Bo każdy gracz potrzebuje narzędzi
Skoro Gamescom to impreza dla graczy to nie mogło na niej zabraknąć dedykowanych im sprzętów. Mnie osobiście udało się odwiedzić stoisko firmy ROCCAT, na którym prezentowano dwie duże nowości - mysz ROCCAT Kone AIMO oraz klawiaturę ROCCAT Horde AIMO.
Pomijając już powrót do korzeni (pierwsza wersja Kone ukazała się w 2007 roku), oba sprzęty łączy ze sobą technologia inteligentnego oświetlenia AIMO. Ma to być coś w rodzaju „żywego światła”, które uczyć się będzie od gracza jego nawyków i tak dostosowywać oświetlenie, by cieszyło, a nie przeszkadzało. Na ocenę jak to będzie sprawdzać się w praniu przyjdzie czas, gdy te sprzęty trafią do nas do testów. Teraz starczy powiedzieć, że oba prezentują się na biurku naprawdę nieźle.
Przy okazji Gamescomu spotkałem się także z Jörgem Andreasem z Western Digital, który pochwalił się dyskowymi nowościami. Pierwszą był WD Blue 3D NAND SATA SSD, drugą – Sandisk Ultra 3D SSD. Jak łatwo się domyślić, oba wykorzystują 64-warstwowe pamięci 3D NAND. Dzięki temu ich osiągi imponują – odczyt na poziomie 560MB/s, zapis - 530MB/s. Słowem – do grania (i nie tylko) w sam raz.
Nasza, benchmarkowa ekipa zawędrowała również na stoiska Gigabyte, by spojrzeć tam na nowe peryferia dla graczy, o czym zresztą już informowaliśmy. Podobnie jak o gamescomowych nowościach Trusta, przy czym tutaj bliżej przyglądaliśmy się nie tylko myszkom i klawiaturom, ale i słuchawkom dla graczy.
Rok dobrego grania
Choć całych targów nie byłem w stanie obskoczyć, i zapewne część świetnych tytułów przeszła mi koło nosa, Gamescom 2017 utwierdził mnie w przekonaniu, że na nudę w ciągu najbliższych miesięcy narzekać nie będziemy. Oczywiście, nie da się zaprzeczyć, że targi w Kolonii to w większości powtórzenie tego co już widzieliśmy podczas E3. Z drugiej jednak strony, to też jedyna okazja by zobaczyć niektóre tytuły z innej, nie prezentowanej jeszcze strony.
Jeśli zaś zapytacie mnie kogo tym razem uznaje za zwycięzcę całej tej imprezy to…i teraz się trzymajcie, będzie to bezapelacyjnie Nintendo. Tak, tak, japoński gigant od Mariana wraca w blasku chwały dzięki Nintendo Switch.
Świetny Mario+Rabbids Kingdom Battle (którego recenzja już się pisze), zaskakująco dobre The Elder Scrolls V: Skyrim Special Edition, niezła FIFA 18 i absolutnie fantastyczne Super Mario Oddysey – mało? Jak na tytuły, które mają pojawić się jeszcze w tym roku to całkiem spora paczka. Ciekawe co będzie dalej…
Komentarze
4Mamy to co kiedyś - a to jakaś ścigałka, RTS, RPG, są też samoloty.
Utwierdzam się w przekonaniu, że jedyny ratunek na jakieś nieszablonowe rozwiązania to indyki.... i chyba tak pozostanie.
A może to kwestia przestawienia całego wydarzenia przez Redaktora? Na prawdę nie było nic zaskakującego?
Chociaż, trzeba się cieszyć, że branża się uzupełnia, nadal mamy dopracowane produkty AAA, ale wygląda to na zastój w branży. Wciąż polerujemy stare rozwiązania? Tylko, że w końcu lakieru zabraknie...
A może to ze mną jest problem? Jakoś nie potrafię się już ucieszyć gdy słyszę, że wychodzi "nowe", choć to nadal stare (bo grane 10 lat temu).
Chyba za dużo wszystkiego człowiek widział przez te "ponad 20 lat grania"... Sam nie wiem czego już chcę.
Czy ja jestem już tak bardzo ograniczony? dlaczego samo CS:GO wystarczy? godzina, góra dwie z jakimkolwiek innym tytułem i mam go dość, na zawsze, co by to nie było... chyba czas przestać się oszukiwać.
I to nie jest tak, że w każdej wolnej "tylko komputer", jest rodzina, praca, znajomi, był kiedyś sport.
Na prawdę, jak ja cholera Wam zazdroszczę, że potraficie się tym wszystkim jeszcze cieszyć... na prawdę.
Chciałbym niejako móc wrócić do czasów, gdzie każdy nowy tytuł powodował niejako motylki w brzuchu... pozwalał się w sobie zatopić na wiele, nieprzerwanych, nieprzespanych godzin - "jeszcze chwilką, jeszcze 15 minut".