Test obudowy SilentiumPC Armis AR5X TG RGB

Firma SilentiumPC coraz mocniej atakuje na rynku obudów komputerowych. Model Armis AR7 w wersji TG RGB zaskoczył nas wzornictwem, funkcjonalnością i atrakcyjną ceną. Dla wielu (w tym i dla nas) to najlepsza propozycja z oferty polskiej firmy.

W międzyczasie na rynku pojawiły się kolejne obudowy z linii Armis. Najnowszą propozycją jest tutaj Armis AR5, który plasuje się „oczko niżej” względem AR7. Jak się sprawdza nowa konstrukcja i czy ma szansę powtórzyć sukces „siódemki”?

Porównanie obudów SilentiumPC Armis AR5

Armis AR5 występuje w kilku wersjach, które różnią się panelami, wentylatorami i oczywiście ceną. W nasze ręce trafiła najbardziej wypasiona wersja o oznaczeniu Armis AR5X TG RGB – z dwoma szklanymi panelami i czterema podświetlanymi wentylatorami. Obudowa została wyceniona na 329 złotych. W ofercie producenta znajdziemy też tańsze modele (również takie bez "bajerów").

SilentiumPC Armis AR5X TG RGB - wygląd

Stylistyka skrzynki na pierwszy rzut oka może nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale wersja AR5X TG RGB to produkt adresowany do entuzjastów (zwłaszcza jeżeli zwracają oni uwagę na wygląd sprzętu i lubią dużo LED-ów). Obudowa zalicza się do standardowych konstrukcji typu midi tower, niemniej jednak jest wyraźnie mniejsza od droższych, lepiej wyposażonych modeli np. Armisa AR7. Bardziej spostrzegawczy czytelnicy pewnie zauważą, że producent zdecydował się na grafitową powłokę lakierniczą (a nie prawdziwie czarną). Szkoda.

Z przodu znalazł się panel z hartowanego szkła, pod którym umieszczono trzy podświetlane wentylatory. Co warto podkreślić, producent przemyślał tutaj kwestię obiegu powietrza i nie zapomniał o otworach wentylacyjnych - umieścił je po bokach panelu (dodatkowo osłaniając je wyjmowanymi filtrami powietrza). Brawo!

Na samej górze umieszczono panel I/O. Do dyspozycji oddano wejście i wyjście audio oraz dwa porty USB 3.0. Oprócz tego przycisk do włączania komputera, niewielki przycisk do restartowania oraz przycisk do sterowania podświetleniem (więcej o nim w dalszej części opisu).

Na górze przewidziano dwa miejsca na kolejne wentylatory, które zabezpieczono wygodnym, magnetycznym filtrem przeciwkurzowym (warto odnotować, że ten trzyma się znacznie lepiej od „magnetyków” z poprzednich obudów SPC).

Wersja AR5X TG RGB wyróżnia się również panelem bocznym z hartowanego szkła. Okno daje świetne możliwości wyeksponowania sprzętu, co pewnie zainteresuje graczy i entuzjastów. Jeżeli jednak nie chcecie chwalić się sprzętem, możecie wybrać tańszą wersję AR5 z zabudowanymi panelami.

Drugi panel boczny jest pełny i przykręcony szybkośrubkami. Zastosowana blacha nie jest najgrubsza i nie ma żadnych przetłoczeń (nie zauważyliśmy jednak, aby wpadała w rezonans).

Z tyłu bez specjalnych niespodzianek. Otwór na tylny panel płyty głównej, standardowy zasilacz i osiem zaślepek kart rozszerzeń - zabezpieczono je podnoszoną zaślepką, znaną raczej z budżetowych konstrukcji (tyle dobrze, że same śledzie nie są wyłamywalne). Oprócz tego kratka wentylacyjna na tylny wentylator.

Obudowa spoczywa na czterech okrągłych, przykręcanych nóżkach, które wyłożono gąbką – rozwiązanie to powinno zabezpieczyć komputer przed przenoszeniem ewentualnych wibracji. Na spodzie znalazł się jeszcze podstawowy, plastikowy filtr przeciwkurzowy dla zasilacza. Szkoda, że producent nie zdecydował się chociaż na taki w plastikowej ramce (dużo wygodniejszy).

SilentiumPC Armis AR5X TG RGB - wnętrze obudowy

Wnętrze obudowy podzielono na dwie komory. Rozwiązanie wpływa na lepszą wentylację i poprawia aspekt wizualny (co ma szczególne znaczenie w przypadku wersji z oknem na bocznej ściance).

W głównej komorze przewidziano miejsce na płytę główną formatu mini-ITX, mATX, ATX, a nawet E-ATX. Oprócz tego osiem miejsc na karty rozszerzeń – te maksymalnie mogą mieć 350 mm, więc bez problemu zmieszczą się najdłuższe karty graficzne.

Miejsce na kolejne podzespoły przeniesiono na drugą stronę obudowy. Za tacką na płytę główną znalazły się dwa miejsca na nośniki 2,5 cala oraz jedno na 2,5 lub 3,5 cala. W obydwóch przypadkach zastosowano wsuwany montaż na śrubach z gumowymi podkładkami tłumiącymi drgania.

W piwnicy przewidziano natomiast miejsce na standardowy zasilacz ATX oraz kolejny dysk 2,5 lub 3,5 cala (też montowany na gumowych podkładkach).

SilentiumPC Armis AR5X TG RGB - chłodzenie podzespołów

Nie zapomniano też o należytym chłodzeniu podzespołów komputera. W obudowie przewidziano miejsce na cooler CPU o wysokości do 162 mm, więc w praktyce zmieści się tutaj większość wieżowych konstrukcji.

Obudowa pozwala na instalację nawet ośmiu wentylatorów:

• przód: 3x 120 mm lub 2x 140 mm
• góra: 2x 120/140 mm
• tył: 1x 120 mm
• piwnica: 2x 120 mm

W razie potrzeby można pokusić się o instalację chłodzenia wodnego - z przodu zmieści się radiator o wielkości 120, 140, 240, 280 lub 360 mm, u góry o wielkości 120 lub 240 mm (przy czym moduły pamięci RAM mogą mieć maksymalnie 32 mm wysokości), natomiast z tyłu tylko jeden mały - o wielkości 120 mm.

Standardowe wyposażenie obejmuje łącznie cztery podświetlane wentylatory: trzy Sigma HP Corona RGB 120 mm z przodu i jeden Sigma HP Corona RGB 120 mm z tyłu. Konfiguracja powinna więc zapewnić optymalną wentylację komponentów, a przy tym nadać PC-towi efektownej stylistyki.

Aurora Sync Pro ma obciążalność 48 W (po 4 W na każdy wentylator i urządzenie LED)

Dodatkowym atutem jest kontroler Aurora Sync Pro - do niepozornej płytki można podłączyć sześć wentylatorów 3- lub 4-pin oraz sześć urządzeń LED RGB, a za ich kontrolę odpowiada płyta główna (i nie tylko) - obsługiwane jest większość technologii RGB LED korzystających z 4-pinowego połączenia. W modelu Armis AR5X TG RGB kontroler jest przyklejany na grubej piance. Wprawdzie w naszym egzemplarzu za bardzo nie chciał się trzymać szkieletu, ale podobno jest to wyjątkowy przypadek i w wersjach sklepowych wszystko jest już cacy.

Co jeżeli dana płyta główna nie pozwala na podłączenie taśmy RGB LED (a więc też panelu Aurora Sync Pro)? Do sterowania można wykorzystać przycisk na przednim panelu - udostępniono tutaj kilkanaście trybów, m.in. pojedynczy kolor, łagodne przejście czy oddech. Dobre i to!