Mechanizm szyfrujący dane użytkowników testowany przez Google w usłudze Drive
Google po ostatnich skandalach związanych z PRISM postanowiło skupić się na bezpieczeństwie i rozpoczęła testy szyfrowania danych w usłudze Drive.
Po ostatnich doniesieniach związanych z tajnym amerykańskim programem szpiegowskim PRISM, coraz więcej użytkowników zaczyna dostrzegać potencjalne zagrożenia dla swojej prywatności. Dlatego coraz częściej poszukują alternatyw, które mogą zapewnić im wyższy stopień bezpieczeństwa niż dotychczas, a przy okazji nie były uwikłane w aferę PRISM. Taki stan rzeczy najwyraźniej zmusza także gigantów branży do dbania o prywatność użytkowników. Jak się okazuje, gigant z Mountain View uruchomił testy szyfrowania danych, znajdujących się w dysku Google Drive.
Afera PRISM z pewnością odbija się negatywnie na wizerunku firmy Google w kwestii bezpieczeństwa, gdyż jak się okazało, firma była wymieniana jako jedna z kilku, które dobrowolnie przystąpiły do wspomnianego projektu. Co ciekawe, teraz jak informują zagraniczne media, firma Google chcąc niejako poprawić kwestię bezpieczeństwa danych wgrywanych przez użytkowników, w tajemnicy rozpoczęła testy mechanizmów szyfrujących.
Eksperymenty firmy Google, szybko jednak zostały zauważone. Jak się okazuje, firma ma w planach wdrożyć mechanizm kompleksowego szyfrowania wszystkich wgrywanych przez użytkowników danych do usługi Google Drive (Dysk Google). Oznaczałoby to diametralne zwiększenie poziomu bezpieczeństwa wgrywanych danych.
Co prawda w dzisiejszych czasach szyfrowanie danych nie jest niczym nowym, w dodatku w wielu usługach jest ono stosowane jakby z „urzędu”, to jednak w dalszym ciągu w przypadku usług przechowywania danych w chmurze często jego brakuje.
Szyfrowanie wgrywanych przez użytkowników danych, z pewnością będzie nieco skomplikowane i pociągnie za sobą potrzebę zwiększenia mocy serwerów, co z kolei przełoży się na dodatkowe koszty. Jednak w sytuacji, kiedy użytkownicy coraz częściej rozglądają się za rozwiązaniami gwarantującymi im bezpieczeństwo, może to być złoty środek na jeszcze większą popularyzację usługi Google.
Niestety nie wiadomo, kiedy firma Google planuje wdrożyć testowany obecnie mechanizm szyfrowania.
Źródło: Slashgear, CNET, techradar, geeky-gadgets
Komentarze
14Jak sie chce prywatnosci to sie trzyma dane zaszyfrowane u SIEBIE W DOMU a nie w "chmurze" gdzie nie wiadomo co sie z danymi dzieje.
Akurat na czasie, polecam wywiad z Richardem Stallmanem, zalozycielem Free Software Foundation(jezyk angielski), swietny komantarz na temat Windowsa 8.1
“We call Windows 8.1 ‘Windows PRISM Edition’ because it’s designed to require people to send data to Microsoft servers, and of course, Microsoft will hand over any of that data to the US government on request. It puts the users in PRISM.”
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=rh60lxjR_Ms
To bezcelowe. Google dobrowolnie przystąpiło do udziału w programie mającym na celu szpiegowanie swych użytkowników. Zatem jest to zagranie raczej dla poprawy PRu, gdyż nie ma żadnej pewności, że informacje te będą bezpieczne i w ogóle jakoś zaszyfrowane.
Co więcej, skoro sami posiadają usługę szyfrowania, to co im przeszkodzi odszyfrować dane i rzucić okiem ? Zatem co to zmienia ?
Nie przekonuje mnie "moda" na przechowywanie plików w chmurze - Mimo zapewnień, regulaminów, umów i obietnic, nigdy nie mamy absolutnej pewności, czy nie zostaną komuś udostępnione. Teraz dowiedzieliśmy się o PRISM. Jednak pytanie brzmi: Jak wiele podobnych programów działa, o których istnieniu nie wiemy (i z pewnością się nie dowiemy) ?
I tak znają hasła bo wpisać je trzeba w kuli szpieguli Chrome.
I nawet gdzie indziej - przecież hasło i tak trzeba wysłać do Google by ściągany plik był rozszyfrowany.
Jak chcesz trzymać bezpiecznie dokumenty na ich serwerach to trzeba LOKALNIE je zaszyfrować jakimś winrarze czy 7zipie i dopiero wysłać...
Tego jeszcze nie widać bo to świeża sytuacja ale nabiera rozpędu.
Kończą się czasy gdy można trzymać tajemnice dziesiątkami lat.
Nowe czasy; to co dzieje się DZIŚ to przebudzenie i koniec spisków.
Prędzej czy później...
KAŻDE KŁAMSTWO WYJDZIE NA JAW.
Osobiście używam Wuali bo mają serwery w Europie a nie USA, oczywiście dane są szyfrowane. I mam gdzieś Gmailai bo jest mnóstwo innych wcale nie gorszych dostawców u których google nie indeksuje załączników e-maili do wyszukiwarki ;-)