Przy którym tytule EA mieliście ostatnio kłopoty?
Dość często rodzą się dyskusje, w których pojawia się mnóstwo opinii, iż nowe gry są nie tylko krótkie, ale i łatwe. Tym bardziej dziwić może stanowisko EA, które przynajmniej co do tej drugiej kwestii ma zupełnie inne zdanie.
Richard Hilleman, CEO EA, stwierdził w ostatnim wywiadzie, iż gry są obecnie nieco za trudne. Gracze muszą bowiem spędzać sporo czasu na tym, aby zapoznać się z zasadami rozgrywki.
"Nasze gry są naprawdę zbyt trudne do nauczenia się. Przeciętny gracz spędza mniej więcej dwie godziny na tym, aby dowiedzieć się, jak grać w najbardziej podstawowe gry. Prosić naszych klientów, którzy mają swoje życie, rodziny i trudno im zaleźć dużo czasu o to, aby poświęcili dwie godziny tylko i wyłącznie na naukę rozgrywki to zdecydowanie za dużo."
Nie da się ukryć, iż na rynku znalazłoby się kilka gier, w których opanowanie zasad rozgrywki i interfejsu rzeczywiście jest czasochłonne. Czy jednak także EA ma je pod swoimi skrzydłami. Przy którym tytule EA mieliście ostatnio kłopoty?
Źródło: gamewatcher
Komentarze
64Gry mają byc proste, kolorowe z dużą ilością DLC
Pozdro :)
Mam nadzieję, że chociaż BF nie pójdzie w tą stronę, czyli NFS. Kiedyś ta gra naprawdę potrafiła sprawiać problemy (jak np nfs porsche), a teraz 90% "wyścigówek" to ten sam poziom - lecisz 200km/h wpadasz w zakręt 90* obijasz się o bandę i elegancko jedziesz dalej. Słowem, nikt nie może być zawiedziony, że idzie mu słabo. :)
Niech się tylko zastanowią, czy największe triumfy święcą gry, które są najprostsze...
Że co, że nie możesz wyciągnąć 30:0 w BFie po pół godzinie grania to od razu trudne? Bo nie wiem o co im chodzi :/
Za trudne? Poważnie?
Drogie EA, gry powinny być trudne. Powinny stawiać przed graczem wyzwanie. Powinny bezczelnie śmiać się z każdej porażki. Bowiem właśnie wtedy gracze mają satysfakcję i prawdziwą frajdę z grania.
Jak sądzicie, dlaczego gry nastawione na zabawę wieloosobową, cieszą się tak ogromną popularnością? Otóż, drogie EA, gracz zawsze stanowi większe wyzwanie, w porównaniu do nawet najlepszego AI i skryptów...
Nie wiem jak inni, jednak osobiście nie gram i nie mam zamiaru grać w odmóżdżające produkcje, które można przejść zupełnie bezstresowo, już za pierwszym podejściem. Ogarnijcie się, albo długo nie zobaczycie moich pieniążków ;)
Naszła mnie ostatnio ochota pojeździć sobie jakimś mocnym ferrari bo sobie przypomniałem jaką frajdę miałem z NFS2. Przejrzałem dostępne na tynku wyścigi i niestety pozycji dla siebie nie odnalazłem. Nie chce mi się tracić 5h żeby jako przestępcą tuningować brykę, uczestniczyć w wyścigach zarabiać wirtualne dolary i po kilku dniach dość do poziomu na którym mogę kopić sobie pożądany samochód - ciężką pracę i kombinowanie mam w realnym życiu.
Chce wyścigów, które odpalam, wybieram fajna bryje i jadę w trasę.
Taka moja opinia
Skoro sami wychowali takich na swoich grach to czemu
dziwią się teraz.
Ale wracając do tematu: kiedyś nauczenie się grania w jedną grę wymagało tygodnia. Tygodnia. A w tym tygodniu codziennego grania więcej niż 2h. Chyba, że to po prostu ja jestem opóźniony. Ale kiedyś gry były dużo, dużo bardziej złożone i skomplikowane (nie tylko strategie). A dla nich chyba nauczenie się chodzić WASD, strzelać LPM i celować PPM to 2h. Żenada.
Czytajac takie wypowiedzi nie dziwie sie wcale ze gry przygodowe czy logiczne sa aktualnie produkcjami mocno niszowymi niestety