Trzy sposoby na bezprzewodowe ułatwienie życia. Nie wpadłyby wam do głowy
Podczas targów MWC 2024 trafiłem do hali, gdzie niewielkie startupy prezentowały swoje pomysły na przełomowe, a przynajmniej innowacyjne, technologie. Uwagę przykuły trzy małe stoiska z napisem OPPO. Ale tym razem to nie telefony grają pierwsze skrzypce.
Prawda jest taka, że wiele rewolucyjnych z perspektywy laika pomysłów to wcielenie rozwiązań, które bazują na oczywistych regułach funkcjonowania świata, ale nie są proste do masowej komercjalizacji. To dlatego jest tak dużo startupów z ciekawymi pomysłami, które od razu przyciągają uwagę potencjalnego użytkownika, a tak mało finalnie zrealizowanych takich idei. Często część z takiej technologii daje się sensownie użyć i to też jest dobre, dlatego duże przedsiębiorstwa wspierają pomysłowych inżynierów w nadziei, że im się to odpłaci. OPPO też ma taki program w Chinach i trzy z wspieranych w jego ramach firm pokazały na MWC 2024 swoje pomysły pod hasłem, jak bezprzewodowo ułatwić sobie życie. A bezprzewodowo to nie zawsze oznacza - przez Wi-Fi czy Bluetooth.
Bezpieczna komunikacja poprzez dotyk
Pierwszy pomysł to rozwiązanie Ixana, które polega na stworzeniu medium komunikacyjnego pozwalającego przesyłać cyfrowe dane. Tym medium jest ludzki organizm. Tak, hasło przewodnie technologii dokładnie odzwierciedla jej działanie.
Wykorzystuje ona własności ludzkiego organizmu, a dokładnie działanie pól elektrycznych, które powstają w jego wnętrzu i pozwalają przesyłać informację podobnie jak przekazywana jest ona ścieżkami nerwowymi. Działa to tak, że wystarczy, by ludzkie ciało połączyło dwa urządzenia, na przykład smartfon odtwarzający muzykę oraz głośnik. I ten drugi zagra, gdy na pierwszym włączymy odtwarzanie. Nie musi to być nawet połączenie dotykowe, wystarczy zbliżyć jedną dłoń do smartfonu, a druga do głośnika, by nawiązać komunikację.
Po prawej chip, a po lewej gotowy układ wspierający dotykową transmisję danych.
Perspektywy jakie to stwarza są niezwykłe. Wyobraźcie sobie, że trzymacie smartfon w kieszeni, a słuchawki w uszach odtwarzają muzykę. Było? Tak Bluetooth to potrafi, ale pomysł Ixana ma zapewnić 10 razy większą przepustowość, 50 razy niższe opóźnienia i 100 razy mniejsze zużycie energii niż Bluetooth. Nie dowiedziałem się jednak o jaką wersję Bluetooth chodzi, więc te liczby nie są w pełni miarodajne. Jednak perspektywa dużego bezpieczeństwa takiej transmisji danych jest niewątpliwa.
Odtwarzanie muzyki to jedna z możliwości zastosowania pomysłu Ixana. Naturalne są tu te powiązane z monitorowaniem zdrowia, czy interakcją człowiek-komputer, a nawet człowiek-człowiek.
Podręczny lekarz to coś więcej niż smartwatch czy smartfon
Coraz powszechniejsze staje się wykorzystywanie urządzeń ubieralnych i smartfonów do monitorowania naszego stanu zdrowia i wspierania w ten sposób uzyskanymi danymi diagnostyki. Pomiar tętna i jego regularności w zegarkach jest już powszechnie uznawany przez lekarzy, choć wciąż sensory nie reagują skutecznie na wszelkie odstępstwa od prawidłowego rytmu działania serca. Mamy zegarki, które mierzą EKG, w prosty poglądowy sposób, zegarki, które zapewnią nam poglądowe, ale sensowne pomiary ciśnienia krwi. Pojawiły się także zegarki mierzące poziom cukru we krwi, choć ich użyteczność jest kwestionowana.
Fakt, zegarek jest praktycznym urządzeniem, ale czasem w domowej diagnostyce, szczególnie, gdy pacjent ma wiadome zdiagnozowane schorzenia, lepszym jest urządzenie niezależne spełniające normy medyczne. I taki pomysł realizuje monitor OHealth H1.
OHealth H1 to w zasadzie kilka komponentów, cyfrowy stetoskop i stacja bazowa i czujnik, który umieszczamy w okolicy serca.
Oprócz znanych już pomiarów - saturacja krwi, śledzenie snu, temperatury ciała, EKG, rytmu serca, działa on także jak elektroniczny stetoskop. Wystarczy przyłożyć go do ciała, by usłyszeć to co dzieje się w jego wnętrzu. Ta technika badania człowieka jest bardzo ważną częścią diagnostyki medycznej, ale zwykle trudno wyobrazić sobie, by pacjent sam siebie osłuchał. Tymczasem OHealth H1 zarejestruje te odgłosy. Będzie można je udostępnić lekarzowi, który zdalnie na ich podstawie będzie w stanie powiedzieć więcej niż tylko na podstawie subiektywnego raportu pacjenta.
Monitorowanie nocnej aktywności bez zegarka na dłoni
Ostatni pomysł, to mierzenie pulsu i innych własności organizmu w czasie snu, w tym oddechu, ale bez wykorzystania urządzenia, które musimy założyć na rękę. Właściwie to nie tylko w trakcie snu, ale kiedykolwiek, gdy noszenie czujników jest kłopotliwe.
Tym rozwiązaniem jest Aiverest, czyli ujmując rzecz w najprostszych słowach, bezprzewodowy czujnik aktywności organizmu - rytmu serca, oddychania i snu. Przydatny szczególnie w przypadku starszych ludzi, a także dzieci, szczególnie niemowląt, którym trudno byłoby założyć zegarek na nadgarstek.
Po prawej widać nowej generacji czujnik Aiverest, który przypomina już bardziej rożek niż klasyczną czujkę ruchu.
Czujnik Aiverest wygląda mniej więcej jak czujka ruchu i podobna jest filozofia jego działania. Pacjent musi znaleźć się w zasięgu jej detekcji, czyli w kącie około 60 stopni i nie dalej niż kilka metrów. Wtedy rejestrowane są parametry organizmu i możemy je obejrzeć np. na ekranie telefonu. Oczywiście rodzi to wiele pytań, bo co gdy obok znajdzie się kilka osób, ale to prawdopodobnie będzie dopracowane.
Źródło: inf. własna
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!