przy tym pamiętać, że dziś trudno o telefon uniwersalny, który zadowoli każdego bez wyjątku.
Telefon można kupić w popularnych sieciach handlowych (Komputronik, Media Expert (z kodem P-13301), MediaMarkt, Neonet czy RTV Euro AGD).
Xiaomi 12 Pro
Opinia o Xiaomi 12 Pro [256 GB]
- świetna jakość wykonania produktu,
- atrakcyjne wzornictwo,
- doskonała wydajność chipsetu,
- bardzo dobry i jasny ekran AMOLED,
- sporo ciekawych nowości w MIUI 13,
- dźwięk stereo, z mocniejszymi niż zwykle niskimi tonami,
- dynamiczne odświeżanie ekranu 120 Hz,
- bardzo szybkie ładowanie przewodowe 120 W, bezprzewodowe 50 W
- solidny zestaw aparatów cyfrowych,
- dobre nocne zdjęcia z głównego aparatu,
- bardzo dobre portrety i zdjęcia z przedniego aparatu,
- bardzo dobre filmy 4K przy 60 kl/s,
- dobre wideo 8K, choć tylko 24 kl/s,
- obsługa HDR zarówno przy odtwarzaniu jak i nagrywaniu filmów.
- telefon szybko zużywa energię, to typowa konstrukcja na jeden dzień używania,
- ze względu na powyższe, potrafi się nagrzać,
- zoom x2 choć dobry, nie jest tak użyteczny jak x3 czy x5,
- szkoda, że producent nie sygnalizuje IP oficjalnie,
- dźwięk potrafi uciekać w trakcie rozmów górnym otworem głośnika,
- brak slotu na kartę microSD i złącza minijack.
Fotografia produktowa: Alicja Żebruń
Komentarze
8Xiaomi odjechało jak po najlepszych dragach 'P
Miałem brać Iphona, ale ten Xiaomi kusi.
Buahahaha xD
I te wszystkie atrakcje za jedyne 5 koła.
To ja już podziękuję za te fjuczery.