Właściciel elektrycznego VW ID.3 sprawdził pojemność baterii po roku - jest źle
Wykonany przez jednego z twórców na YouTube amatorski pomiar pojemności baterii wskazuje, że po roku dochodzi do dużej jej degradacji. Oficjalne testy wykonane przez VW pokazują, że jest jeszcze gorzej.
Degradacja pojemności baterii dotyczy każdego elektryka
Pojemność akumulatorów to problem z którym mierzy się na co dzień każdy z nas w swoich telefonach. Z czasem okazuje się, że “kilka miesięcy temu bateria wytrzymywała cały dzień, a teraz wystarcza ledwo do wieczora”. Identyczny problem mają posiadacze samochodów elektrycznych, których ogniwa - tak, jak w przypadku smartfonów - z czasem tracą swoją wydajność.
Jak poważna jest jednak degradacja baterii w czasie? Postanowił to sprawdzić twórca Battery Life w serwisie YouTube, który od ponad roku jest właścicielem elektrycznego VW ID.3 (z aktualnym przebiegiem ok. 25.000 km).
Zobacz film, w którym Battery Life opowiada o degradacji baterii w VW ID.3
Z testu przeprowadzonego w amatorskich warunkach (bez profesjonalnych urządzeń pomiarowych) wynika, że po roku i 22.500 km bateria straciła 7,5% swojej początkowej pojemności. Jak można się jednak domyślać - wynik uzyskany w “domowych” pomiarach według wielu komentujących jest niemiarodajny i negatywnie wpływa na postrzeganie elektryków.
Właściciel VW ID.3 postanowił powtórzyć swoje badanie - tym razem w autoryzowanym serwisie VW. Okazuje się, że wyniki są jeszcze gorsze, niż zakładał.
Badanie, które zostało wykonane przez autoryzowaną stację obsługi VW (2 miesiące i 2.500 km po tym wykonanym przez właściciela) wykazało natomiast, że pojemność baterii spadła aż o 8%. Tego pomiaru nie można podważyć, ale nadal jest on powodem dyskusji: czy w ciągu 2 miesięcy i 2.500 km przebiegu bateria straciła aż 0,5% pojemności?
Czy taki spadek pojemności może budzić obawy?
I tak, i nie. Z jednej strony sam właściciel kanału Battery Life tłumaczy się, że od początku posiadania samochodu nie stosował się w pełni do zaleceń producenta (nie ładował auta od 10 do 80%, a do 100%), z tego powodu utrata wydajności mogła być większa.
Z drugiej jednak strony degradacja pojemności baterii samochodu o 5-8% w ciągu pierwszego roku użytkowania jest zjawiskiem całkowicie normalnym. Dopiero w drugim i trzecim roku ogniwa powinny utrzymywać wydajność na podobnym poziomie, czego dowodzi m.in. wykres opublikowany przez Teslę. Wynika z niego, że największy spadek wydajności ma miejsce w ciągu pierwszych 50.000 km, a później pozostaje na podobnym poziomie.
Tak czy inaczej - ja sam (mimo sympatii do elektryków) uważam, że nawet te 8% spadku wydajności po roku to za dużo w przypadku najmniejszych samochodów, które mogą “pochwalić się” zaledwie 200 km zasięgu, a przy zaleceniu ładowania do 80% spada on do 160 km (przy idealnych warunkach pogodowych oczywiście).
Badanie wykonane przez Battery Life to mimo wszystko pojedynczy przypadek, a nie reprezentatywna grupa. Może się okazać, że po kolejnych 2-3 latach degradacja będzie jeszcze większa lub… nie będzie jej wcale.
Jak sądzicie - czy baterie w elektrykach mają szansę zostać rozwinięte na tyle, by nie były już największą przeszkodą dla ich potencjalnych kupców? Dajcie znać w komentarzach.
Źródło: YouTube @Battery Life
Komentarze
69Lubimy jeździć z rodziną na dalekie wakacje w różne strony Europy, nie wiedzę trasy 1200 - 2500km w jedną stronę elektrykiem a na Bałkany jeszcze długo pewnie nie pojedzie się elektrykiem bo nie ma i długo nie będzie stacji ładowania.