Nie da się zaprzeczyć, że Asus ROG Destrier Ergo wygląda kosmicznie. Kosmiczna jest też trochę cena tego fotela. Na szczęście ta futurystyczna konstrukcja z prześwitującym oparciem i sporej wielkości „zagłówkiem” potrafi też mile zaskoczyć, i to nie tylko wygodą.
Choć fotele gamingowe cieszą się niesłabnącym powodzeniem, coraz częściej wybieramy te ergonomiczne, o wyprofilowanej konstrukcji oferującej znacznie lepsze wsparcie kręgosłupa. I dobrze, bo po kilkugodzinnej sesji przed ekranem komputera czy konsoli nasze plecy potrafią dać o sobie znać, a już szczególnie w pewnym wieku. Wiem coś o tym, bo nierzadko po 12 godzinach siedzenia w fotelu, najpierw pracując, a potem grając mój kręgosłup wiele razy dobitnie uświadamiał mnie, że powinienem dużo lepiej o niego zadać.
I w końcu zadbałem, choć po tych kilku latach używania fotela gamingowego z nieco wyższej półki cenowej – takiego z zagłówkiem i poduszką lędźwiową, wiem już dobrze co moje nowe krzesło mieć musi, a czego mieć nie powinno. Między innymi dlatego możliwość przetestowania nowego fotela Asusa powitałem z szeroko otwartymi ramionami. Już na pierwszy rzut oka wydawał się on bowiem mieć wszystko na czym najbardziej mi zależało.
A że to produkt z serii Asus ROG, czyli słynnego już Republic of Gamers, z którym wielokrotnie miałem już do czynienia, o jego jakość byłem zupełnie spokojny. Nie zaprzeczę jednak - cena Asus ROG Destrier Ergo lekko zbiła mnie z nóg. Musiałem sprawdzić czy faktycznie jest tu coś co uzasadniałoby tak duży koszt.
Asus ROG Destrier Ergo – fotel Premium to i opakowanie Premium
Żeby była jasność - dobrze wiem, że na rynku spokojnie da się znaleźć i dużo droższe fotele dla graczy, choćby Herman Miller Embody Gaming Chair za prawie 1700$. W porównaniu z nimi cena Asus ROG Destrier Ergo sięgająca w niektórych sklepach nawet grubo ponad 4000 zł może wydać się średnią półką cenową. O tym jednak, że mamy tu do czynienia z produktem klasy Premium świadczy już samo opakowanie – naprawdę olbrzymi, ponad 30 kg karton, w którym nic nie zostało umieszczone ot tak, luzem.
Każda rzecz ma tu swoje miejsce. Każda jest dokładnie opisana i każda, prócz styropianowego wypełnienia, zapakowana została w plastikowy worek mający chronić je przed ewentualnymi przetarciami. Co więcej, w wielkim, przepastnym pudle znalazła się wyjątkowo schludna, laminowana instrukcja, która nad wyraz czytelnie opisuje sposób montażu oraz blister z wszystkimi najważniejszymi śrubkami, kluczami imbusowymi i zaślepkami.
Wszystko to sprawia, że montaż fotela jest prosty, przyjemny i w miarę szybki – w naszym przypadku całość zamknęła się w jakichś 25-30 minutach. O jednej rzeczy muszę tu jednak wspomnieć – ciężar siedziska potrafi mocno zaskoczyć, bo to chyba najcięższy element całego zestawu. Metalu w nim sporo, a trzeba pamiętać, że do tego dochodzą jeszcze częściowo metalowe podłokietniki i wzmocnione metalową ramą oparcie. Montując całość na aluminiowej podstawie i gazowym podnośniku warto więc poprosić kogoś o pomoc. No chyba, że 20 kilogramowe ciężary podnosicie małym paluszkiem.
W zasadzie jedyny większy problem podczas składania Asus ROG Destrier Ergo sprawił mi panel akustyczny, którego mocowanie na oparciu wymagało mimo wszystko sporo siły. Trzeba było jednak przy tym uważać, by nie uszkodzić zaczepu ani tym bardziej krawędzi oparcia. Na szczęście po kilkuminutowej walce wszystko wskoczyło na swoje miejsce. Wystarczyło już tylko zabezpieczyć całość dwoma śrubami, dodać zagłówek i gotowe.
Specyfikacja techniczna Asus ROG Destrier Ergo (SL400)
Materiały: | oparcie: siatka Mesh siedzisko: tkanina Mesh podstawa: aluminium kółka: poliuretan (PU) |
Rozmiar kółek: | 75 mm |
Rekomendowany wzrost: | 160 - 185 cm |
Maksymalne obciążenie: | 150 kg |
Regulacja zagłówka: | tak, głębokość do 6 cm i wysokość do 12 cm |
Regulacja podłokietników: | 3 płaszczyzny - wysokość, wysunięcie i obrót |
Zakres wysokości podłokietników: | regulacja w pionie w zakresie 14 cm |
Siedzisko: | regulacja w płaszczyźnie poziomej szerokość - 57 cm głębokość - 50 cm |
Podparcie lędźwiowe: | tak, regulowane |
Maksymalny kąt odchylenia oparcia: | 135 stopni (4 poziomy blokady - 90, 105, 120 i 135 stopni) |
Dodatkowe informacje: | podnośnik gazowy klasy 4 panel akustyczny (z 2-stopniową regulacją) regulowane naprężenie oparcia obsługa części funkcji specjalnymi paskami 2 klucze imbusowe w zestawie |
Wymiary fotela (wys, x szer. x głęb.): | 134 - 144 x 72 x 84 cm |
Waga fotela:: | 24,65 kg |
Cena w momencie publikacji: | od około 3600 do 4300 zł |
Futuryzm pierwsza klasa
Choć specyficzny wygląd Asus ROG Destrier Ergo nie każdemu może się podobać, oryginalności odmówić mu nie sposób. Producent podaje nawet, że futurystyczne wzornictwo inspirowane było tutaj cyborgiem, a wbudowany w fotel „egzoszkielet” idealnie pasuje do jego gamingowego stylu. Czy w rzeczywistości tak jest? Cóż, kwestia dyskusyjna – ja osobiście owego cybernetycznego egzoszkieletu tutaj nie widzę, ale nie zaprzeczę, że stylistyka Asus ROG Destrier Ergo nawet mi się podoba. Co prawda zmieniłbym w nim to i owo, ale stojącego koło biurka z pewnością bym się nie wstydził.
Fotel wykonany został naprawdę porządnie, a połączenie tworzywa sztucznego z metalem w żadnym momencie nie razi. Dobrą robotę robi tu zestawienie czarnego koloru z brązem armatnim, czyli farbą Gun Metal, którą pokryte są metalowe elementy. Co ciekawe, Asus nie zdecydował się tutaj na dodanie jakiekolwiek podświetlenia (jak miało to miejsce we wcześniejszym ROG Chariot) i… chwała mu za to. Są tylko stylizowane napisy ROG na metalowych częściach podłokietników i czerwone wstawki na paskach regulacyjnych oraz zagłówku.
A skoro już o podłokietnikach mowa – ich konstrukcja też jest tu całkiem ciekawa. Niby wyposażono je w znany mechanizm 3D, z regulacją przód-tył, góra-dół i obrót, ale dorzucono tu rozwiązania dedykowane specjalnie miłośnikom mobilnego grania. I tak podłokietniki da się wysunąć tak wysoko, że możliwe jest wygodne oparcie na nich łokci i trzymanie telefonu na wysokości oczu, niemal przed samą twarzą.
Co więcej, każdy z nich możemy obracać nawet o 180 stopni, co w połączeniu ze specjalną budową ich górnej części (w której z tyłu znalazła się wydzielona, dużo bardziej miękka sekcja leżąca idealnie pod naszymi łokciami), daje nam ogromne możliwości dopasowania podłokietników do naszych aktualnych potrzeb.
Podziałka na obu wysięgnikach podłokietników ułatwia ich równe ustawienie
Oczywiście Asus ROG Destrier Ergo oferuje znacznie szerszy zakres personalizacji, bo przecież mamy tu i standardową możliwość wyregulowania wysokości siedziska, i ustawienie kąta nachylenia oparcia czy poziomu jego naprężenia. Ba, jest nawet rzadziej spotykana opcja dopasowania pod nas głębokości samego siedziska. Nieco problematyczne może być jednak zawiadywanie tymi wszystkimi funkcjami, bo Asus zamiast na klasyczne dźwigienki postawił na dużo bardziej awangardowe materiałowe pasy.
Mamy ich w tym fotelu trzy - dwa po lewej i jeden po prawej stronie siedziska. Te po lewej odpowiadają za kontrolę kąta nachylenia oparcia i regulację głębokości siedziska, ten po prawej – to alternatywa klasycznej dźwigni do ustawiania wysokości na jakiej będziemy siedzieli. A jak się z nich korzysta? W zamyśle producenta wystarczy pociągnąć dany pasek w górę bądź w dół (z zależności od oczekiwanego efektu), by zdjąć blokadę danego elementu i móc go wyregulować. W praktyce wygląda to nieco inaczej, ale o tym za chwilę.
Regulacja głębokości siedziska
Oczywiście jak na fotel ergonomiczny przystało Asus ROG Destrier Ergo wyposażony został również w regulowane podparcie lędźwiowe. Ono też prezentuje się dość niecodziennie, bo za docisk do naszych pleców pokrytego miękkim materiałem elementu odpowiadają tu dwa plastikowe pokrętła. Co istotne, regulację można też przeprowadzić w pionie, w zakresie 7 centymetrów.
Najbardziej osobliwie prezentuje się tu jednak ów sporej wielkości panel akustyczny leżący bezpośrednio za zagłówkiem. Nie da się ukryć, że wizualnie zmienia on niemal całkowicie ten fotel. Moje pierwsze skojarzenie to specyficzny kołnierz kurtki V z Cyberpunk 2077 – przesadnie duży, nie do końca pasujący, choć z pewnością mający swój klimat. I choć pewnie na zdjęciach tego nie widać panel ten wyściełano od środka miękkim materiałem.
Wygląd wyglądem, a jak z wygodą?
Mówicie co chcecie, ale „oddychająca” siatka mesh to najlepsze co mogło spotkać nas w Asus ROG Destier Ergo. Każdy kto choć raz siedział na standardowym fotelu gamingowym z piankowym wypełnieniem i ekoskórą wie już zapewne jak męczące potrafią być dłuższe, kilkugodzinne sesje, gdy temperatura otoczenia przekracza 30 stopni. Przez te dobrych kilka lat używania mojego starusieńkiego DXRacera wiele razy w takich sytuacjach przeklinałem jego twórców za ekoskórę, która nie tylko nie zapewniała nawet minimalnej cyrkulacji powietrza, ale też potrafiła nieprzyjemnie przyklejać się do pleców, o śladach potu już nawet nie wspominając.
Pod tym względem tkanina mesh użyta w Asus ROG Destrier Ergo to prawdziwe wybawienie. Gdy testowałem ten fotel akurat przyszły upały. Siatka sprawdziła się wówczas fenomenalnie, bo dzięki przewiewnej strukturze o żadnym dyskomforcie ze strony siedziska czy oparcia nie mogło być mowy.
Oczywiście rzeczy, które przekładają się na naszą wygodę i które zasługują na pochwałę jest tu znacznie więcej. Pochwalić trzeba choćby duże, 75-milimetrowe kółka i aluminiową, stabilną podstawę. Nic się tu nie ugina, nic nie trzeszczy. Raczej nie mamy się też czego obawiać, że z czasem podnośnik gazowy zacznie zapadać się głębiej w podstawie (niestety, już 2-krotnie coś takiego przeżyłem z innymi fotelami gamingowymi).
Niesamowicie spodobało mi się tu też siedzisko – jest szerokie, bardzo wygodne i bez problemów mogłem usiąść na nim z jedną nogą ugiętą jak do „siadu po turecku”. Wiem, nie jest to szczególnie zdrowa pozycja do siedzenia, ale cóż poradzę - bardzo ją lubię. W moim przypadku świetnie sprawdziła się też poduszka lędźwiowa, która pozwoliła mojemu nieco już wysłużonemu kręgosłupowi faktycznie odpocząć niejako wymuszając na nim prawidłowe ułożenie.
Co ciekawe, choć rekomendowany wzrost użytkownika Asus ROG Destrier Ergo to maksymalnie 185 cm taki gigant jak ja (prawie 2 metry) spokojnie się w tym fotelu zmieścił. Oczywiście, dla pełnego komfortu trzeba było wcześniej wszystko dobrze wyregulować, w szczególności zagłówek, który przy większym wzroście ma niebagatelne znaczenie. Tu jednak pojawia się pierwszy delikatny zgrzyt.
Co prawda ustawianie zagłówka z pomocą materiałowego paska nie sprawia może większych problemów, choć raczej trudno uznać je za szczególnie precyzyjne, ale już „sterowanie” pozostałymi opcjami – wysokością i głębokością siedziska czy kątem nachylenia oparcia potrafi momentami nie działać tak jakbyśmy tego chcieli. Materiałowe, czytelnie opisane paski może i wyglądają fajnie, ale ich pociąganie w górę bądź w dół dla osiągniecia określonego efektu nie jest ani efektywne ani szczególnie wygodne,
Podobnie dyskusyjnym patentem jest ów duży panel akustyczny, który ma ponoć blokować dochodzące do naszych uszu z otoczenia różne rozpraszacze gwarantując tym samym głębszą immersję w akcje gry. Czy to działa? Polemizowałbym. Wrzeszczącą z drugiego pokoju papugę jak słyszałem tak słyszałem. Może inne dźwięki to rozwiązanie „wycina”, ale efekt nie jest tak spektakularny jak próbuje nam to przedstawić producent.
Drobne zastrzeżenia mam też do podłokietników. Bo choć ich konstrukcja została naprawdę dobrze przemyślana – oferują spory zakres ruchu, a spoczywające na nieco grubszych, piankowych podpórkach łokcie mają zapewniony znacznie większy komfort, to jednak zapomniano tu trochę o mocniejszych blokadach ruchu. Efekt? Przy bardziej emocjonującej rozgrywce może się zdarzyć, że niechcący przesuniemy je do przodu bądź do tyłu. Docenić za to należy możliwość ich mocniejszego podniesienia i wyjątkowo komfortowej zabawy na telefonie, w gry mobilne.
Pokrętło regulacji naprężenia oparcia
Asus ROG Destrier Ergo - czy warto kupić? Opnia
Bez dwóch zdań to świetny fotel – wyjątkowo wygodny, ze sporymi możliwościami personalizacji i pierwszorzędnie wykonany. Przyznam szczerze, że przez te kilka dni testów korzystało mi się z niego tak dobrze, że mocno rozważałem jego zakup. I wciąż rozważam, bo wszystko niestety rozbija się tu o cenę. Niemal 4000 zł to już spore obciążenie dla domowego budżetu, a dla zagorzałych graczy także i wyjątkowo trudny wybór – fotel czy może lepsza grafika albo procesor i płyta główna.
Ktoś powie pewnie teraz, że nie powinno się tego tak porównywać, bo przecież zdrowie mamy tylko jedno, a zła pozycja podczas wielogodzinnego siedzenia przed monitorem da o sobie znać w późniejszych latach. W tym momencie oszczędzanie na porządnym, ergonomicznym fotelu nie jest zbyt dobrym pomysłem. I z tym ostatnim w pełni się zgadzam. Dlatego jeśli dysponujesz większym budżetem na ergonomiczny fotel gamingowy to Asus ROG Destrier Ergo z pewnością wart jest rozważenia. A już szczególnie jeśli udałoby Ci się znaleźć go w jakieś promocji. Ja chyba właśnie tak na niego zapoluje.
Duży fotel dla dużego człowieka:)
Opinia o Asus ROG Destrier Ergo
- niecodzienny wygląd i świetnej jakości materiały,
- stosunkowo prosty i przyjemny montaż,
- niesamowicie wygodne siedzisko, oparcie i podłokietniki,
- szerokie możliwości regulacji i dopasowania do własnego ciała,
- oparcie z „oddychającej” siatki mesh idealne zarówno na gorące dni, jak i obfitującą w emocje rozgrywkę,
- maksymalne obciążenie sięgające 150 kg,
- dyskusyjna przydatność panelu akustycznego,
- nieco chybotliwe podłokietniki,
- nie zawsze poprawnie działająca regulacja za pomocą pociąganych pasów,
- wysoka cena potrafi odstraszyć
Komentarze
9