Samochody elektryczne Elona Muska nie należą do najtańszych porównując je do klasycznych spalinówek. Wysokie ceny mogą skutecznie odstraszać od elektromobilności, ale wkrótce może się to zmienić. Elon Musk zapowiedział, że nowa płyta podłogowa zredukuje koszty produkcji o połowę.
Nowa płyta podłogowa Tesli przyniesie ogromne oszczędności
Prezentacja satysfakcjonujących wyników finansowych Tesli za trzeci kwartał 2022 roku (ponad 50% wzrostu względem ubiegłego roku) okazała się doskonałą okazją do pochwalenia się planami na przyszłość firmy Elona Muska w kontekście rozwoju produkcji samochodów.
Największą zapowiadaną nowością jest zupełnie nowa płyta podłogowa, która w porównaniu do platformy znanej z Modelu 3 i Y pozwoli zredukować koszty produkcji aż o 50%.
Produkcja tańsza o połowę, a co z kosztami zakupu?
Jak zapowiada Musk, nowa platforma podłogowa, której projektem zajmie się zespół odpowiedzialny wcześniej za produkcję Cybertrucka i ciężarówki Semi ma pozwolić na redukcję kosztów produkcji nowych samochodów nawet o 50% względem poprzedniej płyty.
Skoro oszczędności przy produkcji będą istotne - to co z kosztami zakupu Tesli na nowej platformie? Już teraz w kontekście samochodów elektrycznych, Model 3 wyceniany na 244.990 zł nie jest najdroższy. Niemniej, wprowadzenie nowej płyty podłogowej może pozytywnie dla klientów wpłynąć na ceny nowych samochodów - choć jak duże będą to zmiany pozostaje niewiadomą.
Nowy model Tesli na horyzoncie. Budżetowy elektryk nadjeżdża?
Nowości w portfolio Tesli od jakiegoś czasu brak. Wkrótce jednak może się to zmienić, a to za sprawą potencjalnej nowości. Model 2, bo tak może nazywać się nowy elektryk (nazwa nie jest potwierdzona) będzie najtańszym dostępnym samochodem w ofercie Tesli.
Niska cena, która w Polsce może wynosić ok. 160 tys. zł pociągnie za sobą pewne ograniczenia. Należy się zatem spodziewać, że Model 2 będzie najbardziej kompaktowym w portfolio, ale jednocześnie pochwali się największym zainteresowaniem w porównaniu z pozostałymi modelami.
Premiera budżetowej Tesli Model 2 pozostaje owiana tajemnicą. Z pewnością firma zajmuje się jej rozwojem, aczkolwiek jakiekolwiek konkretne daty z prezentacją są nieznane.
Źródło: Tesla
Komentarze
16Ja swój Mitsubishi Lanacer kupiłem w 2014 roku z salonu za 61tyś zł.
A dziś co bym za to kupił?
Chyba dwie hulajnogi elektryczne...
Jeśli nie wierzycie, to poszukajcie rzetelnych testów jakości wykonania, awaryności oraz opinii użytkowników. To jest marka nastawiona na maksymalny zysk i tanie klepanie - to właśnie m.in. dlatego prawie nie ma tam przycisków tylko niepraktyczny tablet. W Polsce właściciele już wprost porównują tę markę do melexa, w Norwegii właściciele tych wozów zrobili protest głodowy z powodu wysokiej awaryjności i kiepskiej obsługi serwisowej.
No właśnie - obsługa serwisowa Tesli to osobny temat, a właściwie dramat. Najdrobniejsza usterka wymaga wizyty w autoryzowanym serwisie gdzie terminy są absurdalne, a pracownicy zawaleni robotą. Naprawy nieautoryzowane są przez Teslę zwalczane z wielką zajadłością (potrafią zablokować i wyłączyć samochód, który został naprawiony poza ich serwisem). Dopiero jakiś czas temu udostępnili instrukcje serwisowe.
Do tego dochodzą standardowe wady elektryków: koszt ew. wymiany baterii, ładowanie w trasie, bardzo ograniczone możliwości naprawy po wypadku, mityczna "przyjazność dla środowiska", etc., etc.
Za najbardziej okrojoną wersję samochodu elektrycznego od Tesli, który miał być z założenia prostszy w konstrukcji od spalinowego a więc i tańszy.