Jakość zdjęć
Sony Xperia XZ wyposażona jest w ten sam aparat tylny co tańsza Xperia X oraz Xperia X Compact, a nawet zeszłoroczna Xperia Z5. Jest to sensor światłoczuły Sony IMX300 wraz z optyką o jasności f/2.0. Maksymalna rozdzielczość zdjęć zapisanych w proporcjach 4:3 to 5520x4140 px, czyli około 22,9 Mpx.
Na papierze wszystko wygląda dobrze, a w praktyce…
Xperia XZ (kliknij by powiększyć)
iPhone 7 (kliknij by powiększyć)
Galaxy S7 Edge (kliknij by powiększyć)
Dziwna sprawa
No cóż, w praktyce już tak cudownie nie jest. Sony jest największym producentem sensorów światłoczułych używanych w smartfonach. Można więc założyć, że skoro tak dobrze im idzie produkcja, to równie dobrze pójdzie im oprogramowanie tych sensorów. Niestety tak nie jest.
Najdziwniejsze jest to, że takie firmy jak Samsung, OnePlus i wiele innych, które kupują sensory od Sony są w stanie osiągnąć na nich o wiele lepszą jakość obrazu niż sam producent. Wiem, że to brzmi kuriozalnie, ale taka jest prawda.
GMO – Genetycznie Modyfikowany Obraz
Źródło problemu leży w sposobie przetwarzania sygnału wysyłanego z sensora. W postaci naturalnej jest on niezbyt atrakcyjny – nieostry, niekontrastowy, z niezbyt nasyconymi kolorami, winietowaniem, szumem itp.
Fotograficzni puryści zawsze twierdzili będą, że lepszy jest naturalny obraz od sztucznie ulepszanego, ale dla „przeciętnego Kowalskiego” byłby on zupełnie nieatrakcyjny. Tak więc każdy producent smartfona przetwarza ten sygnał wyostrzając go, podbijając nasycenie kolorów, zwiększając kontrast, rozjaśniając, likwidując winietę, korygując aberrację chromatyczną itp.
Xperia XZ (po lewej), iPhone 7 (po prawej) - kliknij by powiększyć
Galaxy S7 (kliknij by powiększyć)
Problem w tym, że proces ten zwiększa widoczność szumów i innych niepożądanych zjawisk. W dodatku im gorsze są warunki oświetleniowe, tym modniejszy jest ten efekt. Dlatego wymagana jest dalsza ingerencja w obraz. Musi on zostać odszumiony i często po raz kolejny wyostrzony. Taki „genetycznie modyfikowany obraz” będzie się podobał większości osób.
Niestety na tym poprzestać nie można. Przy tak wysokiej rozdzielczości jaką obecnie osiągają aparaty w smartfonach obraz musi zostać jeszcze skompresowany. W przeciwnym razie plik ze zdjęciem ważyłby kilkadziesiąt MB. Po kompresji ważył będzie kilka MB, ale jakość spadnie.
Innymi słowy – jakość sensora światłoczułego jest ważna, ale w przypadku smartfonów konieczna jest drastyczna ingerencja w obraz, by z tak małej matrycy uzyskać w miarę dobre zdjęcie.
Truskawki z cukrem
Sęk w tym, że Sony sobie z tym nie radzi zbyt dobrze. Już na pierwszy rzut oka widać, że zdjęcia są silnie wyostrzone. Część osób stwierdzi pewnie, że im się bardziej podobają zdjęcia z Xperii XZ, bo obraz jest bardziej ostry i widać więcej szczegółów. Okej – każdy ma inny gust, ale… Można posypać truskawki cukrem i powiedzieć, że są lepsze od truskawek bez cukru, tylko po co? Czy nie lepiej jest kupić naturalnie słodkie truskawki, których nie trzeba dosładzać?
W Xperii XZ obraz jest tak silnie odszumiony, a następnie wyostrzony, że artefakty cyfrowe są znacznie bardziej widoczne niż w Galaxy S7 i iPhone 7. Im gorsze są warunki oświetleniowe (pochmurny dzień, wieczór, delikatnie oświetlone wnętrze domu) tym mocniej to widać.
Xperia XZ (kliknij by powiększyć)
iPhone 7 (kliknij by powiększyć)
Galaxy S7 Edge (kliknij by powiększyć)
Tak więc obraz z Xperii XZ może wydawać się bardziej szczegółowy, ale w praktyce jest to zabieg producenta polegający na silnym, sztucznym wyostrzeniu, a nie naturalnej rozdzielczości układu optycznego.
Za co mogę pochwalić Sony? Przede wszystkim za w miarę szybko i precyzyjnie działający autofokus w trybie foto oraz wystarczająco naturalne kolory. Jest też sprzętowy, dwustopniowy spust migawki. Z drugiej jednak strony tryb HDR jest o wiele gorszy niż w Samsungu Galaxy S7, podobnie jak tryb makro. W tym drugim Xperia XZ łapie ostrość z co najmniej dwukrotnie większej odległości niż Galaxy S7.
Obiektyw Xperii jest bardziej szerokokątny niż w iPhone 7 i Galaxy S7 – to akurat zaleta w większości sytuacji.
Xperia XZ vs wyostrzone zdjęcia z iPhone 7 i Galaxy S7
Zdjęcia z Xperii są już w standardzie mocno wyostrzone, więc zarówno zdjęcia z iPhone 7, jak i Galaxy S7 wyglądają przy nich tak jakby były nieostre. Sprawdźmy zatem jak będzie wyglądała sytuacja, gdy dam im równe szanse i wyostrzę je odrobinę ("Filtr - Wyostrzanie" w Photoshopie)? Oto rezultaty:
Xperia XZ - zdjęcie standardowo wyostrzone, prosto ze smartfona (kliknij by powiększyć)
iPhone 7 - zdjęcie wyostrzone w Photoshopie (kliknij by powiększyć)
Galaxy S7 Edge - zdjęcie wyostrzone w Photoshopie (kliknij by powiększyć)
Jak widać na powyższych przykłądach dodatkowo wyostrzone zdjęcia sprawiają wrażenie bardziej szczegółowych od oryginałów. Tak naprawdę ilość szczegółów jest identyczna, ale zostały one bardziej uwypuklone - stąd złudzenie. Dokładnie taki sam zabieg wykonuje Sony, z tą różnicą, że zdjęcia z Xperii są mocno wyostrzana już w smartfonie. Powyższe, wyostrzone w Photoshopie zdjęcia z iPhone 7 i Galaxy S7 wygladają lepiej od standardowo wyostrzonych z Xperii XZ.
Do przednich zdjęć nie mam aż tylu zastrzeżeń jak do tylnych. Rozdzielczość maksymalna to 4160x3120 px, czyli około 13 Mpx. Obraz jest dość szczegółowy, a kolory i kontrast odpowiednie. Z całą pewnością aparat ten wystarczy do „trzaskania selfików”.
Xperia XZ - zdjecie z aparatu przedniego
Filmy tylne można nagrywać w rozdzielczości 4K UHD (30 kl./s, 35 Mb/s) włączając odpowiedni tryb. Jeśli zależy Wam na nieco lepszej płynności, kosztem mniejszej rozdzielczości to pozostaje opcja Full HD (60 kl./s, 30 Mb/s). Szczegółowość obrazu i jakość kolorów jest akceptowalna. Autofokus w trybie śledzenia obiektu działa całkiem nieźle, a w trybie standardowym pozostawia pewien niedosyt (gubi się dość często). Stabilizacja optyczna w trybie 4K nie działa.
Xperia XZ - przykładowe nagranie 4K UHD
Uwaga! Smartfonem Xperia XZ mozna nagrywać filmy 4K UHD w kodowaniu H.264 lub H.265. Ten druginie będzie w pełni kompatybilny z YouTube. Gdy próbowałem wysłać film otrzymywałem taki komunikat:
Jeśli chcecie wysyłać filmy na YouTube bezpośrednio ze smartfona to lepiej jest zapisywać je z kodowaniem H.264 (domyślne ustawienie).
Funkcja śledzenia obiektu (predykcyjny autofokus):
Filmy przednie mają rozdzielczość Full HD (30 kl./s, 17,5 Mb/s). Obraz prezentuje się dobrze.
Xperia XZ - przykładowe nagranie Full HD (kamerka przednia)
Podsumowanie
Od kilku generacji smartfony Xperia sprawiają wrażenie jakby były tworzone w myśl zasady: „Żadnych eksperymentów, żadnych rewolucji”. Jest to podejście nader zachowawcze, wręcz konserwatywne, ale... może wydawać się uzasadnione. Użytkownicy przyzwyczajeni są do danego schematu i łatwiej jest im przesiąść się na nowy model. Nie muszą uczyć się na nowo obsługi telefonu, bo jest on bardzo podobny do poprzednika.
Z drugiej jednak strony nie od dziś wiadomo, że aby przełamać stagnację rewolucja bywa konieczna. Widać to po wynikach sprzedaży firmy Sony, która jeszcze kilka lat temu miała wszelkie perspektywy na to, by dzielić i rządzić w świecie mobilnym. Dziś… no cóż… pozostaje daleko w tyle za wieloma innymi producentami smartfonów m.in. Samsung, Apple, Huawei, Oppo, Vivo, Xiaomi, Lenovo i nie tylko. Sony marnuje swój potencjał, a jedną z przyczyn może być właśnie brak radykalnych zmian.
Xperia XZ to dobry smartfon. Problem w tym, że obecnie konkurencja na rynku mobilnym jest tak duża, że nie wystarczy być dobrym. Można być np. dobrym i tanim (jak niektóre chińskie marki) lub starać się wprowadzać jakiekolwiek ciekawostki w stylu rozpoznawania siły nacisku 3D Touch, wibracji Taptic, podwójnego aparatu z zoomem optycznym, aktywnego piórka itp. itd.
Jednak Sony nie idzie w żadnym z tych kierunków. Zarówno Xperia X Compact, Xperia X, jak i Xperia XZ są dobre, ale za drogie i właściwie nie wyróżniają się niczym z tłumu. Ot, po prostu kolejne pionki na szachownicy. Takie odczucie towarzyszyło mi przez kilka tygodni, gdy testowałem Xperię XZ.
Sprzęt jest naprawdę niezły. Kupując go macie małe szanse na to, że będziecie bardzo rozczarowani, ale również małe szanse są na to, że będziecie wybitnie zachwyceni. Są w sprzedaży znacznie ciekawsze i lepiej wycenione smartfony. Jeśli chcecie coś z górnej półki, to kupcie OnePlus 3, albo Galaxy S7. Jeśli macie mniejszy budżet to za 1000 zł polecam smartfona Honor 7 Lite – ładny, szybki i dostatecznie dobry w każdej sytuacji.
Ocena końcowa:
- bardzo dobry czytnik linii papilarnych;
- dobrze wyprofilowana obudowa;
- wodoszczelność IP68;
- dobra jakość wyświetlacza;
- sprzętowy spust migawki aparatu;
- szybkie działanie systemu;
- dobra jakość filmów 4K UHD;
- szybkie ładowanie akumulatorka;
- złącze micro USB typu C;
- pod obciążeniem silnie się nagrzewa;
- zbyt mocno wyostrzone zdjęcia tylne;
- problem z dźwiękiem (buczenie w czasie ładowania);
- zbyt wysokie ramki nad i pod wyświetlaczem;
Komentarze
14Co do wygladu, to wedlug mnie, jeden z plusow Sony, bo nie kopiuja rozwiazan pewnej firmy. Moze nie kazdemu sie to podoba, ale ja to cenie.
Na temat aparatu w tym telefonie sa rozne opinie, dla mnie jest OK. Do tego szybko dzialajacy autofokus.
Byc moze, mozna kupic lepszy telefon w mniejszej cenie. Ale co bedzie za 18 miesiecy. Dalej bedzie taki sam? Lepszy? Bo na razie Sony ma duzy plus u mnie za to.
"Sony Xperia XZ – dobry i drogi"
Jestem bardzo zielony w tym dziale :P i ciągle jadę na 3310. Ok jest smartphone 4 core, 5", ale jakaś tam nonameowa budżetówka za 200zł. :D
Może XZ będziesz lepiej wykonany ze względu na cenę.....
Miałem już kilka smartfonów w ręce i żaden z nich nie wydobywa takiego dobrego dźwięku na słuchawkach jak Sony Xperia Z3+ (W Japonii Z4), Z5, XZ.
Jak ktoś jest fanatykiem muzyki to bardzo polecam kupno tego smartfonu.