Teufel Cinebar 11 2.1-set oraz Teufel Cinebar One to soundbary o nieco odmiennych zastosowaniach, które łączy pewna uniwersalność, łatwość obsługi i jakość dźwięku. Jak sprawdzają się na co dzień?
Teufel Cinebar 11 2.1- set i Teufel Cinebar One
Soundbary wyceniane na 1500 - 2000 zł to już bardzo przyjemnie grające urządzenia, które może nie są sennym marzeniem audiofila, ale dla większości użytkowników nowoczesnej elektroniki, których nie dotknęła choroba gumowego ucha, będą doskonałym kompromisem między jakością dźwięku, funkcjonalnością a ceną. Pytanie, czy Teufel Cinebar 11 2.1-set i mniejszy Teufel Cinebar One, który również można sparować z głośnikiem niskotonowym, to modele, którymi warto się zainteresować?
Estetyka dla minimalistów
Pod względem stylistycznym, Teufel Cinebar 11 2.1-set to bardzo oszczędny sprzęt. Jest jednolicie czarny (bądź biały), wolny od ozdobników i świecidełek, i świetnie wykonany. Jeśli ktoś szuka właśnie takiej grajbelki, która ma grać, a nie odstawiać dyskotekę w salonie, to diabełek dostaje w tej kategorii 10/10 albo 5/5 - zależy, jaką obierzemy skalę ocen.
Na pochwałę zasługuję jakość wykonania i taka solidność całego zestawu. Nawet gumowane nóżki dołączane do subwoofera są takie, nie tylko zmyślne, ale solidne właśnie. Postarany jest ten sprzęt ewidentnie! Sam soundbar też prezentuje się przyjemnie, małe logo producenta na froncie, gdzie przez maskownicę widać głośniki, wyświetlacz w klimacie (taki kropkowany, VFT), panel sterowania u góry. To wszystko, niczego tu nie kombinowano przesadnie, a postawiono na klasykę, tak jak i w przypadku Teufel Cinebar One.
Są minusy? No jeden będzie, ponieważ biorąc do ręki pilota, budzi się w człowieku delikatny niepokój. Jest on delikatny, wykonany z cienkiego, miękkiego, giętkiego plastiku i trzeba na niego trochę uważać. Szczęśliwie, po sparowaniu telewizora z soundbarem o pilocie z zestawu praktycznie zapominamy, ale jednak jego wykonanie szalu nie robi.
Podobny poziom wykonania i stylistyki prezentuje mniejszy soundbar. Teufel Cinebar One jest równie solidny, równie oszczędny stylistycznie, równie minimalistyczny. Widać, że producent ma jakiś pomysł na swoje urządzenia, wie, jak mają brzmieć, jak wyglądać i do jakiego odbiorcy są skierowane.
Na koniec tej sekcji - co w pudełkach? Klasyka. Sprzęt, czy to soundbar czy subwoofer, zasilacz i pilocik. A no i taka oszczędna, ale w pełni wystarczająca instrukcja. I super. Nic więcej nie potrzeba, a im mniej makulatury - tym lepiej.
Co potrafi Teufel Cinebar 11? Czy Teufel Cinebar One daje radę?
Teufel Cinebar 11 to bardzo zmyślnie skonfigurowany subwoofer, po którym można sobie wiele obiecywać. Wystarczająca różnorodność złącz (HDMI 3D ARC CEC, AUX 3,5 mm, optyk), obsługa Bluetooth 5.0, wsparcie dla kodeku aptX, Dolby Digital, Dolby Pro Logic II, DTS Digital Surround, autorska technologia Dynamore oferująca przestrzenne doznania dźwiękowe - oto krótka lista zalet. Wzbogacić można ją o konkrety, jak dwudrożna konstrukcja, zakres częstotliwości od 33 do 20000 Hz, moc wyjściowa 65 W, 8 głośników (2 x tweeter o 20 mm średnicy, 6 x głośnik średniotonowy o 44 mm średnicy).
Specyfikacja Teufel Cinebar 11
Złącza: | HDMI, AUX 3,5 mm, Cyfrowe wyjście optyczne |
Komunikacja bezprzewodowa: | Bluetooth 5.0 z aptX |
Konstrukcja: | dwudrożna |
Zakres częstotliwości: | 33 - 20000 Hz |
Głośniki: | 2 x 20 mm; 6 x 44 mm |
Moc RMS: | 65 W |
Wymiary: | 94,8 cm x 8,3 cm x 6 cm |
Dodatkowe: | Dolby Digital, Dolby Pro Logic II, DTS Digital Surround, Dynamore, pilot w zestawie |
Teufel Cinebar One to z kolei 4 głośniki szerokopasmowe o średnicy 50 mm, 65 W mocy, obecność złącz HDMI, AUX 3,5 mm, wyjścia optycznego, obsługi Bluetooth 5.0 z aptX i możliwość pracy jako zewnętrzna karta dźwiękowa. Soundbar wspiera Dolby Digital i również obsługuje autorski Dynamore.
Specyfikacja Teufel Cinebar One
Złącza: | HDMI, AUX 3,5 mm, Cyfrowe wyjście optyczne, USB 2.1 |
Komunikacja bezprzewodowa: | Bluetooth 5.0 z aptX |
Konstrukcja: | jednodrożna |
Zakres częstotliwości: | 80 - 20000 Hz |
Głośniki: | 4 50 mm |
Moc RMS: | 60 W |
Wymiary: | 35 cm x 11,3 cm x 6,8 cm |
Dodatkowe: | Dolby Digital, Dynamore, pilot w zestawie |
Co potrafi subwoofer Teufel T6? Jest bezprzewodowy i paruje się z soundbarem w ułamku sekundy, obsługuje częstotliwości od 31 do 200 Hz, pozwala na wybranie ustawienia względem soundbara oraz płynną regulację nasycenia basem pokrętłem z tyłu obudowy. Oferuje przyjemnie modulowany bas i trzeba przyznać, że pomaga wyciągnąć z sounbarów marki Teufel ich prawdziwy potencjał.
Wrażenia z codziennego użytkowania
Podczas codziennego użytkowania oba soundbary dają sobie doskonale radę. Włączają się automatycznie, pozwalają na obsługę z poziomu pilota od telewizora, z którym to świetnie się komunikują. Nie tylko zresztą z telewizorem, wybór źródła dźwięku jest banalnie łatwy, co sprawia, że oba rozwiązania mogą stać się kompleksowym centrum muzycznej rozrywki, po sparowaniu ze smartfonem.
Rzecz jasna Teufel Cinebar 11 i Teufel Cinebar One mają inną charakterystykę, mniejszy jest nieco bardziej rozrywkowy, lepiej dostosowany do obsługi laptopów czy konsol w takim typowym “man cave”, zaś większy - bardziej uniwersalny. Oba urządzenia natomiast genialnie sprawdzają się na co dzień i Teufel Cinebar One podpięty do MacBooka uprzyjemniał mi dzień pracy, zaś Teufel Cinebar 11 dawał radość podczas odpalania Netflixa. No, tak… najlepiej byłoby zainwestować w oba soundbary na raz, a co tam.
Mocnym atutem soundbarów jest bezprzewodowa łączność z subwooferem T6, co zwiększa znacznie wrażenia z odsłuchu. Głośnik niskotonowy pięknie buczy, a po odpowiedniej regulacji pokrętłem na pleckach obudowy świetnie wypełnia pokój dźwiękiem, dodając obu soundbarom charakteru. Zatem, jeśli decydować się na któreś z rozwiązań marki Teufel, to koniecznie z subwooferem, bo faktycznie zmienia on zasady gry.
Do filmów? Do muzyki?
Teufel Cinebar 11 2.1-set nie jest tak rozrywkowy, jak większość soundbarów w podobnym przedziale cenowym. Wybitnie dobrze odnajduje się jako nagłośnienie do kina domowego, no i ma nieco bardziej wysublimowany dźwięk niż większość konkurencji. Jeśli oczekujemy czegoś, co wyciągniemy z pudełka, odpalimy AC/DC i co zerwie tynk ze ścian - to szukamy innego sprzętu. Teufel zagra za to tak, że po kilku godzinach nie będziemy chcieli zamienić go na nic innego.
Teufel Cinebar 11 2.1-set w zasadzie ma wszystko, co taki filmowo-muzyczny soundbar mieć powinien. Możemy sami wyregulować sobie tony, możemy ustawić subwoofer obok grajbelki, na podłodze, w rogu pokoju, a zestaw doskonale dopasuje się do danej konfiguracji - to znaczy my go ustawimy, a on zacznie grać tak, by wycisnąć jak najwięcej ze swojego położenia.
Sprzęt ma wszystkie pożądane wyjścia audio, od HDMI, po wyjście optyczne, o Bluetooth nie wspominając. Symuluje dźwięk przestrzenny i wychodzi mi to całkiem spoko, potrafi podbić wokale, potrafi uderzyć ciepłym basem. To jest w ogóle zaleta, bo niskie tony nie gubią się w tym sprzęcie, nie chroboczą - ładnie nadążają za tym co się dzieje w danym utworze bądź filmie. Jedynie charakter dźwięku, czysty i raczej ciepły wpływa na to, że w subiektywnym odczuciu z muzyką elektroniczną Teufel Cinebar 11 2.1-set radzi sobie nieco gorzej niż np. z rockiem, rapem.
Do filmów i seriali Teufel Cinebar 11 2.1-set nadaje się rewelacyjnie, bo oferuje bardzo pełny dźwięk, nigdzie się nie gubi i podbija te tony, które powinien w danym momencie. Również przestrzennie, po aktywacji autorskiej technologii Dynamore jak na sprzęt z przedziału 1500 - 2000 zł, jest bardzo dobrze. Dźwięk w tym trybie nabiera przestrzeni, co wyraźnie słychać podczas seansów filmowych.
Próbując nieco podsumować performance tego sprzętu, można powiedzieć spokojnie, że jest w absolutnym topie soundbarów w swoich widełkach cenowych pod kątem wrażeń z seansów filmowych, będąc chyba najlepszą grajbelką do słuchania muzyki, z jaką miałem od dłuższego czasu do czynienia, choć umiarkowanie radzi sobie z hiperdynamiczną elektroniką i naprawdę ciężkimi brzmieniami, trashmetalowymi. Tak czy inaczej, brawo!
Dziwić może na początku obecność tylko 3 predefiniowanych trybów, ale po kilku chwilach wszystko staje się jasne, bo mamy tu i coś, co genialnie sprawdza się na co dzień, coś co podbija wokale i coś, co sprawia, że Cinebar może spokojnie działać w nocy, kiedy ktoś śpi w pokoju obok - w tym trybie ładnie wytłumia niepotrzebne dźwięki, skupiając się na tym, by pozwolić nocnym markom na czerpanie radości z muzyki lub seriali czy innych filmów.
Teufel Cinebar One: mały, ale wariat?
Do mniejszych pomieszczeń, takie 15-20 metrów kwadratowych Teufel Cinebar One to prawdziwy kocur! Gra donośnie i przyjemnie dla ucha, a po odpaleniu trybu dźwięku przestrzennego naprawdę nadaje się do czerpania radości z oglądania amerykańskich filmów akcji. No dobra, nie tylko amerykańskich i nie tylko akcji, wiecie o co chodzi.
Co ważne, w większych pomieszczeniach Cinebar One dostanie zadyszki i trzeba zdawać sobie z tego sprawę. Tu wszystko jest tak pomyślane, by taki mały ze wskazaniem na średni pokój nagłośnić kompleksowo, co mniejszy brat Cinebara 11 robi doskonale. A no i współpraca z komputerem to jest genialna sprawa i jeden z najlepszych pomysłów na dobry głośnik do kompa, na jakie można wpaść!
Teufel Cinebar 11 2.1- set i Teufel Cinebar One - warto kupić?
Jeśli od stosunkowo niedrogiego soundbara oczekujemy czegoś więcej niż tylko lepszej jakości dźwięku niż ta oferowana przez telewizyjne głośniki - grajbelka od Teufela może być doskonałym wyborem. Jasne, wiadomo, że cena to kwestia dość złożona, ale faktem jest, że soundbary wyceniane na okolice 1500 - 2000 zł nie są urządzeniami przesadnie drogimi. Podobne sprzęty kupimy może i za połowę podanych widełek kwotowych, ale umówmy się - wówczas będziemy mieli do czynienia z wieloma ograniczeniami. Tak czy inaczej, nieco ponad półtora tysiąca to już kasa, która pozwala na zakup czegoś dobrze grającego i Teufel Cinebar 11 2.1-set jest tu mocnym graczem!
Soundbar brzmi bardzo czysto, a przy tym mięsiście, co jest zasługą subwoofera z możliwością płynnej regulacji niskich tonów. Nie jest jakoś super imprezowy, ale to w zasadzie zaleta. Dobra, ale co to znaczy, że nie jest “imprezowy”? Tu akurat każde ucho oceni inaczej, więc dodam na przykładach. Porównywałem diabełka z jednym z najpopularniejszych soundbarów do 2000 zł na rynku, takim również “wszystkomającym”, który to gra na co dzień u mojego sąsiada.
I w porównaniu tym Teufel wypada doskonale jeśli szukamy czegoś do słuchania muzyki. Idzie łeb w łeb z konkurentem, choć w sumie, to nieco go wyprzedzając pod kątem wrażeń z oglądania filmów lub seriali. Sprawdza się też podczas domowych imprez - jest taki jakby bardziej stonowany, oferując mniej krzykliwy dźwięk, ale za to w 90% radzi sobie świetnie z odpowiednią prezencją utworu. No i obsługuje się go bajecznie łatwo. Wrażenia rzecz jasna czysto subiektywne. Obiektywnym może za to być fakt, że Teufel Cinebar 11 2.1-set jest zdecydowanie jednym z najlepiej grających zestawów audio do 2000 zł i wybierając ten sprzęt nie można popełnić błędu.
Co do Teufel Cinebar One, to trzeba przyznać, że jest to niepozorne, ale sprawiające świetne wrażenie urządzenie. Gra donośnie i czysto, genialnie sprawdza się sparowany z komputerem, ale będzie też świetnym wyborem do mniejszych pomieszczeń w parze z telewizorem - to rozsądna, przemyślana konstrukcja. Zatem, jeśli mamy mały salon, czy tam pokój dzienny lub szukamy solidnego nagłośnienia pod komputer - Teufel Cinebar One jest więcej niż warty rozważenia.
Opinia o Teufel Cinebar 11 2.1-set
- doskonały stosunek ceny do jakości,
- minimalistyczny design,
- soldine wykonanie,
- przyjemny bas,
- ogólna jakość dźwięku,
- łatwa obsługa,
- super uniwersalność - zwłaszcza w przypadku Teufel Cinebar One.
- pilot z innej epoki.
Komentarze
8i jak widać gra porządnie.
Warto by było jednak napisać z jakiego kraju pochodzi firma Teufel - to powinno być normą przy testach.
Ale do TV używam dedykowanego suba - kruszynka, blisko 50 kg. i głośniczków 7.0. Wrażenia, czy tyk silników, przy przelot osy. Rzucają na kolana..
tylko że on ma i subwoofer i satelity i zagra dolby atmos, a i duży pokój obsłuży i na chwilę obecną kosztuje 4k
więc jak już kupować sprzęt na lata, bo raczej "grajbelkI" NIE BĘDZIESZ WYMIENIAŁ co 2 lata, sam mam zestaw z ac3 który grał u mnie 20 lat, zresztą dalej gra, tylko już jako stereo, wzmacniacz 5.1 TECHNICS i kolumny JAMO, to lepiej kupić coś lepszego i "przyszłościowego"
inflacja szaleje, pieniądze tracą wartość więc lepiej wydać 4k na sprzęt który posłuży lata, niż 2k i potem żałować :{
więc i może ten sprzęt jest warty 2k, ale jednocześnie jest dla "nikogo", kto chce mieć lepszy dźwięk z telewizora, temu wystarczy belka do 1k, a jak chcesz "coś więcej" to lepiej zainwestować 2x więcej i mieć sprzęt na lata
a to ?
za drogie na gadżet "jednorazowego" użytku i za słabe dla kogoś kto chce się cieszyć "prawdziwym" dzwiękiem
a i tak, wiem, zaraz mi ktoś napisze ze za 5k można złożyć wzmacniacz i 5-7 "prawdziwych" kolumn które zagrają o wiele lepiej i lepiej z pozycjonują dźwięk, tylko ...
nie każdy ma miejsce na ustawienie tych 7 kolumn, pociągnięcie kabli zasilających i sygnałowych, powieszania kolumn efektowych pod sufitem, itp :{
dobra listwa to jest jakiś kompromis, w szczególności że samsung ma też satelity i subwoofer bezprzewodowo podłączany
a ja chcesz top topów to bierz Samsung HW-Q990B, to w ogóle rakieta z dźwiękiem 11.1.4 która jeszcze lepiej pozycjonuje efekty, tylko ....
kosztuje 5k na chwilę obecną :{
no ale coś, za coś :}
A jaka jest skuteczność tej zabawki? Głośność mierzymy w decybelach, a nie watach.