Jakie powinny być idealne słuchawki TWS? Małe i ładne? Wyposażone w zaawansowaną redukcję szumów i dobre mikrofony? Oferujące więcej niż wysokiej jakości dźwięk i długą pracę na baterii? Huawei FreeBuds Pro 2 na wszystkie te pytania odpowiadają twierdząco.
Co potrafią Huawei FreeBuds Pro 2?
Huawei FreeBuds Pro 2 spoczywają sobie w ładnym, błyszczącym i dość śliskim etui z powerbankiem. Mnie osobiście taka stylistyka nie leży, ale trzeba przyznać, że wygląda to estetycznie. Na plus, że pokrywa otwiera się z wyczuwalnym oporem, a to miły akcent. Co do samego wyglądu słuchawek, to tu nie można się do niczego przyczepić. Widać, że mamy do czynienia z pomyślanym sprzętem. Słuchawki są ładne, lśniące, zaprojektowane na bogato. Nie mowy o oszczędnościach. Szkoda tylko, że miałem przyjemność pobawić się wariantem białym, klasycznym i ładnym, ale ten niebieski (metaliczny błękit) wygląda obłędnie, a srebrny też prezentuje się zacnie.
To, czym są Huawei FreeBuds Pro 2 definiuje częściowo fakt ich technologicznego zaawansowania. Słuchawki wyposażono w podwójny przetwornik cyfrowo-analogowy High Resolution Dual Sound System oraz sparowano ze sobą dynamiczne przetworniki z membraną planetarną. Jakie korzyści z tego wynikają? Czysty i naturalnie odwzorowany dźwięk - to prawda, oraz wyraziste basy w parze ze sporą przejrzystością - to też prawda. Co cieszy w tym technologicznym zaawansowaniu to fakt, że nie tylko nazewnictwo jest tu atrakcyjne, a zaimplementowane rozwiązania przekładają się realnie na jakość dźwięku.
Co na pewno warto podkreślić to taka zmyślność w Huawei FreeBuds Pro 2. Mianowicie, słuchawki sprawdzają sobie kształt naszego kanału słuchowego i dopasowują do niego dźwięk, jednocześnie - dynamicznie i w czasie rzeczywistym analizując dźwięki otoczenia. Innymi słowy, gdy poustawiamy sobie tu wszystko w tryb, powiedzmy, automatyczny, to FreeBuds Pro 2 same będą ogarniały temat i zagrają tak, by zapewnić nam jak najlepsze wrażenia akustyczne.
Może to brzmieć nieprawdopodobnie, ale faktem jest, że po zabawie w korektorze i tak wróciłem do domyślnych ustawień i byłem z nich więcej niż zadowolony, bo gdziekolwiek bym w Budsach nie chodził, wszędzie dźwięk był, jak na moje ucho, sprawnie zoptymalizowany. Czyli można stworzyć technologię, która nie tylko się fancy nazywa, ale i działa? Jak widać, można.
Specyfikacja:
- Łączność: True Wireless; Bluetooth 5.2,
- Typ: słuchawki dokanałowe,
- Redukcja hałasu: Aktywne ANC,
- Pasmo przenoszenia: 14 - 40000 Hz,
- Złącza: USB-C,
- Akumulator: 55 mAh,
- Akumulator w etui: 580 mAh,
- Czas ładowania: 40 minut,
- Czas ładowania etui: 60 minut,
- Norma odporności: IP54,
- Dodatkowe: dedykowana aplikacja, sterowanie dotykowe, wzmacnianie dźwięków otoczenia, redukcja szumów w mikrofonach.
Idealne słuchawki tak na co dzień?
Coby oddać kontekst, mam w domu 4 pary słuchawek. Tanie TWS popularnej marki, co sprawdzają się na spacerach z psem, kiedy nie zależy mi jakoś na dźwięku. TWS za jakieś 3 stówki marki, która popularność zdobyła robiąc głośniki, co to zakładam, jak uderzam w spacer solo i ten dźwięk ma być więcej niż akceptowalny. Rozrywkowe nauszne słuchawki firmy, która popularność zdobyła tworząc sprzęt audio dla graczy, z takim basem, że skóra się jeży. Wielkie lochy na kablu, takie och, ach, które leżą w sumie gdzieś w szafie, bo z wiekiem dotarło do mnie, że brak kabli to jednak super sprawa jest.
Żadne z tych wspomnianych słuchawek nie są uniwersalne, bo to albo słabo grają, albo nie nadają się do noszenia na spacerach, a to tak średnio długo trzymają na baterii czy mikrofony mają dyskusyjnej jakości. Co zatem winny mieć słuchawki, do których nie mógłbym się przyczepić? Powinny zacnie grać, pozwalać na prowadzenie miłych i przyjemnych rozmów telefonicznych, trzymać więcej niż parę godzin na baterii, ładnie wygłuszyć niechciany szum otoczenia i oferować sporą wygodę. Nie muszą być w żadnej z tych kategorii najlepsze na świecie, po prostu „wystarczy”, że będą we wszystkich z nich prawie najlepsze. Proste? Pewnie, że tak! Pytanie zatem, co na to Huawei FreeBuds Pro 2?
Przede wszystkim są to niesamowicie wygodne słuchawki. Podczas kilkugodzinnego słuchania muzyki, podcastów i okazjonalnych rozmów uszy nie męczą się w ogóle. Nie ma tu mowy o żadnym dyskomforcie - jeśli chodzi o ergonomię, należą się projektantom gromkie brawa.
Na plus również fakt, że słuchawki można spokojnie sparować ze smartfonem i laptopem i przełączać się pomiędzy urządzeniami szybko a sprawnie. Na co dzień to genialna sprawa, bo wracając ze spaceru z psem, można z miejsca zasiąść do komputera, a pracując na komputerze, bez problemu przełączyć się i odebrać telefon i pogadać z kimś o czymś. Niby prosty ficzur, ale robi robotę.
Docenić trzeba też pracę na baterii. Huawei FreeBuds Pro 2 rzekomo do 4 godzin potrafią działać z włączoną redukcją dźwięków otoczenia, a bez ANC nawet i przekraczać 6 godzin pracy. Prawda to? Cóż, sam doleciałem do 3 godzin ciągłego słuchania i słuchawki ani myślały się rozładować, więc deklaracje wydają się zasadne. Co ważne, ładują się w bazie/etui błyskawicznie, w kilkanaście minut ciągnąć prądu na jakieś 2 godzinki pracy, a wbudowany powerbank ma zapas 30 godzin.
Używając Huawei FreeBuds Pro 2 na co dzień szybko dochodzi do nas, jak dobry, jak przemyślany jest to produkt. Wygodny w użytkowaniu, komfortowy i łatwy w obsłudze. Niezwykle uniwersalny: rewelacyjny do rozmów, bardzo dobry do słuchania muzyki (i to dla tych wymagających słuchaczy!), a przy tym elastyczny. Elastyczny, czyli jaki? Nie musimy się martwić o to, że słuchawki się rozładują, a w razie wu - naładujemy je w mgnieniu oka. No i ten patent z przełączaniem między aktywnie sparowanymi urządzeniami - jeśli żyjemy i pracujemy dynamicznie i wiele rzeczy się wokół nas ciągle dzieje, to docenimy FreeBuds Pro 2 jako godnego zaufania kompana na co dzień.
Kilka słów o Huawei FreeBuds Pro 2
Rozmawiamy i słuchamy
Huawei FreeBuds Pro 2 są dosłownie wypakowane technologią i trzeba przyznać, że te wszystkie kosmicznie brzmiące nazwy mają bezpośrednie przełożenie na jakość. Na jakość rozmów oraz muzyki. Co do tego pierwszego aspektu, to tu nie ma zmiłuj - jest doskonale. Mikrofony na tyle dobrze wyłapują nasz głos, że rozmówca ma wrażenie jakbyśmy rozmawiali z telefonu, a nie słuchawek.
Nasz przefiltrowany i odseparowany od tła głos jest czysty, klarowny, minimalnie tylko zniekształcony. Nie mamy tu efektu piwnicy, pogłosu ani innych cyrków. Jeśli zależy komuś na jakości rozmów i to jedno z kryteriów podczas wyboru słuchawek TWS, to FreeBuds Pro 2 wyjaśniają konkurencję w tym aspekcie. Przy pracy zdalnej, takiej wiecie, nowoczesnej i mobilnej, te pchełki są kompanem, na którego można liczyć.
No dobra, a jak grają Huawei FreeBuds Pro 2? Oo Panie! Tak grają. Jakość dźwięku jak na słuchawki TWS jest absolutnie zachwycająca. Powiem więcej, przeskok ze słuchawek w okolicach 300, 400 czy 500 zł (czyli coś, co praktycznie nie powinno stanowić aż takiej różnicy) jest kolosalna. Dźwięk jest ciepły, melodyjny, bardzo szeroki. Taki pełny, ale nie przesadnie mięsisty, niezalegający. Co ciekawe, to nie są typowo rozrywkowe słuchawki, nie ma tu tony basu i wycofanych wysokich tonów. Nic tu nie dudni, nie wariuje.
Huawei FreeBuds Pro 2 brzmią niezwykle przewidywalnie, co jest bezsprzeczną zaletą. Są naturalnie pełne, więc przy odpalaniu takiego Daft Punka jest, cóż, gorzej niż przy innych gatunkach. Gorzej nie znaczy jednak źle, bo reprodukcja wysokich tonów i całej średniej jest bardzo dobra. Cóż, uniwersalne słuchawki, bezkonkurencyjne do wszystkiego od popu po hip-hop, grające elektronikę na mocne 4/5. I to mowa o małych TWS-ach!
Jakością dźwięku Huawei wyznacza nowe tory. Wszystko mi tu grało, wszystko było w punkt. A pełną pulę FreeBuds Pro 2 zgarnęły po odpaleniu Thunderstruck AC/DC. Bo wiecie, przeleciałem sobie trochę DGE, odpaliłem Hansa Zimmera (bo czemu nie), Daft Punk i inne, i tak myślałem, że do rozrywkowego rocka będą to (tylko i aż) dobre słuchawki. No i nie, nie są dobre, a bardzo dobre. W żadnej partii się nie gubią, lecą równo z utworem. Bajka. Są na tyle dobre, że jakieś 90% miłośników muzyki w skali globalnej nie potrzebowałoby żadnego innego sprzętu do słuchania muzyki mając te FreeBudsy.
Na koniec tych wrażeń dźwiękowych czas na kwestię ANC. I znowu brawa, bo jest świetnie. Słuchawki bardzo ładnie wytłumiają irytujący szum: rozmowy ludzi, powiewy wiatru, szum przejeżdżających pojazdów. W trybie maksymalnego wycięcia mamy małą komorę deprywacji sensorycznej. Gorzej, to wiadoma sprawa, jest z silnymi porywami wiatru czy choćby samolotami F-16 przelatującymi nad naszą głową, ale to już takie decybele, że nie ma zmiłuj. Trzeba też dodać, że Huawei FreeBuds Pro 2 świetnie sprawdzają się podczas spacerów, np. z psem, lub jazdy na rowerze - pozwalają na słuchanie muzyki wraz z dopuszczaniem do naszych uszu dźwięków otoczenia, co zwiększa bezpieczeństwo w ruchu uliczno-chodnikowym. Uniwersalność na poziomie 11/10.
Aplikacja do słuchawek? Tak!
Aplikacja AI Life i to jak pozwala zarządzać naszymi słuchawkami to kompletny sztos! Możemy skonfigurować tu choćby to, jak obsługiwać słuchawki za pomocą gestów uszczypnięcia, przytrzymania czy przeciągania palcami po każdej ze słuchawek. Włączenie kontroli hałasu, zakończenie rozmowy, przeskoczenie do następnego utworu i takie tam - wszystko można tu spersonalizować.
Co jeszcze? Możemy wybrać ustawienia ANC, od dynamicznych, które dostosowują się automatycznie, po najwyższy poziom wytłumiający wszystko wokół, a także włączyć np. tryb świadomości, w którym Huawei FreeBuds Pro 2 podbijają dźwięki otoczenia. AI Life pozwala nam też na aktualizację oprogramowania Budsów, zlokalizowanie zagubionych w mieszkaniu słuchawek oraz rzecz jasna na ustawienie preferowanych trybów w korektorze dźwięku - to pozwala faktycznie dopasować te słuchawki do swoich preferencji.
Huawei FreeBuds Pro 2 są wypchane technologią po brzegi, w tym technologią, która to automatycznie dopasowuje charakterystykę dźwięku do warunków otoczenia, czy ukształtowania naszego ucha. Co sprawdza się wybornie. W tym zaawansowaniu producent pomyślał nawet o czymś takim, jak test silikonowej wkładki dousznej, który możemy przeprowadzić z poziomu aplikacji. Tak, AI Life poprzez wbudowane sensory sprawdza, czy dźwięk nie ucieka nam gdzieś bokiem. Jutro jest dziś, ot co.
Konkurencja pozamiatana?
Ostrożnie ferowałbym wyroki jeśli chodzi o to, które TWS są niedoścignione na rynku, które faktycznie najlepsze i bezkonkurencyjne. Dlaczego? Cóż, każdy ma inne ucho, to po pierwsze. Po drugie, obiektywizm w tym wymiarze nie istnieje, bo jeden lubi rybki, a drugi akwarium. Po trzecie wreszcie, w świecie technologii, gdzie niektóre marki wypuszczają nowe modele smartfonów co jakieś 20 minut, wszystko zmienia się niemożebnie szybko, dynamicznie. Nic tu nie jest stałe i dane na zawsze. No, chyba że produkty Apple.
Apple wpadło tu nie bez powodu, gdyż Huawei FreeBuds Pro 2 określane są mianem zabójcy AirPodsów. Jakoś tak od lat się w szeroko rozumianej technologii konsumenckiej utarło, że prawdziwie dobry smartfon to zabójca iPhone`a, a mechanika ta została przeniesiona żywcem na wąską gałąź związaną ze słuchawkami. Taką mamy rzeczywistość, co zrobić? Czy jednak wspomniany pseudonim operacyjny ma sens w przypadku Huawei FreeBuds Pro 2? Cóż, no tak. FreeBuds Pro 2 mają wszystko, brzmią doskonale, długo pracują na baterii, są niezwykle uniwersalne i świetnie radzą sobie z dźwiękami otoczenia. Obiektywnie spoglądając na temat, te słuchawki nie mają wad.
Czy jednak Huawei FreeBuds Pro 2 to najlepsze TWS na rynku? Przeformatowałbym to pytanie, by odpowiedź była jednoznacznie twierdząca, a w zasadzie to zadałbym kilka pytań nieco do siebie zbliżonych. Czy warto kupić Huawei FreeBuds Pro 2? Absolutnie tak! Czy to najlepsze słuchawki TWS w swoim przedziale cenowym? Najprawdopodobniej tak. Czy udałoby znaleźć się lepsze, choć potencjalnie droższe słuchawki? Pewnie tak. Czy poszukiwania te miałyby sens? Nieszczególnie.
Reasumując, trudno wskazać jakiekolwiek minusy Huawei FreeBuds Pro 2. To słuchawki kompletne i jeśli ktoś ma te 8 stówek w kieszeni i szuka sprzętu kompletnego, to z FreeBuds Pro 2 nie może nie trafić w przysłowiową dychę.
Opinia o Huawei FreeBuds Pro 2
- bardzo wygodne,
- atrakcyjny design,
- dobry czas pracy na baterii,
- wygodna obsługa,
- możliwość płynnego przełączania się między dwoma sparowanymi urządzeniami,
- świetna jakość rozmów,
- świetna jakość odtwarzanej muzyki,
- możliwości personalizacji poprzez aplikację,
- bardzo dobre ANC
- błyszczące i śliskie etui (kwestia subiektywna),
- pomiar dobranego rozmiaru wkładki dousznej potrafi dawać sprzeczne wyniki
Komentarze
5