Czy Sony WF-1000XM5 to najlepsze słuchawki TWS na rynku? Cóż, to nie takie proste...
Dobry ze mnie kolega, a do tego dziennikarz o złotym sercu… Dlatego sprawdziłem dla was, czy wydanie prawie 1500 zł na słuchawki Bluetooth Sony WF-1000XM5 to dobry pomysł.
Sony WF-1000XM5 - ładne i takie nie za tanie
Już po wyciągnięciu z etui, z powerbanka te słuchawki Bluetooth mówią do nas wprost - jesteśmy doskonałe. Doskonale wykonane, żeby być szczegółowym. Połączenie błyszczącego i matowego plastiku ze złotymi wstawkami - maskownicami mikrofonów wygląda zjawiskowo dobrze! Sam powerbank też prezentuje się ładnie, ale trochę za bardzo mu się zawiasik kolebie na boki, co w sprzęcie za takie pieniądze nie powinno mieć miejsca. Cóż, delikatny minus, ot co.
Poza tym ruchliwym zawiasem, jest cudnie. Widać, co tu pod kątem designu i spasowania kosztuje 1400 zł. Plus dostają ode mnie również gumki dołączone do słuchawek - są takie grube, mięsiste, doskonale dopasowujące się do kształtu naszych uszu. Ktoś tu pomyślał, postarał się, powiadam wam.
Specyfikacja produktu Sony WF-1000XM5
Słuchawki technologicznie doskonałe?
Darowałem sobie na wstępie morską opowieść, bo przecież wszyscy wiedzą, czego kontynuacją są Sony WF-1000XM5 i czego można się po nich teoretycznie spodziewać, prawda? No pewnie, że prawda! Coby jednak rzetelności i konkretom zadość uczynić, wrzucę tu kilka słów o tym, co te słuchawki potrafią.
Sony WF-1000XM5 mogą pochwalić się głośnikami Dynamic Driver X o średnicy 8,4 mm, aktywnym wyciszaniem szumów, wodoodpornością - certyfikat IPX4, 8 godzinami pracy (ok 24 godziny przy doładowywaniu z powerbanku) oraz wagą w granicach 4,2 g na jedną słuchawkę. Do tego, wiadomo, LDAC, Bluetooth 5.3 oraz 24-kanałowy dźwięk przestrzenny o super rozdzielczości - autorskie Sony 360 Reality Audio.
W przypadku sprzętu Sony możliwości hardware`owe idą w parze z oprogramowaniem, co w tych słuchawkach widać doskonale, ot choćby na przykładzie DSEE Extreme, który to ma poprawiać jakość dźwięku z serwisów, które tej jakości jakiejś spektakularnej nie oferują. Czy poprawia? Tak. No i fajnie.
Wspomnieć warto jeszcze o rozwiązaniach przyjemnych na co dzień. Ot choćby, po wyciągnięciu słuchawek z uszu te przestają grać. Nic szczególnego, co nie? To prawda, ale jakże to przyjemne. Do tego, rozpoznają mowę, coby asystenta wywołać, a nawet wyłączają ANC i muzykę, kiedy usłyszą, że zaczynamy z kimś rozmawiać.
Gdy do powyższego dodamy jeszcze możliwość rozpoznawania tego, gdzie jesteśmy i co robimy - czy spacerujemy, czy biegniemy, czy siedzimy, czy stoimy etc. - oraz dopasowywania charakterystyki pracy słuchawek do zastanej sytuacji, otrzymamy technologiczny majstersztyk. Sprzężenie sprzętowo-software`owe najczystszej próby. Innymi słowy, słuchawki są pełne super przydatnych “ficzurów”, które można powyłączać (co zasadniczo zrobiłem), ale które dają radość.
Dobra, dobra, żarty na bok! Jak to gra?
No dobra, wiemy co technologicznie Sony WF-1000XM5 wnoszą na salony, a co z rozmowami? Tu jest podobnie, no prawie podobnie, jak - spoiler alert - z ANC. Jest super poprawnie, ale do perfekcji trochę zabrakło. Słychać nas głośno i wyraźnie, ale zdarzało mi się chadzać w budsach, które radziły sobie z rozmowami lepiej.
Podczas codziennego użytkowania byłem też więcej niż zadowolony z ANC czy trybu przestrzennego. Ot, oba stały na wysokim, bardzo wysokim poziomie. Niemniej, znowuż nie jest to taki top, jakbym tego oczekiwał. Jest znacznie lepiej niż w superopłacalnych i superpolecanych SoundPEATS Capsule 3 Pro (które naprawdę spisują się zadziwiająco dobrze jak na swoją cenę!), ale od topowej konkurencji w podobnych pieniądzach nieco, delikatnie, troszkę te Sony WF-1000XM5 odstają. Takie 4.5 na 5 jeśli chodzi o ANC, więc super, ale ciągle - miałem apetyt na więcej.
Jeśli chodzi o jakość dźwięku, to - no co ja mam wam napisać? Coś o scenie, basie, wokalach? Dobry boże ateistów, to słuchawki za prawie 1500 zł, kolejna generacja topowego modelu. Tu nie można spodziewać się niczego innego niż genialnego dźwięku. Zresztą
Tak, Sony WF-1000XM5 grają zjawiskowo. Dynamicznie, szeroko, no niesamowicie przestrzennie. Świetnie oddają to, jak dany utwór powinien brzmieć i nie ma w zasadzie gatunku muzyki, w którym by się sprawdzały gorzej niż na poziomie 9/10. To absolutnie bombowy sprzęt.
Rzecz jasna, nie są to najlepsze słuchawki TWS na rynku. Nie są, bo wiecie - od pewnego poziomu cenowego nie tyle jakość dźwięku się w słuchawkach różni, co jego, hmm, styl? I tu np. znalazłbym słuchawki, które osobiście podeszłyby mi bardziej niż Sony WF-1000XM5 ze względu na większą melodyczność, rozrywkowość, ciepło dźwięku i dynamiczny, niezalegający gdzieś po kątach bas. Kwestia charakteru dźwięku i preferencji słuchacza nie zmienia jednak tego, że Sony WF-1000XM5 to cudownie udane słuchawki.
A jednak… Mają wady
Umówmy się, wszystko ma wady. Wystarczy odpowiednio wytrwale jakiś temat drążyć, jakiegoś wątku się uczepić i zawsze znajdziemy jakieś nieoczywiste czasem, ale jednak minusy. Sony WF-1000XM5 mają dwie konkretne wady. Pierwszą jest cena, bo jako fan optymalizacji wydatków i miłośnik życia w nieustannym poszukiwaniu korzystnego stosunku ceny do jakości, nie mogę obok ceny rzędu 1500 zł przejść obojętnie. To okrutnie dużo. Jasne, dostajemy w tej cenie absolutnie topowy sprzęt, ale ciągle, to kwota bolesna.
Drugą wadą jest wykonanie. Jest doskonałe, całkowicie bezkompromisowe tak w designie, doborze materiałów, jak i ich spasowaniu. A jednak, śliskie obudowy pchełek zwyczajnie trudno wyciąga się z etui. Trzeba robić to sposobem, delikatnie podważając słuchawki i dość szybko się człowiek tego uczy, ale faktem jest, że ta ich śliskość mnie jakoś nie urządza.
Wygodna obsługa i wygodna aplikacja
Brzmią zawodowo, a jak się z nich korzysta? No cóż, trudno tu się przyczepić do wygody obsługi i użytkowania. W uszach słuchawki leżą świetnie, jak dla mnie to top komfortu, jedne z najwygodniejszych budsów, z jakich korzystałem. Obsługa też sprawdza się doskonale - gesty na poszczególnych pchełkach są rozpoznawane bez problemu, choć gesty głową (kiwanie etc.) już nie tak dobrze, ale wiecie - to mocno subiektywne wrażenie. Doskonale działa za to rozpoznawanie głosu i wyciszanie muzyki, wyłączanie ANC kiedy mówimy - tu nie mam uwag, tu mam same pochwały.
Polubić się też można z aplikacją Headphones. Jest racjonalnie poukładana, intuicyjna w obsłudze i choć ja bym trochę w niej pozmieniał, bo mnie na przykład kompletnie nie interesuje to, ile czasu spędziłem na słuchaniu muzyki albo to, jakie Sony dało mi “odznaki”, to jednak oprogramowanie samo w sobie jest spoko. Dużo tu możemy poprzestawiać, możemy dopasować pracę słuchawek do naszych preferencji i takie tam - oto funkcje, które zawsze należy ocenić pozytywnie.
Brać Sony WF-1000XM5, czy …?
No właśnie - oto jest pytanie! Czy dla kogoś, kogo budżet spokojnie łyknie te 1399 złotych, jest na rynku alternatywa dla Sony WF-1000XM5? Pewnie, że jest! Zawsze można drożej i zawsze można lepiej. No dobra, prawie zawsze. Nie będę porównywał tych słuchawek do sprzętu, którego nie miałem w rękach albo, którym bawiłem się już dawno temu, bo to umiarkowanie miarodajne. Takie porównanie może wprowadzić w błąd, więc darujmy sobie. Porównam je do słuchawek, którymi namiętnie bawiłem się stosunkowo niedawno - Technics EAH-AZ60M2.
Powiem wam, mam problem z tym porównaniem. Bo teoretycznie technologie oferowane przez Sony WF-1000XM5 zjadają to, co dostajemy w Technicsach. Dźwięk 360, rozmaite gesty i inne cuda wianki. Z drugiej strony, przestrzenność dźwięku w słuchawkach Sony to coś, co robi zachwycające wrażenie. Z trzeciej jednak, jak na moje uszy Technicsy mają lepsze ANC, lepszy tryb przestrzenny i lepiej grają. Cieplej, łatwiej z nich wyciągnąć coś więcej, mają dynamiczniej reprodukowany bas i choć faktycznie odstają od Sony nieco pod kątem przestrzenności, to jak dla mnie, ogólnie rzecz ujmując, są bardziej melodyczne.
Wiecie, to subiektywna rzecz, bo każdy słyszy nieco inaczej i każdy ma nieco inne preferencje. Sony bardziej niż Technicsy podejdą komuś, komu zależy na absolutnie czystej reprodukcji dźwięku. Technicsy zaś, znacznie tańsze i wciąż potrafiące grać referencyjnie, będą dźwięczniejsze, bardziej rozrywkowe - w tym jednoznacznie dobrym znaczeniu. Gdyby słuchawki te miały zbliżone ceny, to miałbym poważne trudności z wyborem tych lepszych dla mnie, bardziej mi odpowiadających. Jednakże przy sporej cenowej dysproporcji, ja bym brał Technicsy, a za cenową różnicę kupiłbym sobie 20 kilogramów avocado. Bo czemu nie?!
Opinia o Sony WF-1000XM5
- genialna, topowa jakość dźwięku,
- bardzo dobre ANC,
- wygodna obsługa,
- przyjemna aplikacja mobilna,
- design i wykonanie,
- funkcjonalne dodatki: gesty, rozpoznawania mowy etc.
- cena
Ocena Sony WF-1000XM5
W artykule znajdują się linki afiliacyjne, przekierowujące do zewnętrznych stron zawierających produkty i usługi, o których piszemy. Otrzymujemy wynagrodzenie za umieszczenie linków afiliacyjnych, jednakże współpraca z naszymi Partnerami nie ma wpływu na treści zamieszczane przez nas w serwisie, w tym na opinie dotyczące produktów i usług Partnerów.
Komentarze
5Co do śliskości i problemu z ich wyciąganiem z etui, dopiero po przeczytaniu artykułu to zaobserwowałem :P
Do tej pory nie miałem żadnych problemów z ich wyciąganiem, robię to jednym palcem. Jak już się je wyciągnie to śliskość też nie przeszkadza, o ile ktoś nie mył dłoni smarem czy tłuszczem, mi osobiście nie uciekały z pomiędzy palców.
Dla mnie najważniejsza jest jakość dźwięku i ANC, obie w zupełności mnie zadowalają, oraz wygoda użytkowania. Mogę ich używać na siłowni bez obawy że same wypadną mi z uszu więc więcej do szczęścia nie potrzebuję.
Technics są dobre ale dla moich uszu Sony są lepsze, tym bardziej że za swoje zapłaciłem €223 na zniżce, czyli €6 mniej niż za technics.
Ale do meritum, fakt Sony ma bardzo dobry ANC smiem twierdzic ze lepszy od AirPods Pro2 (posiadam oba modele i Sony i Apple) testowane w samolocie, ale ta roznica nie jest az tak bardzo odczuwalna...
Dzwiek, jesli masz telefon/ hi-res player (w moim przypadku Fiio) z LDAC no to te sluchawki dostaja skrzydel ale nie przy spotify tylko np Tidal Master albo z konkretnymi plikami audo jak SDS lub minimum FLACs...
Podsumowujac dla mnie poprzedni model ma wiecej wad niz zalet i niestety ale AirPods Pro2 maja wiecej zalet niz wad w stosunku do Sony WF-1000XM4. Czytajac test Sony WF-1000XM5 nie roznia sie one zbytion od starszego modelu, gumki dostarczone do sony bezurzyteczne , zakupione mniejsze nic nie zmienily, sluchawki wysuwaja sie z uszy podczas aktywnosci czego nie doswiadczylem od super komfortowych AirPods Pro2.
Sluchawki douszne jakie by nie byly nie dorownaja sluchawkom audiofilskim np planarnym wiec nie ma co sie za bardzo rozpisywac bo porownujac z moimi planarami OPPO PM-1 niestety Sony pod wzgledem reprodukcji dzwieku sa tanimi piszczalkami a te OPPO to mid-level w swiecie sluchawek planarnych...