System Windows Mobile w wersji 6.0 PL działa z dostateczną płynnością, ale bez rewelacji. Trzeba się przyzwyczaić do nieco zwolnionych reakcji programów i dostosować do tego rytmu, wówczas obsługa nie sprawi nam problemów. Myślę, że w tej dziedzinie model G910 zachowuje się identycznie (no, może jednak jest troszkę szybciej), jak starszy G900.
Stabilność systemu jest bez zarzutu, podczas testów nie odnotowałem żadnych problemów, zamrożeń, zwisów.
Jakość obrazu jest podobna, jak w przypadku G900. Świetna ostrość, pięknie prezentuje się wygładzona czcionka, poprawiono też kąty widzenia, które w G900 były mniejsze. Podczas oglądania zdjęć widać niedostatek palety kolorów, ale dopóki ekrany montowane w PDA nie będą dysponować pełniejszą paletą niż obecnie implementowane 65 000 kolorów – trzeba to przełknąć. Pewną wadą może być również zastosowanie czterostopniowej regulacji jasności – czasem trudno dobrze dostosować ten parametr do warunków zewnętrznych.
Słabą stroną Toshiby jest dźwięk. Zarówno w słuchawce telefonicznej, jak i ten z zewnętrznego głośniczka jest za słaby, za cichy. Czasem można przegapić ważny telefon lub nie słyszeć głosu rozmówcy wśród gwaru miasta. Jakość dźwięku w dołączonych do PDA słuchawkach jest przyzwoita, dźwięk brzmi czysto, dobrze słucha się muzyki, ale słuchawki nie są zbyt wygodne.
Aparat fotograficzny z matrycą 2 mpx ma autofokus oraz słabą lampkę błyskową, robi bardzo dobre zdjęcia, jak na palmtopa. Fotografie są w miarę ostre, lecz mają lekko wyblakłe kolory, a kiedy jest słabe światło – wysokie szumy. To niestety norma w dzisiejszych czasach, producenci PDA zostali w tyle, jeśli wziąć pod uwagę aparaty montowane dziś w nowych Nokiach, Samsungach czy Sony-Ericssonach.
Najpoważniejszą chyba zmianą w stosunku do G900 jest pozbawienie modelu G910 funkcji Host USB, a w ramach rekompensaty dodanie GPS-u. To chyba zmiana w dobrym kierunku, bo bez Host USB można się na ogół obyć, a bez GPS-u coraz trudniej.
Moduł zastosowany w Toshibie działa dobrze – ale nie zawsze. Otóż nie udało mi się zmusić GPS-u do współpracy z AutoMapą, natomiast z Google Maps pracował bez zarzutu. Ze względu na specyficzną budowę G910 problemem może też być przymocowanie G910 w samochodzie za pomocą standardowych uchwytów.
Bateria nie jest mocną stroną Toshiby. Umożliwia kilka godzin ciągłej pracy z włączonym ekranem i modułem GSM – od 4 do 6 godzin, w zależności od stopnia podświetlenia i jakości sygnału GSM. Gdy telefonu używamy sporadycznie (kilka rozmów dziennie, kilka smsów, trochę muzyki i pracy tekstowej), wówczas bateria wystarczy na kilkanaście godzin, maksymalnie dwa dni. Nie jest to dużo, niewątpliwie przydałaby się pojemniejsza bateria, bo obecnie G910 zbyt często wymaga podłączenia do ładowarki.
Podsumowanie
Toshiba Portege G910 kosztuje obecnie około 1800 złotych, co nie wydaje się być ceną wygórowaną, jeśli porównamy ją z innymi PDA tej klasy. Zarówno HTC Kaiser, jak i i-mate 9502 są od G910 droższe, ale oczywiście diabeł tkwi w szczegółach. Każdy potencjalny nabywca musi odpowiedzieć sobie na pytanie: jakie funkcje w PDA są dla mnie najważniejsze? Jeśli wśród preferowanych zalet znajdzie się wygodna klawiatura, solidność wykonania, uniwersalność oraz nietuzinkowa, elegancka prezencja – można śmiało kupować G910 i mieć pewność, że będziemy zadowoleni z tego urządzenia. Jeśli natomiast mamy zamiar intensywnie wykorzystywać PDA jako telefon, GPS czy odtwarzacz mp3 – chyba lepiej zastanowić się nad innym modelem... Na mnie Toshiba G910 zrobiła ogólnie bardzo dobre wrażenie, pomimo kilku wad jest to jeden z najlepszych PDA, które miałem okazję testować.
Moja ocena: | |
Jakość wykonania: | |
Ergonomia: | |
Wydajność: | |
Uniwersalność: | |
Ogólna ocena: |
Komentarze
9Miałem G910 przez 5 minut w ręce (szkoda że tak krótko) i jako użytkownikowi HTC TyTN (Hermes) bardzo mi się Tosia spodobała. Jest świetna jako zwykły telefon w porównaniu do podobnych urządzeń. Bardzo mnie denerwuje to, że czasem nacisnę na wyświetlaczu "byle co" podczas rozmowy jak przykładam PDA do ucha. Tak samo wybieranie numeru nie idzie tak błyskawicznie jak w G910.
W moim odczuciu to dobry sprzęt, ale nie da wszystkich. Gdyby zamiast 2mpx aparatu Toshiba zainstalowała 3,2mpx (również z AF), gdyby był HostUSB i oddzielne wyjście audio (jack 2,5 lub 3,5) to prawdopodobnie miałbym już G910 w kieszeni. A tak wciąż czekam aż wyjdzie PDA moich marzeń :))) (Może HTC Raphel?)
Ciekawym elementem w G910 jest czytnik linii papilarnych, którym można sterować jak touchpadem bez kursora. Autor o tym nie wspomniał a to bardzo ciekawa rzecz. Baaardzo przydaje się do przesuwania stron www, do innych rzeczy już mniej.
Oczywiście porównanie Noki E90 do Tosi G910 jest nieporozumieniem. G910 to przenośny mini komputer, a E90 to multimedialny, "wszystkomający" telefon. Dla mnie to spora różnica.
Świetna recenzja, aczkolwiek krótka i nie wyczerpująca. Bardziej jako "rzut okiem" a nie test czy recenzja. Mam nadzieję, że kolejne (w tym HTC Raphel'a jeśli takowa pokaże się w przyszłości) będą bardziej obszerne i szczegółowe.
czy przeglądarka WWW w tym PDA radzi sobie z filmami np z youtube.pl ?
Z góry dziękuję za odpowiedź