Wciąż się zastanawiasz, dla kogo jest DJI Osmo Mobile 6? Nie martw się, my też. Recenzja
Niby Dji Osmo Mobile 6 to rozwinięcie sprawdzonych już pomysłów w nieco bardziej profesjonalnej i nowoczesnej oprawie. Czuć jednak, że czegoś tu zabrakło. Czegoś co wywołałoby efekt Wow i mogłoby spowodować, że ten gimbal do telefonu zwróciłby na siebie dużo większą uwagę.
Coś dla smartfonowego maniaka, czyli test Dji Osmo Mobile 6
Nie wiem jak Wy, ale ja ostatnio mam nieodparte wrażenie, że Dji wyraźnie osiadło na laurach. Jeszcze nie tak dawno temu ten chiński dronowy potentat co chwila serwował nam rewolucje za rewolucją, a to wrzucając na rynek malutką kamerkę z mechaniczną stabilizacją, a to pokazując drona „zabawkę” o niesamowitych wręcz możliwościach. I choć sprzęty te przez kolejne lata ewoluowały – wszak mieliśmy już i Dji Pocket 2, i Dji Mini 2 (a nawet ostatnio Dji Mini 3 Pro), to jednak, jak na złość, czegoś co przewróciłoby branże do góry nogami jakoś nie widać.
No może promyczkiem nadziei było pojawienie się w 2021 roku Dji Action 2, które próbowało namieszać nieco w kamerach sportowych, ale wiemy już jak to się skończyło. Dość powiedzieć, że rok później chiński producent wolał postawić na bezpieczne, sprawdzone rozwiązania niż wymyślać koło na nowo. Widać to było w Dji Osmo Action 3, widać też w Dji Osmo Mobile 6. Pytanie tylko czy to starczy, by fani gimbali do telefonu popędzili do sklepu po nowy model. Odpowiedź na to pytanie znajdziesz w naszej wideorecenzji Dji Osmo Mobile 6.
Specyfikacja techniczna DJI Osmo Mobile 6:
Gimbal: | 3-osiowy |
Kompatybilność: | smartfony o wadze między 170 a 290 gramów |
Zakres obrotu osi tilt: | -101,64 do 78,55 stopni |
Zakres obrotu osi roll: | -120,30 do 211,97 stopni |
Zakres obrotu osi pan: | -161,64 do 173,79 stopni |
Bateria: | wbudowana typu 1000 mAh |
Czas pracy na baterii: | do 6h 24 min (w idealnych warunkach) |
Dodatkowe funkcje: | składana konstrukcja, magnetyczny uchwyt na telefon, budowany teleskopowy selfie stick, opcja szybkiego startu, ulepszony przedni panel, pokrętło regulacji zoomu i ogniskowej, szablony ujęć (ShootGuides), gwint standardowego statywu, możliwość nagrywania w trybie portretowym, ulepszone śledzenie twarzy i obiektów (ActiveTrack 5.0), możliwość nagrywania hyperlapsów, timelapse'ów i ujęć Dynamic Zoom, obsługa gestów, tworzenie panoram, opcja Opowieści (Stories) |
Wymiary (dł. x szer. x wys.): | 276 x 111,5 x 99 mm – rozłożony/ 189 x 84,5 x 44 mm - złożony |
Waga: | 309 gramów |
Cena w momencie publikacji: | około 849 zł |
DJI Osmo Mobile 6 vs Dji OM5 – jakie zmiany?
Pamiętacie jak w recenzji Dji OM 5 pisałem, że to sprzęt dla wszelakiej maści TikTokerów i influencerów? No to w przypadku Dji Osmo Mobile 6 niewiele się w tej kwestii zmieniło. W zasadzie nowy model to naturalna konsekwencja dotychczasowej ewolucji tejże serii – dalsze usprawnienia i poprawa komfortu użytkowania bez większych i bardziej rewolucyjnych zmian.
To co więc odróżnia Dji Osmo Mobile 6 od poprzednika? A choćby widoczny z miejsca przedni panel kontrolny. W końcu nie wygląda on odpustowo, a niemal tak profesjonalnie jak w serii Dji Ronin. Zmieniła się kolorystyka, przyciski, a nawet drążek analogowy do sterowania ruchami gimbala. Mamy też wreszcie z boku niewielkie pokrętło regulacji zoomu zamiast mało wygodnego suwaka. Co ciekawe, posiada ona podwójną funkcję i po jego naciśnięciu można w ten sam sposób regulować ogniskową, o ile oczywiście nasz telefon na to pozwala.
Oczywiście największa zmiana dokonała się w obrębie przedniego panelu kontrolnego. Nie tylko powróciła tu charakterystyczna, ustawiona pod kątem podstawa (w Dji OM5 ta część była lekko wklęsła), ale też pojawił się pasek wskaźników stanu systemu oraz aktualnie uruchomionego trybu działania. Wreszcie bez patrzenia w aplikację możemy stwierdzić, czy mamy zablokowaną jedną oś ruchu gimbala, dwie czy może ruch smartfona pozostaje swobodny.
Ciekawą ewolucje przeszła też procedura uruchomienia gimbala. Bo choć system montażu pozostał w Dji Osmo Mobile 6 niezmienny – nadal wymaga umieszczenia na telefonie magnetycznego uchwytu – to jednak nie trzeba już bawić się w ustawianie sobie gimbala, by spiąć ze sobą oba elementy. Teraz samo rozłożenie Dji Osmo Mobile 6 automatycznie uruchamia sprzęt i ustawia jego ramię w taki sposób, aby łatwiej nam było podczepić telefon.
Kolejną zmianą, zresztą dość oczywistą, jest pojawienie się ulepszonej technologii śledzenia obiektów i twarzy. W zasadzie każde kolejne „mobilne” Dji Osmo mogło pochwalić się usprawnieniami w tym zakresie. „Szóstka” z ActiveTrack 5.0 może pochwalić się lepszym śledzeniem celu na większych odległościach oraz automatycznym podążaniem przedniej kamery za obiektami, które poruszają się na boki.
Czy to działa? A i owszem, choć wciąż bywają problemy przy bardziej dynamicznych ujęciach bądź gdy zadany cel przesuwa się w naszym kierunku. Nie jest może aż tak wielki problem, ale warto o nim wiedzieć planując konkretne ujęcia.
Na koniec warto dopowiedzieć, że choć Dji Osmo Mobile 6 wydaje się podobne rozmiarem do poprzednika (ma nawet niemal taki sami rozsuwany selfie stick z zawiasem na końcu), to jednak ostateczni jest on nieco większy, i co istotne, cięższy niż Dji OM5. Zamiast 290 gramów waży bowiem aż 309. Nim powiecie teraz „przecież 19 gramów nie robi wielkiej różnicy” proponuje dorzucić do tego telefon i ponosić taki komplecik w ręce – wówczas totalnie zmieni się Wam perspektywa.
Ciąg dalszy nastąpił
Składany gimbal do telefonu już chyba nikogo obecnie nie dziwi, prawda? Tym bardziej jednak chciałoby się, że konstrukcja ta przeszła w końcu znacznie większy lifting dotykający także jej rozmiary. No bo nie oszukujmy się – przy takim Dji Pocket 2, który można schować nawet do zewnętrznej kieszeni marynarki Osmo Mobile 6 wydaje się wielkoludem. Jasne, oba sprzęty mają nieco inne przeznaczenie, ale o ile nie jesteśmy Tiktokerem, Instagramerem czy innym influencerem do tworzenia filmików z podróży, imprez rodzinnych czy nawet wypadów na miasto ze znajomymi możemy wybrać dowolny z tych dwóch produktów.
I tu może jednak pojawić się pierwszy zgrzyt, jeśli chodzi o Dji Osmo Mobile 6. Konstrukcja tego gimbala, z ramieniem umieszczonym z boku, wciąż stanowi pewne ograniczenie podczas filmowania (kwestia zakresu ruchu). Kłopotliwa potrafi być także jedna z nowości, czyli opcja szybkiego startu – niby przyspiesza cały proces pozwalając w kilka sekund przejść do filmowania, ale magnesy są tu tak silne, że łatwo o nieprecyzyjne spasowanie uchwytu z gniazdem na gimbalu. Poprawianie tego podczas działania urządzenia zbyt komfortowe nie jest.
Problemów jest więcej. Nadal kłopoty potrafi sprawić aplikacja Dji Mimo, która choć oferuje całkiem pokaźny wachlarz opcji, łącznie z DynamicZoom, hyperlapse’ami czy klonowanymi panoramami, to jednak w kilku przypadkach wydrenowała mi baterię dosłownie w 30 minut (z czego nagrywania było tam tylko koło 10 minut).
Trzeba też zdawać sobie sprawę z ograniczeń tej technologii – mimo iż mamy tu całkiem sprawną 3-osiową stabilizację nie jest ona w stanie skompensować niektórych, mocniejszych drgań np. podczas biegu, gdy nasze stopy uderzają o podłoże (co też widać na naszym filmie). No ale to akurat przywara wszystkich mechanicznych gimbali – stąd przecież wziął się specyficzny chód ich operatorów.
Żeby jednak była jasność - będąc świadomy tych wszystkich ograniczeń da się z Dji Osmo Mobile 6 „wyciągnąć” naprawdę wiele, o ile tylko posiadamy naprawdę dobrego smartfona. Powtarzałem to już wielokrotnie przy recenzjach poprzednich gimbali z tej serii, powtórzę to i teraz – ten sprzęt zaoferuje Ci tylko taką jakość nagrań, jaką do niego „wsadzisz”.
Dji Osmo Mobile 6 – czy warto kupić?
Cóż mogę powiedzieć – liczyłem na więcej, znacznie więcej. Nie żeby Dji Osmo Mobile 6 był słabym produktem, nic z tych rzeczy. Po prostu to takie bezpieczne rozwinięcie sprawdzonych pomysłów, bez większych ekstrawagancji czy niespodzianek. No może poza lekkim unowocześnieniem całej konstrukcji i dostosowaniem jej do dotychczasowej linii produktowej.
Czy w takim razie warto w ogóle rozważać zakup Dji Osmo Mobile 6? Jeśli gimbal do telefonu jest dla Ciebie czymś więcej niż tylko wakacyjnym gadżetem i do tego nie posiadasz poprzedniego modelu to jak najbardziej tak. Jeśli jednak myślałeś o stabilizowanych nagraniach tylko pod kątem miłych wspomnień z podróży, rodzinnych imprez czy spotkań z przyjaciółki to chyba lepiej postawić na Dji Pocket 2 czy nawet Dji Osmo Action 3. Owszem, oba rozwiązania są droższe, ale za to znacznie bardziej uniwersalne. Ja przynajmniej tak właśnie bym zrobił.
Opinia o Dji Osmo Mobile 6 (DJI OM 6)
- znacznie bardziej profesjonalny wygląd,
- przemodelowany panel przedni, z dodatkowym przyciskiem, bardziej precyzyjnym joystikiem i czytelnym wyświetlaczem,
- wciąż świetna 3-osiowa stabilizacja,
- znacznie bardziej komfortowe korzystanie z 4 trybów pracy gimbala,
- boczne, dwufunkcyjne pokrętło do regulacji zoom-focus,
- wbudowany teleskopowy selfie stick,
- opcja szybkiego startu,
- możliwość tworzenia znanych już ujęć DynamicZoom, Hyperlapse, Timelapse i panoram (także "klonowanych"),
- ponownie ulepszona funkcja śledzenia obiektów - ActiveTrack 5.0,
- obsługa gestów i funkcja podpowiedzi ShotGuides,
- poręczny statyw w zestawie,
- możliwość wykorzystania opcjonalnego mikrofonu DJI, a także skorzystania z dotychczasowych akcesoriów do DJI OM5,
- składana konstrukcja nie robi już takiego wrażenia jak kiedyś (nie jest już tak kompaktowa),
- często mało precyzyjne mocowanie na magnes przy szybkim starcie gimbala,
- ograniczenie ruchu góra-dół utrudnia niektóre ujęcia,
- ActiveTrack 5.0 przy dynamiczniejszym ruchu potrafi się pogubić,
- DJI Mimo wciąż potrafi szybko drenować baterię smartfona,
- mało komfortowe wyciąganie wysięgnika teleskopowego (wymaga sporej siły)
Ocena końcowa
Za wypożyczenie egezmplarza Dji Osmo Mobile 6 do testów dziękujemy firmie Dji
Komentarze
2