Powiedzmy sobie szczerze, grafika w Gears of War nie powala na kolana. Od czasu wydania minął już prawie rok i choć silnik przeszedł renowacje po przesiadce z konsoli, to i tak w porównaniu z innymi tytułami wydanymi ostatnio na PC wypada średnio. Z drugiej strony, należy mieć na uwadze, że jest to zmodyfikowany port, skierowany początkowo na inna platformę, gdzie panują odmienne zasady i trzeba podchodzić do kwestii graficznych z przymrużeniem oka. Niemniej jednak trochę się rozczarowałam.
Nawet na bardzo wysokich ustawieniach, w niektórych momentach prezentowanie tła były, co najmniej średniej jakości (widoczne piksele). Lokacje są raczej dość proste. Podobnie, co modele postaci, choć dużo serca poświęcono twarzom.
Gracz ma niestety znikomą możliwość ingerencji w otoczenie. Sprowadza się to do wyważenia drzwi kopniakiem lub ewentualniego wysadzenia jakiegoś zbiornika z propanem. Za to każdy akt gry, pomimo prosto zbudowanych poziomów prezentuje inna scenerię i jest zróżnicowany. Przyjdzie nam walczyć wśród opuszczonych miast, nocą w ścianie deszczu, w pędzącym pociągu, a nawet pod ziemią. Bardzo raziło, że ciała przeciwników są zdecydowanie za lekkie jak na swój rozmiar. Marcus przechodząc obok mógł przesuwać je jakby były nic nieważącymi kukłami. Prosta, ale ładna grafika może jednak okazać się zaletą, średnie konfiguracje sprzętu powinni odpalić tę grę bez większych zgrzytów.
Ustawienia: Bardzo Wysokie DX10
Ustawienia: Bardzo Wysokie
Ustawienia: Wysokie
Ustawienia: Średnie
Ustawienia: Niskie
Grę testowałam na komputerze w konfiguracji:
- procesor: AMD Athlon 64 X2 6000+ (2x3.0GHz)
- pamięć RAM: 4x 1GB DDR2 800
- karta graficzna: nVidia GeForce 8800 GTS 320MB
- sterowniki: Forceware 6.14.11.6921
- system: Windows XP Home Edition (32bit) i Windows Vista Business (32bit)