Co nowego w simsach - The Sims 4: Wystrój marzeń i pakiet Oaza na patio dodają świeżości do gry
Odkąd w telewizji pełno jest programów o remontach, każdy widz czuje się ekspertem w tym temacie. W The Sims 4: Wystrój marzeń można sprawdzić swoje zdolności renowacyjne w ramach nowej kariery. Z kolei pakiet akcesoriów The Sims 4 Oaza na patio doda remontom marokańskiego ducha.
Kto z nas nie lubi budowania? W symulatorach, takich jak Prison Simulator czy Cities: Skylines największa przyjemność płynie właśnie z tworzenia. Przyznam, że w The Sims 4 jednym z moich ulubionych trybów jest właśnie stawianie i remontowanie domów.
Więcej graczy może mieć zacięcie do „weekendowych remontów”. Nic więc dziwnego, że postanowiono odświeżyć znaną z The Sims 3 karierę projektanta wnętrz. Wydany na początku czerwca pakiet rozgrywki The Sims 4: Wystrój marzeń pozwala na robienie tego, co gracze lubią najbardziej, pobierając za to dodatkowo simoleony. To nie mogło się nie udać!
U siebie rób jak u siebie, a u obcego...
Po podjęciu nowej kariery możemy dobierać zlecenia według własnego uznania, w dowolnej częstotliwości. Nie ma tu więc mowy o przymusowym chodzeniu na etat od dziewiątej do siedemnastej. Początkowo będziemy mieli dostęp do zaledwie kilku zadań, ale wzrost reputacji i awanse odblokują kolejne fuchy, z większą liczbą wymagań.
Przyznam, że początkowo kryteria oceny były dla mnie nieco niejasne. Od słynnych państwa Ćwir przyjąłem zadanie ogólnej renowacji, bez wskazanego konkretnego pomieszczenia. Wziąłem się wyłącznie za salon i zamieniłem dotychczasowy, mroczny i ciężki styl w coś nowoczesnego. Mimo, że wcześniej poświęciłem trochę czasu, żeby porozmawiać z klientami i poznać ich preferencje, miałem wrażenie, że wskazówek było zbyt mało, żeby trafić w ich gust.
Koniec końców, gospodarze nie byli zbyt zadowoleni, że rzeźbione krzesła i ciężkie kotary zostały pożegnane na rzecz bardziej praktycznych rozwiązań. Ja z kolei poczułem zawód i już na następne zlecenie wysłałem sima w pojedynkę. Bez mojej ingerencji udało mu się awansować i później miałem większy wybór prac.
Dzięki temu, podjąłem się znacznie bardziej przejrzystej "robótki" - popularnego odświeżenia kuchni. Zrobiłem zdjęcia przed, skonsultowałem się z lokatorami (przy okazji nawiązałem romans z klientką, ale na szczęście za złamanie etyki zawodowej nikt tu moich postaci nie ściga) i wziąłem się do pracy. Muszę przyznać, że dodane w The Sims 4: Wystrój marzeń nowe przedmioty i szafki modułowe to pomysłowe rozwiązania, które powinno być wprowadzone już dawno temu. Stawianie koło siebie elementów z zestawu "scala je" tworząc ciąg regałów. Szkoda tylko, że czasem głębokości mebli się nie zgadzają - mogłyby się automatycznie skalować. Ze zdziwieniem zauważyłem też, że nikt nie pomyślał o sprzętach AGD w zabudowie. Kolor lodówki nie do końca pasował mi do pomarańczowych frontów szafek, a przecież dałoby się temu prosto zaradzić.
Po dobraniu mebli, odświeżeniu ścian i wstawieniu dodatków, sfotografowałem odświeżone wnętrze i pochwaliłem się efektami klientom. Gdy tylko obejrzeli oni sprzęty, namyślili się i wydali wyrok - fakt, że byli zadowoleni, napełnił mnie dumą. Stałem się graczem w pełni usatysfakcjonowanym.
Wrażenie to spotęgował fakt, że twórcy dodali do The Sims 4: Wystrój marzeń świetny efekt, znany z telewizyjnych programów o remontach. Fotki "przed" i "po" są bowiem ze sobą zestawiane, przez co doskonale widać ogrom zmian jaki dokonał się w remontowanych pomieszczeniach.
The Sims 4: Wystrój marzeń - czy warto kupić ten dodatek?
Nie mam wątpliwości, że EA Maxis coraz bardziej rozmienia się na drobne i rozszerzenia podzielone na "kategorie wagowe" rzadko są faktycznie znaczące i innowacyjne. Odchodząc jednak od polityki wydawniczej wydawcy, muszę przyznać, że większość z tych dodatków jest solidnie wykonana i The Sims 4: Wystrój wnętrz potwierdza tę regułę.
W tym wypadku, poza dobrą rzemieślniczą robotą obecna jest owa magiczna „iskra”, która sprawia, że w Simsy 4 wciągam się znowu na dobrych kilka godzin, mimo że znam tę serię niemal do znudzenia. Do tego cieszy fakt, że poza meblami dodano tu także stroje - co nie jest takie oczywiste w pakiecie rozgrywki skupionym na budowie. Niby The Sims 4: Wystrój wnętrz to tylko jedna kariera i sporo nowych obiektów, ale i tak warto mieć ten pakiet w swojej kolekcji.
The Sims 4: Oaza na patio - dwie garście marokańskiego klimatu
Świetnie w tematykę urządzania mieszkań wpisuje się także wydany niedawno niewielki pakiet akcesoriów The Sims 4: Oaza na patio. Ten zestaw 22 obiektów w dniu swojej premiery kosztował niecałe 25 złotych. Pozwala jednak na urządzanie wnętrz w niecodziennym klimacie.
Jeden obraz mówi w tym wypadku więcej niż tysiąc słów, wystarczy więc zerknąć na zrzuty ekranu, żeby zobaczyć czym jest The Sims 4: Oaza na patio. Jeśli chcielibyście stworzyć w swoim ogrodzie taki przytulny zakątek, niemal dwa tuziny mebli, kafelek i akcesoriów ułatwią to zadanie. Do tego dostępne są dwa gotowe pokoje, więc w kilka kliknięć można stworzyć mozaikowe miejsce wypoczynku.Z tego typu dodatkami mam tylko jeden problem – meble i obiekty może i są ładne, ale nic nie można z nimi zrobić. Chciałbym, żeby kolejna dracena w doniczce dała się „nawieźć” lub żeby chociaż miała wpływ na nastrój albo dawała bonus do otoczenia. W praktyce jednak to nowe tekstury, które przecież dostępne są za darmo w modyfikacjach gotowych do pobrania z Internetu. The Sims 4: Oaza na patio jest więc drobnym urozmaiceniem, które zadowoli tylko tych, którym rzeczywiście podoba się taki klimat.
Opinia o The Sims 4: Wystrój marzeń
- nowa, grywalna kariera, która wciąga,
- remont jest podzielony na mniejsze zadania,
- modułowe szafki dają dobre możliwości aranżacji,
- przyjemny efekt "przed" i "po" remoncie daje sporo satysfakcji
- zlecenia czasem są mało konkretne,
- potencjał mebli jest wciąż nie w pełni wykorzystany (brak AGD w zabudowie)
Ocena końcowa:
The Sims 4: Wystrój marzeń i The Sims 4: Oaza na patio a na potrzeby niniejszej recenzji otrzymaliśmy bezpłatnie od Electronic Arts Polska
Komentarze
3"Co nowego w simach" - powinno być. Podobnie, jak nikt nie mówi "idę do MacDonaldsa", "zagram w Lemingsy" itd.