Taki komunikat może się wkrótce pojawiać na naszych ekranach przy próbach odwiedzenia zagranicznych stron internetowych. Wejście w życie rozporządzenia RODO (GDPR) może skutkować blokadą dostępu do witryn, usług i serwerów gier.
Już tylko dwa tygodnie dzielą nas od momentu, kiedy RODO wejdzie w życie i przedsiębiorcy otrzymają nowe obowiązki, a konsumenci – nowe prawa. Wszystko to, by lepiej zatroszczyć się o prywatność obywateli Unii Europejskiej, ale że korzystają oni także z usług spoza jej terytorium, nowe przepisy dotyczą wszystkich firm o globalnym zasięgu. Okazuje się, że może przez to dojść do pewnych ograniczeń dostępu.
RODO (czy też po angielsku GDPR) to unijne rozporządzenie, które nakazuje firmom zwiększenie ochrony danych osobowych. Za nieprzestrzeganie nowych przepisów grożą kary sięgające 20 milionów euro lub 4 proc. całkowitego rocznego obrotu. Muszą z nimi liczyć się nie tylko firmy z Unii Europejskiej, lecz wszystkie firmy oferujące usługi jej obywatelom (także właściciele stron internetowych). Można się więc dostosować albo…
Albo skorzystać z GDPR Shield – to tylko kilka linijek kodu JavaScript, które uniemożliwiają łączenie się ze stroną internetową użytkownikom z Unii Europejskiej. Tym samym zwalniają one jej właścicieli z konieczności wprowadzania zmian, zwiększających bezpieczeństwo.
O ile najważniejsi gracze na pewno nie zdecydują się na GDPR Shield, właściciele mniejszych stron, na których odwiedziny z Unii Europejskiej stanowią niewielki procent, mogą postawić na takie rozwiązanie. Będą oni zamykać drzwi przed niechcianymi użytkownikami z UE, generującymi tylko dodatkowe problemy.
Oprócz właścicieli stron na wycofanie się z unijnego rynku decydują się również usługodawcy oraz firmy z sektora gamingowego. Przykładem tego pierwszego niech będzie Verve (zajmujący się marketingiem online), a drugiego – WarpPortal (który wyłączy w Europie serwery części gier, w tym Ragnarok Online). Można się oczywiście domyślać, że lista będzie się wydłużać.
Z jednej strony nasuwają się komentarze, że Unia Europejska wprowadza kolejne nieprzemyślane rozporządzenie, które tylko utrudni życie użytkownikom chcącym korzystać z mniej popularnych usług i podzieli internautów na dwie kategorie. Z drugiej jednak strony można się poważnie zastanawiać nad tym, czy warto korzystać z serwisów, które wolą odciąć dostęp niż upewnić się, że odpowiednio chronią dane swoich klientów. Sprawa oczywiście jest znacznie bardziej skompikowana...
Źródło: BleepingComputer. Foto: nrjfalcon1/Pixabay (CC0)
Komentarze
11To mi dużo powiedziało. W tekście powinna być przynajmniej raz użyta cała nazwa...
Plus te wszystkie śmieciokonta robione tylko żeby dostać się do contentu za loginwallem. Login asd123 i hasło abcd1234 plus może jakieś logi z IP i agentem przeglądarki, strach pomyśleć co się stanie jeśli takie dane będą tylko hashowane, ale nie będę miał do nich dostępu. Lepiej zablokować mi możliwość wejścia, dla bezpieczeństwa.
Tu nie ma mowy o żadnym "bezpieczeństwie"