Bose Soundlink Mini II to jego godny następca głośnika bluetooth Soundlink Mini sprzed dwóch lat o zadziwiająco potężnym dźwięku.
- niewielkie wymiary; - wysoka jakość wykonania; - rewelacyjna jakość dźwięku; - głębokie basy, zważywszy na rozmiar głośnika; - wygodne przełączanie się pomiędzy sparowanymi urządzeniami Bluetooth; - port AUX do połączenia przewodowego; - funkcja asystentki głosowej; - funkcja zestawu głośnomówiącego; - ładowanie poprzez USB - także z powerbanku
Minusy- cena; - głos asystentki mógłby być przyjemniejszy; - brak wizualnej sygnalizacji poziomu głośności
Prawie dokładnie dwa lata temu, na łamach naszego serwisu pojawiła się recenzja Bose Soundlink Mini. To rewelacyjny niewielki mobilny głośnik Bluetooth z segmentu premium. Pod względem ceny jak i jakości dźwięku. W czerwcu informowaliśmy, że pojawił się jeszcze lepszy następca Bose Soundlink Mini II. Na pewno jeszcze lepszy? Postanowiłem to sprawdzić na własnych uszach.
Producent nie starał się zmienić przeznaczenia głośnika. Bose Soundlink Mini II to nadal ten sam niewielki minigłośnik Bluetooth, który oferuje dźwięk klasy MAXI. Do zakupu skusić może już sama lista zalet, która pada przy ocenie poprzedniej wersji. Szczególnie, że cena jest identyczna jak poprzednio - 895 złotych. A gdybym był posiadaczem poprzedniej wersji, czym kusiłby nowy Mini II?
Jeszcze lepszą jakość dźwięku? Dodatkowymi funkcjami? Wygodniejszą obsługą? A może wszystkim po trochu naraz, bo tak jest w przypadku Bose Soundlink Mini II. Zresztą przekonajcie się sami.
Podstawowa specyfikacja
Wymiary | 51 x 180 x 58 mm |
Waga (bez stacji dokującej) | 680 gramów |
Układ głośników | 2.0 (obudowa z podwójnym pasywnym radiatorem) |
Moc głośników | b.d. |
Średnica głośnika szerokopasmowego | ok. 30 mm |
Szerokość pasywnego radiatora (przód i tył) | ok. 80 mm |
Łączność | Bluetooth A2DP, HFP (zasięg do 10 m) mini jack 3,5 mm, port microUSB |
Inne cechy | przetworniki wysokiej wydajności wbudowany akumulator Li-ion |
Materiał obudowy | aluminium |
W pudełku znalazł się głośnik, podstawka ładująca, zasilacz (tym razem USB) i kabelek USB-microUSB oraz kilka papierków. Właściwą instrukcję należy pobrać ze strony producenta, tam też w dziale wsparcia znajdziemy aplikację do aktualizacji oprogramowania.
Funkcje Bose Soundlink Mini II
Główną, i w praktyce, jedyną funkcją głośnika, jest bycie głośnikiem. Nie mamy tu możliwości bezpośredniego podłączenia się do serwisu z muzyką strumieniowaną czy radiem tak jak to jest możliwe w Bose Soundtouch. Jednak Mini II jako głośnik potrafi parę rzeczy, które umilą nam pracę. Są to:
- regulacja głośności (przyciski +, -),
- włączanie wyłączanie odtwarzania i przewijanie utworów (wielofunkcyjny przycisk),
- jednoczesne parowanie z kilkoma urządzeniami - głośnik po włączeniu łączy się z ostatnimi dwoma urządzeniami na liście,
- komunikaty głosowe (w jednym z 11 języków, czytaj na kolejnej stronie),
- zestaw głośnomówiący, możliwość odbierania i odrzucania połączeń, głosowa identyfikacja rozmówcy,
- możliwość wydawania poleceń asystentowi głosowemu w smartfonie.
Z przodu, z boku, z tyłu i z dołu
Bose Soundlink Mini II ma identyczne wymiary jak pierwszej generacji Bose Soundlink Mini. Wizualnie nie ma różnicy, czy ten czy tamten. Są za to pewne zmiany, związane z nowymi funkcjami, dlatego przyjrzyjmy się obudowie ze wszystkich stron.
Przednia i tylna ścianka wygląda tak samo jak poprzednio. Cała przesłonięta metalowym grillem. Z jednej strony z logo Bose by pamiętać gdzie jest przód. Wokół grilla mamy gumową uszczelkę.
Na podstawie umieszczono gumową podkładkę, która zapewnia prawidłową pozycję, a także izoluje metalową obudowę od podłoża. W narożniku mamy styki, które umożliwiają ładowanie głośnika po umieszczeniu go w podstawce ładującej.
Zarówno podstawka jak i głośnik wyposażone są w port USB na bocznych ściankach. Pierwsza wersja też miała USB na podstawie, ale tylko do aktualizacji oprogramowania. Teraz port microUSB służy przede wszystkim do ładowania i jest w tym samy miejscu co poprzednio złącze ładowarki. Port AUX pozwala podłączyć dowolne źródło dźwięku. Złącza umieszczono na metalowej płytce.
Na górnej ściance mamy przyciski sterujące. Jest ich pięć, mniej niż poprzednio, ale dzięki odpowiednim kombinacjom pozwalają na dostęp do większej liczby funkcji. Przyciski są również nieco lepiej wyprofilowane i wygodniejsze. Ponad przyciskami znajdują się podświetlane piktogramy akumulatora, Bluetooth i AUX.
Ładowarka USB w zestawie zapewnia prąd ładowania 1,6A przy napięciu 5V. Kształt firmowego zasilacza jest taki sam jak poprzednio, a to oznacza, że w przypadku korzystania z przedłużacza nie da się go podłączyć tuż obok smartfonowej ładowarki. To jednak nie problem, ze względu na zastosowanie ładowania poprzez USB.
Na koniec słowo o kolorze. Do wyboru mamy wersję ciemnografitową (taka trafiła do mnie) i jasnoszarą, w takim samym odcieniu jest również przedni i tylny grill. Korpus nadal wykonany jest z aluminium, a wszelkie drobiazgi dopasowane z największą starannością.
To w końcu do domu czy w teren
Niewielkie, choć są oczywiście dużo mniejsze głośniki mobilne, wymiary Bose Soundlink Mini II zachęcają do zabrania go w teren. Oczywiście trzeba pogodzić się z całkiem sporą wagą 680 gramów, ale ewentualne niedogodności wynagrodzi nam jakość dźwięku. Jednak tą mało kiedy delektujemy się w terenie, ważne żeby sprzęt grał przyzwoicie, ale teren to w końcu nie najlepsze warunki do odsłuchu.
Za to gdy przyjdzie nam skorzystać z Bose Soundlink Mini II w podróży w pomieszczeniu, a przede wszystkim będziemy korzystali z niego w domu, pokaże on swój pazur. Zagra tak, że goście będą zdziwieni, że co to, jak to, tak gra. Nie będę oryginalny, że można próbować ich oszukać mówiąc, że mamy niewidzialne głośniki, bo to samo można było zrobić już w przypadku pierwszej generacji Bose Soundlink Mini.
Ponieważ podobnie jak Mini, także Mini II gra w obie strony, dlatego głośnik musi mieć zapewnioną pewną przestrzeń z tyłu
W warunkach domowych Bose Soundlink Mini II sprawdzi się świetnie i choć nie każdy musi się z tym zgadzać, uważam, że może świetnie pełnić rolę głównego nagłośnienia. Owszem nie może równać się z dobrym stereo, które ma odpowiednią separację kanałów i możemy je ustawić dokładnie według naszych i pomieszczenia wymogów. Jednak jeśli zależy nam na bardzo dobrym dźwięku, a i tak nie mamy jak się rozsiąść by posłuchać muzyki, Bose sprawdzi się doskonale