Dron kontra HIMARS. Żołnierze Putina szukają sposobu na groźnego przeciwnika
Rosjanie wyciągają z magazynów drony i próbują zaradzić HIMARS-om, które sieją spustoszenie w ich szeregach. Na szczęście Ukraińcy dysponują systemami, które nieźle radzą sobie z bezzałogowcami.
- HIMARS zabija rosyjskich dowódców i skutecznie niszczy magazyny broni i amunicji.
- Rosjanie sięgają po drony kamikaze, które mogą zagrozić ukraińskiej artylerii.
- Polska dostarczyła na wschód Pioruny - nowoczesne MANPDS-y, które skutecznie niszczą statki powietrzne, m.in. drony.
Jeden rodzaj broni nie wygra wojny konwencjonalnej, ale może pomóc przechylić szalę zwycięstwa. Taka rola może przypaść Himarsom.
Wyrzutnie rakiet od tygodni sieją postrach wśród Rosjan. “Ekipa wyburzeniowa Himars” ma na liczniku, według Ukraińców, 50 zniszczonych składów z amunicją i bronią, oraz liczne węzły kolejowe i rosyjskie punkty dowodzenia.
Z pewnością “himarsowanie” jest skuteczne. Wystarczy posłuchać z jaką skwaszoną miną o ukraińskiej “pięści uderzeniowej” mówi Igor Girkin, były pułkownik sił specjalnych rosyjskiego wywiadu i dowódca rebeliantów, którzy w 2014 roku oderwali Donbas od Ukrainy.
“Z bezpiecznej odległości, poza zasięgiem naszej artylerii, rozstrzeliwuje nasze magazyny z amunicją artyleryjską, punkty dowodzenia, systemy przeciwlotnicze” - opowiadał Girkin o HIMARS na swoim internetowym kanale w połowie lipca (YT, kanał Andromeda). I podawał przykłady: “Cały Internet jest już zapełniony zdjęciami poległego dowódcy oraz jego zastępców z 20 zmechanizowanej dywizji. Roznieśli całe dowództwo, nie ma co ukrywać”.
HIMARS - daleki zasięg, siła ognia, mobilność
Dlaczego Himarsy są tak skuteczne?
HIMARS - M142 High Mobility Artillery Rocket System - to system artylerii rakietowej, który świetnie sprawdza się w boju:
• ma duży zasięg rażenia (do 80 km, lub 300 km z pociskami kierowanymi MGM-140 ATACMS - być może Ukraińcy też je dostaną),
• jest szalenie precyzyjny (ważące niemal 100 kg kierowane pociski GMLRS trafiają z precyzją do 10 metrów, jedna wyrzutnia zabiera do 6 pocisków),
• i mobilny - po oddaniu salwy błyskawicznie odjeżdża i unika tym samym ostrzału kontrbateryjnego.
HIMARS (foto: Lockheed Martin)
Rosjan okłada teraz ognistym biczem 12 Himarsów. Z Ameryki przypłyną kolejne. Wojacy Putina byli przez pewien czas bezradni. Szukali sposobu, jak zneutralizować groźnego przeciwnika. Jednym ze sposobów na HIMARS - oraz świetne polskie armatohaubice Krab czy też radary - ma być amunicja krążąca.
Zobaczcie jak polska amunicja krążąca Warmate niszczy stanowisko Grada w pobliżu elektrowni atomowej
Amunicja krążąca - śmiertelnie groźny myśliwy
Z pewnością drony kamikaze to szalenie groźna broń.
Operator może je wystrzelić z przenośnej wyrzutni, a potem przy pomocy laptopa kierować na cel. Bezzałogowiec krąży nad polem walki lub za liniami przeciwnika. Nie musi mieć wyznaczonego celu. Operator może go szukać obserwując teren za pośrednictwem kamery zamontowanej w głowicy.
Dron przypomina myśliwego - przez kilkadziesiąt minut może wisieć w powietrzu lub krążyć w poszukiwaniu celu. W przyszłości drony będą atakować w roju lub tworzyć powietrzne pole minowe. Patrząc na ukraińskie doświadczenia, to zapewne już dość bliska przyszłość.
W pierwszych miesiącach wojny to Ukraińcy mieli przewagę w dronach. Używali słynnych tureckich Bayraktar TB2 i mniej rozreklamowanych, ale bardzo skutecznych polskich Warmate. Teraz swoje bezzałogowce wyciągnęli z magazynów Rosjanie.
Do tej pory najbardziej znanym rosyjskim bezzałogowcem był Orłan 10. To dron rozpoznawczy ze sporym zasięgiem, bo do 120 km i długim czasem lotu (nawet 16 godz.), ale łatwy do wykrycia (głośny silnik spalinowy). Serwis Defence24 oceniał, że Orłan stał się “swoistym symbolem siermiężności rosyjskiej armii. Jedyną zaletą tych dronów jest więc tak naprawdę ich duża ilość na stanie rosyjskich sił zbrojnych”.
Ukraińcy po rozebraniu przejętego Orłana znaleźli w nim…kamerę Canona do obserwacji i plastikową butelkę w charakterze zbiornika paliwa.
Taki dron wygląda na prowizorkę skleconą w garażu, jednak może być wystarczająco skuteczny, żeby rozpoznać pozycje ukraińskich żołnierzy i przekazywać koordynat artylerii.
Lancetem w Himarsa i Kraba
Teraz Rosjanie sięgnęli po bardziej zaawansowane technologicznie systemy bezzałogowe czyli amunicję krążącą Zala KUB-BLA i Zala Lancet. Oba testowali już na polu walki w Syrii.
Zala Kub
Napędzany silnikiem elektrycznym bezzałogowiec firmy Zala Aero z Grupy Kałasznikow. Waży 3 kg, może poruszać się z prędkością do 130 km/godz, lecieć przez 30 minut na odległość 40 km. Jego seryjna produkcja rozpoczęła się w tym roku.
Wadą Zala Kub jest duża awaryjność i mała precyzja. Jednak nawet mniej dopracowana amunicja krążąca potrafi śmiertelnie zagrozić żołnierzom przeciwnika. Rosjanie używają go do niszczenia lekko opancerzony pojazdów i piechoty.
Zala Lancet to rozwinięta wersja Zala Kub. Występuje w dwóch wersjach: lżejszej (Lancet 1 - 1 kg ładowności/5 kg masy startowej, do 30 minut lotu) i cięższej (Lancet 3 - do 40 minut w powietrzu, ładowność do 3 kg/12 kg masa startowa, maksymalna prędkość 80-110 km/h). Zasięg obu modeli to do 40 km.
Operator Lancet może wstępnie zaprogramować lot drona (naprowadzanie optyczno-elektroniczne) i/lub przejąć kontrolę nad bezzałogowcem w ostatniej fazie, tuż przed rażeniem celu. Lancet w konfiguracji bojowej ma głowicę odłamkowo-burzącą lub odłamkową.
Pierwsze zdjęcie kolejnego rosyjskiego droga kamikaze - Zala Lancet 3 - pojawiło się w sieci w połowie lipca. To dowód, że wojska Putina zaczynają na większą skalę używać tego rodzaju broni. Wcześniej rosyjska propaganda chętnie pokazywała bezzałogowce używane w Syrii.
Być może Rosjanie liczyli na pomoc Iranu, który według amerykańskich doniesień miał im obiecać bezzałogowce własnej produkcji. W grę mogły wchodzić setki dronów. Jak było, trudno powiedzieć. Oficjalnie Persowie odmówili. Ukraińskie media twierdzą jednak, że doszło do sprzedaży dronów Shahed 129.
Piorunem w Lancet
W powietrzu krążą Lancety - czy Himarsy i Kraby są teraz bezbronne? Na szczęście nie.
Po pierwsze, rosyjska amunicja krążąca może nie dolecieć do wyrzutni. Nie tylko ze względu na ograniczone możliwości drona. Jego zasięg to 40 km, natomiast HIMARS może razić przeciwnika z dystansu nawet 60-70 km. Krab z donośnością 30-40 km jest potencjalnie łatwiejszym celem.
Ukraińcy dysponują też bardzo dobrymi systemami do niszczenia wrogich bezzałogowców. To polskie Pioruny czyli jeden z najlepszych na rynku współczesnych MANPDS-ów (man-portable air-defence system).
Piorun (foto: Polska Grupa Zbrojeniowa)
Piorun ma zasięg 6,5 km i pułap 10 - 4 000 metrów, z powodzeniem niszczy śmigłowce, samoloty i bezzałogowce. Konstruktorzy z PGZ Mesko SA wprowadzili nowe algorytmy naprowadzania na cel i dzięki temu może skutecznie razić drony i pociski manewrujące czyli stosunkowo małe obiekty o niskiej sygnaturze cieplnej. Piorun dostał też - w porównaniu do swojego poprzednika, Gromu - bardziej skuteczną głowicę (z zapalnikiem zbliżeniowym dodanym do uderzeniowego), która umożliwia niszczenie bezzałogowców.
"Uzyskaliśmy niespotykaną w tej klasie uzbrojenia precyzję trafienia, jeśli chodzi o przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe, Polska znalazła się w absolutnej światowej czołówce" - cieszył się rok temu Janusz Noga, prezes CRW Telesystem-Mesko w rozmowie z magazynem “Wojsko i Technika”.
Być może stanowiska artylerii obstawione są ukraińskimi żołnierzami z Piorunami lub Stingerami, którzy zabezpieczają je przed dronami - samobójcami.
Źródło: Defence24, Polska Zbrojna, YouTube
Komentarze
11Tak, obie strony maja groźne systemy. Różnica jest taka, że Rosjanie sami produkują swoje. Natomiast Ukraińcy są całkowicie zależni od pomocy z zagranicy. Polskie Kraby i zachodnie systemy MLRS (w tym Himars) mocno zmniejszyły przewagę Rosjan, która do niedawna była miażdżąca.
Teraz wszystko się rozbija o to, jak długo zachód będzie wspierał Ukrainę? Bez tej pomocy wojna szybko się skończy.
Najbliższe tygodnie będą bardzo ważne. Ukraińcy podobno mają przeprowadzić kontrofensywę i odbić Chersoń. Ma to być możliwe, dzięki zmobilizowanemu korpusowi rezerwowemu. Jego trzon stanowią dostarczone z Polski czołgi. Bez wchodzenia w szczegóły, Ukraińcy mają tam stosunkowo łatwe zadanie, ze względu na ukształtowanie terenu i w konsekwencji łatwość odizolowania pola walki Himarsami.
Jeśli uda im się odbić to miasto i tereny na zachód od rzeki Dniepr, to znaczy, że mają szansę na zwycięstwo w tej wojnie. Jeśli się im to nie uda, to znaczy, że tylko opóźniają to co nieuniknione, bo lepszej okazji do kontrofensywy mieć już nie będą.
Takie powinno byc ultimatum Rosji wtedy wojna szybko sie skończy a Ukraina podpisała by akt kapitulacji.