Zakup aparatu to nie koniec wydatków. Zwykle powinniśmy zaopatrzyć się w niezbędne dodatki typu baterie czy karty pamięci. Na tym jednak nie kończy się oferta akcesoriów, bo producenci przygotowali całą gamę różnych sprzętów rozszerzających możliwości aparatu i ułatwiających fotografowanie, czy wreszcie pełniących funkcje ochronne.
Karty pamięci
Na karcie pamięci zapisane zostają wykonane przez aparat pliki z fotografiami. Karta stanowi więc niezbędne wyposażenie fotografa, które musimy uzupełnić zaraz po zakupie aparatu, bo zwykle wbudowana pamięć lub dołączona przez producenta karta pozwalają zmieścić co najwyżej kilka testowych fotek.
Bardzo istotną cechą karty jest jej pojemność – od tego parametru zależy jak wiele zmieścimy na niej zdjęć oraz minut filmu (jeśli sam aparat nie stawia ograniczeń). Pojemna karta przydaje się zwłaszcza na wakacyjne wyjazdy. Ceny kart w ostatnim okresie drastycznie spadły, więc spokojnie możemy pokusić się na przykład o 4-gigabajtowy model, na którym zmieścimy około 800 zdjęć z 10-megapikselowej matrycy.
Innym atrybutem kart pamięci jest jej szybkość. Z szybkiej karty będziemy mogli błyskawicznie skopiować zdjęcia, zwłaszcza gdy aparat (lub najlepiej zewnętrzny czytnik) ma odpowiednie parametry. Zakup bardzo drogiej karty o prędkości 45 MB/s nic nam jednak nie da, jeśli czytnik lub aparat przesyła zdjęcia znacznie wolniej. Wybór szybkiej karty istotny jest także wtedy, gdy chcemy robić zdjęcia seryjne lub kręcić cyfrówką filmy.
Karty pamięci nie są niestety ustandaryzowane - dla różnych modeli aparatów przeznaczone są różne typy kart. Nie ma jednej uniwersalnej. Typ obsługiwanej karty znajdziemy w opisie oraz instrukcji aparatu.
Wyróżniamy cztery podstawowe typy kart: CompactFlash (CF), Secure Digital (SD), Memory Stick (MS) oraz xD Picture Card. Karty CF są największe i stosowane głównie w lustrzankach oraz starszych kompaktach. Są też najbardziej pojemne i oferują najlepsze prędkości zapisu/odczytu. Karty SD stosowane są większości kompaktów cyfrowych (oprócz Sony i Olympus) oraz tanich lustrzanek, MS w aparatach Sony, a xD Picture Card w Olympusach i Fuji.
Planując zakup karty pamiętajmy, aby pochodziła od renomowanego producenta. Uważajmy jednak na super atrakcyjne oferty np. na allegro – karty pamięci to jeden z ulubionych celów fałszerzy.
Baterie, ładowarki
Aparat cyfrowy możemy zasilać paluszkami AA lub AAA (mogą to być baterie jednorazowe, albo droższe akumulatory, które będziemy mogli wykorzystywać wielokrotnie) albo za pomocą dedykowanej baterii. O tym, jak zasilany jest wybrany przez nas model, dowiemy się z jego opisu w sklepie bądź instrukcji obsługi.
Każda z metod zasilania ma swoje zalety. Np. paluszki możemy dostać w niemal każdym sklepie i jeśli nie mamy możliwości ładowania, po prostu wymieniamy baterie na nowe. Z kolei dedykowane dostaniemy od razu w komplecie z aparatem, a dodatkowo otrzymamy ładowarkę. Do paluszków wielokrotnego ładowania ładowarkę musimy dokupić samodzielnie. Za to możemy przebierać w ofertach (możemy np. kupić model ładujący w ciągu godziny, co jest przydane, gdy chcemy szybko kontynuować przerwaną przez wyczerpane ogniwa sesję).
Dodatkowe szkła
Decydując się na lustrzankę kupujemy zazwyczaj oddzielnie korpus i obiektyw (lub obiektywy). Mamy tutaj zwykle spory wybór, możemy wiec dopasować wszelkie cechy szkła do naszych planów i oczekiwań (odpowiednia ogniskowa, jasność itp.). Oczywiście jesteśmy ograniczeni ofertą systemu, w którym mamy aparat.
Kupując cyfrówkę kompaktową nie jesteśmy jednak tak zupełnie pozbawieni możliwości rozszerzenia funkcjonalności wbudowanych obiektywów. Na rynku znajdziemy specjalne akcesoria, będące odpowiednikami wymiennych obiektywów w lustrzankach – to konwertery. Te przeznaczone do kompaktów montujemy na oryginalnym obiektywie aparatu zwykle za pomocą specjalnej tulei (adaptera). Telekonwerter działa jak lunetka – przybliża fotografowane obiekty (podobnie jak teleobiektyw) na przykład dwukrotnie (x2) względem przybliżenia uzyskiwanego z oryginalnego obiektywu.
Konwerter szerokokątny (widekonwerter) pozwala poszerzyć pole widzenia obiektywu, natomiast konwerter makro to ulepszona soczewka powiększająca, która umożliwia znaczne zbliżenie oraz powiększenie niewielkich motywów. Planując zakup dodatkowych szkieł (i nie tylko) musimy pamiętać, że powinny one być przeznaczone do naszego modelu cyfrówki i pasować do jego gwintów oraz złączy. Nie zapominajmy jednak, czym kierowaliśmy się podczas wyboru aparatu – jeśli jego kompaktowością, to po zamontowaniu dodatkowych szkieł straci on tę cechę – już nie będzie tak poręczny.
Oczywiście w sprzedaży jest znaczenie więcej tego typu dodatków, np. różne telekonwertery, pierścienie czy mieszki przeznaczone dla lustrzanek.
Filtry i soczewki
Filtry to specjalne szklane nasadki mocowane na obiektywie, które pełnią funkcję ochronną, ale również pozwalają uzyskać różne, nieraz naprawdę fantastyczne efekty na zdjęciach. Najważniejsze z nasadek to:
- filtr UV, który teoretycznie chroni przed szkodliwym promieniowaniem ultrafioletowym, ale najlepszym jego zastosowaniem jest ochrona szkła obiektywu przed fizycznym uszkodzeniem lub zabrudzeniem,
- filtr polaryzacyjny, który eliminuje odblaski ze szklanych powierzchni, także powierzchni wody, a dodatkowo pogłębia kolor nieba i wydobywa kłęby chmur,
- filtr szary: neutralny filtr, który ogranicza ilość światła wpadającego przez obiektyw – przydatny, gdy nie chcemy prześwietlić fotografii, a pragniemy uzyskać ciekawe efekty
- filtr szary połówkowy, który ogranicza dostęp światła tylko w połowie kadru
Jeśli interesuje nas makrofotografia, a nie chcemy inwestować dużych pieniędzy w specjalistyczny osprzęt, najlepiej kupić soczewkę powiększającą. Mamy do wyboru kilka rodzajów soczewek o różnych mocach (+1, +2, +3, +4 czy nawet +10 dioptrii). Im większa moc, tym lepszy efekt powiększenia, ale niestety jakość i ostrość gorsza. Soczewki powiększające są tańsze niż konwertery makro, ale niestety jakościowo gorsze (konwerter składa się z kilku soczewek, które wzajemnie korygują swoje niedoskonałości).
Filtry i soczewki są uniwersalne, ale muszą pasować do zewnętrznego - choć nie zawsze - gwintu w obiektywie lub tulei. Cena tych dodatków uzależniona jest zwykle od rozmiaru nasadki - im większa średnica, tym więcej musimy wysupłać z portfela, ale także od jakości, grubości oraz ilości różnego typu powłok.
Optyczne nasadki mocujemy za pomocą gwintu albo (rzadsze rozwiązanie) specjalnych uchwytów typu snap-on.
Lampa zewnętrzna
Wbudowany flesz zwykle nie spełnia stawianych wymagań i daje niezbyt korzystne efekty. Jeśli wybrany aparat ma złącze lampy błyskowej, jesteśmy szczęściarzami – dodatkowy zewnętrzny flesz zwykle nie tylko dużo lepiej rozświetli duże ciemne pomieszczenie, ale również da lepsze rezultaty np. na portretach.
Jeśli stoimy przed zadaniem nabycia zewnętrznej lampy błyskowej, warto przekonać się do modelu z odchylanym do góry palnikiem. Wówczas będziemy mogli doświetlać plan zdjęciowy odbitym od sufitu rozproszonym i przyjemnym światłem.
Jeśli nasz aparat nie ma złącza zewnętrznej lampy błyskowej, nie oznacza to, że jesteśmy pozbawieni niektórych jej dobrodziejstw. Do wielu kompaktów możemy bowiem dokupić lampy wyzwalane błyskiem wbudowanego flesza (tzw. slave). Montowane są one za pomocą gwintu statywowego na specjalnej szynie.