Wymiana dysku HDD na SSD jest jednym z najlepszych sposobów na ożywienie starszego laptopa i przywrócenie mu dawnej młodości. Modernizacja nie jest kosztowna i skomplikowana, a zysk z szybszego działania systemu widać gołym okiem.
Najtańsze SSD o pojemności 240 - 256 GB można kupić za mniej niż 300 złotych
Nasze testy wykazały, że nawet ekonomiczny nośnik ADATA Premier SP550 240 GB pozwoli znacznie przyspieszyć działanie laptopa przy codziennych zastosowaniach – różnica w szybkości ładowania systemu, gier i aplikacji jest nawet 2-krotna, a czasami nawet większa. Potwierdza się więc teza, że nawet najtańszy SSD jest lepszy od dysku HDD.
W przypadku urządzeń mobilnych istotna jest także zasada działania nośników półprzewodnikowych – nie znajdziemy w nich elementów mechanicznych, dzięki czemu są one całkowicie bezgłośne oraz dużo bardziej odporne na wstrząsy i uderzenia. Nowoczesny dysk charakteryzuje się także nieco niższym poborem energii elektrycznej, więc możemy nieco przedłużyć czas działania na wbudowanej baterii.
Z roku na rok ceny nośników półprzewodnikowych spadają, więc modernizacja nie jest już tak dużym wydatkiem jak 3-5 lat temu i mogą sobie na nią pozwolić nawet klienci z mniej zasobnym portfelem. Najtańsze dyski o pojemności 240 – 256 GB kosztują mniej niż 300 złotych – przykładem tutaj może być właśnie testowany przez nas model ADATA Premier SP550 240 GB, za który trzeba zapłacić około 270 złotych.
Jeszcze taniej można dostać modele z przedziału 120 – 128 GB (ich ceny zaczynają się od około 160 złotych), jednak w obecnych czasach jest to już absolutne minimum do komfortowego korzystania z komputera.
Większość laptopów dysponuje jednym miejscem do montażu dysku, jednak ciekawą alternatywą są kieszenie do montażu drugiego nośnika w miejscu napędu optycznego – ceny takich adapterów zaczynają się od około 50 złotych.
Wprawdzie pozbawiamy się wtedy możliwości odczytu płyt i musimy ostrożniej obchodzić się z laptopem, ale rozwiązanie to zapewni odpowiedni kompromis między szybkością działania systemu, dostępnym miejscem na dane i ceną – na dysku półprzewodnikowym możemy zainstalować system i często użytkowane aplikacje, natomiast w kieszeni zamontować dysk talerzowy pełniący rolę magazynu na dane.
Komentarze
13Wyniki jak system postawiony na niesławnym V300 Kingstona gdzie producent zrobił klientów na szaro w TLC...
Do kompletu kupiłem za kilkadziesiąt złotych sprzęt do klonowania z kablem USB.
Klonowanie dysku (dwie partycje) przez USB 2.0 trwało około 3 godzin - soft Samsung Data Migration w zestawie z dyskiem.
Do dziś działa świetnie -w zastosowaniach biurowych rzecz jasna.
W pozostałe lapki wsadziłem 840/850 EVO.
Komfort pracy, cisza są absolutnie nieporównywalne.
Wymienił bym już TP na nowy, ale klawiatura w nowych TP- wielki touchpad i odsunięcie klawiatury w głąb laptopa zupełnie mi nie pasuje. Jak również ekran jedynie w proporcjach 16/9