Microsoft Habu to wspólne dziecko magnata rynku komputerowego, czyli firmy Microsoft, oraz czołowego producenta sprzętu dla graczy komputerowych - Razer. Jak wyszło to spółkowanie, a być może niebawem
Rozdzielczość: | 2000 cpi |
Sensor: | Laserowy ADNS-6010 |
Próbkowanie: | 6.4 Mpix/sek |
Reakcja: | 1ms (1000Hz) |
Prędkość maksymalna: | 114 cm/s |
Akceleracja: | 20 g |
Przyciski: | 6+1 |
Profilowanie: | Dla praworęcznych |
Sterownik: | Razer |
Sterownik jest, a jakoby go wcale nie było!
Niniejsza recenzja powstała jakiś czas temu, a w owym okresie stan rzeczy obrazował się w sposób następujący: sterownik był, aczkolwiek zmuszenie go do działania graniczyło z cudem. I do tej pory graniczy.
Na pierwszy rzut oka widać, że layout do software'u stworzony jest na bazie stylu Razera. W sumie trudno się dziwić, gdyż skoro myszkę w sensor zaopatrzył Razer, to i czemu nie skorzystać z jego driverów? Ja też chciałam skorzystać, ale niestety, dopiero dziesiąty komputer testowy przyjął gryzonia - jak to się zwykło mawiać w studenckiej braci - "z otwartymi ręcami". Na pozostałych walka trwa po dziś dzień.
Sterownik (kiedy już zadziała) potrafi dokładnie to samo, co oprogramowanie do Razer Copperhead. Nie ma tu nic nowego, odkrywczego. Niemniej jednak nie mogę uznać tego stanu rzeczy za wadę produktu, bo przecież tenże sterownik to jeden z najlepszych na rynku, o ile nie najlepszy. Szkoda tylko, że tak topornie działa... a właściwie przez większość czasu nie działa.
Feel Intellimouse?
Fajnie, że myszka ma teflonowe ślizgacze. Fajnie, że świeci na niebiesko. W ogóle fajnie wygląda. Niestety, w ręku nie leży pewnie. Jej boki pokryto jakimś śliskim plastikiem, którym po odpowiednim przygotowaniu można by posmarować narty Małyszowi.
Do tego klik Habu to krok wstecz, w porównaniu na przykład do Copperheada. Właściwie trudno go opisać. Niby jest szybszy od standardowej myszy, jednak nie bryluje wśród myszy dla graczy. Powód znaleźć łatwo, wystarczy się przyjrzeć, jak wciskają się główne przyciski i jaką drogę w dół muszą pokonać, zanim komputer zarejestruje klik. Toż to prawie sto kilometrów dla gracza! Dlatego, aby prawidłowo zareagować na wydarzenia na ekranie, należy w myszkę mocno przywalić... Bez sensu.
Rolka myszy wciska się przyjemnie, ale ma prawie niewyczuwalny przeskok. O kształcie nie mogę powiedzieć nic złego. Jest bardzo dobry, w końcu pochodzi od legendy, czyli Intellimouse 3.0. Tu jednak spotkała mnie pozytywna niespodzianka, ponieważ kształt można nieco zmienić - przyciski boczne są wymienialne. Jeden mały pstryczek i wyskakują, robiąc miejsce drugiej, odmiennej parze, którą producent załącza w pudełku. Muszę przyznać, iż to ciekawe rozwiązanie.
Aby oddać w pełni rzeczywistość, jestem zobligowana do jeszcze jednej uwagi. Mysz ma sporo przycisków - 6 głównych i jeden w rolce. Na jej nieszczęście waży nieco za dużo, aby sprawdziła się w 100% w grach typu Real Time Strategy, ale o tym później.