Ciekawostki

Turyści się cieszą, a to jest tragedia. Problem z Bałtykiem

przeczytasz w 2 min.

Morze Bałtyckie w ostatnich latach osiąga rekordowo wysokie temperatury. Dla turystów może to być dobra informacja, ale z perspektywy naukowej, takie zjawisko może mieć poważne, negatywne konsekwencje dla ekosystemu Bałtyku.

Turyści regularnie monitorują temperaturę wody w Morzu Bałtyckim, aby sprawdzić, czy będzie odpowiednia do kąpieli i zabawy. Wpływa to na jakość ich wypoczynku, gdyż cieplejsza woda może zwiększać komfort i przyciągać więcej osób, podczas gdy zimniejsza może skutkować mniejszym zainteresowaniem.

Warto jednak mieć świadomość, że następuje zjawisko ocieplania Bałtyku, co jest związane z globalnymi zmianami klimatycznymi. Już pięć lata temu, Fundacja Mare alarmowała, że temperatura wód Bałtyku rośnie trzy razy szybciej niż w innych morzach i oceanach na świecie.

Najdłuższa fala upałów 

Nowe dane komentuje serwis Phys.org. Od ponad 20 lat Umeå Marine Sciences Center regularnie sprawdza temperaturę wody na powierzchni i przy dnie w okolicy. Zaobserwowano, że fale upałów zdarzają się częściej i dłużej, co coraz bardziej wpływa na życie w morzu. 

Od lat 90. temperatury wody w Morzu Bałtyckim wzrosły o 1–1,5 stopnia. Wzrost ten różni się trochę w zależności od miejsca. Największe zmiany są widoczne w wodzie powierzchniowej, ale w południowej części Morza Bałtyckiego można również zauważyć podobny wzrost w wodzie przydennej. 

W 2023 r. temperatury powierzchniowych wód północnego Bałtyku utrzymywały się powyżej normy. Według naukowców z Umeå Marine Sciences Center była to najdłuższa fala upałów kiedykolwiek odnotowana w tym regionie. 

Specjaliści alarmują. Efekty mogą być katastrofalne 

Specjaliści podkreślają, że konieczne jest podjęcie działań mających na celu ograniczenie wpływu zmian klimatycznych na morza i oceany. Jednym z najpoważniejszych skutków obecnego trendu jest wzrost poziomu wód, co może prowadzić do częstszych powodzi. 

Ocieplenie oceanów ma negatywny wpływ na lokalne ekosystemy morskie. Europejska Agencja Środowiska zwraca uwagę, że globalne ocieplenie może wpłynąć na życie morskie w Bałtyku, które jest ściśle związane z odpowiednim poziomem zasolenia i tlenu. 

Naukowe prognozy wskazują, że intensywne opady deszczu związane ze zmianami klimatycznymi w rejonie Morza Bałtyckiego mogą prowadzić do zmniejszenia zasolenia w niektórych jego częściach. To z kolei może wpływać na miejsce występowania określonych gatunków zwierząt. Niższe zasolenie i wysokie temperatury zwiększają ponadto wchłanianie metali przez organizmy żywe. 

Obecnie w Bałtyku znajduje się największa na świecie "strefa śmierci". Jest to obszar o powierzchni 60 tys. km2, gdzie nie występuje tlen. Cieplejsze wody powodują także migracje dorsza. Już dziś obserwujemy coraz mniejszą liczbę tych ryb w wodach Bałtyku. Wynika to z faktu, że dorsz jest zimnolubny. Naukowcy wskazują, że wzrost temperatury wód może wiązać się w przyszłości z rozwojem gatunków słodkowodnych i zanikaniem morskich. Ocieplenie klimatu niesie ze sobą ryzyko, że za kilka dekad Morze Bałtyckie będzie przypominało wielkie słodkie jezioro. 

Zmiany klimatyczne mogą również spowodować zmniejszenie pokrywy lodowej w Bałtyku od 50 do 80 proc, co stanowi bezpośrednie zagrożenie dla foki obrączkowanej - alarmuje w swoim raporcie WWF Polska. Badacze wyjaśniają, że jest to bałtycki gatunek endemiczny, którego reprodukcja jest uzależniona od mocnej pokrywy lodowej. 

Wzrost temperatury wody wpływa także na większe zakwity sinic i planktonu. Część sinic jest trująca, a więc stanowi zagrożenie dla osób przebywających w Bałtyku. Zmiany klimatyczne mogą tym samym uderzyć w branżę turystyczną. 

WWF Polska zwraca uwagę, że zmiany klimatyczne mogą wpłynąć w przyszłości na zmianę powierzchni użytkowej na obszarze Morza Bałtyckiego. Częstsze sztormy i erozja brzegów wpływają m.in. na rozmiary zabudowy i infrastruktury turystycznej oraz wydobycia piasku i żwiru. WWF Polska wyjaśnia, że zwiększone wydobycie piasku będzie potrzebne, aby odbudować zniszczone przez erozję brzegi. Istnieje też ryzyko zmniejszenia powierzchni użytkowej rybołówstwa i akwakultury.

źródło: Phys.org, WP Tech, foto na wejście: Adobe Stock

Komentarze

28
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    rafael
    4
    "Naukowcy" nie podają jednak w jaki sposób i czy w ogóle ludzie byliby w stanie przeciwdziałać temu ociepleniu wody w Bałtyyku. Nie ujawniają na ile poniesione dotychczas koszty tak zwanej walki ze zmianami klimatu były skuteczne, jaki jest stosunek kosztów do efektów. Osobiście sądzę, że ludzie nie są w stanie temu przeciwdziałać, natomiast obawiam się, że takie publikacje dadzą różnym szarlatanom pretekst do gnębienia i okradania podatkami zwykłych ludzi.
    • avatar
      Witalis
      2
      W średniowieczu Bałtyk zamarzał i można było przejechać konno do Szwecji. Klimat nie jest constans i cały czas się zmienia o czym świadczą wyludnienia w Ameryce południowej gdzie susze wyganiały mieszkańców tysiące/setki lat temu, podobnie w Afryce. Biegun magnetyczny ziemi ulega przesunięciu od kilkudziesięciu lat, Słońce obecnie emituje 1,5 W więcej energii na m2 niż jeszcze kilkanaście lat temu. Ludzie powinni się do tego przyzwyczaić i dostosować!!!
      • avatar
        igor2010
        1
        i tak nie jest aż tak źle ostatnimi laty nad Bałtyk przyjeżdżają turyści z południa Europy np ostatnio we Włoszech woda miała prawie 30 stopni
        • avatar
          Marek1981
          1
          Zmiany klimatu są naturalne, a zamówione badanie ma na celu wydojenia z kasy. Może ci tzw naukowcy zablokują dzielenie się Afryki........... Na co mamy wpływ i tu polegliśmy przez ekoterrorystów to czystość planety np wszechobecny plastik. To wielkie korporacje/ politycy i ekooszołomy wprowadziły plastik, samochody elektryczne, żarówki energooszczędne itd. Niech każdy dba o swój kawałek ziemi a będzie się żyło lepiej.
          • avatar
            GejzerJara
            1
            Akurat Bałtyk jest morzem zamkniętym, ma tylko jedno połączenie z Atlantykiem. Wpływa tu wiele rzek z lądu. A ponieważ jest coraz cieplej, więc te rzeki też są coraz cieplejsze. Dodatkowo rzeki ze swej natury nie są zasolone, więc wyższa temperatura + brak zasolenia (no może poza odrą bo pozwolili wypuścić ciekłe odpady kopalniane), więc wierzchnia warstwa mniej chętnie się miesza z dolnymi.

            wielka szkoda @Paweł że nie dotarłeś do źródeł, i że nie podałeś wzrostu temperatury Bałtyku w profulu jego głębokości. Czyli tradycyjnie znowu zrobiłeś za papugę, przeklepałeś coś z innego tekstu, bez żadnej refleksji. pseudoartykuł na sztukę. a gdzie prezentacja jakiejś mieszarki do herbaty na bateryjkę?

            Witaj!

            Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
            Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

            Połącz konto już teraz.

            Zaloguj przez 1Login