W wyborze pomógł mi niezawodny Internet i Google. Z długiej listy wybrałem dwa programy, które okazały się na tyle ciekawe i dobre, iż poprzestałem na nich skupiając się jednak głównie na darmowej (dla użytkowników domowych) aplikacji TVersity. Druga propozycja to komercyjny TwonkyMedia. Oba stanowią doskonałą alternatywę dla rozwiązań proponowanych przez D-Link'a i potrafią przemienić komputer w multimedialny serwer udostępniający zgromadzone na nim media, ale również dużo innych, mniej lub bardziej przydatnych opcji.
Pracowałem głównie na TVersity, który chyba dzięki ładnej oprawie przekonał mnie do siebie. Z uwagi na test DSM-510 nie będę rozwodził się tu nad zaletami niezależnego oprogramowania, a zainteresowanych odsyłam na strony producentów.
Lista obsługiwanych formatów audio-wideo robi wrażenie, jednak w kilku przypadkach mamy do czynienia z konkretnymi rozwiązaniami pozwalającymi na odtworzenie specyficznych rodzajów plików.
Najlepszym przykładem mogą być pliki AVI obsługiwane tylko w wersji z kompresją MPEG4. Co ciekawe, DSM-510 nie obsługuje nieskompresowanych AVI.
Zwolenników nowego (wciąż) kodeka H.264 ucieszyć powinna informacja, iż D-Link wspiera ten standard. Niestety dla odmiany, materiał zapisany w x.264 (alternatywny kodek) nie został rozpoznany.
Podobne niuanse dotyczą standardów audio oraz plików foto. Próby z zabezpieczonymi WMDRM nie przyniosły jednakowych rezultatów. Część plików była odtwarzana, a części urządzenie nawet nie rozpoznało. W efekcie takich „niedoróbek” możemy stanąć przed przymusem konwersji pomiędzy formatami, a to jak wiadomo wymaga dodatkowego czasu i mało kto podejmuje się takiej próby. Przed ewentualnym zakupem polecam zapoznać się z listą obsługiwanych kodeków i formatów, a nawet z instrukcją ze strony producenta, tak aby po zakupie nie być rozczarowanym.
Jakość obrazu i dźwięku
Pod tym względem nie można wiele zarzucić, ale pozostaje pewien niedosyt. Wyświetlany obraz jest dobrej jakości, niczego złego nie można powiedzieć o dźwięku. Oczywiście po cyfrowym podłączeniu do telewizora full HD oraz do zestawu Hi-Fi jakość serwowanej rozrywki wzrasta.
Trzeba jednak pamiętać, iż standard Wi-Fi 802.11g nie zagwarantuje odpowiedniego przesyłu danych i jeżeli naprawdę chcemy cieszyć się „Jakością przez duże J” zmuszeni będziemy połączyć sieć kablem, gdyż tylko ten standard (w tym urządzeniu) gwarantuje płynny transfer tak dużej ilości danych.