Niewielki dysk Kingstom Wi-Drive to taki pendrive, ale z obsługą Wi-Fi i możliwością wysyłania danych do kilku użytkowników.
Zalety | Wady |
• możliwość wysyłania danych do kilku użytkowników | • zapisywanie plików przez interfejs USB 2.0 |
Kingston Wi-Drive - z czym to się je?
Wiemy z własnego doświadczenia, że bywają sytuacje, w których współdzielenie plików na kartach pamięci, a nawet poprzez rozsyłanie ich e-mailem jest niepraktyczne. Czasami marzymy o tym, żeby pliki rozesłały się po prostu same. Takie cuda raczej się nie zdarzają, ale są narzędzia, na które nie wydamy góry złota, a mimo to mogą okazać się pomocne.
Dobrym przykładem jest Kingston Wi-Drive. Co to takiego? W najprostszych słowach jest to dysk przenośny, który potrafi utworzyć wokół siebie hot-spota, umożliwiając tym samym użytkownikowi lub użytkownikom dostęp do danych.
Nośnik może okazać się niezwykle przydatny w kilku sytuacjach. Po pierwsze wtedy, gdy urządzenie którym dysponujemy nie ma zewnętrznego slotu kart pamięci (np. microSD) i nie jesteśmy w stanie łatwo i szybko przenieść kilkunastu gigabajtów danych, bez podłączania go do komputera.
Sytuacja ta odnosi się przede wszystkim do takich ultramobilnych urządzeń jak iPad oraz iPhone. Z tego właśnie powodu głównym odbiorcą tego nośnika ma być właśnie użytkownik sprzętu Apple. Głównym, ale nie jedynym - dysk współpracuje równie dobrze z tabletami i smartfonami z Androidem na pokładzie.
Kingstona Wi-Drive wykorzystać możemy też w sytuacji, gdy spotykamy się ze znajomymi lub współpracownikami i chcemy, aby mogli oni wyświetlić w na ekranach swoich telefonów lub tabletów pliki zawarte w pamięci dysku. Według deklaracji producenta, jednocześnie łączyć mogą się z nim trzy osoby, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby później połączyły się kolejne trzy i tak dalej. W tym momencie wokół Kingstona stworzyć można coś na kształt małej sieci DLNA - filmy, muzykę, zdjęcia lub inne dokumenty każdy odtworzy na swoim własnym sprzęcie. Opcjonalnie możemy też wpisać odpowiedni adres internetowy na swoim PC lub Macu i przeglądać pliki wprost z komputera.
Powstaje jednak pytanie: co zrobić, jeśli dysponujemy tabletem bez obsługi sieci komórkowej? Normalnie w takiej sytuacji, gdy łączymy się z dyskiem tracimy połączenie internetowe (bo Wi-Fi użyte jest do innego celu). W przypadku Wi-Dive jest inaczej. Oferuje on coś na kształt mostkowania łącza internetowego. Dysk wykrywa sieci w swoim zasięgu i po wprowadzeniu hasła (przez interfejs programu Wi-Drive) może przekazać sygnał wprost do tabletu - dwie pieczenie na jednym ogniu.
Budowa i jakość
Wi-Drive jest urządzeniem o wymiarach 121,5 x 61,8 x 9,8 mm, więc śmiało można określić je jako małe i (przede wszystkim) cienkie. Obudowa wykonana jest z czarnego plastiku o błyszczącej powierzchni, która łatwo ulega zarysowaniu. Całość nawiązuje stylistycznie do iPhone'a 3G.
Na prawej krawędzi widoczny jest przycisk włączania z diodą LED, informującą o stanie baterii (zielona lub czerwona). W pobliżu znajdują się dwie kolejne diody w kolorze niebieskim, sygnalizujące status przekazywania połączenia internetowego oraz aktywność łącza danych Wi-Fi. Na górze też widoczna jest mała, zielona dioda aktywna w czasie połączenia USB. Z tyłu widoczny jest port mini USB, przez który zapisujemy pliki z komputera na dysk oraz ładujemy baterię wprost z portu USB. Wbudowana bateria powinna starczyć na ok. 4 godziny ciągłego działania.
Wewnątrz znajdziemy kontrolery WLAN Realtek RTL8188RE (802.11b/g/n, sygnał 2,4 GHz) oraz Realtek RTL8196C (z procesorem RISC 32-bit Lexra) - do tego układu podłączone są kości pamięci NAND. Kontrolery teoretycznie zapewniają 150 Mb/s (18,75 MB/s) przepustowości podczas pracy w charakterze bezprzewodowego routera, ale w praktyce nie osiągaliśmy prędkości większych niż 10-12 MB/s przy dużych plikach i połowę z tego przy małych. Transfer drogą przewodową przez USB 2.0 cechował się podobnymi wartościami.