Google zamyka swoją usługę dla graczy, ale wcale nie uczyni ze swojego sprzętu góry elektrośmieci. Kontroler Stadia zyska wręcz nowe życie.
Google Stadia kończy żywot, ale…
Nie da się ukryć, że szybko poszło. Pod koniec 2020 roku zadebiutowała w Polsce, a na początku 2023 roku usługa Google Stadia kończy swój żywot. Streamingowemu serwisowi dla graczy nie udało się sprostać wymaganiom i zamiast sukcesu amerykański gigant poniósł sromotną klęskę. Ten postanowił jednak nie zostawiać użytkowników z niczym, bo też przecież nie oni są tu czemukolwiek winni.
Dlatego też, choć usługa Google Stadia zostanie zamknięta 18 stycznia 2023 roku, to wszyscy gracze mogą liczyć na zwrot poniesionych kosztów. Gigant odda pieniądze zarówno za sprzęt, jak i za kupione gry (o ile wszystko nabyło się poprzez oficjalny sklep Google). Zwrotowi nie podlega jedynie abonament Stadia Pro. Ale na tym wcale nie koniec, bo okazuje się, że…
Kontroler do Google Stadia jeszcze się przyda
Na Twitterze firma Google zapowiedziała, że nie tylko odda ci pieniądze wydane na kontroler Stadia, ani nie każe ci odsyłać sprzętu, ale też uczyni go w pełni funkcjonalnym. Słowem – przygotuje narzędzie, dzięki któremu odblokujesz połączenie Bluetooth w swoim padzie i tym samym będziesz mógł korzystać z urządzenia podłączonego do komputera, telewizora czy telefonu. Wspomniane narzędzie pojawi się jeszcze w tym tygodniu.
To bardzo dobra wiadomość na pocieszenie graczy, którzy mogliby przecież po prostu zostać z elektrośmieciami. Nie rozwiązuje to jednak ich problemu w kwestii… streamingu gier. Warto więc przypomnieć, że najgroźniejszy rywal Stadii – GeForce Now – żyje i ma się dobrze. Zobacz nasz test GeForce Now, by się przekonać o tym, jak dobrze działa.
Źródło: 9to5Google, The Verge
Komentarze
1