W ostatnich tygodniach na rynek trafiły słuchawki Zowie Mashu, które mam okazję Wam zaprezentować.
WPROWADZENIE
Zowie Gear to producent innowacyjnego sprzętu dla graczy, którego historia rozpoczęła się w 2008 roku. Misją firmy jest dostarczanie na rynek nowoczesnych rozwiązań, wspomagających profesjonalnych graczy (i nie tylko) w codziennej pasji i pracy. Zespół Zowie składa się z doświadczonych, kreatywnych osób, które same przynależą do grona pasjonatów.
W ofercie producenta znajdziemy myszy komputerowe oraz podkładki, jak również klawiatury i zestawy słuchawkowe. W ostatnich tygodniach na rynek trafiły słuchawki Zowie Mashu, które mam okazję Wam zaprezentować. Ze swojej strony muszę przyznać, iż jestem pozytywnie zaskoczony tym, co przyszło mi znaleźć w pudełku. Zapraszam do przeczytania mojej mini recenzji.
Specyfikacja techniczna:
Słuchawki:
- budowa: zamknięte
- rozmiar głośników: 40 mm
- częstotliwość: 15 - 25.000 Hz
- impedancja: 70 Ohm
- SPL przy 1000 Hz: 89 dB
Mikrofon:
- częstotliwość: 100 - 10000 Hz
- czułość: -47 dB
Długość kabla: 1,2m + 1,8m
Podłączenie: 2x jack 3,5 mm
JAKOŚĆ WYKONANIA I BUDOWA
Opakowanie słuchawek jest dobrze zaprojektowane, przyciągające wzrok i przede wszystkim świetnie zabezpiecza słuchawki przed ewentualnymi uszkodzeniami podczas transportu (np. przy zakupie poprzez sklep internetowy). W jego wnętrzu znajdziemy plastikową formę dopasowaną do kształtu słuchawek, która ma zapobiegać ich przemieszczeniu się wewnątrz pudełka. Poza Zowie Mashu we ‘własnej osobie’ w pudełku umieszczono jeszcze kabel przedłużający o długości 1,8m.
Przyznam, że kiedy przeglądałem ich zdjęcia w sieci, nie byłem do końca przekonany, co do jakości wykonania. Tymczasem... Miła niespodzianka już na samym początku testu:) Słuchawki są koloru czarnego z czerwonymi elementami. Cała konstrukcja wykonana została bardzo solidnie. Trzymając je w ręku wydawałoby się, że są trochę ciężkie, jednak szybko zmieniłem zdanie, gdy tylko założyłem je na głowę. Nauszniki są duże, dookołauszne, wyściełane miękkim, przewiewnym i przede wszystkim przyjemnym, dla skóry materiałem. Szeroki pałąk u samej góry także wyłożono miękką pianką, mającą za zadanie zadbać o górną część głowy użytkownika. Kolejnym plusem, z mojego punktu widzenia, jest bardzo szeroki zakres regulacji pałąka, dzięki któremu słuchawki dopasujemy do praktycznie każdej wielkości głowy. Ważna jest również elastyczność zakończeń pałąka zmniejszająca prawdopodobieństwo połamania słuchawek przy nausznikach podczas regulacji.
JAKOŚĆ DŹWIĘKU I WRAZENIA Z UZYTKOWANIA
Platforma testowa:
- Procesor: Intel Core i5-2500K
- Chłodzenie procesora: Xigmatek Balder SD1283
- Karta graficzna: nVidia GeForce GTX 560
- Płyta główna: Gigabyte GA-Z68X-UD7-B3
- Karta dźwiękowa: Creative SoundBlaster Z
- Zasilacz: Corsair Builder CX750M
- Dysk twardy: WD SATA 3 1TB, 7200rpm
- Obudowa: NZXT Phantom 630
- Napęd: Asus DRW-24B5ST
- System operacyjny: Windows 7 Home Premium 64bit
- Temperatura pomieszczenia: ok. 21oC
Dla profesjonalnego Gracza, poza jakością dźwięku zestawu, bardzo ważną cechą jest także komfort ich użytkowania. W takim przypadku często wiąże się to z wielogodzinnym noszeniem słuchawek. Wiele dostępnych na rynku modeli jednak po pewnym czasie powodują dyskomfort w postaci uciskania, poczucia ciężkości na głowie, a nawet wywołuje ból, którego Ibuprom lub Aspiryna nie ukoją. Chociaż Zowie Mashu są trochę cięższe niż inne popularne zestawy przeznaczone dla Graczy, muszę przyznać, iż po 6 godzinach ciągłego użytkowania nie odczułem podobnych objawów.
Do przetwarzania dźwięku wykorzystuje się 40mm głośniki, które pracują w zakresie częstotliwości od 15 kHz - 25 kHz. Jak twierdzi producenta Mashu mają one impedancję na poziomie 70 Ohm’ów i czułość około 89 dB, dzięki czemu swoje zastosowanie znajdą nie tylko w komputerach stacjonarnych, ale także bardziej mobilnych urządzeniach, jak przenośne odtwarzacze czy konsole. Dzięki zamkniętej konstrukcji możemy liczyć na tłumienie odgłosów pochodzących z zewnątrz o około 10 dB. Zowie Mashu testowane zostały przeze mnie między innymi podczas gry w takie tytuły, jak Battlefield 3, Counter Strike: GO, ale także do odtwarzania filmów czy plików audio. We wszystkich przedstawionych testach wypadły całkiem nieźle. Nawet przy wysokim poziomie głośności nie dostrzegam zniekształceń dźwięku.
Kolejnym istotnym elementem zestawu jest mikrofon. Sprawdza się on doskonale ze wszystkimi aktualnymi wersjami Skype czy TeamSpeak. We wszystkich testowanych programach VoIP głos był czysty, bez uciążliwych pogłosów czy jakiegoś szumu z zewnątrz.
Słuchawki podłączamy za pomocą dwóch wtyków jack 3,5mm. Jak wspominałem na początku, Mashu posiadają kabel zintegrowany o długości 1,2m oraz dodatkowy przedłużacz 1,8m, który pozwala podłączyć je np. do tylnych portów audio w komputerze. Tu nasuwa się minus - brak możliwości regulacji głośności poprzez pilota zintegrowanego na kablu. Co do samego kabla, uważam, że w tej cenie
powinien być pleciony.
Muszę dodać, że jako posiadacz zestawu Sennheiser HD380 Pro + Zalman ZM-Mic1, byłem sceptycznie nastawiony do wszelkich zmian odnośnie słuchawek. Walory brzmienia i lepsze tłumienie dźwięków uświadomiłem sobie jednak w pełni, dopiero gdy z powrotem przesiadłem się na swój standardowy zestaw. Cóż..może jeszcze kiedyś będzie mi dane 'powojować' przez dłuższą chwilę z produktem Zowie.
PODSUMOWANIE
Podsumowując, Zowie Mashu to solidnie wykonana robota ze strony producenta. Bardzo dobre tłumienie dźwięku z zewnątrz doskonale sprawdza się nie tylko podczas gry, ale też w pracy telemarketera czy handlowca (pod warunkiem, że szef pozwoli siedzieć w hełmofonie) gdzie często w jednym pomieszczeniu pracuje po kilka, kilkanaście osób. Wyrózniający się design sprawi również, że będziemy doskonałym punktem orientacyjnym w biurze pełnym identycznych stanowisk pracy ;] Częste rozmowy przez Skype i inne komunikatory głosowe będą od tej pory wielką przyjemnością. Sama konstrukcja nie budzi zastrzeżeń, choć w pierwszym momencie przerażają gabaryty słuchawek oraz ich waga, pomimo, że wynosi zaledwie 350g. Mashu zapewnią użytkownikowi sensowny komfort noszenia, krystaliczny dźwięk, jak również zapewnią zrozumiały przekaz komunikatów nadawanych przez elastyczny mikrofon. Jak dla mnie, jedynym dostrzeganym minusem jest brak pilota z regulacją głośności czy funkcją mute. Mimo tego, kupując te słuchawki nie zawiedziesz się.
Zowie Mashu | ||
Plusy:
|
Podziękowanie dla firmy Caseking za wypożyczenie sprzętu do testów.
Komentarze
9- gdzie opis dźwięku ? Nic nie ma kompletnie, a to przecież słuchawki :/
tylko od jednej peryferi sprzętu audio.
To uważa mądrala tester wykształcony i zatrydniony w komputroniku za mankament ?
Człowieku wiedz, że porządne słuchawki są BEZ regulatora i BEZ mikrofonu.
Każda szanująca się firma słuchawek typu koss, grado, senheisser czy AKG nie tworzy hybrydek.
Chcesz więcej mocy to dokup wzmaka albo rekomendowaną dźwiękówkę od ASUSa z zintegrowanym wzmiacniaczem.
Chcesz gadać z kimś to kup poprostu mikrofon.
I tak same słuchawki fajnie nie zagrają jak źródło będzie kiepskie.
...aby otrzymać choć trochę coś na poziomie odsłuchu potrzebne jest:
Porządne nagranie w wysokiej jakości - najlepiej jest posłuchać sobie czegoś na starej płycie winylowej a jak nie to track czy dobra MP3/4 następnie jakiś przetwornik a więc wzmiacniacz bądź przedwzmacniacz w przypadku komputerów droższa karta dźwiękowa, i ostatecznie słuchawki bądź głośniki niekoniecznie za ponad 1000 zł.
Chcę zauważyć, że to nie jest forum mp3store, a źródłem dźwięku nie jest Iriver AK100.