Ekipa, która pracuje nad przeglądarką Opera, zapowiada coś dużego. Zwiastunem zmian ma być eksperymentalne wydanie Reborn.
Zespół rozwijający przeglądarkę internetową Opera zdecydowanie jest jednym z bardziej kreatywnych i najwyraźniej nie boi się eksperymentów. Najlepiej świadczy o tym dodawanie ciekawych funkcji do jego flagowego programu, a także udostępnianie innowacyjnych rozwiązań, takich jak Opera Neon. Wiele osób jednak zarzuca tej ekipie, że wciąż daleko ich aplikacji do klasycznej „dwunastki”. Ci podejmują wyzwanie i zapowiadają odrodzenie.
Reborn – taką nazwę nosi najnowszy projekt tej ekipy, nadany najnowszej wersji developerskiej Opery (czyli 44). Odrodzenie od razu kojarzy się z powrotem do edycji oznaczonej numerem 12, ale w rzeczywistości mamy tutaj raczej do czynienia z nietypowym, ale na pewno intrygującym połączeniem obecnej Opery, zyskującego coraz większą popularność Vivaldiego oraz wspomnianego już projektu Neon.
Opera Reborn to wciąż bardzo tajemniczy projekt, ale rozwijający go zespół postanowił podzielić się jego „świeżym wyglądem i garścią nowych funkcji”. Od razu w oczy rzuca się uproszczony, bardziej bogato animowany, ale też bardziej elegancki interfejs użytkownika – odświeżony jest pasek kart, ale „liftingu” doczekało się też boczne menu.
Istotną nowością, jeśli idzie o wygląd, jest także wprowadzenie dwóch motywów: jasnego i ciemnego. Mała rzecz, a wielu użytkowników może ucieszyć.
Wróćmy jednak do bocznego paska, ponieważ w Reborn nie jest on już tylko częścią karty „Szybkiego wybierania”, ale integralnym elementem okna przeglądarki. To oznacza szybki dostęp do zakładek, historii, aktualności czy… facebookowego Messengera. Tak, to spora nowość, którą użytkownicy komunikatora na pewno docenią. W planach jest też ponoć dodanie kolejnych usług społecznościowych.
Wszystko to brzmi i wygląda naprawdę dobrze i tylko niepokojąca jest bardzo wyraźna inspiracja Vivaldim. Pozostaje pytanie, czy tędy droga i czy tego właśnie oczekują użytkownicy.
Źródło: Opera Blog
Komentarze
14Od wersji chyba 12 jest coraz gorzej.
To już nie jest Opera lecz więcej tam chroma...
Nie mniej czekam na Reborna zobaczymy co sobą zaprezentuje.