Jakość odwzorowania barw sprawdziłem kolorymetrem Eye-One Display 2 firmy GretagMacBeth.
Ręcznie ustawiłem temperaturę kolorów tak, by na środku ekranu wynosiła 6500K. Dla E2207WSV są to ustawienia R=100, G=92, B=97. Dla modelu E2607WS to R=49, G=46, B=52. Następnie przy kontraście 50% wykonałem dwa pomiary – jeden przy jasności na 140 cd/m2 (jest to optymalna luminancja, zalecana przez organizację VESA) i jeden dla jasności ustawionej na 100%.
iiyama E2207WSV
Optymalne ustawienia podświetlenia: kontrast 50% i jasność 35% = luminancja 140 cd/m2
iiyama E2207WSV
Maksymalne podświetlenie – luminancja prawie 270 cd/m2
iiyama E2607WS
Optymalne ustawienia podświetlenia: kontrast 50% i jasność 15% = luminancja 140 cd/m2
iiyama E2607WS
Maksymalne podświetlenie – luminancja ponad 300 cd/m2
Jak widać na krzywych charakterystyki kolorów, barwy lepiej odwzorowuje E2607WS. Ma niemal idealne kolory, co bardzo dobrze świadczy o zastosowanej matrycy TN.
Natomiast E2207 wyświetla je z mniejszym od wzorcowego nasyceniem i jasnością. Z drugiej strony, warto pamiętać, że E2207 nie dysponuje cyfrowym wejściem DVI, a jedynie analogowym D-Sub, więc jakość obrazu na tym monitorze po części będzie zależała od jakości przetworników i filtrów na karcie graficznej. Testy wykonałem na słynącej z dobrej jakości obrazu karcie Radeon HD 4850.
Obie iiyamy umożliwiają radykalne zmniejszenie jasności obrazu – na E2607WS można zejść do zaledwie 30 cd/m2, na E2207WSV do 53 cd/m2 (przy kontraście wynoszącym 50%). Dzięki temu na testowanych monitorach można pracować w nocy bez obaw, że ekran będzie zbyt jasny i męczący dla oczu.
Jasność maksymalna dla E2207WSV to 268 cd/m2. Nieco mniej, niż podaje w specyfikacjach iiyama (300 cd/m2).
Jeśli chodzi o kontrast, nie ma sensu zwiększać go powyżej 50% (dotyczy to obu monitorów) – kolejne coraz ciemniejsze odcienie szarości będą wówczas zbliżały się do bieli, co de facto spowoduje pogorszenie kontrastu, a nie jego polepszenie.