Nasza czarna lista jeszcze czarniejszych charakterów dobiegła końca. Pisząc powyższy przegląd spędziłem sporo przyjemnych chwil, chcąc dostarczyć kilku miłych momentów i wam. Ponieważ za oknem ukrop, warto sięgnąć na półkę po jakiś „ostry” tytuł i co jakiś czas obudzić w sobie bestię. :-)
Bycie antybohaterem nawet na ekranie monitora może być całkiem przyjemne. W końcu możemy zasmakować tego, co w rzeczywistości wiązałoby się z poważnymi konsekwencjami.
Każdy ma w sobie jakieś atomy zła, zakopane gdzieś głęboko w podświadomości. Wcielając się w typy spod ciemnej gwiazdy rozładowujemy negatywne emocje, złość i gniew. W ten sposób możemy zaspokoić naszą mroczną stronę charakteru. Wbrew stereotypowi lansowanemu przez media uważamy, że czasem granie w pełne przemocy gry jest zdrowym objawem. Nikt o zdrowych zmysłach nie pójdzie przecież na ulicę aby np. zostać seryjnym mordercą. (Mamy na myśli oczywiście osoby pełnoletnie). Na teraz kończymy - pora wpakować nieco ołowiu w wirtualnych przeciwników. A co!
Gorąco polecamy! | ||
E3 2010: najważniejsze nowości i gry | Najważniejsze trendy w świecie gier | GamesCom 2010 |
Komentarze
54Aha, ale wkradł się także mały błąd w ciekawostce o Hitmanie: "David Bateson, aktor podkładający głos (...) Agentowi 57." Hitman to Agent 47.
"silniejszy od Pudziana, przystojniejszy od Dolpha Lundgrena, inteligentniejszy od słupa telegraficznego"
Ciekawa uwaga co wzrostu Snake'a - rośnie z wiekim jak Stallone :p
Jedynie kogo mi tu zabrakło to Tommyego Angelo z pierwszej części Mafii
Blood 2 na moim ówczesnym PC ciął się nie miłosiernie a w 2001 roku grafika Max Payne była po prostu pod każdym względem niszcząca. Dziś no cóż.... :D
Hahaha, ciekawe co by na to powiedział Jean-Paul Sartre.
Ale Tommy Vercetti w trailerze GTA IV? No proszę Cię, to jakiś dzieciak dostrzegł jego podobieństwo do Jimmiego Pegorino, zmontował o tym filmik na You Tube, a Wy od razy wklejacie postać do gry? Amatorka.
I teraz dopiero najgorsze - spojler GOW 3, już ktoś wspominał - takich rzeczy się nie robi! Zrób z tym coś, bo to nie może tak zostać (na domiar złego jest weekend i wątpię o szybką reakcję).
W każdym bądź razie - jak chcecie sobie pograć w GOW 3 to nie czytajcie zakładki o Kratosie.
Daniel, ogólnie dobrze, ale taka wpadka jest niedopuszczalna...
Z drugiej jednak strony, jest pewne "ale", z wypowiedzi tej ślepej mistyczki wychodzi, że wzrok RIddicka to było przeznaczenie :)
Zapomnieliście dodać (pewnie nie wiedzieliście) iż Anime jest dopełnieniem. Miedzy 1 a 2 częścią filmu - pokazuje losy trójki bohaterów...
Jako że to mój pierwszy komentarz na tej zacnej stronce, chciałem pozdrowić autora tekstu, jak i wszystkich pozostałych użytkowników/czytelników.
Przejdę bezpośrednio do tekstu:
Bardzo dobry. za to plus :)
Spojlery... Ten o Kratosie zbyt powazny, by mógł przejść niezauważenie. To minus(ik) :(
A ode mnie...
Sam dodałbym kilku znanych (lub mniej zananych) "zakapiorów", których w tekście zabrakło:
1. Thug - KigPin: Life Of Crime (IDEALNIE wpasowywyje się w "styl" antybohaterów. Jak ktoś nie kojarzy, nie pamięta - warto sobie przypomnieć!),
2. Max Damage - Carmageddon (wiem, że to nie strzelanka (chociaż gra akcji, bo symulator...chyba że rozjeżdżania przechodniów i złomowania innych opponentów),ale "pobudki" którymi się "kieruje" ten bohater są... Kto pamięta, ten wie... :)
3. John Earl Cash i Daniel Lamb - ManHunt i ManHunt 2. Tutaj komentarz raczej krótki: bohaterzy robą co im kazano (z racji "położenia w jakim się znaleźli), ale robią to w taki sposób, że... Niejednemu taka "zabawa" po prostu by się spodobała... Gdyby tylko było można... :)
4. Torque - The Suffering (+ Ties That Bind). Tutaj ciężko przyznać, by był antybohaterem, ale sama fabuła tej wspaniałej serii takiego go kreuje. W końcu zaczynamy grę jako ten który... Bez spojlerów... :)
5. Lo Wang - Shadow Warrior. Tutaj też krótko. Bohater dość posobny do znanego wszystkim Duka, ale jakby troszkę zapomniany... A szkoda, gdyż jego wypowiedzi również były soczyste i przyjemne... Jak rzeź którą użądzał!
Czytam o tych, którzy dla dobra sprawy musieli narozrabiać.
Złym nie jest Max Payne za to, że chciał pomścić żonę i dziecko, a ten co mu rodzinę zabił.
Raziel nie jest zły za to, że chciał się zemścić, a Kain, który z zawiści go skrzydeł pozbawił. Choć brak LoK przewija się w wielu seriach o grach, a wielka szkoda bo to porządna seria.
Rzucony wyżej Kingpin - Thug właśnie wpisuje się w leksykon złych. On od początku był zły i jego celom nie przyświeca vendetta czy zrobić porządek, a po trupach rządzić miastem.
John Mullins też nie jest złym - na zlecenie rządu USA biega za terrorystami i przejmuje głowice nuklearne. No ale rozczłonkowuje terrorystów z shotguna więc jest taaaki zły.
Treść tekstu rozjeżdża się z założeniem tematu.
Najgorsi z najlepszych nie powinno być oceną moralności, a oceną jakości wędrówki do celu. Ocenianie pobudek jakimi się kierują postacie autorowi nie wyszło w ogóle i przyjęło ogólny lincz powinno być ocenianie tego jak postacie dążą do celu, w jak wyszukany sposób eliminują przeszkody (czyt. wycinają w pień ;)).
Za spoiler do GoW3 dzięki chęć gry i odkrycia finału poszła na ryby.