Platforma testowa
- Musical Fidelity V90-HPA (wzmacniacz, DAC)
- ASUS Xonar U7 (zewnętrzna karta dźwiękowa, analogowe wyjście 3,5 mm)
- ASUS Impresario SBW-S1 PRO (wyjście optyczne)
- Samsung Galaxy S6 edge+ (smartfon, Android 5.1, wyjście 3,5 mm)
źródło: musicalfidelity.com
Muzyka pochodziła z nośników SACD, CD oraz plików skompresowanych bezstratnie (FLAC) lub zupełnie nieskompresowanych (WAVE). Nie odtwarzałem żadnych plików skompresowanych stratnie (np. MP3) gdyż nie pozwalają uzyskać pełnej jakości. Poza wymienionymi wyżej utworami słuchałem też na co dzień wielu innych gatunków i wykonawców również przez usługę TIDAL (HI-FI, FLAC).
Należy pamiętać, że wszelkie oceny jakości i charakterystyki dźwięku są subiektywne i zawsze uzależnione są od gustu osoby słuchającej.
źródło: edifier.com
Lista utworów:
- Squarepusher - Stor Eiglass
- Judas Priest - Painkiller
- David Bowie - Sue (Or in A Season Of Crime)
- The Touré-Raichel Collective - Alla
- Nina Simone - Love Me Or Leave Me
- Martin Solveig - + 1 (Radio Edit)
- Beastie Boys - Intergalactic (2009 Digital Remaster)
- Nacho Sotomayor - Don't Do Anything
- The Prodigy - Wild Frontier
- Cradle of Filth - Yours Immortally
- AURORA - Runaway
- Audiophile 021 - Ottendorph Cipher
- YG - I'm a Real 1
- Tyondai Braxton - Scout1
- Subwave - Stars Get Down
- The Mike Flowers Pops - Debase (Soft Palate) (Aphex Twin Remix)
- Years & Years - King
- Juno Reactor - Conquistador (I & II)
- 808 State - Flow Coma (AFX Remix)
- INXS - New Sensation
- Jamiroquai - Virtual Insanity
- Coldcut - Cloned Again
- Curve - Falling Free (Aphex Twin Mix)
Jakość dźwięku
Na jakość i moc dźwięku w zestawie Edifier E255 ogromny wpływ ma wzmacniacz do którego jest podłączony. Gdy wysyłałem dźwięk z wyjścia słuchawkowego smartfona (dowolnego, nie tylko testowego Samsunga), to byłem w stanie osiągnąć maksymalnie 1/3 głośności wzmacniacza Musical Fidelity Y90-HPA. Nawet zewnętrzna karta dźwiękowa Asus Xonar U7 nie była w stanie zaoferować takiego wzmocnienia.
Dźwięk ze smartfona wydawał się być akceptowalny dopóki nie przesiadłem się na Musical Fidelity. Różnica jest kolosalna.
Utwory takie jak Martin Solveig - + 1 (Radio Edit), David Bowie - Sue (Or in A Season Of Crime) czy Beastie Boys - Intergalactic (2009 Digital Remaster) zdecydowanie się ożywiły. Poprawiła się ich dynamika, a szczegółowość, czystość i separacja instrumentów były o kilka klas wyższe.
Nie sądziłem, że z głośników Edifier E255 da się tyle wycisnąć. Ze smartfonem lub dość prostą kartą dźwiękową grają po prostu dobrze, ale jeśli podłączymy je do sprzętu wyższej klasy to mogą zaimponować jakością i mocą.
Na mnie największe wrażenie zrobiło to jak zestaw Edifier Eclipse Theater E255 radzi sobie przy maksymalnej głośności. Na wzmacniaczu Musical Fidelity Y90-HPA było tak głośno, że w pomieszczeniu o wymiarach 4,5x6 m nie dało się dłużej wytrzymać z powodu nadmiaru decybeli. Nie oznacza to jednak, że dźwięk nie był przyjemny.
Wręcz przeciwnie. Głośniki ustawione były na maksimum, a potencjometr wzmacniacza rozkręcony do 90-100% skali. W takiej konfiguracji głośniki satelitarne zaskakiwały bardzo mocnymi, czystymi sopranami. Przetworniki średniotonowe też grały mocno i nie miały tendencji do trzeszczenia.
Najbardziej zaskakiwał jednak subwoofer. Mimo tego, że głośność była bardzo wysoka, a podbicie basu ustawione na 9 (w 9-stopniowej skali) niskie tony zazwyczaj nie deformowały się.
Dotyczy to głównie dynamicznych utworów elektronicznych lub takich w których poszczególne dźwięki są dość mocno odseparowane od siebie i wybrzmiewają krótko - np. wspomniany wyżej Martin Solveig - + 1 (Radio Edit). Ten utwór można było włączyć na pełnej głośności i brzmiał on równie dobrze (a może nawet lepiej) jak przy połowie skali. Głośniki radzą sobie nieco gorzej w ciężkiej muzyce gitarowej (np. Behemoth), ale do jazzu, popu, muzyki klasycznej, elektroniki itp. nadają się idealnie.
Jedyną realną różnicą jaką było słychać między średnią, a wysoką głośnością, było ochłodzenie dźwięku. Do połowy dominował subwoofer, a później zaczęły wyprzedzać go bardzo mocne soprany. od 60, do 100% skali bas przekształcał się z miękkiego i wibrującego, w twardszy i bardziej dynamiczny. Jest to zachowanie które zupełnie nie przeszkadzało.
Na co dzień i tak słuchać będziemy muzyki lub oglądać filmy góra przy 30-40% skali (w zależności od wzmacniacza oczywiście). Na imprezie można zwiększyć głośność, bez obawy o zniekształcenia dźwięku.
Przy odpowiednio dobrym źródle/wzmacniaczu można wysoką jakość dźwięku uzyskać na analogowym złączu mini jack 3,5 mm. W tym przypadku jest też opcja podwójnego wzmocnienia sygnału (głośniki + wzmacniacz). Po podłączeniu źródła przez przewód optyczny maksymalna głośność może być mniejsza, ale wciąż wystarczająca do oglądania filmów lub grania. Liczyć można za to na jeszcze lepszą szczegółowość i czystość dźwięku.
Po podłączeniu źródła stereo domyślnie grają tylko kolumny przednie i subwoofer, ale po włączeniu trybu Dolby za pomocą pilota grał będzie cały zestaw. Dolby na szczęście nie obniża jakości, ale delikatnie modyfikuje dźwięk, dodając trochę przestrzeni. Efektu można śmiało używać nie tylko w filmach i grach, ale również podczas słuchania muzyki.
Subiektywna ocena jakości dźwięku:
- Tony wysokie: 9/10
- Tony średnie: 8/10
- Tony niskie: 9/10
- Maksymalna głośność: 10/10
Podsumowanie
Edifier Eclipse Theater E255 to zestaw który zaskoczył mnie przede wszystkim jakością i mocą dźwięku. Muszę jednak zaznaczyć, że uzależnione jest to od jakości wzmacniacza. Na wyjściu słuchawkowym ze smartfona lub karcie dźwiękowej Asus Xonar U7 głośniki grały dobrze, ale ich prawdziwe możliwości odkryłem dopiero po przesiadce na wzmacniacz Musical Fidelity Y90-HPA. W zamian za lepsze zasilanie odwdzięczyły się potężnym basem, imponująco mocnymi i czystymi sopranami oraz głośnością, która mogłaby przyćmić niektóre znacznie większe kolumny.
Moc i jakość to jedno, ale dla wielu osób liczy się też wygląd. Głośników Edifier E255 z pewnością nie trzeba będzie ukrywać. Moim zdaniem wyglądają świetnie i pasują do każdego nowoczesnego wnętrza. Przez trzy cyfrowe złącza optyczne podłączymy do nich konsolę, telewizor, odtwarzacz Blu-ray/DVD lub dekoder, a przez analogowe wejście 3,5 mm niemal każdy inny sprzęt grający (np. smartfona, laptopa, iPoda itp.).
źródło: edifier.com
Edifier E255 gra świetnie i wygląda dobrze. Na mnie te głośniki zrobiły bardzo pozytywne wrażenie, choć przyznam, że cena do niskich nie należy: 3299 zł.
Ocena końcowa:
wysoka moc i dobra jakość dźwięku
3 wejścia optyczne i złącze mini jack 3,5 mm
miękki i mocny bas z aktywnego subwoofera
tylne głośniki i subwoofer grają bezprzewodowo
dobra jakość wykonania
wyświetlacz w głośniku centralnym
możliwość ustawienia satelit na stojakach
dźwięk przestrzenny Dolby Digital / Pro Logic II
wysoka cena
Komentarze
22Artykuł na pierwszy rzut oka wygląda na sponsorowany.
Test zestawu 5.1 bez informacji o tym jak sprawdza się w rzeczach, do których jest przeznaczony... (filmy).
"Na jakość i moc dźwięku w zestawie Edifier E255 ogromny wpływ ma wzmacniacz do którego jest podłączony. " - autor chyba miał na myśli przetwornik DA.
Mam cichą nadzieję, że do V90 zestaw był podłączony z użyciem wbudowanych wyjść RCA a nie z wyjścia wzmacniacza słuchawkowego.
Membrana bierna/pasywna to nie jest przetwornik, to tak jakby bass-reflex'y zaliczać do głośników.
"Do połowy dominował subwoofer, a później zaczęły wyprzedzać go bardzo mocne soprany. od 60, do 100% skali bas przekształcał się z miękkiego i wibrującego, w twardszy i bardziej dynamiczny. Jest to zachowanie które zupełnie nie przeszkadzało." - no tak, za ponad 3 tysiące dostajemy zestaw, który "wali" niskimi tonami na lewo i prawo, a powyżej pewnej głośności przestaje sobie najzwyczajniej radzić... ale autorowi to zupełnie nie przeszkadza. Ja rozumiem, subiektywna ocena, bardzo skrajna zresztą.
Brak informacji, jak dekodowany jest dźwięk przestrzenny (pomijam sztuczne mnożenie kanałów przy sygnale stereo), jak sprawdza się w filmach, czy od biedy muzyce nagranej w wielu kanałach.
Jak wygląda pozycjonowanie efektów i czy jest możliwość kalibracji poszczególnych kanałów/głośników?
Pomijam już fakt, że kupowanie zestawu 5.1 do słuchania muzyki to czysta głupota.
Fajnie, że recenzujecie takie sprzęty, ale jak już to robicie, róbcie to dobrze...
membrany pasywne to nie przetworniki, tak jak już tu powyżej rytek wpisał, powielanie bzdur marketingowych zakrawa na ulotkę reklamową a nie test
to jest aktywny zestaw więc wzmacniacz nic tutaj nie da, nie zwiększy głośności, jedynie można pisać o jakości dźwięku, dynamice
moim zdaniem obecnie to zupełnie chybiony zestaw, w nowych filmach mamy DTS-HD i DD-HD, a tak zakodowanego dźwięku ten zestaw nie obsługuje, dobry byłby 10 lat temu, teraz to tylko stylistyczny szmelc
po prostu genialnie jak ktoś pisze o czymś o czym nie ma zielonego pojęcia
A co do hejterów (zjadaczy ziemniaków) to kupjcie manty, są tańsze.