Pod maską o.booka znajduje się mobilny Celeron oraz karta graficzna VIA Chrome - trudno więc się spodziewać nadzwyczajnej mocy obliczeniowo - graficznej. Ale system Vista mając do dyspozycji 1 GB pamięci RAM działa całkiem przyjemnie wraz z podstawowymi aplikacjami. Index wydajności nie odstaje od tego, co prezentują tanie notki z intelowską grafiką.
Stary i dobry PCMark 05 pozwoli nam sprawdzić wydajność ogólną laptopa i porównać ją do innych modeli, nawet takich sprzed dwóch lat.
Jak widać laptop nie był w stanie przejść testu grafiki, toteż nie jest dostępny wynik ogólny. Najnowszy PCMark Vantage również na wstępie ostrzegał przed niepełną kompatybilnością grafiki, ale test został zaliczony w całości, z wynikami raczej przeciętnymi, mówiąc delikatnie.
Zobacz wyniki z PCMark Vantage. (pod FireFox kliknij prawym przyciskiem myszy i wybierz Zapisz odnośnik)
Okazuje się, że karta graficzna VIA Chrome zapewnia bardzo płynną pracę w Windows Vista, ale już do gier nie nadaje się, niestety - podobnie jak i zintegrowane karty Intela.
W czasie testów nie miałem żadnych problemów ze stabilnością działania o.booka, nie było ani jednego wymuszonego resetu. Karta bezprzewodowa również bardzo stabilnie trzymała połączenie, wykrywając bezbłędnie dostępne sieci.
Ekran to ważna część laptopa - jakość wyświetlanego obrazu jest nieraz decydująca podczas podejmowania decyzji o zakupie. O.book 1 wypada tutaj różnie - na plus można zaliczyć ładne nasycenie kolorami, dobre podświetlenie, niskie smużenie, piękną czcionkę. Największym minusem są bardzo małe kąty widzenia, zarówno w pionie, jak i w poziomie. Wystarczy niewielkie pochylenie się użytkownika w bok i już pojawiają się znaczne przekłamania kolorów, spadek kontrastu, obraz robi się nieczytelny. Jeszcze gorzej jest w osi pionowej, tutaj trzeba ustawić ekran tak, aby jego środek był na wprost oczu i w dodatku prostopadle do osi wzroku. No cóż, laptop prawdziwie jednoosobowy.
Bateria w o.book1 jest raczej przeciętna - wytrzymuje w trybie wysokiej wydajności i przy umiarkowanym obciążeniu mniej więcej 110 minut. Wymagające aplikacje skrócą ten czas do około 75 minut, a oszczędzając maksymalnie ogniwo (ciemny ekran, wyłączona karta WLAN, praca tekstowa) możemy dociągnąć do 140 minut. Natomiast naładowanie baterii do pełna trwa długie 3 godziny.
Podczas użytkowania o.book 1 jest w miarę cichym laptopem, dysku niemalże nie słychać, wiatraczek CPU szumi spokojnie w tle dźwiękowym otoczenia. Jednakże co jakiś czas włączają się wyższe obroty wentylatora, a wtedy robi się już trochę głośniej - do 42 dBA, zmierzonych z odległości 30 cm od wylotu powietrza. Ten hałas może przeszkadzać, zwłaszcza że pod dużym obciążeniem wentylator cały czas kręci się maksymalnie. Ma to też jedną zaletę - dobrze chłodzone są powierzchnie, na których opieramy nadgarstki, nagrzewa się jedynie kawałek dolnej powierzchni, pod procesorem, osiągając odczuwalnie ciepłe 43 stopnie Celsjusza.
Pod względem zużycia energii o.book1 nie wyróżnia się wśród podobnych modeli. Normalnie pobiera około 42W, pracując w środowisku Windows, po obciążeniu pobór skacze do poziomu 56W - czyli standard.
Patrząc na cenę o.booka bez systemu operacyjnego (1750 zł) i porównując ją do tanich Acerów 5220 (1500 zł) można się zastanowić, czy opłaca się dołożyć trochę kasy i wybrać produkt firmy Belinea? Pamiętajmy, że o.book ma w standardzie 1 GB pamięci RAM (Acer 5220 tylko 512 MB), dwa razy większy dysk twardy oraz dwukrotnie dłuższą gwarancję - to niebagatelne przewagi. Jeśli więc komuś podoba się biała obudowa, wówczas może śmiało decydować się na o.booka, a znając jego wady i zalety nie powinien być zawiedziony.
Belinea o.book |
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!