Policja wkroczyła na farmę kryptowalut - myśleli, że to plantacja marihuany
Czy można pomylić kopalnię kryptowalut z nielegalną plantacją marihuany? Okazuje się, że można! Ostatnio taka sytuacja miała miejsce w Wielkiej Brytanii.
Miała być nielegalna plantacja marihuany, ale odkryli nielegalną kopalnię kryptowalut
Niecodzienną interwencję opisała policja z hrabstwa West Midlands w Anglii. Funkcjonariusze zostali powiadomieni o wielu osobach "kręcących się" w pobliżu jednego z domów. Najważniejszym dowodem miał być jednak pomiar z policyjnego drona, który rozpoznał w budynku nadzwyczajnie dużą ilość generowanego ciepła. Poszlaki wskazywały na prowadzenie nielegalnej plantacji konopi.
Rzeczywistość okazała się całkiem inna, bo funkcjonariusze odkryli na miejscu... instalację zajmującą się kopaniem kryptowalut. Koniecznie zobaczcie zdjęcia z interwencji:
Według ujawnionych danych, na farmie odkryto około 100 koparek Bitmain AntMiner S9 – łatwo można policzyć, że kopalnia osiągała wydajność około 1350 TH/s przy kopaniu Bitcoina (więc przed załamaniem kursu mogła generować zysk rzędu 6000 - 7000 dolarów miesięcznie).
Interwencja nie był jednak bezzasadna, bo farma korzystała z nielegalnego podłączenia do instalacji elektrycznej. Mówi się, że przez cały okres funkcjonowania kopalni, górnicy ukradli tysiące kWh energii elektrycznej.
Policja zdecydowała się na skonfiskowanie koparek. Na miejscu nie zastano obsługi, więc nie można było nikogo aresztować.
Źródło: BBC, West Midlands Police Department, WCCFTech
Komentarze
40W Polsce kradzież prądu jest niejednokrotnie surowo karana z uwagi na przestępstwo gospodarcze.
Farma była legalna , nielegalne to było podłączenie do prądu !