Przez lata kolejne tablety, które wpadały mi w ręce były jedynie większymi smartfonami lub miniaturowymi, ale nie w pełni funkcjonalnymi, laptopami. HUAWEI MatePad 11,5 S pokazuje, że tablet nie musi udawać ani jednego, ani drugiego. To po prostu tablet i jego recenzja.
Gdy do sprzedaży w Polsce wiosną trafił HUAWEI MatePad 11.5” PaperMatte Edition przez chwilę myślałem, że będzie to niszowy produkt, który bardziej uzupełnia niż wypełnia świat potrzeb użytkowników urządzeń mobilnych. Fakt, że wyposażono go w matowy ekran od razu był dla mnie mocnym argumentem na jego korzyść, ale nie przypuszczałem, że Huawei tak szybko zdecyduje się zaprezentować jego następcę HUAWEI MatePad 11.5”S. To produkt droższy i można powiedzieć, że pod każdym względem lepszy od… no właśnie nie do końca poprzednika, a tabletu, który spodoba się użytkownikom dysponującym mniejszym budżetem.
HUAWEI MatePad 11.5"S (na wierzchu) i HUAWEI MatePad 11.5" PaperMatte Edition (na dole). Na pierwszy rzut oka dwa nierozróżnialne urządzenia.
HUAWEI MatePad 11.5”S używałem przez ponad miesiąc, w domu, w pracy, na wakacjach na upalnym południu Europy i w każdym z tych scenariuszy nie myślałem o nim tylko jako o urządzeniu z większym ekranem. Bo tak dotychczas traktowałem wszystkie tablety - sprzęt, który pozwoli mi oszczędzić wzrok, przeznaczony wyłącznie do konsumowania wiadomości z internetu i oglądania filmów z dala od telewizora. Nigdy jednak nie czułem potrzeby, by takie urządzenie zabierać ze sobą w teren przy każdej okazji, wykorzystać jako odpowiednik miniaturowego laptopa. I oto trafił się HUAWEI MatePad 11.5”S, który moim zdaniem przywraca należne miejsce tabletom. A może nawet po raz pierwszy w historii umieszcza je w miejscu, które im przynależy.
Czy tak jest wyłącznie za sprawą rewelacyjnego matowego wyświetlacza? Mógłbym tak powiedzieć, bo bez niego byłby to po prostu kolejny HUAWEI MatePad. Jednakże zalety ekranu pozwalają dostrzec też korzyści jakie płyną z innych cech tabletu. A więc to obustronna korzyść.
Smukły i zgrabny, ale szkoda, że piórka nie można schować
HUAWEI MatePad 11.5”S można kupić jako zwykły tablet, ale znacznie praktyczniejszy okazuje się komplet z klawiaturą i osłonką tylnej ścianki wraz z uchylną podstawką. Klawiaturę i osłonkę można rozłączyć, dzięki czemu odległość tablet klawiatura może być dowolna. Dla dalekowidzów to może być dobre rozwiązanie. Po złożeniu klawiatura i osłona świetnie zabezpieczają tablet przed uszkodzeniem, a dzięki smukłości samego tabletu, nawet komplet jest bardzo poręczny.
Sam tablet wygląda jak inne produkty tego typu Huawei i nie tylko tej marki - podobne jest rozmieszczenie przycisków i głośników, ale widać, że wykonanie jest tutaj jak najbardziej premium. Ma łagodnie zaokrąglone i sfazowane krawędzie, a tylna ścianka tworzy z resztą urządzenia praktycznie monolityczną bryłę. Wokół ekranu mamy ramkę o rozmiarze około 5 mm - w jej górnej części mieści się kamerka FullHD. Mimo teoretycznie nie najwyższej rozdzielczości, zapewnia ona dobrej jakości obraz i sprawdza się w komunikacji lepiej niż podobne kamery w laptopach. Tylna kamera znajduje się w narożniku tylnej ścianki i możemy liczyć w jej przypadku na podobną jakość wideo, ale tym razem nie skoncentrowanego na bliskim motywie, a także przyzwoite jak na tablet zdjęcia.
Na dolnej krawędzi są styki dla klawiatury, a dokładnie dla podładowania akumulatora w tejże, który zapewnia możliwość bezprzewodowego połączenia. Na górnej krawędzi znalazłem coś, co przez chwilę wydawało mi się tacką na karty microSD albo czytnikiem linii papilarnych, jednak to miejsce, w którym należy przyłożyć piórko M-Pencil, by rozpoczęło się jego ładowanie. Piórko przylega z pomocą magnesu dość mocno, ale wciąż jest ryzyko jego odłączenia się, gdy wkładamy i wyjmujemy tablet do torby czy plecaka. Szkoda, że magnes nie jest mocniejszy lub etui z klawiaturą nie wyposażono w konkretny uchwyt lub szczelinę.
Samo piórko to bardzo ważny element tabletu, bo choć nie jest niezbędne i nie jest domyślnie w zestawie, to esencją pracy z tabletem takim jak HUAWEI MatePad 11.5” S jest obsługa tegoż piórka. A w tym przypadku dostajemy M-Pencil 3 generacji, które podczas pracy praktycznie nie wykazuje opóźnienia (rysujemy i piszemy tak jak po zwykłym papierze), a także wspiera 10 tysięcy poziomów nacisku, co ułatwia precyzyjne korzystanie z pędzli w aplikacjach graficznych. To zasługa technologii NearLink, którą tablet wykorzystuje do łączenia się z piórkiem jak i klawiaturą.
Klawiatura też jest opcjonalnym akcesorium, ale warto od razu je uwzględnić w planach zakupowych. Jest mniejsza niż w laptopie jednak wciąż pisze się na niej przyjemnie, a w oprogramowaniu możemy dostosować jej działanie. Można tez rozważyć zakup myszki Huawei, by mieć pełen komplet, ale to tylko opcja dla najbardziej wymagających.
Wyjątkowy wyświetlacz, choć trzeba się do niego przyzwyczaić
Z ekranem HUAWEI MatePad 11.5”S jest tak jak z telewizorem i projektorem. Jeśli przesiadasz się na ten ostatni, to musisz mieć pewność, że odpowiada Ci obraz ze światłem z odbicia, a nie emitowanym. Pierwsze wrażenie jest bowiem w przypadku tego tabletu podobne - znikają odblaski, a obraz staje doskonale czytelny nawet przy padającym pod kątem świetle otoczenia. Czerń staje się statyczna, choć nie głęboko czarna, bo to jednak technologia LCD i nawet redukcja 99 procent odblasków nie zmieni własności wyświetlacza.
Jednakże wyświetlacz HUAWEI MatePad 11.5”S to coś więcej niż ekran, na którzy obraz rzutuje projektor. To wciąż podświetlane piksele, a dzięki temu mamy zarówno wrażenie matowości panelu wyświetlacza, a zarazem nie musimy ograniczać się do miejsc zacienionych. Co ciekawe, powłoka ekranu HUAWEI MatePad 11.5”S eliminuje o 2 procent odblasków mniej niż w HUAWEI MatePad 11.5” PaperMatte Edition, ale to właśnie ten drugi wydaje się mieć bardziej matowy wyświetlacz. To konsekwencja prawdopodobnie lepiej rozwiązanego podświetlenia jak i samej powłoki PaperMatte 2.0, które pozwalają uzyskać obraz bez odblasków, ale też o mocno nasyconych barwach jak w błyszczącym wyświetlaczu.
Matowy ekran to taki, w którym w czerniach nic się nie rusza. Tak właśnie można określić zachowanie się obrazu wyświetlanego przez HUAWEI MatePad 11.5”S.
A jak wypada wyświetlacz HUAWEI MatePad 11.5”S w liczbach? Rozdzielczość 2800 x 1840 pikseli i odświeżanie 144 Hz mówią same za siebie. Zmierzona maksymalna jasność to 467 nit, mniej niż deklarowane 500 nit, ale w połączeniu z matową powłoką to jasność, która i czyni ekran bardzo dobrze czytelnym także na zewnątrz pomieszczeń. Maksymalna jasność czerni to 0,19 nita, czyli także bardzo dobrze. Trudno też mieć zarzuty co do kolorów, choć wydaje się, że Huawei pod tym względem nie powiedział ostatniego słowa.
Ładowanie i czas pracy - jest dobrze
W zestawie z tabletem znajduje się ładowarka 22,5W. Trochę mało jak na dzisiejsze czasy i nawet jej nie rozpakowywałem, a potraktowałem jako zapasową. Podłączyłem tablet od razu do ładowarki z Huawei Pura 70 Pro, bo HUAWEI MatePad 11.5” S obsługuje ładowanie 66W. To oznacza, że ładuje się w tempie około 2 procent na minutę. Po 15 minutach jest około 25 procent energii, po 30 minutach już 50 procent. Godzina wystarczy by akumulator wypełnił się w 97 procentach. Potem jeszcze z dziesięć minut i mamy zatankowane pod korek. Jeśli macie już dość nowy telefon Huawei czy laptop tej marki, dostęp do szybkiego ładowania nie będzie problemem, w przeciwnym wypadku fabryczna ładowarka wymaga około trzech godzin, by akumulator się naładował. Długo, ale na szczęście możemy ładować po godzinach.
W przerwach gdy tablet nie jest aktywny, akumulator prawie się nie rozładowuje.
Te 100 procent naładowania wystarczy w mieszanym scenariuszu na około 11 godzin pracy. Oglądać film ciągiem z pliku w pamięci przy jasności wyświetlacza 200 nit (zwykle nie będzie nam potrzebny aż tak jasny ekran) możemy przez 14 godzin. Do pełna naładowany akumulator pozwoli nam na cały dzień intensywnego użytkowania, a gdy ograniczymy się do kilku godzin dziennie, to dwa do trzech dni spokojnie wytrzyma. I o to chodzi.
Wydajność? O niej dżentelmeni nie rozmawiają
Sercem HUAWEI MatePad 11.5”S jest ośmiordzeniowy chipset Kirin 9000WL. Nie jest to tytan wydajności, wręcz odstaje od tego co oferują dziś nawet smartfony ze średniej półki cenowej. Jednak tablet kosztuje podobnie co one, a duży i matowy ekran stanowi jego atut. Poza tym gdy już zaczniemy korzystać z urządzenia okaże się, że jego wydajność jest w pełni wystarczająca, plusem jest tu sprawnie pracująca pamięć. Interfejs działa bardzo płynnie, zarówno na głównym ekranie, jak i w aplikacjach. A że gry w środowisku Androida (HarmonyOS jest jego pochodną) w większości nie wymagają od stosowanych układów zbyt wiele, to i one wypadną w większości bardzo dobrze na HUAWEI MatePad 11.5”S.
Skromny jak na dzisiejsze warunki wynik w AnTuTu nie ma jednak negatywnego przełożenia na płynność pracy urządzenia. Test w wersji 9 został zaliczony, w wersji 10 procesor nie był w stanie wypełnić wymagań procedury dla GPU.
Testy stabilności pracy w 3D Mark WildLife.
Test pamięci w benchmarku CPDT
Trochę żal, że nie możemy tu zastosować zewnętrznej karty microSD. Wbudowana pamięć 256GB, z której system zabiera około 20 GB, jest w zasadzie wystarczająco pojemna, ale, gdy pomyśleć o zabraniu tabletu w podróż z pokaźną biblioteką multimediów, przydałoby się jej rozszerzenie. Pamięć RAM ma 8 GB i nie trzeba tutaj więcej.
Sztandarowe narzędzia - Notatki i GoPaint
Pamięć tabletu nie jest zaśmiecona dużą liczbą niepotrzebnych aplikacji, a część to tylko linki do ich instalacji. Dwie aplikacje, które znajdziemy preinstalowane na HUAWEI MatePad 11.5”S to programy przeznaczone dla tego tabletu (Notatki działają też na HUAWEI MatePad 11.5” PaperMatte Edition). Mają one wykorzystać w pełni potencjał jaki daje piórko M-Pencil 3 generacji. Dodatkowa funkcja FreeScript w oprogramowaniu tabletu pozwala wpisywać odręcznie tekst w polach tekstowych - jest on automatycznie rozpoznawany. Są też gesty dla wygodnego manipulowania tekstem, np. zamazanie słowa, by je usunąć. Warto poświęcić trochę czasu na pracę z piórkiem i wprowadzanym tekstem, bo oprogramowanie ewidentnie uczy się naszego sposobu wprowadzania tekstu i z czasem coraz lepiej go rozpoznaje.
Notatki to rozbudowany odpowiednik systemowego Notatnika (zawartość notatek da się synchronizować z chmurą Huawei), aplikacja z narzędziami, które czynią pracę z piórkiem i tekstem oraz szkicami prawie naturalną. Tego typu oprogramowanie nie jest nowością, ale tak jak matowy ekran wnosi nową jakość przy odbiorze treści, tak piórko M-Pencil 3 generacji czyni pracę z nim bardziej komfortową niż wcześniej. Wysoka rozdzielczość ekranu i matowa powłoka dokładają się do tego wrażenia naturalności.
GoPaint to aplikacja Huawei, która jest przeznaczona do malowania. Mamy tu bardzo dużą bibliotekę pędzli, każdy z nich można w dużym zakresie modyfikować. Opanowanie wszystkich narzędzi zajmuje sporo czasu, ale efekty są tego warte. Tablet można wykorzystać także jak klasyczny tablet graficzny, poprzez funkcję rozszerzenia pulpitu w laptopie Huawei. Wtedy możemy pracować np. z ekranem aplikacji Photoshop czy Illustrator na przenośnym ekranie.
microG sprawdza się jeszcze lepiej niż w smartfonie
By walczyć z niedostępnością aplikacji wymagających środowiska Google w AppGallery pomimo wysiłków dążących do nawiązania współpracy z jak największą liczbą deweloperów, Huawei zdał się na wsparcie firm trzecich. I tak powstał między innymi GBox, który emuluje urządzenie obsługujące GMS i pozwala instalować aplikacje, których inaczej nie bylibyśmy w stanie zainstalować, a co dopiero uruchomić. I to nawet jeśli pobranoby je z niezależnych od Google Play repozytoriów. GBox ma jednak swoje ograniczenia i potrzebne było coś więcej. I tak pojawiło się microG, które nie jest emulatorem, ale otwartoźródłową wersją bibliotek Google’a.
Aplikacje HMS i GMS w jednym miejscu działające zamiennie - w tablecie sprawdza sie do bardzo dobrze, choć wciąż trzeba pamiętac, że HUAWEI MatePad 11.5"S to tablet, którego natywnym środowiskiem roboczym jest HarmonyOS.
Huawei zadbał by instalacja microG była dla użytkownika transparentna. Nie musi się on przejmować się tym procesem. Gdy podjęta zostanie instalacja aplikacji spoza AppGallery, środowisko microG samo się doinstaluje. Najlepiej microG współpracuje w tandemie z GBox, gdyż ten udostępnia sklep Google bez konieczności trudnej dla laika instalacji dodatkowych narzędzi.
Google w tablecie HUAWEI MatePad 11.5”S nie jest idealnym odwzorowaniem tego co dostajemy na tabletach z natywną obsługą GMS. Jednakże te niedociągnięcia dotyczą braku prawidłowego działania tych funkcji i aplikacji, które ważniejsze są dla użytkownika smartfona. Tam byłoby co skrytykować, w tablecie to co możemy zainstalować z Google Play to dokładnie wszystko czego chcemy na takim urządzeniu używać.
I dlatego mogę powiedzieć, że problem dostępu do narzędzi Google w HUAWEI MatePad 11.5”S nie istnieje, a jeśli jest to zaniedbywalny. A skoro możemy korzystać wygodnie z takich aplikacji jak GMail, Dysk Google, to brak sympatii dla natywnych alternatyw w wydaniu Huawei nie jest już problemem.
Praktyczne doświadczenie z użytkowania HUAWEI MatePad 11.5”S
Tablet jest pod względem oprogramowania w pełni użyteczny. Bardzo duży w porównaniu ze smartfonem ekran czyni korzystanie z narzędzi biurowych nie mówiąc już o kreatywnych, bardzo komfortowym. Również takie aplikacje jak wszelkiego typu mapy czy galerie zdjęć, aż proszą się o użycie.
Na pokładzie HUAWEI MatePad 11.5”S mamy system HarmonyOS 4.2.0. Jedną z zalet tej platformy jest możliwość grupowania ikon aplikacji w dużych boksach (folderach), co pozwala efektywnie wykorzystać powierzchnię roboczą wyświetlacza i w wielu przypadkach ograniczyć się do jednego głównego ekranu.
Przekątna 11.5 cala to rozmiar, który „dobrze leży w dłoniach”, a wysoka rozdzielczość panelu czyni konsumpcję treści nie mniej przyjemną jak w smartfonach. Gdy oglądamy filmy można odnieść wrażenie, że obraz jest minimalnie zaszumiony, ale to wrażenie potęgowane przez wspomnianą dużą liczbę pikseli na ekranie. W praktyce to nawet lepiej, bo filmy, które często są skalowane do wysokiej rozdzielczości, nie wyglądają na wygładzone z rozmytymi kolorami, co ma miejsce w przypadku ekranu z błyszczącą powłoką. W przypadku zdjęć z kolei, są one detaliczne, ale nie wydają się przeostrzone.
Podział Ekranu, SuperHub, pływające okna z aplikacjami, menu podręczne, wygodne minimalizowanie i powiększanie okien, obsługa skrótów klawiaturowych w fizycznej klawiaturze - nie zabrakło funkcji, które już wcześniej czyniły ekrany tabletów użytecznymi i upodabniały je do laptopów.
Powyższe pozytywne słowa pod adresem użyteczności tabletu wydają się powtórką z rozrywki i niczym nowym, ale w tym właśnie tkwi oryginalność HUAWEI MatePad 11.5”S. Matowy wyświetlacz sprawia, że pozornie te same czynności jest znacznie przyjemniej realizować w tym przypadku. Smartfonowi wybaczymy odblaskowość ekranu, bo jest to poręczne urządzenie, w laptopie sytuację ratuje znacznie większa wydajność, a często i ekran. Tablety potrzebowały argumentu na ich korzyść i zyskały go w postaci matowego wyświetlacza.
Kilka słów należy się też nagłośnieniu. Podobnie jak w innych tabletach Huawei mamy dwa mikrofony i cztery głośniki (obsługiwane technologią Histen 9.0). Potrafią one zagrać bardzo głośno, ale przy pełnej mocy nie jest to już dźwięk przyjemny dla ucha, a do głosu dochodzi niekorzystny wpływ puszki rezonansowej jaką jest wnętrze tabletu. Do około 80 procent nagłośnienia jest z kolei bardzo dobrze, a większa niż w telefonie separacja kanałów znacząco poprawia przyjemność odsłuchu. Najlepiej wypada to w przypadku filmów, gdzie komfort odsłuchu jest bardzo duży. Jednak i do muzyki HUAWEI MatePad 11.5”S można polecić, szczególnie jako domową mini wieżę za sprawą sporej głośności.
HUAWEI MatePad 11.5”S to strzał w dziesiątkę
Przyjemnie recenzuje się urządzenia, które zasługują na pochwałę. Tak jest właśnie w przypadku HUAWEI MatePad 11.5” S. Choć oferta premierowa już się skończyła to wciąż są to urządzenia warte zakupu. Trzeba tylko odpowiedzieć sobie na pytanie, czy dużo czasu spędzamy z telefonem w warunkach, które nie zmuszają nas do korzystania z ultramobilnego wyświetlacza. HUAWEI MatePad 11.5” S zapewni wysoki komfort dla oczu użytkownika, nie będzie tak męczący jak ekran telefonu, i doskonale sprawdzi się jako zastępstwo dla większego ekranu telewizora czy monitora komputerowego.
HUAWEI MatePad 11.5”S to tablet wyposażony w wyjątkowy wyświetlacz, na który chce i chce się patrzeć. Ten jeden element konstrukcji sprawia, że inne cechy tabletu nabierają większego sensu niż kiedykolwiek.
Można skrytykować ten tablet za nie najwydajniejszy chipset, nawet słabszy niż u poprzednika. To konsekwencja wciąż istniejących problemów HUAWEI z dostępem do topowych konstrukcji. Lecz też nie można demonizować słabszych osiągów w testach syntetycznych, bo w praktyce tego nie widać.
HUAWEI MatePad 11.5"S w komplecie, czyli tablet z ładowarką i opcjonalna klawiatura, piórko oraz osłonka tylnej ścianki z podnóżkiem. W zestawie jest jeszcze ściereczka do ekranu, bo choć ten nie brudzi się znacznie, to czasem warto go wyczyścić.
Co bym poprawił w HUAWEI MatePad 11.5”S? Na pewno dodałbym slot na karty pamięci microSD, a wraz z nim obsługę kart SIM (wtedy tablet mógłby być w pełni niezależnym urządzeniem, a także ciekawym połączeniem w parze z zegarkiem). Warto też, by w zestawie znalazła się ładowarka 66W w pełni wykorzystująca potencjał urządzenia. Albo inaczej, by tablet można było wybrać z taką ładowarką lub bez niej. Czytnik linii papilarnych poprawiłby bezpieczeństwo zachowując wygodę użytkowania - ja korzystałem z rozpoznawania twarzy.
Jednak nawet mimo tych niedociągnięć HUAWEI MatePad 11.5”S zasługuje na naszą rekomendację. Jeśli jeszcze w tym momencie macie obawy, że technologia LCD zamiast OLED to w tym przypadku zła decyzja, wszelkie wasze obawy zostaną rozwiane, gdy tylko spędzicie z HUAWEI MatePad 11.5”S krótką chwilę. Jedyną grupą użytkowników, która nie doceni matowego ekranu tabletu jest ta, która po prostu uwielbia błyszczące powierzchnie, także w przypadku wyświetlacza.
Opinia o Huawei MatePad 11.5S
- wysoka jakość wykonania,
- doskonały matowy ekran, który nie męczy oczu i eliminuje odblaski,
- bardzo dobra czytelność w świetle słonecznym,
- dobra wydajność akumulatora,
- płynna praca, choć chipset nie jest królem wydajności,
- możliwa obsługa szybkiego ładowania 66W,
- środowisko microG ze wsparciem dla usług Google,
- głośniki stereo,
- użyteczny zestaw z klawiaturą i piórkiem,
- obsługa NearLink - zaniedbywalne opóźnienie piórka,
- doskonała aplikacja GoPaint w zestawie.
- brak szybkiej ładowarki w komplecie,
- mógłby mieć slot kart microSD,
- brak obsługi sieci komórkowych,
- brak czytnika linii papilarnych,
- niepodświetlana klawiatura (jako akcesorium).
Komentarze
6