Nauka

Lądowanie Intuitive Machines na Księżycu - emocje jak w filmie

przeczytasz w 4 min.

W czwartek 6 marca o godzinie 18:30 na Księżycu wylądował pojazd Intuitive Machines. Wypełniony po brzegi aparaturą naukową lądownik Athena tydzień temu rozpoczął podróż z Ziemi. Kontrola misji czeka teraz na informacje o orientacji pojazdu, w tym pierwsze zdjęcia.

Na Księżycu nie ma atmosfery, a przynajmniej tak gęstej jak na Ziemi czy nawet na Marsie. Grawitacja jest tam znacznie słabsza, dlatego lądowanie na tym globie jest niezwykle trudne, być może nawet bardziej niż na Marsie. Choć Księżyc znajduje się tylko około 380 tysięcy kilometrów od Ziemi, to dotychczas dotarło tam przynajmniej częściowo udanie niespełna 30 misji. W tym 6 misji załogowych Apollo. Lądowanie na Księżycu dla astronautów było ogromnym wyzwaniem, choć mogli oni reagować na problemy (lub je ignorować) w czasie rzeczywistym, bezpośrednio siedząc w lądowniku skomunikowanym z kontrolą misji w Houston. Pojazd bezzałogowy, a szczególnie taki jak Athena misji Intuitive Machines, który ostatnie minuty lotu pokonuje praktycznie w trybie autonomicznym, jest w jeszcze trudniejszej sytuacji.


Plan lądowania misji Intuitive Machines IM-2.

2 marca o godzinie 9:34 udanie wylądowała na Księżycu inna misja BlueGhost, realizowana przez Firefly Aerospace. Sukces Intuitive Machines oznaczałby dwa udane lądowania amerykańskie na naszym naturalnym satelicie w ciągu tygodnia. W trakcie ich pobytu na Księżycu, pojawi się możliwość obserwacji zaćmienia Księżyca w nocy z 13 na 14 marca, a w zasadzie zaćmienia Słońca, gdyż taki ma ono charakter dla pojazdów na Księżycu.

Intuitive Machines i Księżyc. Podejście drugie

Misja Intuitive Machines IM-2 to druga już z czterech planowanych wypraw bezzałogowych na Księżyc we współpracy z NASA. Pierwszy raz, rok temu, lądownik Odyseusz wylądował na Księżycu, jednakże opadł bokiem, co znakomicie utrudniło wykonanie sporej części zadań i bardzo skróciło czas realnej pracy. Drugi lądownik, Athena, miał przed sobą właściwie to samo zadanie podczas lądowania, co Odyseusz, jednakże pewne rzeczy zmieniono. Cel to również okolice bieguna południowego Księżyca, jednakże tym razem Athena miała wylądować 175 km od miejsca lądowania Odyseusza, dokładnie 160 km od południowego bieguna na Mons Mouton.

Tamte okolice są gęsto pokryte kraterami, w których lądowanie byłoby niefortunne, gdyż są one zacienione w sporej części praktycznie przez cały czas. A lądownik Athena tak jak i Odyseusz polega na energii generowanej z pomocą paneli słonecznych i magazynowanej w aktumulatorach. Mons Mouton to stosunkowo płaski obszar, ale wciąż pełen niebezpiecznych przeszkód, dlatego dla kontroli lotu tak ważne jest uzyskanie jak najszybciej pierwszych zdjęć po lądowaniu. Obecnie, gdy już wiemy, że do niego doszło, jest to nawet większy priorytet niż wcześniej, gdy planowano wykonywanie zdjęć dopiero kilka godzin po lądowaniu.


Miejsce lądowania Atheny, zaznaczone białym kwadratem. Miejsce lądowania Odyseusza rok temu oznaczone krzyżykiem blisko górnej krawędzi zdjęcia.

Lądownik Intuitive Machines dotarł do celu dość szybko, bo po 7 dniach i 39 okrążeniach Księżyca (załoga Apollo 11 lądowała w 1969 r. po 5 dniach od startu). Misja Firefly Aerospace obrała bardziej oszczędną trajektorię, dlatego lądowanie możliwe było dopiero po 46 dniach od styczniowego startu.

Athena na Księżycu - jak przebiegło lądowanie

Przebieg lądowania, który możecie obejrzeć na poniższym wideo, z początku przebiegał zgodnie z planem, wypełniony komentarzami, że wszystko odbywa się nominalnie, wygląda dobrze. Intuitive Machines zdecydował się pokazywać transmisję z owalnego centrum kontroli lotu, dlatego widzowie mogli próbować z min pracowników odczytać realne nastroje. Przebieg lądowania był pokazywany w postaci animacji na podstawie telemetrii z pojazdu, ale nie były to obrazy prawdziwe.

O godzinie 18:15 odpalono silniki hamujące, gdy lądownik poruszał się równolegle do powierzchni Księżyca. Jego prędkość wynosiła wtedy ponad 6 tysięcy km/h, a wysokość około 14 km. Potem, w trakcie hamowania, które przewidziano na około 11 minut, ta wysokość wzrosła według wskazań do 16 km, co wzbudziło zaniepokojenie wśród widzów. Na 8 minut przed momentem lądowania (zaplanowane na ok. 18:30) Athena zaczęła szybciej opadać, a na 5 minut przed terminem lądowania była na wysokości 12 km, a jej prędkość wynosiła 2 tysiące km/h.

Tuż przed lądowaniem, które było procesem samodzielnym dla lądownika, łączność się urwała, dlatego emocje osiągnęły zenitu, gdy kontrola oczekiwała informacji o statusie Atheny. I wcale nie malały, bo pojawiały się komunikaty, że silnik wciąż działa, potem udało się odciąż to zasilanie, ale wciąż nie było wiadomo, czy lądownik jest na powierzchni. Kontrola zaczęła wyłączać niepotrzebne systemy, tak by Athena niepotrzebnie nie traciła energii. W końcu dostaliśmy potwierdzenie, przynajmniej na bazie danych telemetrycznych, że do lądowania doszło, silniki są wyłączone.

Kontrola misji IM-2

Po lądowaniu Intuitive Machines - co już wiemy, a czego nie

Dwie i pół godziny po lądowaniu, podczas konferencji, przedstawiciele NASA i Intuitive Machines podali aktualny status misji i rozwiali kilka wątpliwości związanych z perspektywą lądowania w niewłaściwej orientacji względem powierzchni. Przede wszystkim do lądowania doszło, panele słoneczne ładują akumulatory. Wyłączenie niektórych urzadzeń, co sygnalizowano pod koniec transmisji z lądowania, jest podyktowane niepewnością co do orientacji pojazdu. 

Jak twierdzi CEO Intuitive Machines, Stephen Altemus, wskazania czujników sugerują, że ponownie nie udało się wylądować w pionowej pozycji. Pełna ocena pozycji to teraz najważniejsze zadanie na najbliższe godziny dla kontroli lotu. Liczy ona na zdjęcia, a na to jest szansa, gdyż wszystkie cztery kluczowe nadajniki radiowe działają. Udało się sprawdzić status ładunku i wydaje się on nienaruszony, lecz odpowiedź na pytanie - czy da się każdy jego element wykorzystać - zależy od orientacji pojazdu, a także wynikającego z tej orientacji budżetu energetycznego jaki ma do dyspozycji Athena.

W sieci pojawiły się prześmiewcze ilustracje sugerujące, by kolejny lądownik był poziomy, a nie pionowy. Intuitive Machines zapewnia, że kształt lądownika nie powinien być tu problemem. Ma on środek ciężkości bardzo nisko, a nogi są tak szerokie jak pozwalała na to przestrzeń ładunkowa rakiety Falcon 9. Poza tym, nawet jeśli Athena nie stoi pionowo, to takie eksperymenty jak uruchomienie łazika i skoczka wciąż moga być możliwe. Podobnie jak wiercenie w powierzchni, które można przeprowadzić pod kątem.

Niezależnie od tego jak zakończy się ta misja, CTO Intuitive Machines, dr Tim Crain, uważa że i tak przebiegła ona lepiej niż ubiegłoroczna - mieliśmy tylko dziewięć miesięcy na wprowadzenie poprawek - dodaje i podsumowuje, że księżycowa przyszłość dla Intuitive Machines rysuje się w jasnych barwach. A jakie jest wasze zdanie? Czy faktycznie lądowanie na Księżycu musi być takie trudne?

Źródło: Intuitive Machines, inf. własna

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!

Witaj!

Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

Połącz konto już teraz.

Zaloguj przez 1Login