Którzy z naszych użytkowników pamiętają czasy urządzeń typu PDA z Windows Mobile na pokładzie? Zapewne znajdzie się grupa osób, która nawet używała tego typu sprzętu. A co powiecie na to, że ktoś (w innej formie) postanowił tego typu sprzęt przywrócić do życia?
Dla niewtajemniczonych, PDA (ang. Personal Digital Assistant) to był rodzaj przenośnego komputera osobistego, który (jak opisuje Wikipedia) mieścił „się w dłoni lub kieszeni [i był] zwykle wyposażony w klawiaturę wyświetlaną na ekranie lub oprogramowanie do rozpoznawania pisma ręcznego”. Oczywiście tego typu sprzęt w okolicach 2010 roku zaczął być coraz silniej wypierany z rynku na rzecz towarzyszących nam do dzisiaj smartfonów. Wracajmy jednak do tematu…
Przykładowa „recenzja” PDA, którego posiadałem w 2012 roku. Aż się łezka w oku kręci.
Pewna japońska firma uznała, że warto odświeżyć ten koncept i przenieść go do lat dwudziestych, XXI wieku. Jednak Gloture NanoPC w porównaniu z dzisiejszymi smartfonami dość poważnie odstaje od nich wyglądem. Obudowa jest „opasła”, zakończona ostrymi krawędziami i posiada spore ramkami wokół ekranu. Niektórzy w skrócie określiliby tego typu konstrukcję „klocem” lub „cegłówką”, ale trzeba zrozumieć, z czego wynikają gabaryty Gloture NanoPC. Otóż w komputerze o wymiarach 142 x 91,2 x 17,76 mm zamknięto 5,5 calowy, wielodotykowy wyświetlacz HD (1280 x 720 px) wraz z czterordzeniowym procesorem Intel Celeron J4125 ‘Gemini Lake’ (o taktowaniu do 2,70 GHz), zintegrowanym GPU UHD Graphics 600, 8GB pamięci LPDDR4 RAM oraz nośnikiem eMMC o pojemności 128GB.
Dodatkowo w tym miniaturowym AiO znajdziemy moduły Wi-Fi 6 oraz Bluetooth 5.2, a ponadto całkiem sporą liczbę złącz wejścia/wyjścia (4x USB 3.0, USB Typu-C, Gigabit Ethernet, 2x Mini HDMI 2.0, wejście na karty microSD i złącze jack 3,5 mm). To wszystko zostało zasilone przez akumulator o pojemności 2500 mAh a działa pod dyktando systemu operacyjnego Windows 11 w wersji Pro. Brzmi nieźle, prawda?
Na ten moment produkt będzie sprzedawany w kraju producenta, a jego cena na tamtejszym rynku wyniesie 84 700 ¥ (jenów japońskich), co dla nas oznacza jakieś 2375 zł. Co sądzicie o produkcie z „kraju kwitnącej wiśni”? W jakich zastosowaniach widzicie dla niego miejsce? Czy sami zdecydowalibyście się na jego zakup? Piszcie!
Źródło: tom'sHARDWARE, Rakuten
Komentarze
10A dzisiejsze smartfony to po prostu dachówki lub sztachety.... :D
Dobry ekran 2k, topowe apu 7840u, 16gb lub więcej lpddr5x, usb4, dobra bateria i szybkie ładowanie. Jest do tego nawet dedykowana klawiatura magnetyczna, choć ekran jest dotykowy.
Niby podobne wnętrze oferują i sporo mniejsze konsolki, to jednak ta ma doczepiane boki, przy czym po ich odczepieniu forma przypomina dokładnie pececika z artykułu.
Ewentualnie OQO Q1 albo Sony VGN‑UX90S.
Na nowszych bebechach szarpał bym taki sprzęt jak Reksio szynkę...
Poza tym Windows 11 to tak, brzmi. Ale Windows psuje obraz.
Rozumiem, że autor doliczył do polskiej ceny wszelkie cła i podatki.... No chyba, że "zapomniał" i to prosty przelicznik po kursie Jena. A wtedy to raczej "nie oznaczana" tego co autor sugeruje.