Duże branżowe firmy rezygnują z obecności na imprezach targowych i pokazów z obawy przed koronawirusem, Japonia odczuwa niedobór Nintendo Switch, a pod znakiem zapytania stoi cała następna generacja konsol. Koronawirus dokopał prawie wszystkim. A to chyba jeszcze nie koniec.
Ledwie kilka dni temu pisaliśmy o tym, że nie schodzący z afiszy koronawirus nakręca koniunkturę Steama, bowiem wielu obywateli Chin stara się w ogóle nie wychodzić z domu. Są zresztą dodatkowo zachęcani do tego przez niektórych twórców gier. Dla przykładu, studio Kagami Works postanowiło rozdać 45 000 kopii swojej erotycznej produkcji Mirror, by zachęcić graczy do unikania kontaktu z innymi ludźmi podczas trwania epidemii.
I choć przyjemnie czyta się, że podczas tych wymuszonych „wakacji” chińscy gracze mają więcej czasu na komputerową rozrywkę, to dla reszty branży sytuacja nie jest zbyt różowa.
Duże firmy uciekają z targów w obawie przed wirusem
Przełom lutego i marca jest początkiem corocznego cyklu imprez growych, na które warto zwracać uwagę. Podczas Pax East w Bostonie zobaczyć można zarówno małe jak i duże produkcje, szczególnie takie, które ukażą się przed targami E3 w czerwcu.
Na Game Developers Conference tydzień później branża spotyka się, by pogadać na nieco bardziej „eksperckim” poziomie. To tutaj dowiadujemy się często o nowych technologiach i oglądamy sztuczki, takie jak raytracing od Nvidii, zanim sprzęt zdolny go obsługiwać trafi nawet na rynek.
Trzecią, a zarazem najbliższą imprezą jest IEM Katowice, który od lat pozostaje jednym z ważniejszych wydarzeń na mapie światowego e-sportu, szczególnie dla fanów Counter-Strike: Global Offensive. To tutaj swoim sprzętem chwali się często Intel, główny sponsor wydarzenia.
I teraz pomyślcie sobie, że w tym roku na każdym z nich kogoś zabraknie, a lista firm wycofujących się rakiem ze swojej obecności na tych wydarzeniach może tylko wzrosnąć. IEM Katowice 2020 nie będzie w tym roku gościł właśnie Intela, który odwołał wszystkie swoje wydarzenia i pokazy – gracze dalej zmagać się będą o ufundowane przez firmę nagrody, jednak odwiedzający i prasa nie zobaczą nowinek ze świata procesorów.
Jeszcze gorzej wygląda sytuacja z dwoma amerykańskimi imprezami – z PAX East wycofały się zarówno Facebook jak i Sony. Ta druga miała pokazywać nadchodzące wielkimi krokami i bardzo wyczekiwane The Last of Us Part 2. Ten sam los spotkał zresztą GDC, gdzie prelekcje ekspertów z obu firm cieszyłyby się sporą popularnością. Jako że przyczyną podawaną przez każdą z firm jest chęć uniknięcia kontaktu swoich pracowników z wirusem, pod znakiem zapytania stoi obecność Intela także na GDC, gdzie firma miała przedstawić informacje na temat swojej architektury Xe.
Problemy sprzętowe – dzisiaj i w przyszłości
Zważywszy na fakt, że znaczna ilość sprzętu produkowana jest w Chinach i położonych nieopodal krajach azjatyckich, panika związana z koronawirusem oraz tymczasowe zamknięcia niektórych fabryk poważnie odbijają się na łańcuchu dostaw.
Już w tej chwili w Japonii zaczynają się braki konsol Nintendo Switch, a preordery edycji Animal Crossing zostały odsunięte na nieokreśloną datę. Koncern donosi, że problemy zaopatrzeniowe obejmują także akcesoria Ring Fit, a nawet joy-cony.
Nie tylko Nintendo ma jednak problemy z zaopatrzeniem – podobne braki dotknęły także Oculusa, którego wersja Quest jest już w tej chwili niedostępna w wielu miejscach. Opóźnienia dotkną także niektórych gier. I tak port Outer Worlds na Switcha został chwilowo zawieszony, ponieważ singapurskie studio Virtuous odpowiedzialne za przeniesienie gry Obsidianu na konsolę, jest zamknięte ze względu na wirusa. Na pocieszenie Private Division obiecuje graczom, że ta produkcja będzie dostępna w wersji fizycznej, a nie tylko do pobrania cyfrowo.
Co koronawirus zrobi z następną generacją?
Największą niewiadomą – a także największym zagrożeniem – pozostaje wpływ koronawirusa na następną generację konsol. Opóźnienia produkcyjne w Azji mogą sprawić, że zapowiadane na okres świąteczny Xbox Series X i PlayStation 5 nie dotrą na czas lub dostępne będą w małych ilościach.
W połączeniu z doniesieniami, że Sony nie wie, czy uda mu się zbić cenę PS5 poniżej 450 dolarów (firma ponoć czeka na ujawnienie swojej ceny przez Microsoft), niesie to ze sobą poważne ryzyko dla stanu następnej generacji.
Warto zaznaczyć, że potencjalne opóźnienie na tym froncie nie zagraża tylko dwóm konsolowym gigantom. Sytuacja może bowiem odbić się poważną czkawką na wszystkich twórcach gier, którzy swoje produkcje kierują na te właśnie platformy.
Miesiąc czy dwa opóźnienia sprzedaży może oznaczać olbrzymie koszty dla każdego studia, które liczyło na wstrzelenie się w premierową sprzedaż i zostawienie swojego śladu na nowej generacji. Jeżeli faktycznie dojdzie do poślizgu, branża może odczuwać jego konsekwencje przez długie miesiące, jeśli nie lata.
Oto co jeszcze może Cię zainteresować:
- Koronawirus powoduje rekordowe Steama i CS:GO?
- Intel odwoluje swój udział w IEM 2020 z obawy przed koronawirusem
- Targi MWC 2020 odwołane z powodu koronawirusa
Komentarze
23Bo co można robić w domu jak nie grać ? :)))
Zdrowy pacjent to zły pacjent bo nie płaci, najlepszy pacjent to taki który da się zmanipulować i przestraszyć, da się całe życie podtruwać, całe życie choruje i całe życie płaci krocie za nieskuteczne leczenie.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/chiny-potwierdzaja-bezobjawowa-transmisje-koronawirusa-wywolujacego-covid-19