Wszystko, co chcesz wiedzieć o prawidłowej postawie przed komputerem, ale boisz się zapytać, czyli z ergonomią za pan brat.
Przy komputerze spędzamy coraz więcej czasu, co ma niebagatelny (i raczej mało pozytywny) wpływ na nasze życie i zdrowie. Zabrzmiało groźnie i złowieszczo? Nie chodzi o to, aby straszyć bez potrzeby, ale warto o tym pamiętać następnym razem, gdy po ośmiu godzinach ślęczenia przed komputerem, narzekać będziesz na ból pleców.
Ludzkie ciało zostało zaprojektowane w taki sposób, aby radzić sobie w wymagającym środowisku. Jest elastyczne, zwinne, dzięki czemu człowiek jest w stanie osiągnąć tak wiele. Rozwój technologii, chociaż tak niesamowity i wspaniały, powoli staje się jednak zagrożeniem. Człowiek dosłownie osiada na laurach, tak wiele bowiem można obecnie zrobić nie podnosząc się z fotela, a to rozleniwia. Praca, zakupy, poznawanie nowych ludzi, odkrywanie nowych miejsc, rozrywka - wszystko w zaciszu własnych lub biurowych czterech ścian.
Tymczasem ludzki organizm domaga się ruchu. Od kiedy przestaliśmy biegać po sawannie, polować na dzikie zwierzęta i własnoręcznie uprawiać rolę pojawiła się konieczność kompensowania niezbędnej dawki aktywności czymś innym. Świadomość wprawdzie wzrasta i ludzie coraz chętniej i liczniej zaczynają uprawiać sport, będący doskonałym substytutem wspomnianych działań, ale i tak nie zmienia to faktu, że bardzo istotną część dnia spędzają w pozycji siedzącej.
Nie da się tego w żaden sposób uniknąć. Taki mamy klimat, taką mamy rzeczywistość. Można jednak zrobić naprawdę wiele, aby zminimalizować ryzyko związane z ciągłym siedzeniem przed ekranem komputera i ograniczyć jego wpływ na nasze ciało i nasze zdrowie.
A czy Ty, wiesz jak siedzieć?
Wbrew pozorom nie jest to wiedza tajemna, skomplikowana i dostępna jedynie wybrańcom. Ba, wystarczy być świadomym kilku istotnych zasad, które można wcielić w życie choćby teraz, kiedy czytasz ten artykuł. Tak, to jest tak proste. Nie przedłużając - zaczynajmy.
Najważniejsza zasada - często zmieniaj pozycję. Wprawdzie zasada ta ma swoje zastosowanie nie tylko podczas pracy przy komputerze, ale tutaj skupimy się tylko na tym aspekcie. Nawet najbardziej optymalnie przyjęta sylwetka na dłuższą metę stanie się obciążeniem dla kręgosłupa. Dlatego unikaj zamieniania się w słup soli przed monitorem, bez względu na to, jak bardzo pochłaniające uwagę jest Twoje zajęcie.
Plecy
A teraz do konkretów. Plecy. To one najbardziej cierpią przy dłuższych posiedzeniach. A wystarczy lekko odchylić się do tyłu (tak o 15 stopni będzie ok), aby zmniejszyć obciążenie kręgosłupa w istotny sposób. Nie wierzysz - spójrz na ten wykres. Oczywiście najlepiej byłoby się położyć, ale skoro mówimy o pracy, to jednak trzeba pójść na pewne kompromisy i ograniczyć się do prawidłowego siedzenia. Najgorsze co możesz zrobić swoim plecom, to garbić się - już lepiej pracować na stojąco niż symulować dzwonnika z Notre Damm (przy całej dla niego sympatii).
Nogi
Wydawać się może, że to mało istotna kwestia, ale nic bardziej mylnego. Tutaj istotne jest, aby uda ustawione były równolegle do podłogi. Jeśli to uda się osiągnąć, to wystarczy pamiętać, jeszcze aby kąt między podudziami, a udami wynosił co najmniej 90 stopni, co poprawia przepływ krwi. Jeśli przy posiadanym fotelu nie jest możliwe uzyskanie takiej pozycji, to warto rozważyć zastosowanie podnóżka. A właściwie nie ma się nad czym zastanawiać, trzeba działać.
Przedramiona i dłonie
Blat biurka powinien znajdować się nieco poniżej wysokości łokci. 2-3 cm wystarczą, aby znacząco poprawić komfort pracy.
Głowa
Podobnie jak ryba psuje się od głowy, tak i nieprawidłowa postawa siedząca może mieć swój początek w tym miejscu. Idealnie jest wówczas, gdy głowa pozostaje wyprostowana. Jeśli potrafisz pisać bezwzrokowo nie powinno być z tym problemu. Jeśli jednak musisz spoglądać na klawiaturę w trakcie pisania, to wiedz, że lekkie pochylenie do przodu także jest dopuszczalne. Odchylanie głowy do tyłu, na boki na dłuższą metę powoduje obciążenie kręgosłupa szyjnego i dyskomfort, a tego chcemy przecież uniknąć.
Słowo uwagi należy się jeszcze biurku przy jakim siedzimy. Jeśli można regulować jego wysokość to doskonale, ale wystarczy, że będzie mieścić się w przedziale 65-85 cm i oferować co najmniej 80 cm głębokości powierzchni roboczej. Miarka w dłoń i zabieramy się do pomiarów.
Spokojnie, może i na pierwszy rzut oka wygląda to na schemat stworzony przez Jacka Gmocha, ale to tylko pozory.
Usiadłeś? Wstań i popraw monitor
No dobrze. Udało się ustalić w jaki sposób i gdzie należy siedzieć prawidłowo. Przyjęliśmy optymalną pozycję i zaczynamy pracę, tak? Nie. Ale bez obaw, większość pracy już za nami. Monitor trzeba jeszcze odpowiednio na biurku ustawić. Przyjmuje się, że jego górna krawędź powinna znajdować się nieco poniżej linii wzroku, a środek na linii swobodnego patrzenia.
Ekran powinien być również odchylony do tyłu o 5-10 stopni. Także odległość od monitora ma znaczenie. Zasada jest jedna, jeśli bez kręcenia głową nie możesz objąć wzrokiem całej powierzchni wyświetlacza, to znaczy, że stoi on zbyt blisko. W praktyce oznacza to odległość między 50 a 100 cm.
W dobraniu odpowiedniego ustawieniej pozycji ekranu zdecydowanie pomaga szeroka ergonomia monitora. Kluczowa jest podstawka umożliwiająca regulację wysokości oraz pochylenie ekranu w przód i w tył. Możliwość obracania w poziomie oraz pivot (obracanie ekranu do pionu) przydają się szczególnie przy pracy z tekstem i także są mile widziane.
Eizo FlexScan EV2456 z regulowaną wysokością
Chroń oczy - monitor wymienisz, na wzrok nie masz gwarancji
Teraz kilka słów o samym monitorze, czyli urządzeniu w które wpatrujemy się każdego dnia przez wiele godzin. Nawet patrzenie w oczu ukochanej osoby przez tak długi czas może wiązać się z niepożądanymi skutkami, a co dopiero monitor! Dlatego podobnie jak w przypadku życiowego towarzysza, warto poświęcić chwilę na jego wybór, a niekoniecznie chwytać za pierwszą okazję z supermarketu.
Producenci monitorów stosują w swoich urządzeniach szereg rozwiązań i technologii poprawiających zarówno jakość obrazu, ale także komfort pracy z wyświetlaczem, co ma przełożenie na nasze oczy. Na tym polu wyróżnia się firma EIZO, ceniona zarówno przez profesjonalistów jak i zwykłych użytkowników.
Automatyczna regulacja jasności ekranu
Ekran nie może być zbyt jasny, ani zbyt ciemny. W obu sytuacjach oczy będą męczyć się znacznie szybciej - albo przez konieczność wytężania wzroku, albo przez efekt oślepienia. Poziom jasności można oczywiście regulować ręcznie, ale w monitorach wyższej klasy znaleźć można bardzo przydatną funkcję automatycznego dostosowywania jasności na optymalnym poziomie.
Rozwiązanie to stosuje między innymi EIZO implementując technologię Auto EcoView. Wykrywa ona zmieniające się w ciągu dnia natężenie oświetlenia i płynnie dostosowuje ustawienia monitora. Dodatkową zaletą jest ograniczenie zużycia energii o nawet 40 procent.
Redukcja migotania obrazu
Chociaż na pierwszy rzut oka tego nie widać, to obraz na współczesnych monitorach LCD miga. Mimo, że zjawisko to jest niedostrzegalne, to jednak ma niebagatelne znaczenie na szybsze męczenie się oczu. Kluczowa w tej sytuacji jest technologia ograniczająca to uciążliwe zjawisko. EyeCare Dimming w modelach EIZO praktycznie rozwiązuje ten problem znacząco poprawiając komfort pracy.
Redukcja niebieskiego światła
Tutaj sytuacja wygląda podobnie jak z migotaniem obrazu. Technologia podświetlenia LED charakteryzuje się emitowaniem sporej dawki niebieskiego światła, która przyczynia się do zmęczenia oczu. W monitorach FlexScan firmy EIZO stosowane jest rozwiązanie redukujące jego ilość.
Wszystkie te dane nie są wyssane z palca, ale potwierdzone odpowiednimi badaniami. Praktycznie każdy producent monitorów je przeprowadza i firma EIZO nie jest na tym polu wyjątkiem. Najnowsze ich wyniki pokazały, że wystarczy wyeliminować szkodliwe czynniki powodujące zmęczenie oczu, przyjąć prawidłową postawę przed monitorem, a także robić regularne przerwy w pracy, aby zwiększyć efektywność pracy o 12,5 procent. To się po prostu wszystkim opłaca.
I jeszcze jedno. Nawet pracując na laptopie warto pamiętać o tych zasadach. Optymalizacja stanowiska pracy będzie wprawdzie wymagać korzystania z dodatkowych akcesoriów (zewnętrznej klawiatury i myszki oraz przede wszystkim monitora), ale biorąc pod uwagę to, o ile wygodniejsza i efektywniejsza będzie nasza praca, warto o tym pomyśleć. Oczywiście będzie to mieć sens jedynie w sytuacji, kiedy pracujemy głównie stacjonarnie. W mobilnej pracy poza biurem byłoby to zbyt kłopotliwe.
Coś jeszcze, czy mogę już wracać do pracy?
Na koniec kilka szybkich uwag, idealnie uzupełniających ten wypełniony wiedzą i praktycznymi wskazówkami artykuł. Nawet bowiem jeśli dysponujemy najlepszym monitorem, nasze biurko spełnia wszelkie normy unijne i nie tylko, to nic nie zastąpi starych dobrych przerw w pracy. Dlatego każda godzina spędzona przed komputerem powinna być oddzielona od kolejnej co najmniej 5 minutami, które można wypełnić na rozmaite sposoby. i nie, przeglądanie Facebooka na smartfonie się nie liczy.
Trzeba wstać, przejść się po biurze, rozciągnąć, w miarę możliwości przewietrzyć pomieszczenie i dać odpocząć oczom patrząc w dal. Nie musicie wierzyć mi na słowo. Po prostu spróbujcie i przekonajcie się sami, że to działa.
Artykuł powstał przy współpracy z firmą EIZO.
Komentarze
17Szkoda tylko, że tyle w nim reklamy, a zero wspomnień o rozwiązaniach konkurencji lub darmowych, które działają na każdym ekranie (są takie programy do zmiany jasności i kontrastu, by oczy się nie męczyły)
Żeby nie było, osobiście cenię monitory Eizo za ich jakość, ale moje doświadczenia ograniczyły się do pracy wykonywanej z ich pomocą, sam w domu mam Della starego Samsunga jeszcze starszego CRT LiteOna i kilka innych :P Żyje marne 28 lat a sam dostrzegam że technologia jakby lekko spowolniła w swoim szalonym tempie zmian :) Był taki okres że co 5 lat mieliśmy rewolucję, teraz mamy lekką ewolucję i od czasu do czasu dla żarty rzucane next gen.
Dzięki Benchmark! :)
w moim przypadku wygodne stanowisko i pozycja pokrywają się w dużej części z tym "zoptymalizowanym", o którym piszecie w artykule. (-:
"Jeśli to uda się osiągnąć, to wystarczy pamiętać, jeszcze aby kąt między podudziami, a udami wynosił co najmniej 90 stopni, co poprawia przepływ krwi. "
Dla osób które nie posiadają regulowanych monitorów polecam podstawy pod monitor https://podmonitor.pl/
Analizując kręgosłup dziecka i dorosłego człowieka widać ZNACZNĄ różnicę. Kręgosłup u dzieci jest względnie prosty i bliżej mu do litery "J", zaś u dorosłego człowieka jest już powyginany w kształt litery S. W książkach podaje się informacje, że to jest rezultat dorastania, że kręgosłup dźwigając rożne rzeczy tak właśnie musi skończyć w dorosłym życiu, ale analizując zdjęcia z dawnych lat można odkryć, że dawniej dorośli ludzie mieli dokradnie tą samą charakterystykę postawy jak dzieci. Co ważniejsze nawet dziś w biednych krajach dorośli ludzie mają często taką charakterystykę kręgosłupa jak u dziecka. Literatura na temat kręgosłupa na bazie której uczą się "eksperci" jest więc błędna!
Gdy dorosła osoba zacznie imitować zdrowe zwyczaj postawy naśladując dzieci (dzieci siadają, chodzą, stoją inaczej w przeciwieństwie do przeciętnego kalekiego dorosłego człowieka), to deformacja kręgosłupa cofa się z "S" na powrót do "J". Z kręgosłupem "J" można przesiedzieć całe życie z krótkimi przerwami na siku i piciu, a i tak kręgosłup będzie w idealnym stanie. Wielkim problemem jest już natomiast to, że niestety wielu dorosłych ludzi ma już trwale uszkodzony szkielet, a z brakującymi lub zepsutymi "częściami" ciało nie będzie w stanie na powrót cofnąć krzywizn kręgosłupa. Takie najczęstsze uszkodzenie szkieletu u dorosłego człowieka, to uszkodzenia zębów. Zęby nie służą tylko do przeżuwania pokarmu, a całą szczęka odgrywa FUNDAMENTALNĄ rolę służąc jako mechanizm podnoszenia ciężaru czaszki. To dzięki szczęce i ludzkie ciało jest w stanie trwale utrzymać ciężar czaszki w prawidłowym miejscu. Przy stratach w uzębieniu reszta ciała poniżej czaszki z automatu ulega deformacji (ludzie dostają skoliozy), która to deformacja będzie rekompensowała straty w uzębieniu. Na szczęście to działa też w dwie strony, naprawiając zęby (dziś są na to sposoby), to ta deformacja się cofnie i to jest najważniejsza rada odnośnie postawy ciała jaką jesteście w stanie dostać.
Dzięki niemu praca przez ekranem wieczorami i w nocy stała się o niebo przyjemniejsza i zdrowsza.
Teraz nie wyobrażam sobie pracy bez tego malutkiego kawałku kodu.
Wiecie, co zapamiętałem?
Nie ma czegoś takiego jak "idealna pozycja do pracy przy komputerze".
Nawet jeśli kupisz sobie supermegawypasiony fotel do pracy - utrzymujący pozycję półleżącą lub siedzącą "słupka" ;-), podpierający wszystkie strategiczne miejsca na Twoim ciele - to po spędzeniu na nim 2, 4 czy 6 godzin pojawi się dyskomfort.
Druga sprawa to mój konik: wszystkie te obrazki pokazujące "zalecaną, ergonomiczną pozycję pracy" pokazują klawiaturę uniesioną w kierunku operatora. Jeśli piszemy bezwzrokowo, samymi palcami, utrzymując stałą pozycję obydwu dłoni nad klawiaturą - to takie jej ustawienie jak na tym obrazku jest proszeniem się o "zespół cieśni nadgarstka".