Sprawdziliśmy Stalker 2 po trzech dużych łatkach – czy można już grać?
Stalker 2 bez wątpienia okazał się bardzo wymagającym tytułem, ale szczęśliwie zaimplementowano w nim liczne funkcje znacząco podnoszące płynność. Postanowiliśmy sprawdzić, jak poradzi sobie z nim topowy laptop.
Płatna współpraca z NVIDIA
Od premiery gry Stalker 2: Serce Czarnobyla mija właśnie drugi tydzień, a twórcy dalej dzielnie łatają kolejne znalezione przez graczy problemy oraz stale poprawiają wydajność samej gry. Po wydaniu łatki 1.0.3 uznaliśmy, że można zabrać się za testowanie możliwości silnika gry (Unreal Engine 5.1.1), ale żeby dodać nieco pikanterii, produkcję sprawdziliśmy na laptopie gamingowym – ASUS ROG Strix SCAR 18. Nasz model wyposażono w absolutnie topowy mobilny układ graficzny NVIDIA GeForce RTX 4090 z 16 GB własnej pamięci, który idealnie pasuje do natywnej rozdzielczości 2560x1600 px oferowanej przez wbudowany panel LCD. Co ciekawe, gdyby teraz kupić takiego laptopa (albo po prostu kartę graficzną NVIDIA), to dostaniemy już nie S.T.A.L.K.E.R. 2, tylko jeszcze nowszy tytułu - Indian Jones i Wielki Krąg!
Taki laptop to nie tylko super sprzęt do grania, ale również do zajęć bardziej kreatywnych!
Niemniej kluczowy może okazać się zastosowany w tym przypadku procesor – jedna z najszybszych mobilnych jednostek – 24-rdzeniowy Intel Core i9-13980HX. Możliwe, że już o tym wiecie, ale jeżeli nie, to teraz zdradzamy – Stalker 2 niesamowicie mocno obciąża właśnie procesor. W lokacjach przepełnionych NPC uzyskiwaliśmy stale blisko 70 proc. wykorzystania procesora, co przy takiej liczbie wątków jest anomalią godną właśnie Stalkera ;)
Z takim laptopem możecie wybrać się do Czarnobyla i grać w Stalkera w środowisku naturalnym!
Co ciekawe, twórcy zdają się ten temat bagatelizować i w samych wymaganiach pojawia się nawet taki staruszek, jak 4-rdzeniowy Core i7-7700K, a nie od dziś wiadomo, że ustawienia w grze nie pomogą, gdy procesor nie domaga… Choć to też nie do końca prawda, ale do tego jeszcze przejdziemy. Od strony zalecanych kart graficznych tuż przed premierą gry pojawiła się aktualizacja, w której to wskazano GeForce RTX 4070 sparowanego z 8-rdzeniowym procesorem sprzed kilku lat jako odpowiedni duet do grania na wysokich ustawieniach w 1440p (60 FPS)… Tę tezę spróbujemy zweryfikować.
STALKER 2 – minimalne wymagania sprzętowe
- System operacyjny: Windows 10, Windows 11
- Procesor: AMD Ryzen 5 1600X / Intel Core i5-7600K
- Pamięć: 8 GB RAM
- Grafika: AMD Radeon RX 580 8 GB / NVIDIA GeForce GTX 1060 6 GB
- Pamięć masowa: 150 GB dostępnego miejsca
- Dodatkowe uwagi: SSD
STALKER 2 - rekomendowana konfiguracja
- System operacyjny: Windows 10, Windows 11
- Procesor: AMD Ryzen 7 3700X / Intel Core i7-9700K
- Pamięć: 16 GB RAM
- Grafika: AMD Radeon RX 5700 XT 8 GB / NVIDIA GeForce RTX 2070 SUPER 8 GB / NVIDIA GeForce GTX 1080 Ti 11 GB
- Pamięć masowa: 150 GB dostępnego miejsca
- Dodatkowe uwagi: SSD
Stalker 2 posiada całą masę ustawień, ale tylko kilka z nich realnie wpływa na jakość oprawy i wydajność w grze
Ukraińskie studio z pewnością trzeba pochwalić za implementację bardzo dokładnej kompilacji shaderów nie tylko przed pierwszym uruchomieniem gry, ale nawet po zmianie jej ustawień (i zrestartowaniu). Proces ten potrafi trwać kilka minut na wolniejszym sprzęcie, ale nawet na naszym potężnym laptopie rzadko schodził poniżej minuty. Biorąc pod uwagę liczbę kombinacji testowych, śmiało można powiedzieć, że spędziliśmy pół dnia, wpatrując się w pasek postępu wspomnianego procesu kompilacji… Jednakże dla faktycznego gracza takie podejście nie ma wad – raz dobrane ustawienia nie wymagają ponownej kompilacji przy kolejnych sesjach.
Mało która gra posiada tak dużo ustawień graficznych, jak Stalker 2.
Menu ustawień graficznych jest bardzo rozbudowane, co lubimy widzieć, ale niestety większość funkcji, powyżej ustawienia średniego, nie wpływa już znacząco na jakość oprawy (a sprawdzaliśmy zawsze po restarcie gry), ani też na samą wydajność. Dla ułatwienia twórcy przygotowali zbiorcze sterowanie ustawieniami i poniżej przygotowaliśmy dla was kilka porównań oprawy na każdym z tych presetów. Wszystkie zrzuty ekranu zostały wykonane w rozdzielczości 2560x1600 px z aktywnym NVIDIA DLAA, czyli obecnie najbardziej zaawansowanym algorytmem wygładzania krawędzi (z którego korzystać mogą tylko posiadacze kart NVIDIA RTX). Pod porównaniami umieściliśmy galerię z opisem tego, na co warto zwrócić uwagę w każdym z nich.
Pierwsze porównanie ustawień epickich z niskimi, średnimi oraz wysokimi:
Galeria pierwszego porównania ustawień - kliknij obrazek poniżej, aby otworzyć w pełnym rozmiarze:
Geometria obiektów pozostaje bez zmian na wszystkich ustawieniach, podobnie efekty cząsteczkowe niewiele zyskują na wyższych ustawieniach – mocno różni się zasięg obliczania oświetlenia (drzwi w środku kadru).
Drugie porównanie ustawień epickich z niskimi, średnimi oraz wysokimi:
Galeria drugiego porównania ustawień - kliknij obrazek poniżej, aby otworzyć w pełnym rozmiarze:
Epickie ustawienia jako jedyne cieniują trawę. Im wyższe ustawienia, tym bardziej gęsta mgła i więcej detali w odbiciach – choć te niestety mocno bazują na odbiciach w przestrzeni ekranu (detale znikają, gdy w kadrze nie widać obiektu, który ma się odbić).
Trzecie porównanie ustawień epickich z niskimi, średnimi oraz wysokimi:
Galeria trzeciego porównania ustawień - kliknij obrazek poniżej, aby otworzyć w pełnym rozmiarze:
Różnice w globalnym oświetleniu są najbardziej widoczne – zwłaszcza że na niskich ustawieniach praktycznie ono nie istnieje. Ustawienia wysokie korzystają już z Lumen, ale w tak niewielkim stopniu, że poniekąd ustępują wypiekanym cieniom na ustawieniach średnich.
Czwarte porównanie ustawień epickich z niskimi, średnimi oraz wysokimi:
Galeria czeartego porównania ustawień - kliknij obrazek poniżej, aby otworzyć w pełnym rozmiarze:
Ilość roślinności to kolejny bardzo duży wyróżnik wyższych ustawień graficznych. Warto też zwrócić uwagę na okna – tylko epickie ustawienia starają się uwzględnić odbicia w takich przezroczystych materiałach. Jakość tekstur również skaluje się liniowo.
Piąte porównanie ustawień epickich z niskimi, średnimi oraz wysokimi:
Galeria piątego porównania ustawień - kliknij obrazek poniżej, aby otworzyć w pełnym rozmiarze:
Ustawienia niskie mocno tracą na takich dalszych planach (płaska trawa i brak cieniowania…). Ustawienia wysokie są już całkiem ładne, ale dopiero epickie właściwie oddają klimat, którego oczekujemy od Stalkera.
Jak mogliście się przekonać, gra prezentuje się całkiem dobrze nawet na średnich ustawieniach, ale nie jest też tak, że ustawienia epickie to tylko placebo – stanowczo widać tu różnice w jakości względem wysokich ustawień. Jednocześnie sama gra potrafi zachwycić pięknie przygotowanymi miejscówkami, zwłaszcza gdy odpowiednio jeszcze dopisze nam pogoda (Stalker 2 posiada system dynamicznej zmiany warunków atmosferycznych). Pozostaje jednak pewien niedosyt – po tym, co w ostatnim czasie pokazały inne gry z dodaną obsługą path tracingu.
Brak dynamicznego cieniowania latarki gracza początkowo wydawał się błędem, który twórcy szybko naprawią, ale zdaje się, że tak już zostanie…
Ba! Próżno w Stalker 2 szukać części technik dynamicznego oświetlenia, które były obecne w wydanym 15 lat wcześniej Stalker: Zew Prypeci… A to niesamowicie ujmuje klimatowi świata. To też o tyle dziwne, że sam silnik dobrze się dogaduje z prawdziwym i na ten moment w Stalkerze nieobecnym śledzeniem promieni. Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłości taka łatka się pojawi. Tymczasem powróćmy do naszego laptopa, aby przekonać się, jak w przypadku tak mocarnej konfiguracji wyglądała rozgrywka na różnych ustawieniach.
Testy w lokalizacji obciążającej kartę graficzną. Kliknij, aby otworzyć wykres w pełnym rozmiarze.
Testy w lokalizacji obciążającej procesor. Kliknij, aby otworzyć wykres w pełnym rozmiarze.
Odpowiedź brzmi: "To zależy". Podczas typowej rozgrywki, kiedy samotnie przemierzamy opustoszałą Zonę, wydajność jest dosyć mocno uzależniona od karty graficznej – widzimy ładne skalowanie ustawień z liczbą wyświetlanych FPS. Natomiast kiedy tylko wejdziemy do bardziej "fabularnej" części gry, czyli do miejsc, w których gromadzą się NPC, to limitem momentalnie staje się procesor. W przypadku naszego laptopa jest to bardzo bolesny limiter do poziomu około 50-60 FPS na średnich i niskich ustawieniach oraz dokładnie 45 FPS, gdy aktywujemy jeszcze oświetlenie realizowane przez Lumen. Co prawda w tych rejonach gry nie jest to bardzo problematyczne, ale i tak zdecydowanie oko dostrzega spadek wydajności.
Ile daje upscaling w Stalkerze 2?
Pierwszą rzeczą, jaką gracze robią, gdy FPS zacznie niebezpiecznie spadać, jest aktywowanie upscalingu. Stalker 2 pod tym względem pozwala nam dowolnie przebierać we wszystkich znanych metodach, ale pamiętajmy oczywiście, że najbardziej zaawansowany DLSS dostępny jest tylko dla posiadaczy kart NVIDIA GeForce RTX. Zanim zdradzimy wam, o ile podnosi się wydajność w samej grze, należy jeszcze omówić kwestię jakości obrazu generowanego przez wszystkie techniki, poczynając od trybu natywnego, w którym pełnią funkcję wygładzania krawędzi. Tutaj jeszcze techniczna uwaga – XeSS inaczej nazywa te same poziomy upscalowania niż konkurencja – porównania dotyczą zawsze tego samego procenta rozdzielczości natywnej użytego do rekonstrukcji obrazu.
W kwestii wygładzania wszystkie techniki wypadają przynajmniej poprawnie. NVIDIA DLAA wybija się lepszym zarysowaniem detali i bardziej plastycznym wyglądem (w kontraście do przeostrzonego FSR).
Statyczne porównanie upscalowania przy 66 proc. natywnej rozdzielczości najlepiej wypada w technice DLSS, choć XeSS tylko minimalnie tutaj przegrywa (drzewa wyglądają identycznie, ale pierwszy kadr na XeSS nieco się rozmazał).
W trybie zbalansowanym stosowanie FSR przestaje mieć sens, natomiast DLSS oraz XeSS dalej wyglądają bardzo podobnie, może nawet ze wskazaniem na XeSS (ostrzejsze detale na drzewach).
Tryb wydajności w przypadku FSR pominiemy milczeniem, natomiast XeSS oraz DLSS nadal oferują obraz akceptowalnie zbliżony do oryginału (TSR 100 proc.).
Tryb najwyższej wydajności (33 proc. natywnej rozdzielczości!) w statycznym ujęciu najlepiej wygląda z wykorzystaniem XeSS, ale DLSS nie jest tu znacząco z tyłu – w obu przypadkach jest to już spory kompromis po stronie jakości obrazu.
Powyższe STATYCZNE porównania mogłyby sugerować, że osoby nieposiadające kart RTX korzystając z Intel XeSS (dostępną dla każdej karty) niewiele stracą. Otóż to tylko połowicznie prawda, bo z pewnością dotyczy to posiadaczy kart graficznych AMD oraz Intel, którzy do wyboru mają jeszcze tylko FSR. Posiadacze kart z RTX w nazwie stanowczo powinni pozostać wierni technice, która jako jedyna w ich przypadku będzie korzystać z algorytmów AI do rekonstrukcji – mowa oczywiście o DLSS. Skąd taki wniosek? Odpowiedź znajdziecie w przygotowanym przez nas poniżej porównaniu wykonanym w ruchu. Różnica w jakości obrazu pomiędzy DLSS a XeSS w takim przypadku to prawdziwa przepaść. Jednocześnie zaznaczamy, że nie wiemy, jak wyglądałby obraz generowany przez karty graficzne Intel ARC, które XeSS obliczają sprzętowo na dedykowanych, tylko przez nie posiadanych rdzeniach.
Stalker 2 - porównanie jakości upscalowania podczas ruchu
No dobrze, skoro już wiemy, której techniki używać, to sprawdźmy, ile realnie możemy ugrać na wydajności. Komplet testów przeprowadziliśmy tylko z pomocą DLSS, ale jak mogliście się przekonać na filmie powyżej (gdzie wyświetlane są też FPS), nie ma większych różnic w wydajności pomiędzy upscalerami, zakładając, że stosujemy ten sam procent skalowania. Jedynie Intel XeSS wypada średnio 5 proc. wolniej od pozostałych trybów (co też tłumaczy, dlaczego ma przesunięte nazewnictwo względem reszty technik).
Testy w lokalizacji obciążającej kartę graficzną na ustawieniach epickich z aktywnym upscalingiem NVIDIA DLSS. Kliknij, aby otworzyć wykres w pełnym rozmiarze.
Testy w lokalizacji obciążającej procesor na ustawieniach epickich z aktywnym upscalingiem NVIDIA DLSS. Kliknij, aby otworzyć wykres w pełnym rozmiarze.
Dobrze widzicie. W mieście nie zyskaliśmy absolutnie NIC. W lokacji, która mniej obciąża procesor, nasz mobilny GeForce RTX 4090 zdołał rozkręcić się do około 65 FPS, ale tyle oferował już pierwszy poziom upscalowania – pozostałe niczego nie poprawiały. Czy zatem nic już nie uratuje Stalkera od strony płynności rozgrywki? Otóż na szczęście jest jedna technika, która idealnie sprawdza się w sytuacji, kiedy to procesor jest limitem wydajności! Mowa o generatorach klatek albo raczej konkretnie NVIDIA DLSS 3 Frame Generation.
Testy w lokalizacji obciążającej kartę graficzną na ustawieniach epickich z aktywnym upscalingiem oraz generatorem klatek NVIDIA DLSS. Kliknij, aby otworzyć wykres w pełnym rozmiarze.
Testy w lokalizacji obciążającej procesor na ustawieniach epickich z aktywnym upscalingiem oraz generatorem klatek NVIDIA DLSS. Kliknij, aby otworzyć wykres w pełnym rozmiarze.
Wzrost płynności animacji z 55 na 112 FPS (DLSS Jakość + Generator Klatek) pozwala faktycznie cieszyć oko grą – tak od strony jakości obrazu, jaki i płynności animacji. W praktyce najciekawszym i w naszym odczuciu najlepszym wyborem będzie w tej grze korzystanie z NVIDIA DLAA + Generator klatek na epickich ustawieniach, oczywiście pod warunkiem, że posiadamy kartę graficzną z serii GeForce RTX 4000 lub nowszej (przy której zakupie teraz w prezencie dostaniemy grę Indiana Jones i Wielki Krąg!). Niestety, przynajmniej na ten moment, posiadacze innych kart będą zmuszeni korzystać z zewnętrznych technik generowania klatek, jako że również zaimplementowany w grze FSR 3.0 Frame Generation nadal nie działa. A jako ciekawostkę dodamy, że można (jeżeli ktoś się uprze) łączyć upscaling inny niż DLSS z generatorem klatek od NVIDII.
W grach z pierwszej osoby znacznie trudniej wychwycić mankamenty generatorów klatek.
Samo działanie NVIDIA DLSS Frame Generation w przypadku Stalkera oceniamy bardzo dobrze – nie widać żadnych artefaktów w dodatkowo generowanych klatkach, nie ma problemów z interfejsem, a klatki są w zasadzie perfekcyjnie składane ze sobą (w idealnych odstępach), co poprawia poczucie płynności. W tym ostatnim przypadku duża zasługa leży po stronie NVIDIA Reflex, które obniża i optymalizuje opóźnienia w procesie generowania klatek (zarówno tych "prawdziwych", jak i dodatkowych). Jedyne, o czym trzeba tutaj wspomnieć, to pamięć graficzna..
Stalker 2 potrafi zachwycić oprawą graficzną oraz klimatem.
Nasz GeForce RTX 4090 Laptop GPU wyposażono w 16 GB własnej pamięci – analogicznie jak chociażby GeForce RTX 4070 Ti Super dla stacjonarnych PC. Gdy graliśmy w rozdzielczości 2560x1600 px, nawet na najwyższych ustawieniach, zwykle użycie pamięci oscylowało w okolicy 10 GB, ale aktywowanie generatora klatek podnosi zużycie vRAM do blisko 11,5 GB. Oznacza to, że do korzystania z takich ustawień karta graficzna jako absolutne minimum będzie musiała mieć 12 GB własnej pamięci. Na kartach z niższego segmentu, jak RTX 4060 Ti 8 GB albo RTX 4060, konieczne będzie obniżenie ustawień do wysokich, możliwe, że nawet z dodatkową redukcją jakości samych tekstur do poziomu średniego presetu, aby aktywowanie generatora klatek nie spowodowało przesycenia pamięci graficznej.
Zielone naklejki na laptopie oznaczają że to wyśmienity sprzęt do grania!
Czy Stalker 2: Serce Czarnobyla to obecnie już dobrze zoptymalizowana gra?
Po tygodniu spędzonym na testach różnych konfiguracji (nie tylko omawianego tutaj laptopa ASUS ROG Strix SCAR 18 z GeForce RTX 4090) możemy śmiało powiedzieć, że Stalker 2 jest obecnie w dobrej kondycji. Owszem, nieco można by jeszcze poprawić (FSR 3.0) albo nawet dodać (path tracing), ale już teraz można się tą grą niesamowicie cieszyć. Jeżeli z utęsknieniem wyczekiwaliście premiery kontynuacji tej serii, to z pewnością nie będziecie zawiedzeni – przynajmniej od strony stanu technicznego gry.
S.T.A.L.K.E.R. 2: Serce Czarnobyla to zdecydowanie wymagająca gra, ale laptopy z GeForce RTX radzą sobie z nią wyśmienicie.
Jeżeli jednak nadal posiadacie ten sam sprzęt, na którym graliście w Zew Prypeci, a bardzo byście chcieli ograć najnowszą odsłonę, to wcale nie oznacza, że musicie teraz kupować laptopa albo PC za ponad 10 tysięcy złotych (choć obecnie w takim przypadku gratis dostaniecię grę - Indiana Jones i Wielki Krąg)! Jako że tytuł ten jest dostępny w ramach GamePass, to można go ograć również "w chmurze" – co więcej, jest też wspierany przez obecnie wiodącą usługę tego typu, czyli NVIDIA GeForce NOW – tam wrażenia estetyczne z gry będą praktycznie takie same, jak na testowanym przez nas laptopie – stanowczo warto się tym zainteresować.
Płatna współpraca z NVIDIA
Komentarze
11Totalna porażka optymalizacyjna i tyle w temacie. Czekam dalej, może przy okazji DLC coś poprawią, to się kupi jakieś GOTY edition.
a co do mojej opinii, gra jest za droga, i ma za duże wymagania co do sprzętu, który też jest drogi. może pogram w to za jakieś 5 lat. nie pali się. jest tyle tytułów w które się świetnie gra na czymś w normalnej cenie, włącznie z integrą, że po prostu nie warto przepłacać.