Jeden z dyrektorów firmy NVIDIA, Mark Pedersen stwierdził w wywiadzie, że zakup procesorów Intel Core i7 to strata pieniędzy. Tak odważna wypowiedź na temat flagowego produktu Intela może rozpocząć wojnę medialną między dwoma gigantami rynku komputerowego.
Krytykę procesorów i7 Pedersen oparł na jednej z reklam Intela, głoszącej, że Core i7 daje wydajność w grach większą o 80% od... czegoś. Intel oparł swoje reklamy na pojedynczym wyniku w 3DMark Vantage, który ma duży, lecz nie kluczowy wpływ na jakość rozgrywki. Pedersen porównał też Core i7 do wielkiej ciężarówki, która jest duża, droga i nikomu nie potrzebna w takich rozmiarach.
Dodatkowym ciosem w wizerunek Core i7 było zestawienie wydajności komputera wyposażonego w tenże procesor oraz GTS250 przeciwko zestawowi z Core 2 Duo i dwoma GTS250 SLI. Wg. Pedersena zestaw z dwoma kartami jest bardziej wydajny i nie warto inwestować w tak mocny procesor.
Możemy przypuszczać, że cały wywiad to dopiero początek szumu medialnego, jaki powstanie wokół produktów NVIDII i Intela. "Zieloni" prawdopodobnie chcą zdyskredytować najpierw same procesory Intela, a później układy CPU ze zintegrowanym GPU.
Źródło: Fudzilla
Komentarze
57niech ten kolo sproboje emulować ps2 na swoim core2duo :]
leszcz barowy
Ale jeden rdzen? Kiedys na benchmarku byl test i w testach na 1 watkowej aplikacji (1 rdzen) wynik byl identyczny z Core 2.
Co dowodzi ze ten procek gdyby nie HT to nie jest szybszy od Core 2.
Ale w grach?
Gry malo korzystaja z wielordzeniowych CPU, wiec ciagle sie bardziej oplaca kupic lepszy 2 rdzeniowy. A 4 rdzeniowy z HT to juz jest strata pieniedzy. Tym bardziej ze Core i7 nie jest tyle drozszy ile szybszy w kodowaniu video czy 3d studio... a w grach nie jest nic szybszy.
Gdyby nvidia pokazała wyniki e6400 na 2x285 i i7 na 2x285 to widać by było wyniki.
Do tego koszmarnie droga płyta główna znowu dla frajerów...
Komentarze zamieszczone powyżej mówią jasno i dobitnie że taki procesor jest całkowicie nieopłacalny .
Wyznaję zasadę szkocką: (przepraszam Szkoci wiem że jesteście wspaniałym narodem) "kochaj swoje pieniądze to one będą kochać Ciebie" A już na poważnie, marzy mi się płyta główna właśnie z kartą graficzną wbudowaną w płytę (powiedzmy, żeby nikogo nie drażnić na poziomie GF 7600) i slotem na porządną kartę graficzną. Wiem że można dołożyć kartę graficzną do płyty z wbudowaną grafiką, ale chodziłoby mi o taki patent, iż jeśli graficzny potwór nie jest mi potrzebny płyta w 100% odcina kartę na slocie (pobór mocy = 0 watt) i dopiero jak potrzebuję zagrać - mogę sobie wyłączyć grafikę na płycie i obudzić potwora. Pogodziłabym się nawet z restartem i zmianą ustawień w Biosie. Niestety póki co o ile wiem nie ma takich rozwiązań. Dlatego wypowiedź pana z nvidii traktuję z przymrużeniem oka. Rozwój układów graficznych na płycie, czy jako część procesora - jestem na tak, super szybkie procesory też mi nie przeszkadzają - jak komuś potrzebny - niech kupuje. Nvidię też lubię - nie miałam nigdy schodów z ich kartami (oj przewaliło się tego full od rivy bodajże). Ale za odgrzewanie kotletów i szukanie frajerów przez ciągła zmianę nazewnictwa panom z nvidii posłałabym parę ciepłych słów. ;P
a ile ludzi kupuje procesory zgodnie ze swoimi wymaganiami
kupując powyżej 2 rdzeni jak na razie mija sie z celem
A tak pozatym jesli kogos stac inwestowac w SLI z topowymi kartami to napewno wbije sie w X58 bo bedzie mial najwieksza wydajnosc:))