Wiele małych, kilku osobowych firm, na początku swojej działalności posiadało kilka komputerów połączonych w sieci jako grupa robocza. Bez scentralizowanego punktu wymiany plików i danych w postaci serwera praca była dosyć utrudniona. Jako pierwszy serwer w większości wypadków służył lekko zmodyfikowany zwykły desktop (w dzisiejszych czasach łatwiej jest zakupić dedykowany serwer np.: HP za rozsądne pieniądze). Wraz z powiększaniem się infrastruktury w każdej firmie przychodzi czas na zwiększenie bezpieczeństwa i funkcjonalności informatycznej poprzez zakup szaf serwerowych oraz dedykowanych serwerów w obudowach RACKowych. W tym momencie w tle pozostaje stary desktopowy serwer który nie odpowiada założonym standardom a co gorsza, nie można go zamontować do wspomnianej szafy. Zapewne taki serwer pomimo swoich ograniczeń prędkości może posłużyć jako awaryjny system lub obsługiwać mniej zasobożerne usługi na systemach Linux-owych. Tak było i w moim przypadku gdzie na starej maszynie został zainstalowany Linux wraz z bazą postgreSQL. Niestety pozostał problem obudowy.
Wstęp Rozpakowujemy Oględziny zewnętrzne Zaglądamy do środka Montaż płyty i napędów Montaż obudowy w szafie Testy Podsumowanie Komentarze |
Jedynym sposobem aby rozsądnie upakować wysłużony sprzęt była wymiana obudowy na wersję RACKową. Wybór padł na produkt firmy Chieftec model UNC-310S-B. Wybrany model wykonany jest w standardzie RACK o wysokości 3U. Dla wszystkich niewtajemniczonych wyjaśnię, iż 'U' jest jednostką długości, używaną w przemyśle elektronicznym i komputerowym do określania wysokości modułów i zespołów (np. komputerów przemysłowych) oraz rozmiarów stojaków, w których moduły te są montowane. 1U to wysokość pojedynczego slotu w szafie montażowej, a więc jednostka ta określa ile slotów zajmuje w takiej szafie dane urządzenie, 1U to równowartość 1.75 cala = 4,445 cm. Standardowe szerokości szaf i stojaków to 19" oraz 10" dla half-rack.
Rozpakowujemy
Obudowa przyjechała w pokaźnych rozmiarów kartonie o odczuwalnej masie własnej (ponad 18 kg). Całość została solidnie zabezpieczona przed transportem co na pewno uchroniło ją przed przypadkowymi uszkodzeniami mechanicznymi.
Po krótkiej chwili udaje mi się wydostać sporych rozmiarów metalowe pudło wraz z wszystkimi zapakowanym dodatkami.
W opakowaniu znajdziemy również elementy montażowe potrzebne do instalacji wyposażenia wewnątrz obudowy jak i kable zasilające do wewnętrznych wentylatorów i zasilacza. Po dodatkach nie należy spodziewać się cudów. Brak jest również jakiejkolwiek instrukcji. Z drugiej strony, każda paczuszka jest szczegółowo podpisana więc, każdy kto choć raz montował komputer od podstaw (i zna podstawowe informatyczne zwroty angielskiego) nie będzie miał najmniejszego problemu. Oryginalnie na wyposażeniu nie znajdują się prowadnice potrzebne do zamontowania obudowy do szafy serwerowej. Prowadnice wraz z specjalnie ukształtowanymi profilami i elementami złącznymi należy zakupić osobno.
Elementy obudowy | Elementy montażowe |
Prowadnice | |
Oględziny zewnętrzne
Cała obudowa sprawia bardzo solidne a zarazem toporne wrażanie, chociaż należy pamiętać, że nikt od obudowy serwerowej nie spodziewa się cudów projektanckich. Sama waga sugeruje, iż konstrukcja została wykonana z grubej blachy. Przód obudowy zabezpieczony jest przed otwarciem za pomocą zamka z małym uchwytem typu T. Pod zamkiem znajdują się okienka HDD oraz POWER. Obie części przodu są otwierane a specjalna konstrukcja zawiasów pozwala na całkowity ich demontaż. Drzwiczki wykonane są z grubej perforowanej blachy, od strony wewnętrznej drzwiczek umiejscowiony jest filtr przeciwkurzowy. Po bokach obudowy zauważymy 'uszy' pozwalające przymocować obudowę do profili szafy lub stojaka oraz malutkie nierdzewne uchwyty. Niestety uchwyty jak i zamek są bardzo małe przez co bardzo ciężko je chwycić.
Front | Front | Zamek |
Przód lewa strona | Przód prawa strona | Przód środek |
Uchwyt | Zamek | Tył |
Specyfikacja
Obudowa | |
---|---|
Powierzchnia przód | Zimno walcowana blacha malowana proszkowo strukturą |
Powierzchnia wnętrze | Cynkowana blacha pokryta chromem |
Standard płyty | mATX, ATX |
Wymiary | 530mm x 482,6mm x 133,35mm (dł.x szer.x wys.) |
Wysokość RACK | 3U |
Szerokość RACK | 19" |
Napędy zewnętrzne | 4 x 5.25", 1 x 3.5" |
Napędy wewnętrzne | 4 x 3.5" HDD |
Miejsce na wentylatory | 2 x 6cm, 1 x 8cm |
Waga | 18 kg |
Prowadnice | SR-26 (opcjonalnie) |
Wyposażenie | |
Wentylator 8 cm | 1 |
Zasilacz 400 W | 1 |
Wkładki przeciwkurzowe | 2 |
Wejścia USB | 2 |
Kluczyki | 2 |
Elementy złączne i montażowe | 1 kpl |
Kabel zasilający | 1 |
Zaglądamy do środka
Teraz to co tygrysu lubią najbardziej czyli rozkręcanie na czynniki pierwsze. Po zdemontowaniu górnej pokrywy naszym oczom ukazuje się spora przestrzeń podzielona na bloki funkcyjne w których będą znajdować się poszczególne elementy komputera. Na pierwszy rzut oka wszystko zostało przemyślane bardzo dobrze jednak jak zwykle okaże się to w praniu. Na spodzie obudowy zostały już wmontowane podpory do montażu płyty głównej w formacie ATX jak i mATX.
Na tylnej ściance nadaremnie szukać mechanizmów pozwalających na szybki montaż i demontaż kart rozszerzeń. Po prawej stronie za zatoką dysków twardych mamy zamontowany jeden wentylator 8 cm który wydmuchuje gorące powietrze poza obudowę. Na środku tylnej ścianki możemy dodatkowo zamontować dwa wentylatory 6 cm.
Sloty kart rozszerzeń | Wentylator 8cm |
Wentylator od zewnątrz | |
W celu zdemontowania wszystkich koszyków napędów należy zaopatrzyć się w długi wkrętak krzyżowy gdyż niektóre ze śrub są bardzo ciężko dostępne. Po zdjęciu górnej zatoki 5,25" jako pierwszy do demontażu poszedł zasilacz. Użyta do zestawu zasiłka jest typowym modelem Chieftec 400W. Dla mnie nie tyle istotna jest moc co utrzymywanie napięć na przyzwoitym poziomie. Kolejne koszyki bez najmniejszych problemów opuściły obudowę. Niestety w tym etapie nasza praca nie będzie ułatwiona, wszystkie elementy mocowane są za pomocą zwykłych śrub co wydłuża cały proces. Ostatecznie na zewnątrz znalazły się koszyki dla czterech napędów 5,25", trzech HDD 3,5" oraz koszyk na stację dyskietek wraz z dodatkowym miejscem 3'5". Dopiero po wymontowaniu wszystkiego udało się dostać do wewnętrznej obudowy panela USB i włączników, niestety w przypadku ewentualnej awarii tego elementu czeka nas dosyć długotrwały proces demontażu wszystkich koszyków. Niezbyt miła perspektywa
Zasilacz na zewnątrz | Zasilacz | Tabliczka zasiłki |
Opróżniona obudowa | Wnętrze po demontażu | Koszyk HDD |
Panel USB od wewnątrz | Zasilacz | Koszyk 5,25" i FDD |
Wtyczki przyłączeniowe do płyty głównej | ||
Montaż płyty i napędów
Zamontowanie napędów w koszykach nie nastręcza najmniejszych problemów, kolejny raz denerwuje brak szybkiego montażu.
HDD | FDD | CD-ROM |
Czas najwyższy przypasować płytę główną. Standard RACK niesie za sobą pewne ograniczenia co do szerokości obudowy. Projektanci muszą zmieścić się z całością w 19", po włożeniu płyty okazało się, że pozostało niewiele miejsca od strony dysków jak i lewej ściany obudowy. Standard ATX mieści się bez żadnego luzu. W momencie gdy montujemy płyty gdzie wyprowadzenia są na lewej krawędzi płyty a dodatkowo pod kątem, będziemy mieli 'mały' problem.
Prawa strona płyty | Lewa strona płyty |
Płyta jest na miejscu więc przyszła pora umieścić całą resztę. Niestety napotkałem na kolejny problem natury fizycznej. Miejsca montażu zatoki 5'25" posiadają umiejscowienie wkrętów bardzo blisko krawędzi obudowy co wymusza na nas użycie długiego wkrętaka z namagnesowaną końcówką, jak i niezłej gimnastyki. Po chwili niecenzuralnych słów pod adresem projektanta z nieukrywaną przyjemnością udaje mi się zamontować wszystkie koszyki.
Płyta w środku | Płyta w środku | Zbliżenie płyty |
Koszyki zamontowane | Wnętrze po montażu | Problematyczne miejsce |
Jeszcze tylko podpinamy kable i szczęśliwie możemy zakończyć pierwszy etap instalacji serwera w szafie.
Montaż zakończony | Widok wnętrza | Tył obudowy |
Zapewne wytrawne oczy benchmarkowców wychwycą dziwny kabel wychodzący z tyłu obudowy i brak zewnętrznego gniazda zasilania. Jeszcze przed całkowitym montażem obudowy stwierdziłem, że warto przetestować czy wszystko jest poprawnie podłączone. Jakież było moje zdziwienie gdy serwer nie reagował na próbę uruchomienia. Po 15 minutach niecenzuralnych słów oraz walki, okazało się, że wewnętrzny kabel od zasilacza jest uszkodzony. Jedna z żył nie przewodziła prądu. Niewiele się zastanawiając wymieniłem wadliwy kabel na typowy kabel zasilający.
A oto winowajca awarii:
Montaż obudowy w szafie
Do zakończenia całkowitego procesu przeprowadzki starego serwera w nowe miejsce pozostało jedynie zamontowanie prowadnic w szafie. Jest to dosyć prosty i mechaniczny element dlatego też nie będę się rozpisywał. Najważniejsze jest to, że po zamontowaniu prowadnic serwer bez najmniejszych problemów zawisnął na swoim miejscu świecąc ochoczo zielonym i niebieskim oczkiem.
Zamontowane prowadnice | Serwer na miejscu |
Testy
Zapewne wielu w tym momencie zada sobie pytanie jakie to testy można przeprowadzić na serwerze. Jeśli ktoś spodziewa się informacji jaka jest temperatura na procesorze podczas uruchomionego Quake'a to niestety będzie lekko zawiedziony. Ze względu na wyspecjalizowane zadanie oraz zainstalowany system nie mogłem przeprowadzić żadnych prób na uruchomionym systemie. Jedynie co mi pozostało to porównanie z poprzednią konfiguracją informacji pobranych z BIOSu.
Testy w BIOS | ||
---|---|---|
Stara konfiguracja | Konfiguracja z Chieftec UNC-310S-B | |
Temperatura MB | 37 | 33 |
Temperatura CPU | 52 | 52,5 |
Obroty wentylatora CPU | 2766 | 2777 |
Napięcie Vcore | 1,53 | 1,55 |
Napięcie +3,3V | 3,29 | 3,29 |
Napięcie +5 V | 5,13 | 4,97 |
Napięcie +12V | 11,71 | 11,96 |
Najważniejsza zmiana to niższa temperatura płyty głównej o 4 stopnie oraz bardziej stabilna wartość napięć +5v oraz +12V. Oczywiście te wyniki mogą być całkiem odmienne w momencie działania systemu, jakkolwiek już teraz mam pewną skalę porównawczą. Dodatkowo można obniżyć temperaturę systemu montując dodatkowe wentylatory 6 cm.
Podsumowanie
Branża produktów serwerowych charakteryzuje się ścisłym przestrzeganiem narzuconych standardów. Standardy te powodują, że w bardzo łatwy sposób możemy łączyć komponenty różnych producentów w jedną całość. Oczywiście istnieją wyspecjalizowane produkty takich potentatów jak Intel, IBM czy HP jednak nawet tak niszowe firmy (w tej branży) jak CHIFTEC mogą zagarnąć swój kawałek tortu. Proponowany przez CHIEFTECa model na pewno jest interesującą alternatywą za rozsądne pieniądze. Jakkolwiek musimy mieć świadomość wad tej konstrukcji. Bardzo kłopotliwy montaż, toporna konstrukcja choć z drugiej strony wyglądająca na bardzo trwałą wręcz pancerną.
Oczywiście w momencie gdy montuje się do środka wiekowy sprzęt to jego wartość zapewne będzie mniejsza niż cena samej obudowy, dlatego też nie należy przesadzać z kosztami. Jaki jest sens montować car-audio Bosse w maluchu? Jedynie dla szpanu.
Z czystym sumieniem mogę polecić każdemu tą solidną obudowę serwerową z dużą ilością miejsc na napędy 5,25" oraz 3'5". Idealnie zda swój egzamin tam gdzie jest ograniczony budżet oraz wymagana jakość. Mając świadomość drobnych ograniczeń będziemy w 100% zadowoleni. Przecież serwer nie modernizuje się za często, a najlepiej jak nie zagląda się do niego wcale.
Obudowa RACK 3U CHIEFTEC UNC-310S-B | |
plusy:
minusy:
| |
Orientacyjna cena w dniu publikacji mini-recenzji: 780 PLN |
Komentarze
24Specjalnie dla ulubieńców zawiasów opisałem i ten element ;P
5 :D
A z innych uwag to widzę że w szafie masz też serwer ADAX/Intel. Może jakieś "ciepłe" słowa o tej konstrukcji??
Oczywiście 5 poszło
Ale prawda taka, że dla niewielkich firm może to być całkiem fajne i ekonomiczne rozwiązanie pozwalające oszczędzić troche pieniążków na zakup całego serwera, jeśli już dysponują "desktopowym serwerem", choć ja osobiście nie przepadam za tego typu rozwiązaniami ;)
Co do zaś samej recenzji to całkiem fajnie się czytało, bez zbędnego lania wody, porządnie przygotowany tekst. Ofc 5.. Choć może nie bo za mało było o zawiasach :( sorka ale 1 :P
Swoją drogą podziwiam ludzi, którzy mają czas/ochotę robić fotki w czasie montażu czegoś. Ja na przykład niedawno zmieniałem płytę główną. Fakt faktem - nie miałem aparatu cyfrowego przy sobie, ale nawet gdybym miał i tak raczej bym bezpośrednio zabrał się za montaż ;) Podobnie było gdy zmieniałem obudowę. Montaż, uff działa. Potem te myśli - qrczę, przydałoby się porobić fotki, ale teraz już nie będę demontował.