Według badań przeprowadzonych przez organizację Tech Transparency Project (TTP) algorytm serwisu YouTube nie ma problemu z oferowaniem małym dzieciom filmów dotyczących filmów dotyczących strzelanin czy modyfikacji broni. Robi to na podstawie ich zainteresowania grami wideo.
Naukowcy jako dzieci
Według badań organizacji TTP algorytm YouTube, który rekomenduje użytkownikom treści do obejrzenia "popycha chłopców zainteresowanych grami wideo do scen szkolnych strzelanin i instrukcji użytkowania i modyfikacji broni palnej", a także innych treści nieodpowiednich dla wieku.
Badacze założyli nowe konta na YouTube, a podczas weryfikacji wieku podszyli się pod dwóch 9-latków i dwóch 14-latków. Na wszystkich kontach uruchomiono playlisty z treściami o popularnych grach wideo, takich jak Roblox, Lego Star Wars, Halo oraz Grand Theft Auto. Kolejnym krokiem było śledzenie podawanych przez algorytm rekomendacji przez następnych 30 dni. Badanie prowadzono w listopadzie 2022 roku.
Dzieci dostawały propozycje filmów, na których używano broni
Badanie wykazało, że algorytm YouTube przesyłał treści dotyczące strzelanin i broni do wszystkich kont graczy, ale w znacznie większym stopniu do użytkowników, którzy klikali filmy polecane przez YouTube. Te filmy zawierały sceny przedstawiające strzelaniny w szkołach i inne masowe strzelaniny, graficzne demonstracje tego, jakie szkody broń może wyrządzić ludzkiemu ciału oraz poradniki, jak przerobić pistolet na broń automatyczną.
- Pisze w swoim komunikacie TTP
Badacze zauważyli też w raporcie, że niektóre polecane filmy zdawały się naruszać zasady YouTube, w tym osoby wyglądające na nieletnie korzystające z broni palnej oraz poradniki chałupniczej modyfikacji broni palnej. Niektóre filmy były nawet zmonetyzowane, a więc ich twórcy zarabiali na reklamach wyświetlanych w ich trakcie.
W odpowiedzi na publikację raportu rzecznik serwisu wydał oświadczenie, w którym pochwalił inicjatywę naukowców mającą na celu zbadanie systemu popularnej witryny. Nie był jednak przekonany co do metodologii raportu i poddał w wątpliwość jego dokładność, gdyż nie przedstawiono konfiguracji kont, ani nie podano czy zastosowane były jakiekolwiek narzędzia nadzoru, które są dostępne dla serwisu.
Rzecznik oznajmił również, że firma od lat stara się ograniczać filmy z tak zwanej granicy, czyli treści, które nie łamią zasad wprost, ale mogą nie nadawać się do masowej dystrybucji. Zaznaczył też, że firma ma dla dzieci dedykowaną aplikację YouTube Kids, która powinna tworzyć dla niepełnoletnich bezpieczne środowisko do obcowania z treściami udostępnianymi przez innych.
Źródło: engadget
Komentarze
6Myślę, że algorytm podawał proponowane bo mieli w playliscie dodane Grand Theft Auto