Sony LinkBuds to słuchawki typu true wireless o innowacyjnej konstrukcji. Ich forma przypomina pierścień, co zapewniać ma dobrą jakość dźwięku bez utraty kontaktu z tym co dzieje się w otoczeniu. Jak jest w rzeczywistości? Sprawdziliśmy, czy warto kupić słuchawki Sony LinkBuds.
Sony LinkBuds – innowacyjne słuchawki
Sony LinkBuds nie są pozycjonowane przez producenta jako sprzęt dla audiofilów. To słuchawki, które mają być bardzo wygodne i umożliwiać stały kontakt z otoczeniem, zarówno tym fizycznym jak i wirtualnym oraz zapewniać przyjemność ze słuchania muzyki. Istotne jest, żeby zrozumieć założenia firmy Sony, ponieważ bez tego można by było źle je ocenić. Ja dopiero po kilku dniach zrozumiałem te założenia i nieco zmieniłem zdanie, które wyrobiłem sobie na podstawie pierwszego wrażenia. Zapraszamy do zapoznania się z naszą recenzją słuchawek Sony LinkBuds.
Sony LinkBuds – jakość wykonania i konstrukcja
Opakowanie wykonane jest z szarej tektury, co od razu sugeruje, że firma Sony postanowiła być eko. Poza samymi słuchawkami i etui ładującym w pudełku znajduje się przewód z wtyczkami USB-A i USB-C oraz pięć zestawów wkładek dopasowujących, które zastępują tradycyjne silikonowe nakładki, znane z większości „tradycyjnych” słuchawek typu TWS.
O ile opakowanie nie jest dla mnie istotne, to jakość materiałów, z którego wykonany został produkt już tak. W przypadku słuchawek Sony LinkBuds pierwsze wrażenie nie jest najlepsze. Przy pierwszym wzięciu etui ładującego do ręki nie ma się odczucia, że obcuje się z produktem premium. Tworzywo, z którego zostało ono wykonane pochodzi z recyclingu i choć bardzo kibicuję takiemu podejściu, to ma się wrażenie, że ma się do czynienia z czymś tańszym. Dodam też, że etui jest pękate co sprawia, że noszenie go w kieszeni nie jest komfortowe.
Nie najlepszy jest także sposób otwierania etui. Służy do tego przycisk zlokalizowany z przodu, ale kształt obudowy sprawia, że łapie się ją w sposób, który niemal uniemożliwia jej otwarcie. Przy otwieraniu najwygodniej złapać ją w miejscu, gdzie znajduje się zawias, a konieczność wciśnięcia przycisku sprawia, że etui trzeba nieco ścisnąć, co blokuje otwarcie górnej części. Łapiąc etui pod zawiasem, co umożliwia otwarcie, zdarza się, że wyślizgnie się ono z dłoni. Najlepiej jest zatem wsunąć opuszek palca w znajdujące się z tyłu gniazdo USB-C lub użyć dwóch rąk. Ogólnie rzecz biorąc, ergonomia nie jest tutaj na najwyższym poziomie.
Gdy etui uda się już otworzyć, oczom ukazują się słuchawki. W obudowie słuchawki solidnie trzymają się z pomocą magnesu oraz niewielkiego zatrzasku. Element obudowy słuchawek, za który trzeba złapać ma kształt półkuli, więc na początku wyciąganie kończyło się upuszczeniem słuchawek, ale po kilkunastu razach wypracowałem skuteczną metodę.
Przyznacie, że po takich doświadczeniach pierwsze wrażenie może nie być najlepsze, a to jeszcze nie koniec. Brzmienie również nie należy do wybitnych, ale o tym później.
Konstrukcja słuchawek jest innowacyjna i unikalna. Charakteryzują się one pierścieniowym przetwornikiem akustycznym z otworem w środku membrany, a do tego dołożono element obudowy w kształcie półkuli. Słuchawki są bardzo lekkie – producent deklaruje, że każda waży zaledwie cztery gramy.
Do tego dołożyć trzeba wspomniane wkładki dopasowujące, których zadaniem jest utrzymanie słuchawek w uszach.
Trudno określić jakiego typu słuchawkami są Sony LinkBuds – po założeniu słuchawek fragment przetwornika umieszczony jest w przewodzie słuchowym, ale dzięki otwartej konstrukcji nie zatyka go. Nie nazwałbym ich ani dousznymi, ani dokanałowymi. Są raczej czymś pomiędzy.
Już po dość krótkim czasie użytkowania zdałem sobie sprawę, że LinkBudsy są niezwykle komfortowe. Konstrukcja jest bardzo ergonomiczna, co w połączeniu z niewielką wagą sprawia, że niemal w ogóle nie czuje się ich w uszach. Na wysoki poziom wygody wpływa także otwór w membranie, dzięki któremu przewód słuchowy nie jest zatkany. Zapewnia to dostęp świeżego powietrza i zapobiega powstawaniu wyższej temperatury oraz potu. Dodatkiem są wkładki dopasowujące, które dobrze trzymają słuchawki w uszach. Podczas spokojnego użytkowania nie wypadają one z uszu, ale w trakcie wykonywania nienaturalnie dynamicznych ruchów głowy, podczas biegania, skakania czy wbiegania i zbiegania ze schodów kilka razy wypadła mi prawa słuchawka, ale jest to raczej związane z kształtem mojego ucha. Lewa trzyma się bardzo dobrze.
Sony LinkBuds to najwygodniejsze słuchawki douszne/ dokanałowe jakie kiedykolwiek miałem w uszach. Po założeniu można o nich zapomnieć i bez problemu korzystać z nich nawet przez kilka godzin.
Specyfikacja produktu Sony LinkBuds
Inteligentne funkcje
Aby w pełni wykorzystać funkcje, które oferują LinkBudsy należy zainstalować aplikację Sony Headphones Connect, która dostępna jest na urządzeniach z systemem Android oraz iOS.
Jej interfejs nie przypadł mi do gustu, ale o tym się nie dyskutuje. Najważniejsza jest sekcja Headphones, w której znajdują się cztery zakładki: Status, Sound, System, Services.
W pierwszej można kontrolować odtwarzane treści. W drugiej znajduje się między innymi korektor dźwięku oraz możliwość aktywacji wsparcia dla DSEE. Trzecia pozwala między innymi na ustawienie funkcji, którymi sterować można z poziomu słuchawek. Zarówno lewa jak i prawa reagują na podwójne i potrójne stuknięcie. Można wybrać by za pomocą tych gestów na przykład zatrzymywać i wznawiać odtwarzanie, sterować głośnością, przełączać utwory lub obsługiwać asystenta głosowego. Można też wyłączyć reagowanie na stuknięcia. W ostatniej zakładkce aplikacje zintegrować można z muzycznymi serwisami streamingowymi.
Warto zwrócić uwagę na funkcje, które nazwać można „smart” – to Speak-To-Chat, Adaptive Volume Control oraz Wide Area Tap.
Pierwsza polega na tym, że odtwarzanie dźwięku zostaje wstrzymane na określony w ustawieniach czas, gdy słuchawki wykryją, że użytkownik zaczyna mówić. Działa to bardzo dobrze, a odtwarzanie zatrzymuje się nawet gdy nie mówi się zbyt głośno. Dzięki temu nie trzeba się martwić o przyciszanie czy zatrzymywanie odtwarzanego dźwięku za każdym razem, gdy chce się coś komuś powiedzieć. Co ciekawe, odtwarzanie nie zatrzymuje się, gdy rozmowę zaczyna ktoś kto znajduje się obok użytkownika słuchawek. Trzeba jednak odzwyczaić się od śpiewania bądź nucenia, ponieważ wtedy odtwarzanie również się zatrzymuje, co jest irytujące. Funkcję można wyłączyć.
Druga inteligentna funkcja polega na rozszerzeniu powierzchni, która reaguje na stuknięcia, ale nie chodzi tutaj o obudowę słuchawek. Po aktywacji tej funkcji słuchawki reagują na stukanie w miejscu pomiędzy uchem, a policzkiem. Początkowo wydawało mi się to zabawne, ale okazało się bardzo wygodne i intuicyjne. Funkcja z pewnością sprawdzi się wśród osób z ograniczoną sprawnością ruchową, które mogą mieć kłopot z trafieniem w tak niewielkie słuchawki, które są częściowo „ukryte” w uchu.
Ostatnia z inteligentnych funkcji polega na automatycznym dopasowaniu głośności do warunków otoczenia. Producent sugeruje, że gdy wokół jest głośno to poziom głośności słuchawek się zwiększa, a gdy hałas w otoczeniu znika to głośność wraca do pierwotnych ustawień. Przyznam, że w trakcie testów funkcja ta zadziałała tylko kilka razy, ale z pewnością wymaga dopracowania i póki co nie można traktować jej serio.
Warto jeszcze wspomnieć o zasięgu i czasie pracy na baterii. Producent deklaruje, że akumulatory wbudowane w słuchawki powinny wystarczyć na 5,5 godziny działania, ale w rzeczywistości czas ten jest krótszy i wynosi niecałe 5 godzin. Po 3 godzinach i 40 minutach słuchania pojawiło się powiadomienie o niskim stanie baterii (30%). Być może wynika to z faktu, że przez cały czas miałem włączone inteligentne funkcje, a wyświetlane jest ostrzeżenie, że mogą one powodować szybsze wyczerpywanie się baterii. Etui pozwala na dwukrotne naładowanie słuchawek. Jest także funkcja szybkiego ładowania, dzięki której 10 minut w etui ma wystarczyć na 90 minut słuchania, ale w praktyce starcza na trochę krócej.
Kilka słów o zasięgu. Dzięki Bluetooth 5.2 zasięg na otwartej przestrzeni wynosi on około 11-12 metrów. W przypadku AirPods 3 zasięg to około 18 metrów (testowane z iPhonem 12).
Jakość rozmów i dźwięku
Przejdźmy teraz do tego, co w słuchawkach najważniejsze, czyli jakość rozmów i jakość dźwięku. W tym przypadku słuchawki LinkBuds porównam z AirPodsami 3. generacji, ponieważ tych używam na co dzień.
Sony chwali się, że LinkBudsy służą do kontaktowania się z otoczeniem. Dzięki otworowi w membranie i inteligentnym funkcjom rozmowy z osobami znajdującymi się w otoczeniu nie stanowią problemu.
Pozostaje jeszcze jakość rozmów telefonicznych. Sony lepiej radzą sobie z umiarkowanym wiatrem niż AirPodsy 3. Szum jest skutecznie odcinany od głosu rozmówcy. W przypadku AirPodsów wiatr powoduje, że w tle słychać szum. Nie przeszkadza to w rozmowie, ale bardziej komfortowo rozmawia się z użytkownikiem LinkBudsów.
W przypadku słuchania muzyki czy rozmowy podczas wiatru lepiej wypadają AirPodsy, a jest to spowodowane tym, że Sony mają zdecydowanie mniejszy poziom maksymalnej głośności.
Brzmienie
Podobnie jak w przypadku testu słuchawek Technics EAH-A800 o opinię poprosiłem kolegę z orkiestry symfonicznej, ale tym razem nasze odczucia były podobne.
Wspólnie przesłuchaliśmy kilku utworów dostępnych w Apple Music, zarówno na LinkBudsach jak i na AirPodsach 3. Oto lista tych utworów i nasze spostrzeżenia:
40. Symfonia g-moll Mozarta w wykonaniu Scottish Chamber Orchestra
1:0 dla Sony. Dźwięk jest naturalny, czysty i bardzo szczegółowy, ale już w przypadku muzyki klasycznej da się wyczuć bardzo słabe niskie tony. W AirPodsach dźwięk jest mniej szczegółowy, co ma znaczenie przy tym rodzaju muzyki, ale zdecydowanie wyraźniej słychać bas, może nawet trochę za mocno. Słuchawki Apple oferują także szerszą scenę, ale mniejsza szczegółowość daje się we znaki.
Queen – Don’t Stop Me Now
Remis – bez punktów. W słuchawkach Sony dźwięk jest naturalny i pojawiło się nieco basu, ale jest go zdecydowanie za mało. Szeroka scena w wyraźny bas to zalety AirPodsów, ale brakuje trochę szczegółowości, która w LinkBudsach jest na wysokim poziomie.
Tower of Power – Soul With a Capital „S”
1:1 - punkt dla AirPods. W Sony zdecydowanie brakuje basu. Przy mocniejszych brzmieniach nie zachwycają także wysokie tony, za bardzo skrzeczą. Dźwięk w AirPodsach jest lepiej zbalansowany. Zauważyliśmy także, że maksymalna głośność LinkBudsów mogłaby być zdecydowanie wyższa.
Ed Sheeran – Shivers
1:2. AirPodsy zdecydowanie lepiej radzą sobie z instrumentami syntetycznymi. Szeroka scena wzmocniona przez Dolby Atmos robi ogromne wrażenie. W Sony zupełny brak basów i skrzeczące góry. Zupełnie nie nadają się do popu.
Luther Vandross – Never Too Much
1:3. W LinkBudsach nieprzyjemne wysokie tony i brak niskich. Ma się wrażenie jakby słuchało się radia z kilku metrów. Słuchawki Apple mają dobre wysokie tony, dużo niskich, ale trochę brakuje tych średnich. Szeroka przestrzeń dźwięku sprawia, że AirPodsów słucha się z przyjemnością.
Norah Jones – The Nearness of You
Remis – po jednym punkcie, czyli 2:4. Sony zdecydowanie lepiej radzą sobie z lżejszym brzmieniem. W utworze dominuje wokal, a muzyka stanowi tło. Wokal jest czysty, a dźwięk bardzo szczegółowy. AirPodsy dużo nie odstają, lepiej brzmi tło, ale trochę przykrywa wokal.
Podsumowując, 4:2 dla AirPodsów. Sony zdecydowanie bardziej nadają się do lekkich brzmień i do utworów „analogowych”, takich jak muzyka klasyczna czy jazz, ale słuchawki Apple nie radzą sobie z nimi dużo gorzej. Duży problem to w przypadku Sony niemal całkowity brak basu. Obaj zgodnie zdecydowaliśmy, że wybralibyśmy AirPodsy 3.
Czy warto kupić Sony LinkBuds? Dla kogo są te słuchawki
Z pewnością nie powinni kupować ich audiofile. To sprzęt idealny dla osób, które są uzależnione od słuchawek i korzystają z nich niemal cały czas, ale nie są uzależnione od bardzo dobrego brzmienia. Dzięki innowacyjnej konstrukcji i niskiej wadze słuchawki Sony nosi się bardzo komfortowo i szybko można zapomnieć, że w ogóle ma się je w uszach. Dobra jakość rozmów i inteligentne funkcje sprawiają, że LinkBudsy pomagają, a nie przeszkadzają w nawiązywaniu i utrzymywaniu kontaktów. Minusem jest jakość brzmienia. Nie stoi ona na wysokim poziomie, a zarazem nie jest też tragiczna, ale od słuchawek za taką cenę oczekuje się zdecydowanie więcej.
Trzeba jednak wrócić do wstępu i zderzyć tą recenzję z założeniami firmy Sony. Okaże się wtedy, że zostały one zrealizowane z dużym powodzeniem.
Opinia o Sony LinkBuds
- komfort użytkowania,
- inteligentne funkcje,
- słuchawki dobrze trzymają się w uszach,
- mikrofony skutecznie odcinają wiatr,
- innowacyjna konstrukcja,
- nieergonomiczna konstrukcja etui,
- niezbyt wysoka jakość materiałów,
- jakość dźwięku na średnim poziomie,
- niski poziom maksymalnej głośności,
- czas pracy na baterii mógłby być dłuższy,
- wysoka cena.
Komentarze
5Ta.