Posiadam nagranie, które mogłoby cię skompromitować. Wszystko, co musisz zrobić, aby tego uniknąć, to przelać na moje konto pewną sumę pieniędzy. Tak brzmi treść wiadomości, które są często wysyłane przez cyberprzestępców w celu wyłudzenia od nas pieniędzy.
Złodzieje korzystają z naszych lęków i poczucia wstydu, wysyłając maile, które mają na celu wywołać u nas strach.
Wszyscy znamy kogoś, kto ogląda filmy dla dorosłych. I nie ma co udawać, że podczas seansów obie dłonie zawsze spoczywają na klawiaturze. Dlatego też, wielu z nas mogłoby uwierzyć w treść maila w którym:
- twierdzą, że zainstalowali na naszych komputerach złośliwe oprogramowanie, które pozwoliło im na poznanie naszych sekretów,
- informują, że przejęli kontrolę nad naszą kamerką i nagrali nas w kompromitujących sytuacjach.
Nie ma powodu, dla którego nie moglibyśmy uwierzyć, że wyślą ten materiał wszystkim osobom znajdującym się w naszej książce kontaktów. Szczególnie, jeśli nie wpłacimy określonej sumy pieniędzy na podane przez nich konto w ciągu 24 godzin.
Cyberprzestępcy są bezwzględni i złośliwi, ale nie są głupi. Wiedzą, że większość z nas wolałaby stracić trochę pieniędzy niż reputację. Wiedzą też, że strony z treściami dla dorosłych są jednymi z najczęściej odwiedzanych stron internetowych, dlatego nawet wysłanie takiego maila do losowo wybranych osób może okazać się skuteczne.
Co możemy zrobić w takiej sytuacji?
Mamy dla was dobrą i złą wiadomość. Dobrą wiadomością jest to, że taki mail to najprawdopodobniej oszustwo. Taki typ działalności to sextortion. Złą wiadomością jest to, że jest to tylko "najprawdopodobniej". Jeżeli nie mamy nic na sumieniu, możemy od razu przenieść taką wiadomość do spamu. Jeżeli jednak nasz kolega oglądał takie treści i prosi nas o radę, powinniśmy zapytać go, czy ostatnio wyłączał antywirusa, odraczał aktualizacje, pobierał pliki z nielegalnych źródeł lub instalował podejrzane programy. Jeżeli nie, to raczej nie ma się czego obawiać.
A jeżeli tak? Wtedy jest jeszcze jedna rzecz, którą można zrobić. Jak radzi Kamil Sadkowski z ESET, "najprościej skopiować fragment takiej wiadomości i wyszukać go w dowolnej wyszukiwarce z hasłem sextortion, sprawdzając, czy wcześniej nie zdarzały się już podobne ataki".
Cyberprzestępcy zrobili krok do przodu, aby się uwiarygodnić
Ostatnio cyberprzestępcy zaczęli dołączać do swoich maili login i hasło ofiary do różnych serwisów. To sprawia, że jeszcze łatwiej jest uwierzyć w ich zapewnienia, że posiadają kompromitujące nagrania. Jednak jak ustalili badacze z ESET, są to dane logowania z różnych wycieków, które niestety ostatnio są coraz częstsze. Jak ostatni, gdzie wyciękło ponad 6 mln haseł Polaków.
Komentarze
6siedze na nudnym callu, ktory moglby byc mailem...