Zasilacz awaryjny do małej firmy dobieramy bardzo podobnie jak UPSa do domu. Zmienia się tylko rodzaj podłączonych do niego urządzeń. W firmie, szczególnie małej typu „SoHo“, do zasilacza awaryjnego będziemy chcieli podłączyć nie tylko komputer, ale także inne narzędzia naszej pracy, np: faks, urządzenie wielofunkcyjne, telefon, rzutnik (ale nie czajnik do parzenia kawy).
To wszystko możemy podłączyć do odpowiednio dobranego UPSa. Trzeba tylko dobrać jego moc stosownie do potrzeb. Zalecany jest zasilacz z tzw. „czystą sinusoidą“ na wyjściu. Nie wiemy przecież w jaki sposób zasilane są nasze przyszłe urządzenia.
Jeśli mamy zamiar podłączyć urządzenie wielofunkcyjne lub drukarkę, wykonaną w technologii laserowej, pamiętajmy, że potrzebuje ona bardzo dużo energii w czasie druku, a znacznie mniej w stanie czuwania. Jeśli będziesz mierzył pobór mocy, zrób to koniecznie podczas drukowania dużej ilości materiałów. Bądź przygotowany na pobory mocy rzędu 500 czy nawet 1000W. Tyle chwilowo potrzebują piece drukarek laserowych.
Należy zwrócić uwagę, aby zasilacz był zarządzalny. W firmach mamy tendencję do zostawiania włączonych komputerów bez opieki, dlatego UPS musi sam zadbać o bezpieczne wyłączenie systemu operacyjnego.
Najważniejsze cechy zasilacza do biura:
- Moc w Watch lub Wolto-Amperach: od 500VA w górę
- Typ zasilacza: line-interactive
- Kształt napięcia wyjściowego: sinusoidalne
- Złącze komunikacyjne: wymagane
- Wyciszenie alarmu: wymagane
- Czas pracy na akumulatorze: bez znaczenia, domyślnie do 5min.
- Filtry przepięciowe sieci: wymagane
- Ilość gniazd wyjściowych: od 6 w górę
- Samodzielna wymiana akumulatorów: bez znaczenia
- Wygodny panel sterujący: bez znaczenia
- Wymiary, waga wielość: bez znaczenia