Gdyby uczucie nudy można było przedstawić obrazem, jej świetną ilustracją byłaby cut-scenka z pierwszej części Wiedźmina, na której Geralt przeprawia się łódką na bagna. CD Projekt zawsze dbał o to, żeby rzeki i jeziora były malowniczymi elementami wiedźmińskiego krajobrazu, jednakże nigdy nie pozwalał nam na realne korzystanie z nich. Jak dotąd były to raczej naturalne przeszkody, niż obszary do eksploracji.
Ten stan rzeczy ma się zmienić diametralnie w Dzikim Gonie. Geralt ma nie tylko nurkować pośród mniej lub bardziej przyjaznych rybek i innych morskich stworów, ale też wreszcie samemu chwycić za ster łodzi. Ujęcia z nowej produkcji CD Projektu pokazują wiedźmina kierującego rozlatującą się łajbę w sam środek wzburzonych fal.
Ponoć regat braknie, ale już samo borykanie się z przewalającymi się bałwanami może być nie lada frajdą. Ponadto wiemy, że niektóre z występujących w grze lokacji będą dostępne jedynie w ten właśnie sposób.
Jednym z takich miejsc będą zapewne Wyspy Skellige. To tam przyjdzie nam podziwiać twierdze zaszyte w górskich kotlinach i majestatyczne fiordy. O ile wolne miasto Novigrad może nasuwać niejasne skojarzenia z Nowogrodem Wielkim i przedwojennym Gdańskiem, o tyle nazwy wysp wchodzących w skład archipelagu Skellige (Undvik, Hindarsfjall czy Spikeroog) jednoznacznie wskazują na źródło inspiracji Sapkowskiego.
Kultura wyspiarzy jest łudząco podobna do tej, jaką rozwinęli Wikingowie. Zatem Geralt nie będzie już jedynym jasnowłosym mięśniakiem w grze. To o tyle ciekawe, że do tej pory przychodziło mu borykać się głównie z pulchnymi gwardzistami i wychudzonymi elfami z komand Scoia'tael.
Jak nasz specjalista od mokrej roboty odnajdzie się w społeczności facetów tak samo stereotypowo samczych, honorowych i upartych jak on sam?
Wiemy, że jeden z questów rozpoczyna wtargnięcie niedźwiedzi na wystawną ucztę. Ta scena świetnie ukazuje surowość archipelagu Skellige, gdzie okrucieństwo lokalnej fauny idealnie współgra z bezwzględnością skonfliktowanych ze sobą rodów. Czy w tym miejscu Geralt odnajdzie się równie dobrze, jak w krainach o łagodniejszym klimacie i obyczajach?
Zapach zgliszczy o poranku
Jak gdyby nie dość było miejscowych intryg i knowań, świat Wiedźmina 3 spowija cień konfliktu globalnego. Finał Zabójców Królów zostawił nas w pełnej napięcia chwili, kiedy to wojska Emhyra var Emreisa przekroczyły graniczną rzekę Jarugę wdzierając się na tereny Królestw Północnych.
W wyniku tego najazdu znacznie ucierpiało Vellin, czyli Ziemia Niczyja, część północnej Temerii. Jest to jeden z głównych obszarów, jaki przyjdzie nam przemierzać w Wiedźminie 3. To właśnie w tym miejscu pełno spalonych wiosek, drzew, które obrodziły wisielcami czy też pól stratowanych kopytami kawalerzystów.
Przedsmak tego klimatu oferuje nam już sam początek Dzikiego Gonu, kiedy to po drodze do Białego Sadu Geralt i Vesemir przejeżdżają przez spustoszoną wioskę, gdzie czarne szkielety spalonych chałup skrywają zwęglone zwłoki ich właścicieli.
Co zabójca potworów znajdzie na ziemiach, gdzie częściej można spotkać trupa, niż żywego? Być może połączenia jednego i drugiego, a więc żywe trupy, takie jak chociażby wampiry. Nie braknie też ghuli, graveirów i innych trupojadów, które – jak zauważa Geralt w rozmowie z Vesemirem – o tyle są pożyteczne, że zapobiegają szerzeniu się epidemii.
Zdaje się, że ten olbrzymi i dosyć różnorodny obszar świata trzeciej części Wiedźmina będzie chyba najmroczniejszą lokacją, jaką przyjdzie nam odwiedzić. Starczy przypomnieć, że to w tych okolicach znajdują się bagna, na których spotkamy trzy upiorne wiedźmy znane nam z materiałów udostępnionych przez CD Projekt Red.
Novigrad może stać się dla nas bazą wypadową i centralnym punktem tak fabuły, jak i naszych społecznych kontaktów. W Skellige zostaniemy wplątani w sieć dworskich spisków i poczujemy na własnej skórze mroźny morski wiatr, który hartuje serca mieszkających tam wojowników. Natomiast Ziemia Niczyja będzie mrocznym matecznikiem tego zła, jakie niesie ze sobą wojna oraz ludzka nienawiść.
Studenckie libacje i książęce orgie
Rozgrywka w Dzikim Gonie ma być szczególnie wymagająca dla gracza. Może właśnie dlatego CD Projekt Red postanowił osadzić dwa dodatki do swojej najnowszej produkcji w miejscach, które bardziej kojarzą się z odpoczynkiem i zabawą, niż z nieustającym śmiertelnym zagrożeniem. Pierwszy z nich, Serca z Kamienia, zabierze nas do uniwersyteckiego miasta Oxenfurt. Już sama nazwa jasno nawiązuje do słynnej angielskiej uczelni.
Prozę Sapkowskiego charakteryzują aluzje i parodystyczne nastawienie, toteż możemy oczekiwać fascynującej karykatury studenckiego życia. Mówi się, że Oxenfurt to miejsce barwne, gdzie nauka dzieli swoje rządy z innym idolem żakow, jakim jest alkohol. Wiemy dobrze, że i Biały Wilk nie stroni od białej wódki, toteż nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, jeśli niejednego questa przyjdzie nam wykonać w stanie upojenia.
Jednak nie samą siwuchą człowiek żyje. Warto czasem sięgnąć też po dobre wino. Tego trunku przyjdzie nam zasmakować w Touissant, gdzie przeniesie nas drugie z zapowiadanych rozszerzeń o tytule Krew i Wino. Ta urokliwa kraina, inspirowana tak królestwami z bajek dla dzieci, jak i francuską prowincją, pojawiała się w pięcioksięgu. To właśnie tam księżna Anna Henrietta romansowała z Jaskrem, a Geralt w międzyczasie, jak to Geralt, polował na potwory.
Jednak nawet te ostatnie wydawały się mniej straszne w tak malowniczym miejscu, jak słynące z winnic Touissant. Lokacje, w których osadzono oba rozszerzenia, wyglądają bardzo idylliczne, co powinno budzić naszą podejrzliwość. Bo chyba nie przypuszczamy, że akurat w tych dwóch przypadkach Redzi oszczędzą nam prawdziwej grozy?
Oczywiście, poza wymienionymi lokacjami, możemy spodziewać się wielu innych, a wśród nich również takich, które trudno nam sobie nawet wyobrazić. Twórcy Dzikiego Gonu półgębkiem wspominają o miejscach fantastycznych i nadnaturalnych, które przyjdzie nam odwiedzić w ich najnowszej produkcji. Od razu przychodzą na myśl śnieżne pustkowia będące wytworem umysłu Jakuba de Aldersberg z pierwszego Wiedźmina.
Czyżby te tajemnicze przestrzenie miały związek z grywalną postacią Ciri i jej zdolnością do teleportacji? Odpowiedź na to pytanie poznamy wraz ze zbliżającą się premierą, kiedy to każdy z nas osobiście będzie mógł wyruszyć do Białego Sadu, Novigradu lub po prostu w nieznane.
Komentarze
29@gutko oczywiście, że będzie można