Wyczerpująca odprawa, znakomity opis sytuacji, szczegółowy plan uwzględniający każdą możliwą ewentualność, czuwająca nad wszystkim Kwatera Główna i partnerzy rekrutowani spośród najlepszych. Tak do ni
Film Ubisoft: Vegas2 Announcement Trailer
Tom Clancy's Rainbow Six Vegas 2 to druga część gier z podserii "Vegas", zapoczątkowanej w grudniu 2006 roku. Określenie sequel, tudzież prequel byłoby nie na miejscu, ponieważ akcja obu produkcji się ze sobą przeplata i wzajemnie uzupełnia.
Po raz kolejny przenosimy się do światowej stolicy rozrywki - Las Vegas. W pierwszej części twórcy postawili na obecność kolorowych kasyn, jaskrawych neonów i atmosfery rodem z jaskini hazardu, a ostateczny efekt tej decyzji był znakomity. W Vegas 2 takich akcentów również nie zabraknie, choć z bliska przyglądamy się także zapleczom tego typu placówek i te, niestety, takie radosne już nie są.
W grze wcielamy się w postać niejakiego Bishopa, dowodząc przez większość zabawy dwoma wyszkolonymi partnerami, bezdyskusyjnie wykonującymi nawet najdziwniejsze rozkazy naszego bohatera.
Jak przystało na produkcję z serii Rainbow Six, zadaniem całego odziału jest ratowanie świata przed zagrożeniem związanym z działalnością terrorystów. Ubisoft postanowił dobudować do tego warstwę fabularną, choć na pierwszy rzut oka wydaje się ona być nieszczególnie porywająca. Po wykonaniu określonej misji nagle dowiadujemy się o niezwykle istotnym wydarzeniu w innej części Las Vegas, udajemy się do helikoptera... i w zasadzie dokładnie jak jego śmigło - tak się to kręci.
Kruczek polega na tym, że tak naprawdę fabułę w pełni można zrozumieć tylko dzięki dobrej znajomości pierwszej gry z cyklu Vegas. Zawarte w kontynuacji siedem misji zostało tak rozplanowane w czasie, że część z nich rozgrywa się przed wydarzeniami znanymi z Rainbow Six Vegas, część równolegle, a ostatnia część - już po, będąc przy okazji swoistym uwieńczeniem całej historii.
Takie podejście do tematu na pewno nadaje jej nieco głębszego sensu, chociaż szczerze mówiąc - można się w tym nieco pogubić tracą fabularne smakowitości, na dodatek szczerze wątpię by gracze pamiętali o co chodziło w produkcji, z którą mieli styczność kilkanaście miesięcy temu. Twórcom chwalą się ambicje, a delikatne potknięcia można wybaczyć, w końcu perfekcyjna konstrukcja fabuły nie jest w tego typu grach aż tak bardzo istotna.
Siedem długich rozdziałów, każdy z nich zaś podzielony na kilka aktów. Autorzy przypilnowali, by te rozgrywały się w różnorodnych sceneriach.
Zaczynamy w zaśnieżonych Pirenejach, bynajmniej nie związanych z tematyką Miasta Grzechu. Szybko jednak okazuje się, że jest to po prostu misja treningowa, która w miarę szybko przysposobi nas do interfejsu Vegas 2. Uczciwie przyznaję, że był to jeden z ciekawszych i bardziej dynamicznych samouczków z jakimi kiedykolwiek miałem okazję się zetknąć.
Po jego ukończeniu przenosimy się w dużo cieplejszy rejon Las Vegas, a same misje rozmieszczone są w takich lokacjach jak sala konferencyjna, duża biblioteka, parkingi czy pustynia w Newadzie. Naturalnie twórcy umieścili także kolorowy teatr i kasyna, dla mnie jednak jest ich zdecydowanie za mało. To troszkę tak jakby robić grę o Warszawie, ale zamiast po Pałacu Kultury kazano graczom biegać po podziemnym parkingu Złotych Tarasów.
Film Ubisoft: A.C.E.S. demonstration