Samsung Galaxy S5 vs HTC One M8
Część poświęcona jakości zdjęć jest niemal identyczna jak ta użyta w teście Samsunga Galaxy S5. Oba smartfony testowaliśmy w tym samym czasie i identycznych warunkach oświetleniowych.
Oczywiście liczymy się z tym, że mogą pojawiać się głosy w stylu: „Przecież HTC ma tylko 4 Mpx, a Samsung aż 16 Mpx. Jak więc można porównywać jakość ich zdjęć?”. Cóż, HTC stworzyło konkurencję dla S5, więc... niech konkuruje!
To, że producent postanowił zastosować zaledwie 4-megapikselowy sensor światłoczuły to jego problem, a nie nasz. Przecież na rynku urządzeń ultramobilnych dostępnych jest mnóstwo różnych matryc, więc gdyby HTC chciało, to mogłoby wybrać sobie nawet 16-, 20-, czy 40-megapikselowy aparat.
Samsung Galaxy S5 i HTC One M8 to najnowsze, flagowe produkty swoich firm, które będą musiały walczyć ramię w ramię o łaskę potencjalnych nabywców. Dotyczy to również ich aparatów. Nasze bezpośrednie porównanie jest więc w pełni uzasadnione.
Dla ścisłości dodamy jeszcze, że zdjęcia i nagrania były wykonywane w dość pochmurny dzień (Słońce rzadko przebijało się zza chmur). Istnieje więc duża szansa, że w bardzo jasny, słoneczny dzień jakość zdjęć byłaby lepsza. Warunki oświetleniowe dla obu smartfonów były jednak takie same.
Zdjęcia z aparatu tylnego
Na pierwszym zdjęciu uwidacznia się ogromna różnica w rozdzielczości między oboma smartfonami. Galaxy S5 oferuje 5312x2988 px (czyli ok. 15,9 Mpx), natomiast One M8 tylko 2688x1520 px (czyli ok. 4,1 Mpx).
Od lewej zdjęcia z tylnego aparatu Samsung Galaxy S5 oraz HTC One M8
Aby docenić pełen potencjał i ujrzeć różnicę między tymi zdjęciami trzeba je oglądać w pełnym powiększeniu (1:1). W przypadku tego zdjęcia dołożymy jednak dwa wycinki w pełnym powiększeniu pochodzące mniej więcej z centralnej części kadru i przedstawiające ten sam element fotografowanej rośliny.
Od lewej wycinek zdjęcia w pełnym rozmiarze Samsung Galaxy S5 oraz HTC One M8
Wycinek pochodzący z Galaxy S5 jest większy, gdyż jego aparat ma większą rozdzielczość, przedstawia on jednak ten sam obiekt w kadrze co wycinek z HTC. Smartfony były oddalone od obiektu o równą odległość.
Kolejne zdjęcie oprócz zauważalnych różnic w szczegółowości pokazuje także różne nasycenie barw. Realne kolory mieściły się gdzieś między tym co zarejestrował SGS5, a One M8.
Od lewej zdjęcia z tylnego aparatu Samsung Galaxy S5 oraz HTC One M8
Zdjęcie przedstawiające biały kwiat na tle zielonych liści wyszło obu smartfonom bardzo dobrze. Fotografia z HTC ma naszym zdaniem lepsze kolory i cechuje się mniejszym wyostrzaniem, ale zdjęcie z SGS5 jest bardziej szczegółowe.
Od lewej zdjęcia z tylnego aparatu Samsung Galaxy S5 oraz HTC One M8
Fosa wokół zamku w Kórniku niedaleko Poznania wyszła efektownie na obu smartfonach. Różnica polega znów na ilości szczegółów widocznych przy pełnym powiększeniu – na korzyść Samsunga Galaxy S5.
Od lewej zdjęcia z tylnego aparatu Samsung Galaxy S5 oraz HTC One M8
To samo dotyczy zdjęć makro poniższej rośliny. Te z Galaxy S5 są bardziej szczegółowe i nieco ostrzejsze. Fotka była wykonana w zacienionym miejscu.
Od lewej zdjęcia z tylnego aparatu Samsung Galaxy S5 oraz HTC One M8
Porównanie zdjęć HDR
W trybie HDR naszym zdaniem wygrywa Samsung – obraz jest bardziej kontrastowy i szczegółowy. Lepiej wygląda też niebo.
Zdjęcia HDR od lewej Samsung Galaxy S5 oraz HTC One M8
Zdjęcia przednie
Zdjęcia przednie są lepsze w smartfonie HTC ze względu na wyższą rozdzielczość (szczegółowość).
Od lewej zdjęcia z przedniego aparatu Samsung Galaxy S5 oraz HTC One M8
Zdjęcia nocne
W nocy „ultrapiksele” z HTC One M8 spisują się lepiej – są one większe, więc łapią więcej światła. Warto jednak zauważyć, że po pomniejszeniu zdjęć z Samsunga do rozmiaru tych z HTC różnice się zacierają. Niekiedy fotki z Galaxy S5 mogą nawet wyglądać lepiej (pomniejszony obraz cechuje się mniejszą ilością szumu).
Zdjęcia nocne od lewej Samsung Galaxy S5 oraz HTC One M8
Zdjęcia z lampą błyskową
Lampa błyskowa w obu smartfonach działała z podobną sprawnością. Fotki z Samsunga były jednak nieco bardziej kontrastowe, a kolorystyka bardziej odpowiadała tej widocznej gołym okiem.
Filmy dzienne z kamerki tylnej
W przypadku filmów z kamerki tylnej zauważyliśmy dwie podstawowe różnice. Po pierwsze nagrania z Samsunga Galaxy S5 mają wyższą rozdzielczość Ultra HD 4K (3840x2160 px, przepływność ok. 48 Mb/s), a te HTC „tylko” Full HD (1920x1080 px, przepływność ok. 20 mb/s). Po drugie autofokus w Samsungu pracował znacznie lepiej – był bardziej precyzyjny i szybszy. Ten z HTC niekiedy w ogóle odmawiał posłuszeństwa – trzeba było ręcznie dotykać wybranego punktu, by ustawić punkt ostrości.
Filmy nocne z kamerki tylnej
Nocne nagrania z Samsunga cechują się wyższą szczegółowością (Ultra HD 4K), ale są nieco ciemniejsze i widać na nich więcej szumów. Filmy z HTC są gładsze, bardziej odszumione i nieco jaśniejsze.
Filmy z kamerki przedniej
Nagrania z kamerki przedniej wyglądają podobnie w obu smartfonach. W SGS5 mamy Full HD i przepływność ok. 17 Mb/s, a w HTC Full HD i przepływność ok. 20 Mb/s.
Czy dwie kamerki są potrzebne?
Zarówno w smartfonie HTC, jak i Samsunga znaleźć można opcję wyboru głębi ostrości już po wykonaniu zdjęcia. HTC wspomaga się dodatkową, wbudowaną kamerką, a Samsung wykonuje całość programowo. Naszym zdaniem oba rozwiązania spisują się równie dobrze, albo równie źle jeśli ktoś woli podejść do sprawy od tej strony. Błędy w działaniu oraz w przetwarzaniu obrazu spotkać można w obu smartfonach. Duży wpływ na efekt ma tło obiektu pierwszoplanowego.
Od lewej zdjęcie bez rozmytego tła i z rozmytym tłem
Pytanie pozostaje jednak aktualne. Po co więc HTC zastosowało dwie kamerki, skoro Samsung osiągnął podobny efekt z jedną kamerką, Nokia rozmywanie miała już wcześniej, a Google niedawno wydało aplikację „Google Camera”, która pozwoli wybrać miejsce rozmycia po wykonaniu zdjęcia na dowolnym smartfonie z Androidem 4.4+?
Owszem w HTC uzyskać możemy dodatkowy efekt „3D”, który pozwala delikatnie zmieniać kąt patrzenia na obiekt (np. twarz). Jest on widoczny na poniższym filmiku.
Naszym zdaniem obecność dwóch aparatów głównych w takiej postaci to zaledwie ciekawostka, która nie ma istotnego, praktycznego zastosowania. Możemy raz, czy drugi zadziwić znajomych pokazując im ten efekt, ale jego przydatność i jakość nie jest wysoka.