Zamówił procesor z dużego sklepu internetowego. Niestety „wszedł na minę”
Składanie komputera, to dla wielu bardzo miłe doświadczenie. Chcąc mieć samodzielnie zmontowany PC, szukamy części komputerowych w możliwie jak najlepszych cenach. W związku z tym spora część osób korzysta z ofert największych serwisów zakupowych. Co zatem może pójść nie tak?
Amazon (jak każdy sklep internetowy) musi gwarantować swoim klientom możliwość zwrotu zakupu w ciągu 14 dni (bez podania przyczyny). Dla wielu jest to świetna opcja do tego, by móc sprawdzić zamówiony produkt. Niestety dla innych, jest to idealna okazja do oszustw i nadużyć. Dotkliwie się o tym przekonał jeden z klientów amerykańskiego przedsiębiorstwa handlowego Jeffa Bezosa.
Niedawno użytkownik platformy Reddit o nazwie „Much_Designer_8417” zakupił ze sklepu Amazon nowy procesor Core i9-13900K. Po montażu jednostki i jej pierwszych testach zwrócił uwagę na fakt, iż w CPU nie ma tylu wątków procesora, ile deklaruje producent. Szybka analiza dodatkowymi programami wykazała, że tak naprawdę otrzymał on Core i7-13700K! Jak to możliwe?
W jego przypadku najprawdopodobniej ktoś dokonał wcześniej zakupu tego Core i9, wykonał na nim proces „skalpowania” i podmienił zdjęty IHS na ten ze słabszego modelu. Dzięki temu „zabiegowi” wcześniejszy kupujący zostawił sobie mocniejszy procesor, a odesłał do sklepu Core i7 z niewłaściwym odpromiennikiem ciepła. Co ciekawe, to nie pierwsze takie zabiegi wykonywane przez nieuczciwych kupujących.
Już wielokrotnie na łamach naszego serwisu pisaliśmy o tym, jak ktoś wprowadzał na rynek fałszywe procesory Intel czy AMD. W każdym z tych przypadków chodziło o zastosowanie gorszego/starszego CPU i nałożenie na niego niewłaściwego IHS. Nierzadko też zdarzało się, że ktoś zwyczajnie zabierał sobie dany podzespół z pudełka i wkładał na jego miejsce rzecz o identycznej masie. Ponadto oszuści zaczęli stosować inne taktyki, tj. naklejanie błędnych oznaczeń na wybranych produktach (tu prym wiodą w szczególności chińscy sprzedawcy GPU). W każdym z tych wypadków mamy do czynienia z perfidnym oszustwem i celowym szkodzeniem potencjalnym klientom. Co można w takim razie z tym zrobić?
Tutaj mamy kilka prostych rad. Jeżeli mamy możliwość zakupić daną rzecz z opcją odbioru w sklepie, to zawsze warto z tego skorzystać. Na miejscu (przy sprzedawcy) będziemy mogli odpakować produkt i zwrócić uwagę na fakt, czy mamy do czynienia z nowym, czy używanym produktem (zwroty konsumenckie czasem są błędnie oznaczane). Drugą opcją jest nagrywanie momentu otwierania paczki. W takiej sytuacji warto przed kamerą pokazać, że przesyłka nie posiada śladów wcześniejszej ingerencji. Następnie spokojnie i bez pośpiechu dokonać sprawdzenia zawartości. A co w sytuacji takiej, jak przytoczona w artykule?
Gdy o wadach i/lub niezgodności produktu dowiadujemy się dopiero w momencie eksploatacji, to jesteśmy chronieni z tytułu Ustawy konsumenckiej (o reklamacjach pisaliśmy więcej tutaj). Jeżeli mamy do czynienia z dużym i renomowanym sklepem na terenie Polski, to w zdecydowanej większości przypadków, nie powinniśmy mieć żadnego problemu ze zwrotem takiego produktu.
A czy Was kiedyś spotkała podobna sytuacja? Jak to w Waszym przypadku się rozwiązało? Podzielcie się swoimi doświadczeniami w sekcji komentarzy!
Źródło: Reddit, VideoCardz
Komentarze
13Skoro to procesor po zwrocie to oznacza że nie jest on nowy - powinno to być jasno i czytelnie napisane w aukcji ! Skoro tego nie było to jest to jawny wałek albo...amatorstwo Amazon - Bo jaki to problem po zwrocie sprawdzić na płycie głownej testowej czy ktoś nie dokonał oskalpowania...
Żaden sklep by nie zauważył tego oszustwa, online czy stacjonarny. Oby takiemu fajfusowi teraz ten procek ze zmienionym IHSem padł. I żeby jego sklep zauważył problem.